Friday, February 29, 2008

Interesting Art

Click on each picture.
Klikaj na każdym zdjęciu.
You should see 2 deer
Powinieneś zobaczyć 2 jelenia
You should see 4 people
Powinieneś zobaczyć 4 ludzi
You should see 5 people.
Powinieneś zobaczyć 5 ludzi


Wednesday, February 27, 2008

Lipton Tea bag


I find the tea bags interesting. This one is made in a pyramid shape and the material is like a very fine mesh that holds the tea. It's Lipton's Geen Tea.
Znajduję torebki z herbatą interesujące. To człowiek jest zrobiony w kształcie piramidy i materiał jest jak bardzo świetne oczko, które trzyma herbatę. To jest Lipton Geen Herbata.

Little Poznań 2

We went to see the model of Poznań today in the church basement. The model shows Poznań as it was presented in Braun-Hogenberg's picture of 1618. Its central part is covered by a town located on the left bank of Warta river, in the circle of medieval walls. Additionally, you can see a miniature of Ostrów Tumski, so important in the history of Poznań and Poland, as well as miniatures of the following suburban villages: Chwaliszewo, Garbary, St. Martin and St. Adalbert. In the miniature of Poznań you can see how neatly the market was paved at the beginning of 17th century, how mighty were its battlements, churches built for the glory of God and the townhall - a testimony to the power and wealth of both the town and its citizens.Recorded and lasting half an hour commentary tells about former Poznań, the life of people living there and how the town has changed over ages. Lighting system lights up parts of the town that are just being talked about. Comparing the model with contemporary Poznań you can see buildings still existing (sometimes slightly altered, just like cathedral), but also the ones that do not exist anymore, i.e. the church of Maria Magdalena or castle of Przemysł.

The miniature town is alive - a street near the market is jammed by a carriage waiting to be unloaded, a new house is just being constructed and an open shutter almost shivers with wind...Sometimes fires break out in town (which was quite common in former Poznań!), thunderlights of night storms light up the town covered with darkness and huge towers of its churches. Special materials very realistically imitate grass and sown fields of suburban villages as well as wild wine spreading on the walls of Przemysł's castle. Warta and Cybina rivers made of resin...just flow! Special effects are driven by a computer program adjusted to the needs.

The model had been constructed for six years. The author preceded its construction with thorough studies in the history of former Poznań, its iconography as well as contemporary reconstructions.The model covers over 50 square meters. It consists of more than two thousand elements made of paper, modeline, plastic and materials used in contemporary model making. Each of them constitutes a few buildings, ie. Townhall and little shops or a quarter of tenement houses with yards covered with grass (St. Adalbert's hill does not fit in a passenger car!). An exception is the biggest, old church of St. Maria Magdalena with a tower that is half a meter tall, which makes a separate element.Solid foundation (that weighs more than 1 ton) on which the town is located, is made of plaster slabs.

Underneath there is an empty space where the smoke is piped away imitating fires that were common in former Poznań.

The scale 1:150 is the smallest in which models of towns are made in the world. A smaller one would not allow for showing most details, i.e. single bricks of church walls, sculped window frames, polichromies on the townhall or decorative details of architecture. And it is those details that make miniature Poznań look almost real.


Poszliśmy zobaczyć model Poznań dzisiaj w suterenie kościoła. Modelu pokazów Poznań jak to było przedstawione w Braun Hogenberg obrazie 1618. Jego centralna część jest pokryta przez miasto zlokalizowane po lewej bank rzeki Warta , w kole średniowiecznych ścian. Dodatkowo, możesz zobaczyć miniaturę Ostrów Tumski, tak ważny w historii Poznań i Polski, jak również miniatury następujących podmiejskich wsi: Chwaliszewo, Garbary, św. Martin i św. Adalbert. W miniaturze Poznań możesz zobaczyć jak schludnie rynek był wybrukowany na początku 17. stulecia, jak potężny był jego blanki, kościoły zbudowane dla sławy Boga i townhall - świadectwo do siły i bogactwo zarówno miasta jak i jego citizens.Recorded i trwanie pół komentarz godziny opowiada o poprzednim Poznań, życiu o ludziach żywych tam i jak miasto zmieniło wieki. Układ oświetlenia rozjaśnia się części miasta, które właśnie są powiedziane dookoła. Porównując model z współczesnym Poznań możesz zobaczyć budynki jeszcze istniejące (czasami nieznacznie zmieniony, właśnie jak katedralny), ale też jedne, które nie istnieją więcej, to jest kościół Marii Magdaleny albo zamku Przemysł.
Miniaturowe miasto jest żywe - ulica blisko rynku jest zapchany przez wóz czekający by być niezaładowany, nowy dom właśnie jest zbudowany i otwarta okiennica prawie drży z wind...Sometimes ogniami wybuchają w mieście (które było całkiem wspólne w poprzednim Poznań!), thunderlights nocnych burz rozjaśniają się miasto pokryte z ciemnością i ogromnymi wieżami jego kościołów. Specjalne materiały bardzo realistycznie naśladują trawę i siane pola podmiejskich wsi, jak również dzikie wino rozciągające się na ścianach zamku Przemysł. Warta i rzeki Cybina zrobione z resin...just płyną! Efekty specjalne są kierowane przez program komputerowy dostosowany do potrzeb.
on model był zbudowany przez sześć lat. Autor poprzedził jego budowę z gruntownymi studiami w historii poprzedniego Poznań, jego ikonografii, jak również współczesny reconstructions.The model pokrywa ponad 50 metrami kwadratowymi. To składa się z więcej niż dwa tysiące elementy zrobione z papieru, modeline, plastik i materiały używane we współczesnym modelu robiącym. Każdy z nich tworzy kilka budynków, tj.. Townhall i małe sklepy albo ćwierć domów czynszowych z jardami pokrytymi z trawą (św. Adalberta wzgórze nie wstawia samochodu osobowego!). Wyjątek jest największy, stary kościół św. Marii Magdaleny z wieżą, która jest pół metr wysoki, które robi oddzielny element.Solid fundament (które waży więcej niż 1 tona), na którym miasto jest zlokalizowane, jest zrobione z płyt gipsu. Poniżej tam jest przestrzeń pusta gdzie dym jest zaśpiewany piskliwym głosem daleko naśladujące ognie, które były wspólne w poprzednim Poznań.
Skala 1:150 są najmniejsze, w którym modele miast są zrobione w świecie. Mniejszy jeden nie uwzględniłby pokazywania większości szczegółów, to jest pojedyncze cegły ścian kościoła , wyrzeźbił futryny okienne, polichromies na townhall albo dekoracyjnych szczegółach architektury. I to jest te szczegóły, które zrobią miniaturowe Poznań spojrzenie prawie rzeczywistym.

Tuesday, February 26, 2008

Visit

Today we were invited to the home of our friend Zybysek and his wife for coffee. It's always a pleasure to spend time with him and his wife no different. He picked us up and took us to his flat. It's a typical old style block flat built years ago with two bedrooms, kitchen, living room and study. But he spent time putting up wood paneling on the inside and it looks very nice. We had coffee from Germany and some creme puffs and something called rochnie, I think. It was chocolate on the outside, filled inside with a chocolate like pudding and looked like a horn. Delicious!! About 6:15PM he drove us to our school lesson and we took the bus home after.


Dzisiaj byliśmy zaproszeni do domu naszego przyjaciela Zybyseka i jego żony dla kawy. To jest zawsze przyjemność by spędzić czas z nim i jego żoną żadną różną. On podniósł nas i wziął nas do jego mieszkania. To jest typowy blok starego stylu płaskie zbudowane lata temu z dwoma sypialniami, kuchnią, pokojem mieszkalnym i studiują. Ale on spędził czas podnoszący drzewo wykładające boazerią na wewnątrz i to wygląda bardzo miły. Mieliśmy kawę z Niemiec i trochę kremu dmucha i coś nazwało rochnie, myślę. To było czekoladowe na na zewnątrz, napełnione wewnątrz z czekoladą jak pudding i wyglądało jak róg. Wyborny!! Około 6:15PM on doprowadził nas na naszą szkolną lekcję i wzięliśmy do domu autobus potem.

Monday, February 25, 2008

Little Poznań

Wednesday we can find out what Poznan looked like several hundred years ago by examining a model in the underground part of the Franciscan Church on Przemysl Hill. The structures perfectly recreate the atmosphere of the medieval city. The mock-up presents Poznan as it can be seen in a figure from 1618. Its main part presents the medieval city, surrounded by fortified walls. This is today's Historic Centre. Apart from that, visitors can also see a miniature model of Ostrów Tumski, located at the opposite bank of the Warta River, with the Cathedral as its centrepiece. The exhibition also presents models of suburban settlements: Chwaliszew, Garbar, Świtęy Marcin and św. Wojciech, which today are the city's major streets."The miniature Poznan shows how well the 17th century market square was paved. It showcases the robustness of its walls, churches, constructed to glorify the Lord, and of the Town Hall - a testimony to the greatness and affluence of the city and its residents," says Krzysztof Przybyła, the author of the mock-up.A recording of a 27-minute long commentary, written by professor Jacek Wiesiolowski, an expert on the history of Poznan, depicts the old-time city and the life of its residents, and talks about how the city changed throughout the ages. A system of lights illuminates the parts of the city, which are being talked about at a given moment. When comparing the mock-up with present day Poznan, it is possible to notice buildings which are still there - like the Town Hall, the Municipal Scales or the Cathedral. However, the model also shows some constructions which we only know from historic records. Krzysztof Przybyła from Poznan, studied the history of old-time Poznan, its iconography and modern reconstructions.The mock-up takes up over 50 m2. We're looking forward to this.


Środa możemy wynajdować, że jaki Poznań wyglądał jak kilkaset lat temu przez badanie modelu w podziemnej części franciszkańskiego Kościoła na Przemysl Wzgórzu. Struktury doskonale rozrywają atmosferę ziemską średniowiecznego miasta. Poznań teraźniejszości makiety jak to może być zobaczone w figurze od 1618. Jego główna część przedstawia średniowieczne miasto, otoczone przez wzmocnione ściany. To jest Historyczny Środek dzisiaj. Oprócz tamtego, goście mogą też zobaczyć miniaturowy model Ostrów Tumski, zlokalizowanego w przeciwległym banku Warta Rzeki, z Katedrą jak jego środkowa część. Wystawa też przedstawia modele podmiejskich umów: Chwaliszew, Garbar, Świtęy Marcin i św. Wojciech, który dzisiaj są miasta ważne streets."The miniaturowe Poznań pokazy jak dobrze 17. stulecia plac targowy był wybrukowany. To witryny odporność na błędy jego ścian, kościoły, zbudowały pochwalić Pana Boga, i ratusz - świadectwo do wielkości i dostatek miasta i jego stali mieszkańcy," mówi Krzysztof Przybyła, autor pozornego up.A rejestrującego 27 szkicują długi komentarz, napisany przez profesora Jacek Wiesiolowski, eksperta o historii Poznania, przedstawia dawne miasto i życie jego stałych mieszkańców, i mówi o jak mieście zmienionym przez wieki. System świateł oświetla części miasta, które są powiedziane dookoła w danej chwili. Kiedy porównując makietę z obecnym Poznaniem dnia , to jest możliwe zauważyć budynki, które są jeszcze tam - jak ratusz, Miejskie Wagi albo Katedra. Jednak model też pokazuje kilka budów, które tylko znamy od historycznych zapisów. Krzysztof Przybyła z Poznania, studiował historię dawniej- Poznań czasu , jego ikonografia i nowoczesna reconstructions.The makieta zaprzyjaźnia się ponad 50 m2. Oczekujemy tego.

Sunday, February 24, 2008

Joan

We sat in two chairs today across from each other, studying, and I watched the intensity of her study habits. I am so lucky to have her given to me. I can't imagine and wouldn't even try to understand my life without her. An incredible woman who has stood beside me now for 33 years.

"Joan, I want to move to Michigan, in the middle of a forest and build a house with my own two hands and live there. It means we will be seperated for months at a time". "If that's what you need to do than do it and I will wait for you" she said.

"Joan, I need to move to Poland, to find my family and live among them". " I understand what you say and how important this is for you so I will go with you" and so now we live in Poland.

They say behind every man there is a great woman and I can tell you this is true in my case. without her support of my life...............it would not be my life. I am so happy that I have her.


Usiedliśmy w dwu krzesłach dzisiaj w poprzek od siebie nawzajem, studiujące, i obserwowałem intensywność jej zwyczajów badań. Jestem tak szczęśliwy by mieć jej dany do mnie. Nie mogę wyobrazić sobie i nawet nie spróbowałbym zrozumieć mojego życia bez niej. Niewiarogodna kobieta, która wytrzymuje obok mnie teraz od 33 lat. "Joan, ja chcę ruszyć się do Michigan, w środku lasu i zbudować dom z moimi własnymi dwoma rękoma i żyć tam. To oznaczy, że będziemy seperated na miesiące jednocześnie". "Jeżeli to jest co potrzebujesz czynić niż robisz to i będę czekać na ciebie" ona powiedziała. "Joan, ja potrzebuję ruszyć się do Polski, by znaleźć moją rodzinę i żyć pośród nich". " Rozumiem co mówisz i jak ważny to jest dla ciebie tak będę iść z tobą" i tak teraz mieszkamy w Polsce. Oni mówią za każdym mężczyzną są wielka kobieta i mogę powiedzieć tobie to jest prawdziwe w moim przypadku. bez jej poparcia mojego life...............it nie byłoby moje życie. Jestem tak szczęśliwy, że mam ją.

Sompolno

A beautiful day today, warm, 62F and we took a ride to Sompolno, jest east of Slesiń. A great day for a drive but a better day to be outside so when we returned to Poznań we went to Malta lake for a walk. It lasted for about 1 1/2 hours and when we got home we still didn't want to go inside so we walked around the neighborhood. As I mentioned before there is a lot of remodeling going on and this house in the picture is a good example. Actually it is two houses together. The one on the left side has been remodeled and the one on the right has not. If you click on the picture you will get a better idea of the changes going on here in Poznań and all cities of Poland. the house on the right is still with the older style of brick housing and the one on the left has been insulated and painted. There are many apartment complexes that are doing the same thing here.

Piękny dzień dzisiaj, ciepły, 62F i my wzięliśmy jazdę do Sompolno, wschodu żartu Slesiń. Wspaniały dzień dla przejażdżki ale lepszy dzień by być na zewnątrz tak kiedy wróciliśmy do Poznań poszliśmy do jeziora Malty dla spaceru. To trwało przez około 1 1/2 godziny i kiedy dostaliśmy się do domu jeszcze nie chcieliśmy pójść wewnątrz tak nas przeszliśmy się sąsiedztwo. Jak wspomniałem przedtem tam będzie dużo przemodelowywania chodzenia dalej i ten dom w obrazie jest dobry przykład. Faktycznie to jest dwa domy razem. Jeden po lewej strona była przemodelowywana i jedna na prawie nie ma. Jeżeli klikasz na obrazie dostaniesz lepszą ideę zmian idących dalej tutaj w Poznań i wszystkich miastach Polski. dom na prawie jest cichy ze starszym stylem z cegły lokującej i jedna po lewej był izolowany i malowany. Tam są dużo kompleksów apartamentu, które robią tę samą rzecz tutaj.

Saturday, February 23, 2008

Nameday Celebration




Luka and her daughter, Rózia.

Tonight we went to cousin Luka's for a celebration of her nameday. There were six other couples at her house for the event and all spoke Polish and English. She served bigos, salad and desert. Three of the guests were members of a choir and they brought song sheets with them so we spent some time singing Polish songs. It was interesting singing in Polish. Of course we didn't know what the songs were about but the beauty of music is anyone can sing and with three singers in the group it wasn't hard to follow along.

Earlier in the day we didn't do much except study our Polish lessons. I received a nice long email from a reader who expressed her appreciation for this blog. It's always nice to get those :-)

Dzisiaj wieczorem poszliśmy do kuzyna Luka dla celebrowania jej nameday. Tam były sześć inne pary przy jej domu dla zdarzenia i wszystka mówiła po polsku i po angielsku. Ona posłużyła biruchom, sałacie i pustynny. Trzej z gości byli członkowie chóru i przyniesionych arkuszy piosenki z nimi tak spędziliśmy jakiś czas śpiewający polskie piosenki. To interesowało śpiew po polsku. Oczywiście nie znaliśmy czego piosenki były dookoła ale piękno muzyki jest ktoś może zaśpiewać i z trzema śpiewakami w grupie to nie było twarde by nastąpić naprzód.

Wcześniej w dniu nie zrobiliśmy dużo z wyjątkiem badań nasze polskie lekcje. Otrzymałem miły długi email od czytelnika, który wyraził jej uznanie dla tego blog. To jest zawsze miłe by dostać te :-)

Friday, February 22, 2008

Pola visits!





Yes, she called last night to say she wanted to visit today instead of Sunday because she is going to Wrocław over the weekend and won't be here. Of course we said yes to the early visit because it's always a pleasure to have a a visitor.

Pola's hair is growing back quickly and you can see the difference in a few months. We hadn't seen her since before Christmas so we looked forward to today.

Pola is never at a loss for words and it was great to hear what's been happening in her life for the last two months. She was able to fill in a little more to the family tree with her knowledge of cousin Ania's new baby, Lila, and the name of her husband. We talked for about two hours and then we had to leave to go to Polish class. Pola said it has been about 5 years since she was last in our ancestral town of Golina and I told her we would take here with us the next time we made a trip there. She was happy about that. She has many good memories of that place and would like to see relatives there.

So we went to the bus stop together where Pola took #82 to go home and we took #63 to school. School was good today. Joan feels she can learn from this new teacher we have and that is good news. She spends much more time on making us speak than the last teacher and that is really what we need. We have many books, dictionaries, exercise books but conversation is what we need and now I think she will make more progress. I KNOW that I will learn this language because it is easier for me and my concern is the amount of difficulty for Joan. She works hard at it, struggles a lot, but does not give up and she has my adoration for her effort. She is my wife, my companion for life, and her happiness in this land of my ancestors is the most important thing for me. Without it I could not stay here so I do everything I can to make it work.

Today she received our first credit card, Visa, in Poland. We will not use it much, we don't want to owe money to anyone but it will help establish our credit in Poland for the time when we want to buy a house sometime this year. We will use it to buy some small items, pay it off and then that will build our credit here.

Tak, ona zawołała ubiegłej nocy by powiedzieć, że ona chce bywać dzisiaj zamiast niedzieli ponieważ ona idzie do Wrocław przez weekend i nie będzie tutaj. Oczywiście mówiliśmy tak do wczesną wizytę ponieważ to jest zawsze przyjemność by mieć gość.

Włosy Pola rosną plecy szybko i możesz zobaczyć różnicę w kilku miesiącach. Nie zobaczyliśmy jej odtąd przed Bożym Narodzeniem tak oczekiwaliśmy do dzisiaj.

Pola nie jest w kłopotach nigdy dla słów i to było wielkie by usłyszeć, że co jest byłe wydarzenie w jej życiu dla poprzednich dwu miesięcy. Ona mogła zapełnić trochę bardziej do drzewa genealogicznego z jej wiedzą kuzyna nowe dziecko Ania , Lila, i imię jej męża. Powiedzieliśmy przez około dwie godziny i wtedy musieliśmy wyruszyć pójść do polskiej klasy. Pola powiedział, że to było około 5 lat odkąd ona był ostatni w naszym rodowym mieście Golina i powiedziałem jej, że wzięlibyśmy tutaj z nami na drugi raz zrobiliśmy podróż tam. Ona była szczęśliwa dookoła tamtym. Ona ma dużo dobrych wspomnień tamtego miejsca i chciałyby zobaczyć krewnych tam.

Tak poszliśmy do przystanku autobusowego razem gdzie Pola wziął #82 by pójść do domu i wzięliśmy #63 do szkoły. Szkoła była dobra dzisiaj. Joan czuje się, że ona może nauczyć się od tego nowego nauczyciela, którego mamy i którzy są dobra wiadomość. Ona spędzi dużo więcej czasu na robieniu nas mówią niż ostatni nauczyciel i który jest naprawdę co potrzebujemy. Mamy dużo książek, słowniki, zeszyty ale rozmowa jest co potrzebujemy i teraz myślę, że ona będzie robić więcej postępu. WIEM, że nauczę się tego języka ponieważ to jest łatwiejsze dla mnie i moje zainteresowanie jest ilość trudności dla Joan. Ona pracuje twardo przy tym, walczy dużo, ale nie zaniecha i ona ma moją adorację dla jej wysiłku. Ona jest moją żoną, moim towarzyszem na życie, i jej szczęście w tej ziemi moich przodków jest najbardziej ważna rzecz dla mnie. Bez tego nie mógłbym pozostać tutaj tak robię wszystko, co mogę zrobić to pracą.

Dzisiaj ona otrzymała naszą pierwszą kartę kredytową, Wizę, w Polsce. Nie użyjemy tego dużo, nie chcemy być winnym pieniędzy do kogoś ale to pomoże założyć nasz kredyt w Polsce na czas kiedy będziemy chcieli kupić dom kiedyś tego roku. Użyjemy tego by kupić kilka małych pozycji, spłacić to i wtedy, które zbuduje nasz kredyt tutaj.

Thursday, February 21, 2008

Zakupy

Slept in until 9PM, had breakfast and then Joan made her shopping list for the week. We went to King Cross for the food and Joan bought a pair of new gloves because her other ones got lost last week. A nice sale on gloves, she paid only 2 zl, that's less than a dollar. She only wanted a pair to get through this last cold spell and those should do fine. We stocked up on items that were on sale and went over our budget. We spent 150zl($61), that's about 50 zl more than we normally spend for the week of food. Next week we'll be below our budget. Of course, shopping on Thursday is nice because there are fewer people in the store compared to the weekend. We got back just in time to watch a favorite soap opera of ours :-)

We had our obiad(lunch) of kielbasy and then we studied for 3 hours. It's nice to be back in classes again after being off for three weeks of winter break. My recent illness put a stop to everyday studying but now we are back into it.

We received an email invitation to a nameday celebration for cousin Małgorzata this Saturday night at 7PM and we're looking forward to seeing her again. It's been about two months since our last visit. Cousin Pola is coming to visit with us on Sunday. It will be nice to see her again.

The weather is still about the same, gray, cloudy and about 10 dregrees celsius(45F)


Spany w aż do 9PM, miało śniadanie i wtedy Joan zrobiła jej robiącą zakupy listę przez tydzień. Poszliśmy do King Cross dla żywności i Joan kupiła parę nowych rękawiczek ponieważ ją inny jedne zgubiły się w ubiegłym tygodniu. Miła sprzedaż na rękawiczkach, ona zapłaciła tylko 2 zl, które jest mniej niż dolar. Ona tylko chciała, żeby para przebrnęła przez to ostatnia zimna fala i ci powinni oczyszczają się. Robiliśmy zapasy na pozycjach, które były na sprzedaż i przeszły nasz budżet. Spędziliśmy 150zl($61), które jest około 50 zl więcej niż normalnie wydajemy na tydzień żywności. W przyszłym tygodniu będziemy poniżej naszego budżetu. Oczywiście, robiące zakupy w czwartek jest miły ponieważ są mniej ludzi w sklepie porównanym z weekendem. Otrzymaliśmy z powrotem w samą porę by obserwować ulubioną operę mydlaną naszego :-)

Mieliśmy nasz obiad(posiłek południowy) kielbasy i wtedy studiowaliśmy przez 3 godziny. To jest miłe być z powrotem w klasach znowu po byciu precz na trzy tygodnie zimy łamią się. Moja ostatnia choroba położyć kres codzienne studiowanie ale teraz jesteśmy z powrotem do tego.

Otrzymaliśmy zaproszenie email do nameday celebrowania dla kuzyna Małgorzata ta soboty noc przy 7PM i oczekujemy widzenia jej znowu. To było około dwu miesięcy od naszej ostatniej wizyty. Kuzyna Pola przychodzi bywać z nami w niedzielę. To będzie miłe by zobaczyć ją znowu.

Pogoda jest cicha o tym samo, szarości, pochmurnej i około 10 dregrees Celsjusza(45F)

Wednesday, February 20, 2008

Warsaw Trip

I left at 9:25AM for Warsaw via the Euro-City Express. I was seated in a private compartment with 6 seats, had a window seat and there were only 3 occupants. It was gray and cloudy most of the way there but close to Warsaw the sun suddenly appeared. On the way we passed several towns that I was actually in before and it like passing though familiar places. Podstolice, Golina, Koniń and then on to Kutno. 3 hours later I was in Warsaw Centralnia, the central train station. The train was about 10 minutes late so in order to not be late for my 1:15 appointment I decided to take a cab to ulica Nowy Swiąt, the street where the meeting was. It lasted about an hour and a half. Since my return train wasn't until 4:30 I walked back to the train station down the main street in Warsaw.

Coming back my seat was in a normal car with about 95 passengers, seated two on each side of the aisle. I haven't figured out why in the morning I had a private compartment and in the afternoon a regular car since I paid the same for both seats. I got back to Poznań about 7:30PM, walked to the bus stop and took #69 home. I arrived at 8:15PM and Joan had dinner waiting, zupa kartoflanka.


Wyruszyłem o 9:25AM dla Warszawy przez euro Miasto Wyraźne. Usiadłem w prywatnym przedziale z 6 siedzeniami, miałem siedzenie okna i tam byli tylko 3 mieszkańcy. To była szarość i pochmurna najwięcej z drogi tam ale blisko Warszawy słońce nagle ukazało się. W drodze przeszliśmy kilka miast, które byłem faktycznie w przedtem i tym jak przechodzący chociaż znajomymi miejscami. Podstolice, Golina, Koniń i wtedy dalej do Kutno. 3 godziny później byłem w Warszawie Centralnia, centralnym dworcu kolejowym. Pociąg był około 10 minut późno tak nie by być spóźniony na mój 1:15 umówionego terminu, który zdecydowałem wziąć taksówkę do ulica Nowy Swiąt, ulicy gdzie spotkanie było. To trwało o godzinie i pół. Odkąd mój pociąg powrotu nie był aż do 4:30 wróciłem piechotą do dworca kolejowego na dół główna ulica w Warszawie

Powrót moje siedzenie było w normalnym samochodzie z około 95 pasażerami, posadziło dwa na każdej stronie nawy bocznej. Nie obliczyłem dlaczego rano miałem prywatny przedział i po południu regularny samochód odkąd zapłaciłem to samo za oba siedzenia. Otrzymałem z powrotem do Poznań około 7:30PM, chodzony do przystanku autobusowego i wziął #69 domu. Przybyłem o 8:15PM i Joan miała obiad czekający, zupa kartoflanka.

Tuesday, February 19, 2008

Return

Tonight we return to school to pick up our lessons. We've been moved to a different class because our class of 6 hours a week was cancelled. I guess with only 3 students in it, it wasn't profitable for the University so they cancelled and moved us into the 4 hr a week course. Only problem is that that course is more advanced than we are so I don't know how we will do. We'll go the first 2 classes and see if we can survive.

Tomorrow it's off to Warsaw at 9AM so I won't be writing the blog until late tomorrow night when I return.


Dzisiaj wieczorem wracamy do szkoły by podnieść nasze lekcje. Byliśmy ruszeni do różnej klasy ponieważ nasza klasa 6 godzin na tydzień była odwołana. Sądzę z tylko 3 studentami w tym, to nie było korzystne dla Uniwersytetu tak oni odwołali i ruszyli nas do 4 godziny kurs tygodnia. Tylko problem jest, że, że kurs jest więcej zaawansowanego niż jesteśmy tak nie robię doświadczenie zrobimy. Pójdziemy pierwsze 2 klasy i zobaczymy jeżeli możemy utrzymać się przy życiu.

Jutro, którego to jest precz do Warszawy przy 9AM tak nie będę pisać blog aż do późno jutro w nocy kiedy wrócę.

Sunday, February 17, 2008

Trip to Morowo

The phone rang last night and it was our friend Zybyszek inviting us to go with him and his wife to visit their son's family in Morowo. We were there just before Christmas and we couldn't refuse.

He came at 12:30 today and we started the 1 hour journey toward Wrocław. The town of Morowo is on the way. We stopped at the same restaurant for lunch, now called Zagroda Chłopca. Joan had the bigos and I had the fresh kielbasa. Zybyszek bought Joan a bowl of the mushroom soup so she could compare it with her own. We both agreed hers is better. Again, the fresh bread was excellent. We ate and a half hour later we were back on the road.

Zbyszek's son Radek is an orthopedic surgeon and was very surprised when I told him my cousin, Tomasz Wiśniewski, was also an orthopedic surgeon. He knew Tomasz and they had worked together for some time in the past. Small world! Radek's wife is also a doctor and their newly built house is very nice. Only the first floor was completed and livable the last time we were there but now the second floor is being finished and should be livable by next Christmas.

We stayed for three hours and when Radek's wife heard how much I like kaszanka she took out four links from her freezer and gave it to me as a present. Needless to say I was very happy.

It was nice to travel again outside of Poznań and not being the driver was especially nice, allowing me to look at the countryside without worrying about watching the road. In between the towns and villages the country looks like places in the U.S. with open land, farms, tree stands and scenery. It's only when you see the houses or see the road signs in Polish that you know you are in Poland. We like it here, in Poland, and continue to remain positive about our decision.


Telefon zadzwonił ubiegłej nocy i to był nasz przyjaciel Zybyszek nęcący nas by pójść z nim i jego żoną by odwiedzić rodzinę ich syna w Morowo. Byliśmy tam tuż przed Bożym Narodzeniem i nie moglibyśmy odmówić.
On przyszedł o 12:30 dzisiaj i zaczęliśmy 1 podróż godziny ku Wrocław.

Miasto Morowo jest w drodze. Zatrzymywaliśmy się w tej samej restauracji dla posiłku południowego, teraz nazywaliśmy Zagroda Chłopca. Joan miała biruchy i miałem świeży kielbasa. Zybyszek kupił Joan miskę zupy grzybowej tak ona mogłaby porównać to z jej własnym. Oboje zgodziliśmy się, że jej jest lepszy. Znowu, chleb świeży był doskonały. Zjedliśmy i pół godzinę później byliśmy z powrotem na drodze.

Zbyszek syna Radek jest ortopedyczny chirurg i był bardzo zaskoczony kiedy powiedziałem mu mojego kuzyna, Tomasz Wiśniewski, byłem też ortopedycznym chirurgiem. On znał Tomasz i oni pracowali razem przez pewien czas w przeszłości. Mały świat! Żona Radek jest też doktor i ich niedawno zbudowany dom jest bardzo miły. Tylko pierwsza podłoga była uzupełniana i mieszkalna ostatnim razem byliśmy tam ale teraz drugie piętro jest skończone i powinno być mieszkalne do następnego Bożego Narodzenia.

Pozostaliśmy przez trzy godziny i kiedy żona Radek usłyszała ile lubię kaszanka ona wyjęła cztery więzi od jej zamrażalnika i dała to mi jak prezent. Zbytecznie dodawać byłem bardzo szczęśliwy.
To było miłe by podróżować znowu na zewnątrz Poznań i nie będące kierowca był specjalnie miły, pozwalający mnie by popatrzeć na okolicę bez niepokojenia o obserwowaniu drogi. W między miastach a wsie kraj wygląda jak miejsca w Stanach Zjednoczonych z otwartą ziemią, farmami, drzewo stoi i sceneria. To jest tylko kiedy widzisz domy albo widzisz znaki drogowe po polsku, że wiesz, że jesteś w Polsce. Lubimy to tutaj, w Polsce, i nadal pozostają pozytywnym o naszej decyzji.

Lori-2nd ticket

I only took a picture of the first part of the ticket. The second part looks like the picture and look at the lower right hand price. If you add that to the price on the first ticket from yesterday you get the full price of 89zl. Yesterdays ticket showed the price of the seat reservation. Todays shows the price of the train car.

Tylko zrobiłem obraz pierwszej części biletu. Druga część wygląda jak obraz i patrzą na niższą cenę prawej ręki. Jeżeli dodajesz, że do ceny pierwszego biletu od wczoraj ciebie dostajesz pełną cenę 89zl. Przeszłości bilet pokazał cenę rezerwacji siedzenia. Dziś pokazują cenę samochodu pociągu.

Saturday, February 16, 2008

Warsaw

(Click on picture)
Colder today than the past few days so I wrapped myself up in a scarf, gloves, sweater, coat and caught bus#63 to the Rondo. From there I walked 6 blocks to the train station to puchase tickets for my trip to Warsaw next Wednesday. I have a meeting scheduled at 1:30PM. I'm taking the Express train, second class seating and it leaves at 9:25AM, arrives at 12:35PM. The meeting should last a little over an hour and then the return train leaves at 4:25PM, arriving in Poznań at 7:30PM. I should be home by 8PM. In 2004, Joan and I took this train, though first class at that time, and it was a very nice, modern and fast train. I thought about driving to Warsaw but it's 5 hours and God only knows where I might end up without my navigator Joan with me. The place of my meeting is only about 15-20 minute walk away from the train station so it should work out just fine. Cost of the round trip is 179 zl($73)

Heard on the news about America shooting down a satellite and the toxic debris may fall in central Poland. That's just great :-( Even in Poland we cannot escape Bush's mistakes.

I'm getting anxious for spring to arrive. Winter has been very easy but I look forward to days when we can go for walks again without coats, hats and gloves. Now, after 6 months we can walk long distances but with the cold it kind of shortens our trips. We have explored everywhere within 15-20 blocks but we would like to walk further to find more new and interesting places. Tonight we were to go to Stary Rynek to meet a new acquaintance of Joans and her husband but she just called and said he is sick now with a cough, high fever. Many people have had this lately around here. I was lucky. My illness only lasted a week and I had no high fever.

Zimniejszy dzisiaj niż przeszłość mało dni tak zawinąłem w szalu, rękawiczkach, swetrze, płaszczu i złapałem autobus#63 do Ronda. Stamtąd chodziłem 6 bloków do dworca kolejowego do puchase biletów dla mojej podróży do Warszawy następna środa. Każę spotkanie zaplanowany o 1:30PM. Biorę Pociąg ekspresowy, drugą klasę sadzające i to wyrusza o 9:25AM, przybywa o 12:35PM. Spotkanie powinno trwać trochę przez godzinę i wtedy pociąg powrotu odjeżdża o 4:25PM, przybywając do Poznań o 7:30PM. Powinienem być do domu przez 8PM. W 2004, Joan i ja wziąłem ten pociąg, chociaż pierwsza klasa w tamtym czasie, i to było bardzo miłe, nowoczesne i pociąg pośpieszny. Pomyślałem o pędzeniu do Warszawy ale to jest 5 godzin i Bóg tylko wie gdzie mógłbym kończę bez mojej nawigatora Joan ze mną. Miejsce mojego spotkania jest tylko około minuty 15-20 odchodzą od dworca kolejowego tak to powinno zakończyć się właśnie świetny. Kosztowany podróży w obie strony jest 179 zl($73)

Usłyszany na wiadomoścach o Ameryce zestrzeliwującej satelita i toksyczne rumowisko może paść w centralnej Polsce. To jest właśnie wielkie :-( Nawet w Polsce nie możemy uniknąć pomyłek Bush.

Dostaję się niespokojny na wiosnę by przybyć. Zima była bardzo łatwa ale oczekuję dni kiedy możemy pójść po spacery znowu bez płaszczów, kapeluszy i rękawiczek. Teraz, po 6 miesiącach możemy chodzić długie odległości ale z zimnem to uprzejmy ze skracają nasze podróże. Zbadaliśmy wszędzie w granicach bloków 15-20 ale chcielibyśmy chodzić dalej by znaleźć bardziej nowe i interesujące miejsca. Dzisiaj wieczorem mieliśmy pójść do Stary Rynek by spotkać nową znajomość Joan i jej męża ale ona właśnie wołała mówiła, że on jest chory teraz z kaszlem, wysoką gorączką. Dużo ludzi mieli to ostatnio dookoła tutaj. Byłem szczęśliwy. Moja choroba tylko trwała tydzień i nie miałem żadnej wysokiej gorączki.

Friday, February 15, 2008

Piątek

Today we went to the Consulate to find out about filing our taxes. Unfortunately, she did not have anyone to recommend and said that we would have to go to Warsaw in March. There will be a tax advisor there for 4 days to help Americans living in Poland.

I was feeling a little tired today, with a slight cough, so I took a nap in the afternoon and Joan made a cheesecake for tonights desert. It will make me feel better I am sure.

We saw on the news the terrible shooting at yet another American University. This one is different for us because it is the school where Joan's daughter graduated from and we know this place well. Also the name of the shooter was a shock to me.


Dzisiaj poszliśmy do Konsulatu by wynajdować o opiłku naszych podatków. Niestety, ona nie miała nikogo by polecić i powiedziała, że będziemy musieli pojechać do Warszawy w marcu. Będzie podatkowy doradca tam na 4 dni by pomóc Amerykaninom mieszkającym w Polsce.

Czułem, jak trochę zmęczony dzisiaj, z drobnym kaszlem, więc wziąłem drzemkę po południu i Joan zrobiła sernik dla dzisiejszych wieczorów pustynnych. To zrobi mnie czują się lepiej jestem pewny.

Zobaczyliśmy na wiadomoścach straszne strzelanie na jeszcze innym amerykańskim Uniwersytecie. To człowiek jest różny dla nas ponieważ to jest szkoła gdzie córka Joan ukończyła studia od i znamy to miejsce dobrze. Też imię rewolweru było szokiem do mnie.

Thursday, February 14, 2008

Trip to Inowrocław and Golina

At cousin Kazia's. Click on the picture and you can see her in the mirror.

Ewa Radzikowska, her mother, Jadwiga Rajewska , Joan and me.

Parking attendant
Tower in a field
Church north of Janikowo
Elzbieta Oczkos, her sister Ewa and their mother Jadwiga

Victor Oczkos, Zuzanna Radzikowska and Ewa.

Ela

The kids serving Pącki made by Jadwiga.
We left at 9AM, two hours earlier than necessary because we wanted to stop in Janikowo. I wrote to the real estate agent but didn't get a reply before we left or after we got home. I think I know why.

We took Rt.25 our of Poznań to Gniezno and then Rt.15 east toward Janikowo. Rt.15 doesn't go directly through Janikowo so we had to take a smaller road through the countryside to get there. Before Janikowo is the town of Mogłino, bigger than Janikowo but not that big. As we approached Janikowo I was expecting to see a pretty small town with lots of old houses and a not so prosperous town because of the way that house looked in yesterdays pictures. We found the street the house was located on, drove down to the location of the house and was very suprised to see row after row on newly remodeled building and new house everywhere. At the location where the house was suppose to be was a new apartment block building. Evidently the house was demolished and the real estate agent never took it off the advertisement. That's probably why they didn't reply. We were a little disappointed but not that much. It was just nice to be out in the country, seeing a part of Poland we had never seen before.

We left Janikowo in the direction of Inowrocław, made a side trip to see and old church with its cemetery and were very surprised to see a windmill generator farm of about 20 huge wind generators. I don't know why but they seemed out of place with the old towns surrounding the farm area but evidently wind/power generation is alive and well in Poland. It was nice to see. We also saw several strange looking towers along the way and have no idea was these were used for. They were all old but in good shape.

We arrived in Inowrocław and I had a map from Zumi.pl to help me find out where we were suppose to go. The problem was that the map was totally wrong and we ended up in the Rynek, the old market square. I pulled over by a park to look at the map again and there was a woman parking attendent standing next to our car. She looked like she was expecting us to get out of the car and after a few minutes looking at map I decided to ask her if she could tell me how to get to the address I had. In this area there are attendents who walk around the park and you pay them to park there. That's why she was waiting for us. She spoke no English and didn't know how to explain to me where I must go but was kind enough to keep asking passer-bys until she found someone who spoke English and this young man had us follow him to my cousins flat. A very good deed.

Ewa was waiting outside for us, gave us a great greeting and took us to the flat where we met her sister Ela, their mother Jadwiga and their two children Zuzanna and Victor. Like normal in Poland, they fed us, gave us plenty to drink and then we sat and talked for three hours. It was great to have someone to speak to in Polish for that long of a time. Very helpful. These are relatives of mine from my Rajewski side of the family. Ewa is living in England now because there is no work for her in Poland. She invited Joan and I to come and stay with her whenever we could. Excellent people, all 5 of them and I hope I have time to get to know them.

We were only 50 km from Golina so we couldn't go straight home without stopping and seeing cousin Kazia and her family. A perfect way to end our day. We we're only going to stay for 30 minutes but it was two hours before we left. There is never enough time to spend at Kazia's.

Wyruszyliśmy przy 9AM, dwie godziny wcześniej niż konieczny ponieważ chcieliśmy zatrzymać się w Janikowo. Napisałem do agentów kupnych nieruchomości ale nie dostałem odpowiedź przed my wyruszyła albo gdy dostaliśmy się do domu. Myślę, że wiem dlaczego.
Wzięliśmy Rt.25 nasz z Poznań do Gniezno i wtedy wschód Rt.15 ku Janikowo. Rt.15 nie idzie bezpośrednio przez Janikowo tak musieliśmy wziąć mniejszą drogę przez okolicę by dostać się tam. Zanim Janikowo będzie miasto Mogłino, większego niż Janikowo ale nie tak duży. Jak zbliżyliśmy się do Janikowo oczekiwałem zobaczyć dość małe miasto z dużo starymi domami i nie tak pomyślnym miastem z powodu drogi, że dom zajrzał przeszłości obrazy. Znaleźliśmy ulicę dom był zlokalizowany dalej, popędził na dół do lokalizacji domu i był bardzo suprised by zobaczyć rząd po rzędzie dalej niedawno przemodelowywał budowę i nowy dom wszędzie. Przy lokalizacji gdzie dom był przypuszczają być był nowym blokiem apartamentu budową. Najwyraźniej dom był burzony i agenci kupne nieruchomości nigdy nie brały temu precz ogłoszenia. To jest prawdopodobnie dlaczego oni nie odpowiedzieli. Byliśmy trochę rozczarowani ale nie tyloma. To było właśnie miłe by być poza w kraju, widząc część Polski, którą nigdy nie zobaczyliśmy przedtem.
Zostawiliśmy Janikowo w kierunku Inowrocław, zrobiliśmy boczną podróż by zobaczyć i stary kościół z jego cmentarzem i byliśmy bardzo zaskoczeni by zobaczyć, jak generator wiatraka gospodaruje około 20 ogromnych prądnic wiatrowych. Nie wiem dlaczego ale oni wydali się nie na miejscu ze starymi miastami otaczającymi obszar farmy ale najwyraźniej siła wiatru/ pokolenie jest żywe i dobrze w Polsce. To było miłe by zobaczyć. Też zobaczyliśmy kilku dziwnym patrzącym wieżom naprzód drogę i mamy żadna idea nie była to były używana dla. Oni byli wszyscy starzy ale w dobrym stanie.

Przybyliśmy do Inowrocław i miałem mapę z Zumi.pl by pomóc mi dowiedzieć się gdzie byliśmy przypuszczamy pójść. Problem był, że mapa nie miała racji całkowicie i zakończyliśmy w Rynek, stare plac targowy. Pociągnąłem na bok przez park by popatrzeć na mapę znowu i była kobieta parkująca towarzyszące stanie {pozycję} obok {następny po} naszego samochodu. Ona wyglądała jak ona oczekiwała, żebyśmy wydostali się z samochodu i po kilku minutach patrzących na mapę zdecydowałem się pytać {poprosić} ją czy ona mogłaby powiedzieć jak, żebym dostał się do adresu, który miałem. W tym obszarze są personel, które przechadzają się park i płacisz ich by zaparkować tam. Dlatego ona czekała na nas. Ona nie mówiła żadnych po angielsku i nie zrobiła doświadczenie by udzielić wyjaśnienia do mnie gdzie muszę pójść ale byłem dość uprzejmy by kontynuować proszenie przechodni aż ona znalazła kogoś, który mówił po angielsku i ten młody człowiek kazał nam pójść za nim do moich kuzynów płaskich. Bardzo dobry czyn.

Ewa czekała na zewnątrz na nas, dała nas wielkie powitanie i wzięła nas do mieszkania gdzie spotkaliśmy jej bliźniaczą Elę, ich macierzystą Jadwigę i ich dwa dzieci Zuzanna i Victor. Jak normalny w Polsce, oni nakarmili nas, dali nam obfitość by wypić i wtedy usiedliśmy i powiedzieliśmy przez trzy godziny. To było wielkie by mieć kogoś by mówić do po polsku dla tamtego długo o czasie. Bardzo pomocny. Ci są krewni mojego od mojej Rajewski strony rodziny. Ewa mieszka w Anglii teraz ponieważ nie ma żadnej pracy dla niej w Polsce. Ona zaprosiła Joan i by przyjść i pozostać z nią kiedykolwiek moglibyśmy. Doskonali ludzie, wszystkie 5 z nich i mam nadzieję, że mam czas by dostać się znać ich.

Byliśmy tylko 50 km z Golina tak nie moglibyśmy pójść prostego domu bez zatrzymania i zobaczyć kuzyna Kazia i jej rodzinę. Doskonały sposób by skończyć nasz dzień. My, których mamy tylko pozostać na 30 minut ale to było dwie godziny przed my wyruszyły. Tam nie jest nigdy dość czasu by wydać w Kazia.

Wednesday, February 13, 2008

3 strikes!

Baseball saying.......3 strikes and you're out.
Strike one for me today was going to the American Consulate to talk with the lady about who could do my tax returns. The Consulate is now closed on Wednesdays, open on Thursday so nothing got accomplished.

Strike two came when I went to Poznań Głowny(train station) to buy tickets for a trip to Warsaw next Wednesday. Couldn't find a parking place anywhere so no tickets.

Strike three was my trip to the bank to take some money out only to discover that I use my Pin number so infrequently that I forgot it and couldn't make a withdrawal.

But something good did happen. I got a Skype call from a young cousin who lives now in England. It is his mother I am going to meet in Inowrocław and we used Skype to talk to each other. Plus we both have webcameras so we were able to see each other as well. That was pretty cool.

Joan made a new acquaintance at her Ladies Club meeting with a woman from England and we are going to have dinner with them this Saturday night.

Watched the news about the winnings of Senator Obama and was glad to hear that. We have a split household as far as the American Presidential race goes. I'm in favor of Obama and Joan is for Hillary. Either would better than McCain or Huckleberry.


Baseballu saying.......3 uderza i jesteś poza.
Uderz jeden dla mnie dzisiaj szedł do amerykańskiego Konsulatu by powiedzieć z panią, o której mogłaby zrobić moje deklaracje podatkowe. Konsulat jest teraz zamknięty w środy, otwarte w czwartek tak nic dostany znakomity.

Uderz dwa przyszły kiedy poszedłem do Poznań Głowny(dworzec kolejowy) by kupić bilety dla podróży do Warszawy następna środa. Nie mógłby znaleźć parkingowi gdziekolwiek tak żadnych biletów.

Uderz trzy były moja podróż do banku by wyjąć kilka pieniędzy tylko by odkryć, że używam mojej Szpilki liczby tak rzadko, że zapomniałem to i nie mógłbym zrobić cofnięcia.

Ale coś dobrego zdarzyło się. Dostawałem rozmowę Skype od młodego kuzyna, który zamieszka teraz w Anglii. To jest jego matka, którą mam spotkać się w Inowrocław i używaliśmy Skype by powiedzieć jeden do drugiego. Plus oboje mamy webcameras tak mogliśmy zobaczyć się nawzajem również. To było dość chłodne.

Joan zrobiła nową znajomość w jej Pań Klubie spotykającym się z kobietą z Anglii i mamy zjeść obiad z nimi ta soboty noc.
Obserwowany wiadomości o zwycięstwach Senatora Obama i były zadowolone z słyszenia tamtego. Mamy rozdzieloną rodzinę o ile amerykański Prezydencki wyścig pójdzie. Jestem za Obama i Joan jest dla Hillary. Którykolwiek byłby lepiej niż McCain albo Czarna jagoda amerykańska.

Tuesday, February 12, 2008

Night walk


Stayed home all day and studied, then about 5PM we bundled up and went for an hour walk. It's interesting the see the same places at night as in the day. The houses are lit up so you get a better perspective of what the insides look like.

Tomorrow is Joan's Ladies Club meeting so I'll stop at the Consulate while she's at the meeting and see if I can find out information about someone who knows how to do American taxes. It's that time and we don't want to miss paying our taxes.:-)

We've been in invited to Inowrocław on Thursday to meet some relatives from my Rajewski side of the family. It's a town about 116km, northeast of Poznań and the first time we will have seen it. We're stopping on the way at the village of Janikowo to look at an old manor house that is for sale. As you can see it needs a lot of work(click on the pictures) but it never hurts to look.


Wytrzymany do domu cały dzień i studiowany, wtedy o 5PM wiązaliśmy i poszliśmy po spacer godziny. To interesuje biskupstwu ten sam wieczorem miejsc jak w dniu. Domy są rozjaśnione się tak dostajesz lepszą perspektywę czego wnętrza wyglądają jak.

Jutro jest Joan Pań Klub spotykający się tak zatrzymam się przy Konsulacie podczas gdy ona jest przy spotkaniu i widzą jeżeli mogę wynajdować informację o kimś, który wie jak robić amerykańskie podatki. To jest, że czas i my nie chcemy chybić płacenia naszych podatków.:-)
Byliśmy w zaproszonym do Inowrocław w czwartek by spotkać kilku krewnych od mojej Rajewski strony rodziny. To jest miasto o 116km, północnym wschodzie Poznań i pierwszego czasu zobaczymy to.
Zatrzymujemy się w drodze przy wsi Janikowo by popatrzeć na stary dworek, który jest na sprzedaż. Jak możesz zobaczyć, że to potrzebuje dużo pracy(klikaj na obrazach) ale to nigdy nie rani popatrzeć.

Monday, February 11, 2008

Kozykowki

Public school
Old apartment building


Door of 100 year old church on Matejki street
Matejki street church

Evangelical church on Gruńdwaldska street


Flowering berries
The arena


Yes.....basketball. The American sport is getting more popular now in Poland. Every major city has it's own team now and the Poznań team plays in the Arena, about 10 blocks from our flat. We went for another walk today, about 2 hours, and we went by the arena and then on to look at some more architecture. The old church on Gruńdwaldska street was locked, as are many churches in Poland. We walked down Wypańskiego street to look at some great old buildings and the church on Matejki street. This church just celebrated it's 100th anniversary. It's surrounded by a brick wall and has some lovely grounds to walk about. We walked for an hour in one direction and then took another street that led us back home. Perfect weather for walking, about 55 degrees and no wind. We got a call from our friend Zybyszek as we got home and he came over for a visit.



Yes.....basketball. Amerykański sport dostaje się popularniejszy teraz w Polsce. Każde ważne miasto ma to jest własny zespół teraz i Poznań zespołowe gry w Arenie, około 10 bloków od naszego mieszkania. Poszliśmy po inny spacer dzisiaj, około 2 godzin, i minęliśmy arenę i wtedy dalej by popatrzeć na trochę więcej architektury. Stary kościół na Gruńdwaldska ulicy był zamknięty na klucz, jak są dużo kościołów w Polsce. Zeszliśmy Wypańskiego ulicę by popatrzeć na kilka wielkich starych budynków i kościół na Matejki ulicy. Ten kościół właśnie celebrował to jest 100. rocznicy. To jest otoczone przez mur z cegły i ma kilka ślicznych gruntów by przejść się. Chodziliśmy przez godzinę w jednym kierunku i wtedy wzięliśmy inną ulicę, która prowadziła z powrotem nas do domu. Doskonała pogoda dla chodzenia, około 55 stopni i żadnego wiatru. Dostaliśmy rozmowę od naszego przyjaciela Zybyszeka jak dostaliśmy się do domu i on przybył dla wizyty.

Sunday, February 10, 2008

The Citadel










Today Joan and I went to the Citadel Park, just north of where we live. It was such a nice, sunny day we wanted to go for a walk and I've wanted to visit this old fort. It's a very big park. The fortress was an innovation in terms of its architecture. It was the first building of this type to feature the fortification system later known as the "new-Prussian" system, co-developed and elaborated on in theoretical terms by Leopold Brese. The Citadel, built according to the new Prussian system, covered the area of approx. 100 ha. The outer embankments with moats were built on the plan of a polygon. The Kernwerk consisted of three-storey barracks with basements, with two observation towers with artillery decks at the back of barracks. It could be reached by two bridges: the main bridge, for the artillery and the one for the infantry. In 1839, King Frederick William III consented to the erection of fortifications surrounding the left-bank part of the city. It was composed of 6 bastions and 2 forts connected with earth defenses. They were finished in ca. 1860.
Throughout its history, the fortress performed various functions. Here the Polish conspirators after the uprisings in 1846, 1848 and 1863 were imprisoned (including L. Mierosławski, W. Niegolewski and W. Stefański), and prisoners of war after the wars with Denmark (1864), Austria (1866) and France (1870-71), which brought victory to Prussia. Following the capture of Poznań by Wehrmacht (on 10 September 1939), the fort was used as prison for prisoners of war - first the Polish ones (e.g. Brigadier General Roman Abraham), then the British and Russian ones, and the south-west part of the moat was used as an experimental shooting-range for Deutschen Waffen- und Munitionsfabriken AG (H. Cegielski) plant. The military importance of the Citadel increased unexpectedly in the years 1944/45. After the end of World War II, the city authorities decided to demolish the Fort. It was done in the years 1950-58. The bricks were used to rebuilt the housing estates in Poznań (e.g."On Dębiec" Estate and the estate at Chociszewskiego Street) and in Warsaw. From 1962, the Citadel had been turned into Monument Park of Polish-Russian Friendship and Brotherhood of Arms (today, it is called the Citadel Park). In 1962, the remnants of the fort architecture were entered in the State Register of Historical Monuments. Today, the Citadel constitutes most of all conveniently located "green lungs" of the city, with a complex of military cemeteries, monuments, sculptures (e.g."Unrecognized" by Magdalena Abakanowicz), the Bell of Peace and Friendship between Nations and two museums (Museum of Armaments and Museum of the "Poznań" Army), situated in partly restored fort buildings.

Dzisiaj Joan i ja poszedłem do Cytadeli Parku, właśnie na północ od gdzie żyjemy. To był taki miły, słoneczny dzień chcieliśmy pójść na spacer i chciałem odwiedzić ten stary fort. To jest bardzo duży park. Forteca była innowacją jeżeli chodzi o jego architekturę. To było pierwsze budowa tego typu by zaprezentować system fortyfikacji później znany jak "nowy" pruski system, co rozwinięte i opracowane dokładnie na w teoretycznych warunkach przez Leopolda Brese′a. Cytadela, zbudowana stosownie do nowego pruskiego systemu, pokryła obszar około. 100 ha. Zewnętrzne groble z fosami były zbudowane na planie wielokąta. Kernwerk złożył się z trzech piętra koszar z suterenami, z dwoma wieżami obserwacyjnymi z pokładami artylerii przy plecach koszar. To mogłoby być osiągnięte przez dwa mosty: główny most, dla artylerii i jedna dla piechoty. W 1839, Król Frederick William III zgodził się do wyprostowania fortyfikacji otaczających lewobrzeżną część miasta. To było złożone z 6 bastionów i 2 forty połączyły się z obronami ziemi. Oni byli skończeni w około. 1860.
Przez jego historię, forteca wykonała różne funkcje. Tutaj polscy konspiratorzy po powstaniach w 1846, 1848 i 1863 był uwiężony (włączając L. Mierosławski, W. Niegolewski i W. Stefański), i jeńcy wojenni po wojnach z Danią (1864), Austrią (1866) i Francją (1870-71), która przyniosła zwycięstwo do Prus. Idąc za zdobyciem Poznań przez Wehrmacht (10 września 1939), fort był używany jak więzienie dla jeńców wojennych - po pierwsze język polski jedne (na przykład Generał Brygady rzymski Abraham), wtedy brytyjskie i rosyjskie jedne, i południowo-zachodnia część fosy była używana jak doświadczalna strzelnica dla Deutschen Waffen- und Munitionsfabriken adjutant general (H. Cegielski) roślina. Wojskowe znaczenie Cytadeli powiększonej niespodziewanie w lat 1944/45. Po końcu drugiej wojny światowej, władze miasta zdecydowały się zburzyć Fort. To było zrobione w 1950-58. lat Cegły były używane do ponownie zbudowanego osiedla mieszkaniowe w Poznań (e.g."On Dębiec" Stan i stan przy Chociszewskiego Ulicy) i w Warszawie. Od 1962, Cytadela była obrócona do Pomnika Parku polskiej rosyjskiej Przyjaźni i Braterstwa Broni (dzisiaj, to jest nazwane Cytadeli Park). W 1962, reszty architektury fortu były weszłe w Rejestrze państwa Historycznych Pomników. Dzisiaj, Cytadela tworzy najwięcej z wszystkich dogodnie zlokalizowanych "zielonych płuc" miasta, z kompleksem wojskowych cmentarzy, pomników, rzeźb (e.g."Unrecognized" przez Magdalenę Abakanowicz), Dzwonu Pokoju i Przyjaźni między Narodami a dwoma muzeami (Muzeum Zbrojeń i Muzeum "Poznań" Armii), umieszczała w częściowo przywrócone budynki fortu.