Saturday, February 28, 2009

No house.

We picked up Zbyszek at 11AM and started our trip to Słupca. Fortunately it was a sunny day so the ride was nice. We met the real estate agent in the parking lot of a gas station and then continued 7km to the village of Drążna. 10 houses make up the village and the house we were to look at was at the end of the road, at the back of a farm. The house, built in 1978, had been renovated in 1998 so it had newer radiators in each room but you could only adjust the heat in 3 rooms. Inside was a bathroom, a kitchen with a door leading to the living room. Another door from there lead to the first bedroom. The second door in the kitchen lead to the second bedroom. None of them were very large but still larger than what we have now. Below the house and outside, a door lead to the basement where the heating stove for the house was. Like many of the houses we have looked at, the stove looked like something from the middle ages. The cost in coal to heat the house for a year was about 3000zl($833). Electric cost was 125zl($35) a month. It had cable TV and internet, a definite must for any house we would buy. The kitchen was about twice the size we have now. We asked what would be left in the house if we bought it and we were told nothing. The cooking stove, refrigerator, sink, kitchen cabinets and lights would all be taken out and what we would get for the price of the house was a shell that had to be filled in. That was not a good thing. The floors seemed even but were covered with a sheet of linoleum that resembled wood. There was an attic but it was completely unfinished with little insulation in the roof. Joan was not thrilled with the house and I had my doubts about the price and the house in general. In the end we decided to pass on the house and maybe even stop looking at houses unless the prices drop another 20%, an unlikely prospect.

Back in Poznań Zbyszek took us to one of his favorite restaurants so Joan could taste their Żurek and give her opinion of it. It was served rather uniquely in a bowl made out of bread. She thought it was too salty, the wrong type of saugage was used in it and it was a little sour. We all agreed that her Żurek was better. She was happy.

Next Zbyszek asked if we would like to see what and old apartment in Poznań looked like and we said yes. His brother lives close to the restaurant so we stopped at the Elite cukernia, bought some pastries and walked to the apartment. It was in an old building with a huge entrance door, entered through a smaller door in it. His brother lives on the first floor so we walked up the wide staircase to his flat. On the landing before the flat, in the corner stood a strange looking closet. We were told that originally that was the toilet for the first floor and no flat had it's own toilet. Now, after renovation, they all do and the old toilet is just a shell.

Inside the flat were two bedrooms, living room, toilet, hall and kitchen. All of the rooms were big with high ceiling and beautiful ceramic stoves in the corners of the rooms. In size it was 91m, almost twice the size of our flat and had so much character. The floors were all wood, real wood, the walls were beautifully painted and plants were everywhere. Outside the building looked terrible but inside the apartment was very nice. That is not unusual, I was told, for old buildings.

Even though the house was not what we wanted the trip was still a success because we spent a nice day with our friend and he showed us another side of Poznań.


Podnieśliśmy Zbyszek przy 11AM i zaczęliśmy naszą podróż do Słupca. Na szczęście to był słoneczny dzień tak jazda była miła. Spotkaliśmy agentów kupne nieruchomości w parkingu stacji benzynowej i wtedy kontynuowaliśmy 7km do wsi Drążna. 10 domów sporządzają wieś i dom, który mieliśmy popatrzeć na byli przy końcu drogi, przy plecach farmy. Dom, wbudowywany 1978, był odnowiony w 1998 tak to miało bardziej nowe grzejniki w każdym pokoju ale mógłbyś tylko dostosować ciepło w 3 pokojach. Wewnątrz była łazienka, kuchnią z drzwiami wiodącymi do pokoju mieszkalnego. Inne drzwi od ich prowadzenia do pierwszej sypialni. Drugie drzwi w kuchni prowadzą do drugiej sypialni. Żaden z ich byli bardzo wielki ale jeszcze większy niż co mamy teraz. Poniżej domu i na zewnątrz, prowadzenie drzwi do sutereny gdzie ogrzewający się piec dla domu był. Jak wiele z domów popatrzeliśmy na, piec wyglądał jak coś od wieków średnich. Koszt w węglu by ogrzać dom przez rok był o 3000zl($833). Elektryczny koszt był 125zl($35) miesiąc. To miało telewizję kablową i internet, określony musi dla jakiegokolwiek domu, który kupilibyśmy. Kuchnia była o dwa razy rozmiarze, który mamy teraz. Pytaliśmy, że co byłoby opuszczany domu gdybyśmy kupiliśmy to i byliśmy nie powiedziani nic. Piec kuchenny, lodówka, zlew, gabinety kuchni i światła byłyby wszystko jest wyjęte i co dostalibyśmy dla ceny domu byli skorupą, która musiała być zapełniona. To nie było dobra rzecz. Podłogi wydały się nawet ale były pokryte z arkuszem linoleum, które było podobnym do lasu. Tam był strych ale to było zupełnie niedokończone z mało izolacją w dachu. Joan nie była przejęta z domem i miałem moje wątpliwości o cenie i domu w ogóle. W końcu zdecydowaliśmy się przejść na koszt kupca i być może nawet przestać patrzeć na domów jeżeli ceny nie upuszczają innego 20%, nieprawdopodobna perspektywa.

W tył w Poznań Zbyszek wziął nas do jednej z jego ulubionych restauracji tak Joan mogłaby skosztować ich Żurek i dać jej opinię tego. To było obsługiwane raczej niezrównanie w misce zrobionej z chleba. Ona pomyślała, że to było zbyt słone, niewłaściwy typ kiełbaski był używany w tym i to było trochę {małe} kwaśnego. My, których wszystek zgodził się, że jej Żurek był lepszy. Ona była szczęśliwa.

Następny Zbyszek poprosił czy chcielibyśmy zobaczyć co i stary apartament w Poznań wyglądał jak i powiedzieliśmy tak. Jego brat żyje blisko restauracji tak zatrzymaliśmy się przy Elity cukernia, kupiliśmy kilka ciasta i chodziliśmy do apartamentu. To było w starym budynku z ogromnymi drzwiami wejścia , weszłymi przez mniejsze drzwi w tym. Jego brat żyje z pierwszej podłogi tak weszliśmy na górę szerokie schody do jego mieszkania. Na zejściu na ląd przed mieszkaniem, w kącie wytrzymanym dziwny patrzący gabinet. Nam powiedziano, że pierwotnie, które jest toaleta dla pierwszej podłogi i żadne mieszkanie nie miało to jest własna toaleta. Teraz, po odnowieniu, oni, których wszystek robią i stara toaleta jest właśnie skorupą.

Wewnątrz mieszkania były dwie sypialnie, pokój mieszkalny, toaleta, sala i kuchnia. Wszystkie z pokoi były duże z wysoko sufitem i pięknymi ceramicznymi piecami w kątach pokoi. W rozmiarze to był 91m, prawie dwa razy wielkość naszego mieszkania i miał tyle charakteru. Podłogi były cały drewno, rzeczywiste drzewo, ściany były pięknie malowany i rośliny były wszędzie. Na zewnątrz budowy wyglądany na straszny ale wewnątrz apartamentu był bardzo miły. To nie jest niezwykłe, byłem powiedziany, dla starych budynków.

Nawet gdyby dom nie był czego chcieliśmy podróż była cicha sukcesem ponieważ spędziliśmy miły dzień z naszym przyjacielem i on pokazał nam inną stronę Poznań.

Friday, February 27, 2009

Chivalry

I agree with the comments I received about "Ladies first". The doctor I saw also told me it's not uncommon for a patient to come an hour or two early for their appointment and then try to sneak in ahead of someone. If there are women waiting ahead of me when I arrive, by all means they should go first but if they come after me and have a later appointment time then I'm afraid they will have to wait for their turn. Chivalry only goes so far.

I read today a statement from the Foreign Minister that Poland is more interested in having the Patriot missiles, with an American garrison, then they are about the missile defense shield. It sounds like the U.S. agreed to put them around Warsaw even if the defense shield falls through. I think the idea is that if there are American troops stationed in Poland and Poland was attacked by Russia, then the U.S. would defend it.

Tomorrow we are off to see the house. It's not right in Słupca, but in a village 7km away from Słupca on route 263 that leads to Sompolno. The village is named Drasżna. It looks much smaller than Golina on the map and will be interesting to see. We'll pick Zbyszek up at 11AM and meet the agent at 1PM. Like I mentioned before, the house pictures look good but the real thing could be different. We'll see! Either way, it will be good to take a little trip and with Zbyszek along as our translator we can ask any question we might have.

I forgot to mention yesterday that the doctor thinks my back problem is a muscle problem related to the colds I had. Therefore I have to have a series of 3 shots with a muscle relaxer followed by 5 shots of vitamin C. Since moving to Poland I've more shots than in the last 5 years. It's a good thing it doesn't bother me like it use to when I was a kid.


Zgadzam się z komentarzami, które otrzymałem o "Paniach po pierwsze". Doktor zobaczyłem też powiedziany mi to nie jest niezwykłe dla pacjenta by przyjść godziny albo dwa wcześnie dla ich umówionego terminu i wtedy spróbować wkradać się na przodzie kogoś. Jeżeli kobiety czekają na przodzie mnie kiedy przybędę, oczywiście oni powinni pójść po pierwsze ale jeżeli oni podążają za mną i mają późniejszy czas umówionego terminu wtedy obawiam się, że oni będą musieli czekać na ich obrót. Rycerstwo tylko pójdzie dotychczas.

Wyczytam dzisiaj stwierdzenie z ministra spraw zagranicznych, którego Polska jest więcej zainteresowanej w mieniu pocisków Patrioty , z amerykańskim garnizonem, wtedy oni są o tarczy obrony pocisku. To brzmi jak Stany Zjednoczone zgodziły się położyć ich dookoła Warszawy nawet jeżeli tarcza obrony nie dochodzi do skutku. Myślę, że pojęcie jest, że jeżeli są amerykańskie wojsko postawione w Polsce i Polska była zaatakowana przez Rosję, wtedy Stany Zjednoczone obroniłyby to.

Jutro mamy precz zobaczyć dom. To nie ma rację w Słupca, ale w wiejskim 7km daleko ze Słupca na szlaku 263, które prowadzą do Sompolno. Wieś jest nazwana Drasżna. To patrzy dużo mniejszy niż Golina na mapie i będzie interesować zobaczyć. Podniesiemy Zbyszek przy 11AM i spotkamy agenta przy 1PM. Jak wspomniałem przedtem, zdjęcia domu będą wyglądać dobry ale rzeczywista rzecz mogłaby być różna. Zobaczymy! Tak czy siak, to będzie dobre by zrobić trochę podróży i ze Zbyszek naprzód jak nasz tłumacz możemy zadać jakiekolwiek pytanie, które moglibyśmy mieć.

Zapomniałem wspomnieć wczoraj, że doktor myśli, że mój tylny problem jest problemem mięśnia związanym do zimn, które miałem. Dlatego muszę mieć serię 3 strzał z odprężającym mięśnia mające za sobą 5 strzał witaminy C. Od poruszenia do Polski mam więcej strzał niż w poprzednich 5 latach. To jest dobra rzecz to nie zanudza mnie jak to używają do kiedy byłem dzieckiem.

Thursday, February 26, 2009

Waiting room.


I went to the doctors today because I still have a little pain in my back from the cold. It's always an experience in the waiting room. There were two people ahead of me, my appointment was at 2PM and theirs were earlier than mine. Another woman came in after me with a time of 2:15 for her appointment. A young woman came in next with a time of 2:30. I waited, the first lady went in and came out. The second woman was about to go in but the young woman tried to go in before her. They argued and the young woman sat down. I was next in line. The woman came out, I stood up and before I could reach the office door the young woman ran in front of me and went in. I was angry, to say the least, but I sat back down and waited. 10 minutes later the young woman came out and left. I went in and the doctor said it was very polite of me to let the young woman ahead of me. I told her I didn't let her in, she just ran in front of me. I then told the doctor the waiting room was always a disaster for people waiting to get and should be better organized. The doctors have a list of the daily patients and should at least come out and ask the next patient in line to come in. This is a difference between private and national insurance. In private practice, the doctor comes out to get his patient, in national the doctor just says "Next" while sitting at his desk. I told her they should hire me to organize the waiting room and she laughed. She asked how it was in the U.S. and I told her that each doctor has his/her own nurse and they come and get the patient. Again she laughed and said in Poland, doctors don't have nurses.


Cousin Oliwia Kupińska, studying in England, was visited by her brother, Marciń and sent along some pictures which I have posted.

Poszedłem do doktorów dzisiaj ponieważ jeszcze mam trochę bólu w moich plecach od zimna. To jest zawsze doświadczenie w poczekalni. Tam byli dwaj ludzie na przodzie mnie, mój umówiony termin był przy 2PM i ich był wcześniejszy niż mój. Inna kobieta weszła po mnie z czasem 2:15 dla jej umówionego terminu. Młoda kobieta weszła następny z czasem 2:30. Czekałem, pierwsza pani weszła i wyszła. Druga kobieta miała dookoła wejść ale młoda kobieta spróbowała wejść przed nią. Oni argumentowali i młoda kobieta siadała. Byłem następny w kolejce. Kobieta wyszła, stanąłem i zanim mógłbym osiągnąć drzwi biura, które młoda kobieta prowadziła przede mną i weszła. Byłem rozgniewany, skromnie mówiąc, ale rozsiadłem się na dół i czekałem. 10 minut później młoda kobieta wyszła i opuszczała. Wszedłem i doktor powiedział, że to jest bardzo grzeczne mnie by pozwolić młodej kobiecie na przodzie mnie. Powiedziałem jej nie wpuściłem jej, ona właśnie biegła przede mną. Wtedy powiedziałem doktorowi poczekalnia była zawsze katastrofą dla ludzi czekających by dostać się i powinna być lepiej zorganizowana. Doktorzy mają listę codziennych pacjentów i powinni przynajmniej wyjść i pytać następnego pacjenta w linii by wejść. To jest różnica między szeregowcem a ubezpieczeniem społecznym. Prywatnie praktyka, doktor wychodzi dostać jego pacjenta, w narodowym doktor właśnie mówi "Następny" podczas siedzenia przy jego biurku. Powiedziałem jej oni powinni wynająć mnie by zorganizować poczekalnię i ona śmiała się. Ona pytała jak to było w Stanach Zjednoczonych i powiedziałem jej, że każdy doktor ma jego/jej własną pielęgniarkę i oni przychodzą i dostają pacjenta. Znowu ona śmiała się i powiedziała w Polsce, doktorzy nie mają pielęgniarek.

Kuzyna Oliwia Kupińska, studiując w Anglii, był odwiedzony przez jej brata, Marciń i wysłał naprzód kilka zdjęć, które mam postede.

Wednesday, February 25, 2009

Spring and taxes.

The snow is almost gone, looks a little like spring. We met today with Zbyszek at our usual place and talked for a few hours. We talked about the benefits of owning a house and it's drawbacks. He's checking into those city owned flats that we've heard about but it's all word of mouth so he's asking his friends about them.

Really getting anxious for spring, we're tired of staying inside so much and need to get out more often.

It's tax time and we haven't received any yet from Social Security about last years earnings so I had to call the embassy in Warsaw. The first call I was put on hold, waited 15 minutes and hung up. The second call I was told the Federal Benefits Unit, the department that takes care of this kind of thing, was only open from 2PM until 4:45PM. Nice hours!! I called back after 2PM, waited 10 minutes and finally got through. I talked with the lady in charge last month about our change of address so I knew who to ask for. She said she would make a copy of our return information and send it out tomorrow. We should have it in a week. A normal mailed letter takes as long as a priority letter to the U.S........5 days. The mail system needs revising, I think.


Śnieg jest minionym prawie, wygląda na trochę jak wiosna. Spotkaliśmy się dzisiaj ze Zbyszek przy naszym zwykłym miejscu i powiedzieliśmy przez kilka godzin. Powiedzieliśmy o korzyściach o posiadaniu domu i to jest wady. On sprawdza te miasto posiadło mieszkania, które usłyszeliśmy dookoła ale to jest cała plotka tak on pyta jego przyjaciół o nich.

Naprawdę dostający się niespokojny dla wiosny, jesteśmy zmęczeni z pozostawania wewnątrz tylu i potrzebujemy wyjść bardziej często.

To jest podatkowy czas i nie otrzymaliśmy żadnego jeszcze z ZUS o ostatnich zarobkach lat tak musiałem nazwać ambasadę w Warszawie. Pierwsza rozmowa byłem położony tymczasowo zatrzymany, czekałem 15 minut i zawiesiłem. Druga rozmowa byłem powiedziany Federalną Korzyści Jednostkę, dział, który zajmuje się tym rodzajem rzeczy, był tylko otwarty od 2PM aż do 4:45PM. Godziny miłej!! Oddzwoniłem po 2PM, czekałem 10 minut i w końcu przedostałem się. Powiedziałem z panią pełniący obowiązki ubiegły miesiąc o naszej zmianie o adresie tak znałem, którego by pytać dla. Ona powiedziała, że ona zrobi kopię z naszej informacji powrotu i wysłałaby temu poza jutro. Powinniśmy mieć to za tydzień. Normalny wysłany list bierze tak długo jak list pierwszeństwa do dni U.S........5. Potrzeby systemu poczty rewidujące, myślę.

Tuesday, February 24, 2009

The end and electricity.

Today marks the end of our KazCousins website. For family members only, it was the first place I started putting information on the internet about our family in 2002. It was located on an MSN server and they have decided to close this server for further use so the site has disappeared. I will continue with research and put whatever information I can on this blog from now on.

Our landlady came today and I made copies for her of the bills in question and our payments to her. She will go tomorrow to the electric company to find out why we had our problem. We will also start paying our electric bills directly to the company instead of sending the money to her so she can pay it.


Dzisiaj zaznacza koniec naszej KazCousins witryny sieci. Dla członków rodziny tylko, to było pierwsze miejsce zacząłem kładzenie informacja o internet o naszej rodzinie w 2002. To było zlokalizowane na serwerze MSN i oni zdecydowali się zamknąć ten serwer dla dalszego użycia tak miejsce znikło. Będę trwać z badaniami i będę kłaść czemu kiedykolwiek informację, którą mogę na tym blog na przyszłość.

Nasza ziemianka przyszła dzisiaj i zrobiłem kopie dla niej z rachunków w omawianiu i nasze zapłaty do niej. Ona pójdzie jutro do elektrycznej spółki by dowiedzieć się dlaczego mieliśmy nasz problem. Też zapłacimy nasze rachunki za elektryczność bezpośrednio spółce zamiast wysyłania pieniędzy jej tak ona może zapłacić to.

Monday, February 23, 2009

Rainy day.

A rainy, wet, chilly day without sunshine. I drove to Swarzędz to pick up my prescription. I like the fact that you can just call in for a refill and don't have to make an appointment with the doctor to get it. Having his private number is definitely a plus.

We decided to wait to see the movie until Wednesday. Maybe by then it will stop raining. Spring can't be far off.

Saturday we go with Zbyszek to see the house in Słupca. We also learned about some flats in Poznań that are owned by the city and they are seeking people to take them over. The idea is that you make renovations that you pay for and in return you are given a lease to the apartment for the rest of your life. You do not get ownership or title to the flat but you get a very, very low rent payment. They are in old buildings and the flats are the old type with higher ceilings and bigger rooms. It's another idea for us to look into.


Deszczowy, mokry, chłodny dzień bez światła słonecznego. Popędziłem do Swarzędz by podnieść mój nakaz. Lubię fakt, który możesz właśnie nazwać przed wkładem i nie musisz zrobić umówionego terminu z doktorem by dostać to. Mienie jego prywatnej liczby jest zdecydowanie plus.

Zdecydowaliśmy się czekać by zobaczyć film aż do środy. Być może do wtedy to będzie przestać padać. Wiosna nie może być daleko.

Sobota idziemy ze Zbyszek by zobaczyć dom w Słupca. Też nauczyliśmy się o kilku mieszkaniach w Poznań, które są posiadłe przez miasto i oni szukają ludzi by przejąć ich. Idea jest, że robisz odnowienia, dla których płacisz i w powrocie jesteś dany dzierżawa do apartamentu co do reszty twojego życia. Nie dostajesz posiadania albo tytułu do mieszkania ale dostajesz bardzo, bardzo niski czynsz zapłata. Oni są w starych budynkach i mieszkania są stary typ z wyższymi sufitami i większymi pokojami. To jest inna idea dla nas by zajrzeć do.

Sunday, February 22, 2009

Quiet day.

A quiet day with snow coming down all day. Still no large amonts on the ground but a nice day for walk. We only went a little distance, looked at all of the beautifully covered trees and bushes and then returned home. Joan was busy translating some recipes from a Polish cooking magazine I bought her yesterday, Gotowanie. We use to buy the same one in the U.S. before we moved. Tomorrow we plan to go see the movie Benjamin Button, do a little cleaning and go to Swarzedz to pick up a prescription.

For those of you doing genealogical research, the Polish archives have a new website in Polish and English. You can find it at........http://www.archiwa.gov.pl/?CIDA=607


Spokojny dzień ze śniegiem obniżającym się cały dzień. Jeszcze żadne wielkie ilości na gruncie ale miły dzień dla spaceru. Tylko poszliśmy trochę odległości, wyglądaną w ogóle pięknie pokrytych drzew i krzaków i wtedy wracaliśmy do domu. Joan była zajęte tłumaczenie kilku recept od polskiego gotującego się magazynu, który kupiłem jej wczoraj, Gotowanie. Używamy kupić temu samo jeden w Stanach Zjednoczonych zanim ruszyliśmy się. Jutro, którego planujemy pójść widzą filmu Beniamina Button, robią trochę czyszczenia i idą do Swarzedz by podnieść nakaz.

Dla tych z ciebie robiącego genealogiczne badania, polskie archiwa mają nową witrynę sieci po polsku i angielskim. Możesz znaleźć to przy........

Saturday, February 21, 2009

Another lesson!

Original ice cube tray
Unfilled bag.
Filled ice cube bag.

Our refrigerator has a small tray where you can make ice cubes. There are three trays in total and over the last 18 months they leak whenever you fill them. We've been looking for new trays but haven't found them anywhere. Zbyszek told us about another way to make cubes using plastic bags. They come in two sizes for cubes, small and large. We bought a box of each type of cube. In the box are 10 bags. These bags are flat, divided into 5 rows with 3 cubes in each row. You have to take the bag, put it under the faucet and pour water into it. It's like when I was a little kid and we made water balloons. As the water flows into the bag, each individual compartment is filled with water. When the bag is filled, you tie the top of the bag and put it into the freezer. When you want an ice cube to have to peel off the thin plastic shell to reveal the ice cube. Obviously, the bags are not reusable because you destroy them as you remove the ice cube. A box of bags costs about 3zl so they are not expensive but the experience of making ice cubes is very unique for us. We'll keep searching for REAL ice cube trays.


In Gazeta Wyborcza, a newspaper, this week they advertised that they were selling DVD's of the trilogy made into a movie of the novel by Henryk Sienkiewicz. All three volumes of Jerzy Hoffman's epic translation of Nobel Prize-winning author Henryk Sienkiewicz's lavish 17th century trilogy are featured in this set. At the time of its release, With Fire and Sword (1999, 182 mins.), was the most expensive Polish film ever made. The drama is set during the Cossack uprising against the Polish nobility. As the violent confrontation builds, a battle ensues between a dashing Pole and a brutish Ukrainian for the heart of a girl. The Deluge (1974, 290 mins.), set during the Polish-Swedish war, follows the stormy love between a soldier and a young woman and was nominated for the Best Foreign Language Film Oscar in 1974. Colonel Wolodyjowski (1969, 160 mins.), set during the Turkish invasion of Poland's eastern frontier, chronicles Colonel Wolodyjowski's final defense against the Turks through rousing battle scenes and impressive action. I've seen it twice and wanted to add it to our movie collection. If you buy the newspaper then you an buy each chapter for 6zl. I bought the paper and then found out the store I bought the paper didn't have the DVD's and I would have to go to Empik(like Borders bookstores). I went there today and they didn't have the DVD's either. Guess I have to call Gazeta and see where I can buy them.


Nasza lodówka ma małą tacę gdzie możesz zrobić kostki lodu. Są trzy tace w sumie i przez poprzednie 18 miesięcy oni przeciekają kiedykolwiek napełniasz ich. Szukaliśmy nowych tac ale nie znaleźliśmy ich gdziekolwiek. Zbyszek powiedział nam o innym sposobie by zrobić sześciany używającymi torebek plastikowych. Oni wchodzą dwa rozmiary dla sześcianów, małych i wielkie. Kupiliśmy pudełko każdego typu sześcianu. W pudełku są 10 toreb. Te torby są płaskie, podzielone na 5 rzędów z 3 sześcianami w każdym rzędzie. Musisz wziąć torbę, położyć to pod kurkiem i zlać wodę do tego. To jest jak kiedy byłem małym dzieckiem i czyniliśmy wodę balony. Jak przepływy wody do torby, każdy indywidualny przedział jest wypełniany wodą. Kiedy torba jest napełniona, wiążesz szczyt torby i kładziesz to do zamrażalnika. Kiedy chcesz, żeby kostka lodu musiała oderwać cienką plastyczną skorupę by ujawnić kostkę lodu. Oczywiście, torby nie są nadający się do wielokrotnego użycia ponieważ niszczysz ich jak usuwasz kostkę lodu. Pudełko toreb kosztów o 3zl tak oni nie są drodzy ale doświadczeniem robienia kostek lodu są bardzo unikalny dla nas. Będziemy kontynuować badanie autentyczny tace kostki lodu.

W Gazeta Wyborcza, gazeta, tego tygodnia oni zareklamowali, że oni sprzedawali DVD trylogii zrobionej do filmu powieści przez Henryk Sienkiewicz. Wszystkie trzy tomy Jerzy epiczne tłumaczenie Hoffman Nagrody Nobla-zwycięstwo autora Henryk Sienkiewicz hojna 17. trylogii stulecia jest zaprezentowane w tym zestawie. W czasie jego wypuszczenia, Z Ogniem i Miecz (1999, 182 minuty.), był najbardziej drogi polski film kiedykolwiek zrobiony. Dramat jest umieszczony podczas Kozaka powstanie przeciw polska szlachetność. Jak gwałtowna konfrontacja buduje, bitwa następuje między dziarskim Polakiem a bydlęcym Ukraińcem dla serca dziewczyny. Potop biblijny (1974, 290 minut.), umieszczony podczas polskiej szwedzkiej wojny, idzie za burzową miłością między żołnierzem a młodą kobietą i był mianowany na dobrej drodze Języka Obcego Film Oscar w 1974. Pułkownika Wolodyjowski (1969, 160 minut.), umieszczony podczas tureckiego najazdu wschodniej granicy Polski , Pułkownika kronik końcowa obrona Wolodyjowski przeciw Turkom przez pobudzanie bojowych scen i wywołujące głębokie wrażenie działanie. Zobaczyłem to dwa razy i chciałem dodać to do naszego zbioru filmu. Jeżeli kupujesz gazecie wtedy ciebie kupno każdy rozdział dla 6zl. Kupiłem papierowy i wtedy wynajdował sklep kupiłem papier nie miał DVD i musiałbym pójść do Empik(jak księgarnie Granic). Poszedłem tam dzisiaj i oni nie mieli DVD którykolwiek. Sądź, że muszę nazwać Gazeta i zobaczyć gdzie mogę kupić ich.

Friday, February 20, 2009

Snow!



We had a little snowfall last night. Just enough to cover the tree and make everything look nice. Sometimes I miss the big snows we use to get in Michigan but those were different times when we didn't have to go anywhere and the only big job for the day was plowing the driveway. It took three to four hours for that but I always enjoyed it, as long as the truck would start. Snow has a calming effect on me and always makes me feel better. Our second winter in Poznań and we have yet to have any really big snowfalls. I'm not complaining, a little snow looks just as nice as a big snowfall and it's so much easier to go somewhere.

I thought today about the feeling sometimes that it's not much different living in Poland than the U.S. except for the language. In the U.S. we lived in an apartment complex and didn't really know any of our neighbors, it's the same here. We always managed to survive in the U.S. and it's same here. In winter we did very little activities, maybe a movie once a month, weekly shopping and waiting for spring, the same here. We were fortunate to meet Zbyszek and he's been more of a friend than any relative in Poznań. He will be here in a couple of hours for dinner.


Mieliśmy trochę opadu śnieżnego ubiegłej nocy. W sam raz by pokryć drzewo i zrobić wszystko wyglądają miły. Czasami chybiam dużych śniegów, które używamy zebrać Michigan ale to były różne czasy kiedy nie musieliśmy pójść gdziekolwiek i tylko duża praca przez dzień orała wjazd. To brało trzy do czterech godzin dla tamtego ale zawsze cieszyłem się tym, tak długo jak wymiana zaczynałaby się. Śnieg ma uciszający skutek na mnie i zawsze robi mnie czują się lepiej. Nasza druga zima w Poznań i musimy jeszcze mieć jakiekolwiek naprawdę duże opady śnieżne. Nie skarżę się, trochę śniegu patrzy właśnie tak miły jak duży opad śnieżny i to jest tyle łatwiejszego by pójść gdzieś.

Myślałem dzisiaj o uczuciu czasami, że to nie jest dużo różne meszkanie w Polsce niż Stany Zjednoczone poza językiem. W Stanach Zjednoczonych zamieszkaliśmy w apartamencie złożonym i naprawdę nie znaliśmy żadnych z naszych sąsiadów, to jest to samo tutaj. Zawsze poradziliśmy sobie by utrzymać się przy życiu w Stanach Zjednoczonych i to jest to samo tutaj. W zimie zrobiliśmy bardzo małą działalność, być może film raz na miesiąc, tygodniowo robiące zakupy i czekające na wiosnę, to samo tutaj. Byliśmy szczęśliwi by spotkać Zbyszek i on był więcej z przyjaciela niż jakikolwiek krewny w Poznań. On będzie tutaj w paru godzinach dla obiadu.

Pączki Day in Michigan

Thursday, February 19, 2009

Fat Thursday

Today was Tłusty czwartek (Fat Thursday), a traditional Polish feast marking the last Thursday before Lent and is associated with the celebration of Carnival. Because Lent is a time of fasting, the next opportunity to feast would not be until Easter. It is similar to, but should not be confused with, the French festival of Mardi Gras ("Fat Tuesday"). Traditionally it is a day dedicated to eating, when people meet in their homes or cafés with their friends and relatives and eat large quantities of sweets, cakes and other meals forbidden during Lent. Among the most popular all-national dishes served on that day are pączki, fist-sized donuts filled with rose marmalade, and faworki. So I just had to go out and buy a few pączki to celebrate.

We had another surprise today. About 11AM someone knocked on the door, I opened it and it was a man from the electric company saying he was turning off our electricity because of lack of payment. Now, when we signed our lease with the owner 18 months ago, she said when electric bills came in every two months we should transfer the money to her account and she would pay them. We have been doing that since the beginning and had no problem until now. We have written proof we have paid the money to her for the last three electric bills but the man from the electric said we may have paid her but our bill at the company was not paid. It was difficult to tell him what was happening because of the language. By a great coincidennce our friend Zbyszek surprised us with a visit and we were thankful to see him. He explained everthing to the man but without payment there wasn't anything he could do except turn off the electicity. The bill was 350zl.We didn't have the cash on hand but Zbyszek did, he paid the bill and then I went to the ATM to replace his money. In the meantime, I called our landlady, got no answer so I sent an email. Two hours later she said she was calling from Italy, said she had paid all electric bills and didn't know what was happening. Being in Italy until Sunday she couldn't do anything about it but this Monday when she has returned we will meet with her to find out what went wrong with the payments. She said she has made the payments and I believe her. There must be a mistake at the electric companies office. This language barrier raised it's ugly head again today and if not for Zbyszek we would have no electric or internet. He said that once it is turned off for lack of payment sometimes it takes two weeks to get them to come back out and turn it on. That would have been fun :-(



Dzisiaj Tłusty czwartek (Tłusty czwartek), tradycyjne polskie święto zaznaczał w zeszły czwartek przed Wielkim Postem i będzie dołączony z celebrowaniem Karnawału. Ponieważ Wielki Post jest czas poszczącego, następna okazja do święta nie byłaby aż do Wielkiejnocy. To jest podobne do, ale nie powinno być zmieszane z, Francuzów festiwal ostatków ("Tłusty wtorek"). Tradycyjnie to jest dzień oddany do jedzenia, kiedy ludzie spotykają się w ich domach albo kawiarniach z ich przyjaciółmi i krewnymi i jedzą znaczne ilości słodyczy, ciastek i innych posiłków zakazanych podczas Wielkiego Postu. Pośród najbardziej popularnych wszystkich narodowych naczyń posłużonych tamtego dnia są pączki, rozmiaru pięści pączki napełnione z różowym dżemem pomarańczowym, i faworki. Tak właśnie musiałem wyjść i kupić kilka pączki by celebrować.


Mieliśmy inną niespodziankę dzisiaj. O 11AM ktoś zapukał na drzwiach, otworzyłem to i to był człowiek od elektrycznej spółki mówiącej, że on wyłączał naszą elektryczność z powodu braku zapłaty. Teraz, kiedy podpisywaliśmy naszą dzierżawę z właścicielem 18 miesięcy temu, ona mówiła kiedy rachunki za elektryczność wchodziły co dwa miesiące powinniśmy przenieść pieniądze do jej rachunku i ona płaciłaby ich. Robiliśmy, że od początku i nie mieliśmy żadnego problemu do teraz. Napisaliśmy odporny zapłaciliśmy pieniądze jej za poprzednie trzy rachunki za elektryczność ale człowiek od elektrycznego powiedział, że mogliśmy zapłacić jej ale nasz rachunek przy spółce nie był opłacony. To było trudne by powiedzieć mu co zdarzało się z powodu języka. Przez wielki coincidennce nasz przyjaciel Zbyszek zaskoczył nas z wizytą i byliśmy wdzięczni by zobaczyć go. On wyjaśnił everthing człowiekowi ale bez zapłaty tam nie było coś, co on mógłby zrobić z wyjątkiem obrotu precz electicity. Rachunek był 350zl.We nie miał gotówki w ręku ale Zbyszek zrobił, on zapłacił rachunek i wtedy poszedłem do bankomatu by zastąpić jego pieniądze. Tymczasem, zawołałem naszą ziemiankę, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi tak wysłałem email. Dwie godziny później ona powiedziała, że ona woła z Włoch, powiedziała, że ona zapłaciła wszystkie rachunki za elektryczność i nie znała, że co zdarzało się. Będąc we Włoszech aż do niedzieli ona nie mogłaby zrobić czegoś o tym ale ten poniedziałek kiedy ona zwróciła spotkamy się z nią by wynajdować, że co błądziło z zapłatami. Ona powiedziała, że ona zrobiła zapłaty i wierzę ją. Tam musi być pomyłka przy elektrycznym biurze spółek. Ta bariera językowa podniosła to jest brzydka głowa znowu dzisiaj i jeżeli nie dla Zbyszek nie mielibyśmy żadnego elektrycznego albo internetu. On mówił, że raz to jest wyłączane z braku zapłaty czasami to zajmie dwa tygodnie by dostać, żeby wracali poza i włączali to. Które byłoby zabawa :-(

Wednesday, February 18, 2009

Highs and lows.

In genealogy research you have highs and lows. Today was a high point. I've been searching for almost 9 years for a picture of my grandfathers sister, Cecylia. I not only got her picture but her husband and childrens too. Last week I was told about a cousin in the U.S. who is interested in the family genealogy and she was the one who sent the picture. Her name is Noelle Van Cleve, daughter of Thomas and Ann Burzycki, granddaughter of Jeanette and Conrad Burzycki and great granddaughter of Cecylia and Chester Dąbrowski(Dombrowski). Dombrowski is the Americanized name for Dąbrowski. Coincidentally there is a Dąbrowski street not far from our flat.

It's time like these that keep me searching for family connections. A picture, like the one above, is so valuable to me because it puts faces to names. It's just too bad they didn't have camera's 200 or 300 hundred years ago. Information is still available, however, and you just have to keep searching and searching until you find it. Cousin Bernice Paulinski, our oldest relative, told me today she remembers that Cecylia and Chester had a little store on 32nd street in Chicago and she visited them with her mother when she was very young. Small bits of information but it all goes together to make the family tree real, not just pictures and dates.

W badaniach genealogii masz zmienne koleje. Dzisiaj był gwóźdź programu. Badałem dla prawie 9 lat dla zdjęcia mojej dziadków siostry, Cecylia. Nie tylko dostałem jej zdjęcie ale jej mąż i childrens również. W ubiegłym tygodniu byłem powiedziany o kuzynie w Stanach Zjednoczonych, które są zainteresowany w genealogii rodziny i ona była jedną, która wysłała zdjęcie. Jej nazwisko jest Noelle Van Cleve, córka Thomasa i Ann Burzycki, wnuczki Jeanette i Conrad Burzycki i wielkiej wnuczki Cecylia i Chester Dąbrowski(Dombrowski). Dombrowski jest zamerykanizowane nazwisko dla Dąbrowski. Przypadkowo jest Dąbrowski ulica nie daleka od naszego mieszkania.

To jest czas jak te, które trzymają mnie badawczy dla połączeń rodziny. Zdjęcie, jak jeden powyżej, jest tak wartościowy do mnie ponieważ to kładzie twarze do imion. To jest właśnie niefortunnie oni nie mieli 200 aparatu fotograficznego albo 300 stu lat temu. Informacja jest jeszcze dostępna, jednak, i właśnie musisz kontynuować badanie i badanie aż będziesz znajdować to. Kuzyna Bernice Paulinski, nasz najstarszy krewny, powiedział mi dzisiaj ona pamięta, że Cecylia i Chester miał trochę sklepu na 32. ulicy w Chicago i ona odwiedziła ich z jej matką kiedy ona była bardzo młoda. Małe kawałki informacji ale to wszystko pójdzie razem by zrobić drzewo genealogiczne rzeczywistym, nie właśnie zdjęcia i daty.

Tuesday, February 17, 2009

Not good.

I spent part of the day catching up on news about Eastern Europe and it's not very uplifting. The Polish zloty is at it's lowest against the dollar since 2004, good for us but not for Poland. It seems worries that the global recession will impact Eastern Europe more than thought led to a major selloff in the region of stocks and the market went down again. In Poland, 60% of mortgages are in Swiss francs. The zloty has just halved against the franc. Hungary, the Balkans, the Baltics, and Ukraine are all suffering variants of this story. As an act of collective folly – by lenders and borrowers – it matches America's sub-prime debacle. There is a crucial difference, however. European banks are on the hook for both. US banks are not. So the immediate future isn't looking to good.

Outside the sun was out almost all morning so I took a walk to the Post to mail a letter. It's still cold but the sun helps. Now it's snowing hard but I'm sure it will only last a short time. Joan is making her shopping list for this week. We'll have lentil soup again, Żurek and wieprzownia duszona z jabłkami(pork stewed with apples).

Our friend Zbyszek made an appointment for us on Feb. 28th to look at the house in Słupca. The owner is going on vacation today and won't be back until then.


Spędziłem część dnia doganiającego w wiadomoścach o Wschodniej Europie i to bardzo nie podnosi. Polski złoty jest przy tym jest najniższy przeciw dolarowi od 2004, dobrego dla nas ale nie dla Polski. To wydaje się niepokoi się, że globalna recesja wgniecie Wschodniej Europie więcej niż myśl prowadziła do ważnego selloff w regionie akcji i rynek zszedł znowu. W Polsce, 60% z zastawów hipotecznych są w szwajcarskich frankach. Złoty właśnie przepołowił przeciw frankowi. Węgry, Bałkany, grupy bałtyckie języków, i Ukraina wszystkie znoszą warianty tej historii. Jak czyn kolektywnego szaleństwa – przez pożyczających i pożyczający – to dopasowuje Ameryki łódź podwodną pierwszą klęskę. Jest decydująca różnica, jednak. Europejskie banki są na haku dla obu. Amerykańskie banki nie są. Tak natychmiastowa przyszłość nie patrzy do dobra.

Na zewnątrz słońca był poza prawie cały ranek tak pospacerowałem do Poczty by wysłać list. To jest jeszcze zimne ale słońce pomaga. Teraz to pada śnieg twardo ale jestem pewny, że to tylko będzie trwać krótki czas. Joan kieruje się do jej robiącej zakupy listy tego tygodnia. Będziemy mieć zupę soczewicy znowu, Żurek i wieprzownia duszona z jabłkami(wieprzowina dusiła się z jabłkami).

Nasz przyjaciel Zbyszek zrobił umówiony termin dla nas na lutym. 28. by popatrzeć na dom w Słupca. Właściciel idzie na wakacjach dzisiaj i nie będzie z powrotem aż wtedy.

Monday, February 16, 2009

Walk


Sun!!!! Sun!!! We just had to go out for a walk today. The sun was out, such a rare occurrence lately we didn't want to miss the chance. We walked down Międzychodzka street to see the progress being made on the new luxuary apartment building at the end of the street. Even with the financial crisis new buildings are continuing to be built. An acquaintance of mine told me that even with all of the building that has taken place in the last few years in Poznań, there's still a 30% deficit of apartments needed for people. What I don't understand is how can people afford to buy them at the rate they charge. Here in Poznań it's 7-12,000 zl per square meter and that is awfully high.

But the building is progressing. They are ready to start building the third floor and the building should be completed this year.

We didn't go to far on our walk, it's still cold even with the sun out.

Słońce!!!! Słońce!!! Właśnie musieliśmy wyjść dla spaceru dzisiaj. Słońce było poza, takie rzadkie wydarzenie ostatnio nie chcieliśmy chybić szansy. Zeszliśmy Międzychodzka ulicę by zobaczyć postęp będący zrobiony na nowym luxuary bloku mieszkalnym przy końcu ulicy. Nawet z kryzysem finansowym nowe budynki nadal są zbudowane. Znajomość mojego powiedziała mi, że nawet z wszystkim o budowie, które miało miejsce w ostatnich kilku latach w Poznań, tam jest ciche 30% deficytu apartamentów potrzebnych dla ludzi. Co nie rozumiem jest jak mogę ludzie dostarczają kupić ich w tempie, które oni naliczą. Tutaj w Poznań to jest 7-12,000 zl przez metr kwadratowy i który jest strasznie wysoki.

Ale budowa posuwa się naprzód. Oni są gotowi by zacząć budowę trzeciej podłogi i budowa powinno być uzupełnione tego roku.

Nie poszliśmy do daleko na naszym spacerze, to jest jeszcze zimne nawet ze słońcem poza.

Sunday, February 15, 2009

Finally out.




Finally I am well enough to get out of the flat and visit some places. We decided on the villages between Wrzesnia and Słupca for our visit today.

The first stop was in Wółka where an old palace was converted into a school.

From there we went to Radłowo to see a smaller manor house that is in bad shape. It was built in 1906 by F. Alkiewicz and you can see the name place above the door still. Most of the windows are broken, the concrete is falling off of the brick underlay. The surrounding grounds are also in bad shape and the place is in need of major renovation but no one seems to be doing it at this date.

Paruszewo was our next stop. It's a much bigger palace in a small village two kilometers off a major road. It was built in 1910 by Stanisława Mieczkkowskiego, in thes tyle of the palace in Winna Góra. Later, in 1930 it was owned by Stannisław Błocizewski. It is also in need of major repair and the surrounding park grounds need a lot of work.

On the way back home we stopped in Słupca and took a few pictures.

W końcu mam dobrze dość wydostać się z mieszkania i odwiedzić kilka miejsc. Zdecydowaliśmy się na wsie między Wrzesnia a Słupca dla naszej wizyty dzisiaj.

Pierwsze zatrzymanie było w Wółka gdzie stary pałac był zamieniony do szkoły.
Stamtąd poszliśmy do Radłowo by zobaczyć mniejszy dworek, który jest w złym stanie. To było zbudowane w 1906 przez F. Alkiewicz i ty możesz zobaczyć miejsce imienia powyżej drzwi jeszcze. Najwięcej z okien są łamani, konkret zmniejsza się cegły podkładu. Otaczające grunty są też w złym stanie i miejsce jest w potrzebie ważnego odnowienia ale nikt nie wydaje się robić tego przy tej dacie.

Paruszewo był nasze następne zatrzymanie. To jest dużo większego pałacu w małej wsi dwa kilometry precz droga z pierszeństwem ruchu. To było zbudowane w 1910 przez Stanisława Mieczkkowskiego, w thes tyle pałacu w Winna Góra. Później, w 1930 to było posiadłe przez Stannisław Błocizewski. To jest też w potrzebie remontu kapitalnego i otaczające grunty parku potrzebują dużo pracy.

W drodze w tył do domu zatrzymaliśmy się w Słupca i zrobiliśmy kilka zdjęć.

Saturday, February 14, 2009

News

I had good news today that a cousin in the U.S. from my Kazmierczak side is interested in the family genealogy. She is a great granddaughter of my grandfather Adams sister, Cecylia and I hope to be in contact with her in the near future.


Miałem dobra wiadomość dzisiaj, że kuzyn w Stanach Zjednoczonych od mojej Kazmierczak strony jest zainteresowany w genealogii rodziny. Ona jest wielką wnuczką mojej Adams siostry dziadka , Cecylia i mam nadzieję do być w kontakcie z ją w blisko przyszłego.

Ornaments





I finally remembered my camera so I could take a picture of the homemade ornaments on our friends tree. These are the ones that are the dried slices of oranges and grapefruits. They are very unique so I wanted to show them to you. The tree looks much better at night.

The house in Słupca was already sold to a family member so we missed seeing it. The other house, the one I had a picture of in a previous blog, is still for sale and I'm making arrangements to go see it next Saturday with our friend Zbyszek.


W końcu zapamiętałem mój aparat fotograficzny tak mógłbym zrobić zdjęcie ozdób domowej robotów na naszym przyjaciół drzewie. Ci są jedne, które są wysuszone plasterki pomarańcz i grejpfrutów. Oni są bardzo unikalni tak chciałem pokazać im do ciebie. Drzewo wygląda na dużo lepszego wieczorem.

Dom w Słupca był już sprzedany członkowi rodziny tak chybiliśmy widzenia tego. Inny dom, jeden miałem zdjęcie w poprzedniego blog, jest cichy na sprzedaż i robię przygotowania by pójść widzę to następna sobota z naszym przyjacielem Zbyszekiem.
.

Friday, February 13, 2009

Spring

I made a call to cousin Bozena today but our communication wasn't that good. She speaks no English and I couldn't quite get the message to her in Polish that I was calling about the house in Słupca. I did ask her if my friend could call and talk with her this evening so when Zbyszek comes over tonight I will ask him to work as translator and make another call to her.

We finished off the lentil soup for lunch, it was really good and Joan has added it to her list of soups to make. That's one nice thing about winter, soups.

I remember when I lived in Spain and ate a lot of gazpacho, a Spanish cold soup. It is also excellent. My two favorite dishes were gazpacho and paella.

I'm getting anxious to get out of this flat and go visit something or somewhere. It seems like I've been locked up for the last two weeks with this cold and need to get out. Spring is not that far away and I'm looking forward to the opening of the outdoor cafes in the rynek.


Przeprowadziłem rozmowę telefoniczną do kuzyna Bozena dzisiaj ale nasza komunikacja nie była tak dobra. Ona nie mówi żadnych po angielsku i nie mógłbym całkiem zrozumieć do niej po polsku, którego nazywałem o domu w Słupca. Pytałem ją czy mój przyjaciel mógłby zawołać i powiedzieć z nią dzisiaj wieczorem tak kiedy Zbyszek przybędzie dzisiaj wieczorem poproszę, żeby on pracował jak tłumacz i zrobić inną rozmowę do niej.

Wykończyliśmy zupę soczewicy dla posiłku południowego, to było naprawdę dobro i Joan dodała to do jej listy zup by zrobić. To jest jedna miła rzecz o zimie, zupach.

Pamiętam kiedy zamieszkałem w Hiszpanii i zjadłem dużo gazpacho, hiszpańską zimną zupę. To jest też doskonałe. Moje dwa ulubione naczynia były gazpacho i paella.

Dostaję się, żeby niespokojny wydostał się z tego mieszkania i poszedł coś wizyty albo gdzieś. To wydaje się jak byłem zamykam od poprzednich dwu tygodni z tym zimnem i potrzebuję wyjść. Wiosna nie jest, że daleko i oczekuję otwarcia pozadomowych kawiarń w rynek.

Thursday, February 12, 2009

Better

Almost back to normal now, no coughing and feeling better.

I had to go to the ZUS office today to file the tri-monthly papers for our national health insurance. Bus #63 took me there, I punched into the machine to get a number for waiting in line and in 15 minutes I was sitting in front of the clerk. I asked her if she spoke English, she said no so I told her in Polish I was there to file papers for the next three months of payments. She said, "You mean for January, February and March" in English. I said "So you do speak a little English" and she smiled. Ten minutes later I was done and on my way home.

I received an email from Marek, husband of cousin Luka, that our cousin Bozena Rusin has a friend in Słupca who wants to sell her house. He gave me the phone number to her and I will call later today to find out about it. It's the second house we have seen now in Słupca for sale at an affordable price.


Prawie w tył do normalnej teraz, żadne kaszleć i uczucie lepiej.

Musiałem pójść do biura ZUS dzisiaj by włożyć tri miesięczne papiery dla naszego narodowego ubezpieczenia zdrowotnego. Autobus #63 wzięli mnie tam, dziurkowałem do maszyny by dostać liczbę dla czekania w linii i w 15 minutach siedziałem przed urzędnikiem. Pytałem ją czy ona mówiła po angielsku, ona nie powiedziała żadnego tak powiedziałem jej po polsku miałem tam włożyć papiery przez następne trzy miesiące zapłat. Ona powiedziała, "Masz na myśli na styczeń, luty i marzec" po angielsku. Powiedziałem "Tak mówisz trochę po angielsku" i ona uśmiechnęła się. Dziesięć minut później byłem zrobiony i na moim sposobie do domu.

Otrzymałem email z Marek, męża kuzyna Luka, że nasz kuzyna Bozena Rusin ma przyjaciela w Słupca, który chce sprzedać jej dom. On dał mi numer telefonu do niej i zawołam później dzisiaj by dowiedzieć się o tym. To jest drugi dom, który zobaczyliśmy teraz w Słupca na sprzedaż po takiej na którego stać cenie.
andrzej says:
Dobra Dawidek, nie będę Ci zabierała czasu, cieszę się że chwilkę z Tobą rozmawiałam.Jeśli chcesz mi coś powiedzieć jeszcze to proszę a jak nie , to żegnam i pozdrawiam Joan - Pa!!! Kazia

Wednesday, February 11, 2009

Cousin Bernice and Lentil soup




Interesting evening! I had my first Instant Messenger conversation with webcam to cousin Bernice Paulinski. She lives in Florida and has given me a lot of information and pictures about my Kazmierczak side of my family. Her father was my grandfathers older brother and we have been corresponding since 2003. We've never met and this was the first time we saw "live" pictures of each other. Unfortunately we couldn't get the audio to work but it was still exciting to see her. She will be 93 years young tomorrow.

Joan made the lentil soup and it was delicious.

Interesujący wieczór! Miałem moją pierwszą Nagłą Posłańca rozmowę z kamerą do kuzyna Bernice Paulinski. Ona mieszka w Florydzie i dała mi dużo informacji i zdjęcia o mojej Kazmierczak stronie mojej rodziny. Jej ojciec był moi dziadkowie starszy brat i odpowiadaliśmy od 2003. Nigdy nie spotkaliśmy i to był pierwszy czas widzieliśmy "żywe" zdjęcia siebie nawzajem. Niestety nie moglibyśmy stawać się, żeby audio pracował ale to jeszcze ekscytowało zobaczyć ją. Ona będzie 93 latami młodym jutro.

Joan zrobiła zupę soczewicy i to było wyborne.

Cousins





Cousin Roxanne Saia and her sister, Heather Nelson sent some new pictures of their sons so here they are.

My visit with the doctor is finished. She said to continue taking cough medicine and it will eventually go away. She did not see any need to do other tests so I will follow her advice. I have coughed very little these last two days so it does seem to be almost over. Thank goodness.

We had coffee with Zbyszek and talked for two hours after the doctor visit, then came home and added five new words to our vocabulary list.

The weather is miserable, rain, snow, wind, gray, cloudy and not good for being outdoors.

Kuzyna Roxanne Saia i jej siostra, Heather Nelson wysłał kilka nowych zdjęć ich synów tak tutaj oni są.

Moja wizyta z doktorem jest skończona. Ona powiedziała kontynuować branie lekarstwo na kaszel i to ostatecznie odejdzie. Ona nie zobaczyła, że żaden potrzebuje robić inne testy tak pójdę za jej radą. Zakaszlałem bardzo mało te poprzednie dwa dni tak to wydaje się być prawie wszędzie. Chwała Bogu.
Mieliśmy kawę ze Zbyszek i powiedziani przez dwie godziny po doktorze bywamy, wtedy przybyliśmy do domu i dodaliśmy pięć nowych słów do naszej listy słownictwa.

Pogoda jest marna, deszcz, śnieg, wiatr, szarość, pochmurne i nie dobro dla bycia na wolnym powietrzu.

Tuesday, February 10, 2009

On my way.

Yes, I'm on my way back to good health, I think. Very little coughing today, went out and did the weekly food shopping and feel pretty good. I'll still go tomorrow to the doctor for a checkup but I think the worst is over for this cold. It was a bad one! Even on the local news they have been reporting how many people are sick from this new flu and the numbers just keep getting higher.

Amazingly, Joan has not been affected by my cold and remains in good health. Strong woman!! Tomorrow she is making a new lentil soup from the Heritage cookbook.

I'll be glad when spring gets here.


Tak, jestem na moim sposobie w tył do dobrego zdrowia, myślę. Bardzo małe kaszleć dzisiaj, wyszło i robiło zakupy tygodniową żywność i czują ładne dobro. Jeszcze pójdę jutro do doktora dla sprawdzania ale myślę najgorzej jest wszędzie dla tego zimna. To był zły jeden! Nawet na miejscowych wiadomoścach oni relacjonowali, że ilu ludzie są chorzy od tej nowej grypy i liczby właśnie kontynuują dostawanie się wyżej.

Zdumiewająco, Joan nie była dotknięta przez moje zimno i pozostaje w dobrym zdrowiu. Silna kobieta!! Jutro ona robi nową zupę soczewicy od książki kucharskiej Dziedzictwa.

Będę zadowolony kiedy wiosna dostanie się tutaj.

Monday, February 09, 2009

Tired!

I'm tired writing about this latest bout with cold, flu, coughing, etc so I'll just say I have an appointment with the family doctor at 9AM on Wednesday. The last two days the coughing has subsided somewhat, I actually went two hours without coughing yesterday and slept through the night without waking up once so I guess that's some positive progress.

If you're interested in reading any of the great Polish writiers stories but couldn't because they were originally written in Polish, I have added a section to the blog on Polish literature translated into English.

An acquaintance told me over the weekend about a conference she attended in a newly restored Palace northeast of Poznań, Palace Wiejce. She brought me all of the brochures about the place and then we laughed at the prices to stay in a room. The start at 450 zl for one night. She was one of 120 doctors invited to this conference by an American Drug company who paid for the Palace stay but she said she would never pay that price for a room. I agreed with her. But we'll go and take a look at the palace when I am better and spring arrives. www.wiejce.pl


Jestem zmęczony pisanie o tym ostatnim okresie z zimnem, grypą, kaszleć, itd tak właśnie powiem, że mam umówiony termin z lekarzem rodzinnym przy 9AM w środę. Poprzednie dwa dni kaszleć opadło nieco, faktycznie poszedłem dwie godziny bez kaszleć wczoraj i spałem przez noc bez budzenia się raz tak domyślam się, który jest trochę pozytywnego postępu.

Jeżeli jesteś zainteresowany w czytaniu jakichkolwiek z wielkich polskich writiers historii ale nie mógłbyś ponieważ oni byli pierwotnie napisani po polsku, dodałem sekcję do blog na polskiej literaturze przetłumaczonej na angielskie.

Znajomość powiedziała mi przez weekend o konferencji, którą ona uczęszczała w niedawno przywróconym Pałacu północnym wschodzie Poznań, Pałacu Wiejce. Ona przyniosła mnie wszystką z broszur o miejscu i wtedy śmialiśmy się z cen by pozostać w pokoju. Początek o 450 zl dla jednej nocy. Ona była jednym z 120 doktorów zaproszonych do tej konferencji przez amerykańską Narkotyku spółkę, którą opłacony dla pobytu Pałacu ale ona mówiła, że ona nigdy nie będzie płacić tamtej ceny za pokój. Zgodziłem się z nią. Ale pójdziemy i przyjrzymy się pałac kiedy będę lepszy i wiosna nastaje. www.wiejce.pl

Sunday, February 08, 2009

2nd doctor

Well, the second doctor said go back to the first doctor and ask for a blood test and chest Xray. So tomorrow I will make another appointment with the "family doctor".


Dobrze, drugi doktor powiedziany wracają do pierwszego doktora i proszą o badanie krwi i skrzyni Xray. Tak jutro zrobię inny umówiony termin z "lekarzem rodzinnym".

Saturday, February 07, 2009

Day 3

Still no relief. I'm seeing another doctor tomorrow.

Jeszcze żadna ulga. Widzę inny jutro doktora.

Friday, February 06, 2009

Day 2

After the first day on medicine I felt pretty good but yesterday I couldn't stop coughing all day and spent most of it sleeping. Today the cough has lessened but still not gone away completely. It doesn't seem like the antibiotics are working so well as before.


Po pierwszym dniu o medycynie poczułem ładne dobro ale wczoraj nie mógłbym przestać kaszleć całego dnia i spędziłem najwięcej z tego śpiącego. Dzisiaj kaszel zmniejszył ale jeszcze nie odeszły zupełnie. To nie wydaje się jak antybiotyki pracują tak dobrze jak przedtem.

Wednesday, February 04, 2009

Day 1

Slupca house

First day on the drugs and already I feel the difference. Coughing has diminished, I was able to sleep last night, only waking up once at 1AM, and then didn't wake up until 9AM. So I believe I'm on the right road to recovery. Really am tired of this cold and feeling not so good. Worst of all it has kept me in the flat all this time and I'm getting cabin fever. I wanted to go out for a walk today but knew better. I'll wait a few more days until I'm well.

Joan made potato pancakes from her new cookbook and they were good. My mom used to make them when I was younger and I haven't had them in quite a while so it was a nice treat. Plus it's another item she has added to her rotating menu of things to cook. Next thing she is going to try is the Lentil soup from the book.

Being shut in like I have been, the TV has been on way too much but the news is always the same. Financial crisis, murders, wars, children dying, etc. It would be nice if someone would create a channel for positive news in the world but I guess that's too much to ask for.

Housing prices are coming down. We actually saw an ad for a house in Słupca that looks good from the pictures and is affordable. If it's still available when I'm well enough to go outside we will make an appointment to see it. Słupca is a small town about 20 km west of Golina and about 70 km east of Poznań. Cousin Norbert Bekalarek has a house in that town and we have been there 3 times

Pierwszy dzień na narkotykach i już czuję różnicę. Kaszleć zmniejszyło, mogłem spać ubiegłej nocy, tylko budzące się raz przy 1AM, i wtedy nie budziłem się aż do 9AM. Tak wierzę, że jestem na właściwej drodze do poprawy. Naprawdę jestem zmęczony z tego zimna i uczucia nie taki dobry. Najgorzej wszystkiego to trzymało mnie w mieszkaniu cały tym razem i ja dostaję gorączkę kabiny. Chciałem wyjść dla spaceru dzisiaj ale wiedziałem lepiej. Będę czekać kilku więcej dni aż będę czuć się dobrze.

Joan zrobiła naleśniki ziemniaka od jej nowej książki kucharskiej i oni byli dobrzy. Moja mamusia zwykła zrobić ich kiedy byłem młodszy i nie miałem ich w całkiem chwili tak to była miła przyjemność. Plus to jest inna pozycja, którą ona dodała do jej obracającego się menu rzeczy by zagotować się. Następna rzecz ona idzie do próby jest zupą Soczewicy od książki.

Bycie otaczany jak byłem, telewizja była na drodze za bardzo ale wiadomości są zawsze to samo. Kryzys finansowy, morderstwa, wojny, dzieci umierające, i tak dalej To byłoby miłe jeżeli ktoś tworzyłby kanał dla pozytywnych wiadomości w świecie ale domyślam się, który jest za bardzo by poprosić dla.

Lokujące ceny obniżają się. Faktycznie zobaczyliśmy ogłoszenie dla domu w Słupca, które wygląda dobry od obrazów i jest takie na którego stać. Jeżeli to jest jeszcze dostępne kiedy będę mieć dobrze dość pójść na zewnątrz my zrobię umówiony termin by zobaczyć to. Słupca jest małe miasto około 20 zachodu km Golina i około 70 wschodu km Poznań. Kuzyna Norbert Bekalarek ma dom w tamtym mieście i byliśmy tam 3 razami

Tuesday, February 03, 2009

Drugs

Well, here they are, fresh from the Apteka. The doc say's I have a bad cold with slight bronchitis and gave me this collection of drugs to clear it up. NeoAzarina, one tablet before bed to help me sleep and stop coughing. Amoksiklav is a penicillin taken twice a day. LinexForte is for the stomach to produce better bacteria and taken once a day. Fluimucil is taken in the morning with water to eliminate the mucous in my chest. Total cost for everything was 58 zl($17).

The office waiting room was packed with people but still I only waitied 15 minutes until it was my turn to go in. Originally I was just going to tell her the results of the USG test but I told her about the cold I had contracted and so she took care of that also. I should go back in a week to see her when these drugs are finished and she can check my condition. This cold has occupied way to much time on this blog and I hope to move on to new things now.

The good news is that the dollar continues to gain strength and now the rate is 3.5 to 1. It hasn't been this high in a few years.


Dobrze, tutaj oni są, świeży z Apteka. Doktora say′s mam silne przeziębienie z drobnym zapaleniem oskrzeli i dałem mi ten zbiór narkotyków by sprzątać to. NeoAzarina, jedna tabliczka przed łóżkiem by pomóc mi spać i przestać kaszleć. Amoksiklav jest penicylina wzięta dwa razy dzień. LinexForte jest dla żołądka by wyprodukować lepsze bakterie i wzięty raz dziennie. Fluimucil jest wzięty rano z wodą by wyeliminować śluzowe w mojej skrzyni. Koszt łączny dla wszystkiego był 58 zl($17).

Poczekalnia biura była zapakowana z ludźmi ale jeszcze tylko czekałem 15 minut aż to był mój obrót by wejść. Pierwotnie miałem właśnie powiedzieć jej wyniki o teście USG ale powiedziałem jej o zimnu, które skurczyłem i tak ona zajęła się tak też. Powinienem wrócić za tydzień by zobaczyć ją kiedy te narkotyki są skończone i ona może sprawdzić mój warunek. To zimno zajęło drogę do dużej ilości czasu na tym blog i spodziewam się pójść naprzód do nowych rzeczy teraz.

Dobra wiadomość jest, że dolar nadal zyskuje siłę i teraz tempo jest 3.5 do 1. To nie było to wysokie w kilku latach.

Monday, February 02, 2009

Tomorrow

I went to the doctors office but, of course, I could only make an appointment for tomorrow at 3:30PM. Except for some congestion of the chest I feel almost good. Tomorrow I'll get some antibiotics from the doctor and I'm sure that will take care of this cold. Hopefully it will be the last one this winter. Cmon Spring! I hate it when I get a cold, it just totally destroys my day and night. Fortunately I'm recovered enough to at least study and learn some more new words. So far we've learned about 600 since we started learning 5 a day.

Last night I had a conversation with cousin Kazia and thanks to her we added 7 new words today to our vocabulary. It's much better learning words because of conversation than just picking them out of the dictionary.

Tonight, for lack of anything better to do, we decided to watch the Polish TV award show. It's like the Emmy's in the U.S. We were interested to see if our favorite soap opera, Ranczo, would win anything and it did. The biggest surprise for us was the main musical entertainer. This was so hard to believe but there on the stage was 73 year old Tom Jones. Yes, the famous Welsh singer who was so immensely popular in the 60-70's singing on the Polish Emmy award show. It was so bizarre.


Poszedłem do biura doktorów ale, oczywiście, mógłbym tylko zrobić umówiony termin dla jutro o 3:30PM. Poza trochę przeciążeniem skrzyni czuję się prawie dobry. Jutro, którego dostanę kilku antybiotykom od doktora i jestem pewny, który zajmie się tym zimnem. Jak dobrze pójdzie to będzie ostatni jeden ta zima. Cmon Wiosna! Nienawidzę tego kiedy dostaję zimno, to właśnie całkowicie niszczy mój dzień i noc. Na szczęście jestem dość odzyskany przynajmniej by studiować i nauczyć się kilku bardziej nowych słów. Dotychczas nauczyliśmy się około 600 odkąd zaczęliśmy naukę 5 dzień.

Ubiegłej nocy miałem rozmowę z kuzyna Kazia i dzięki czemuś ją dodaliśmy 7 nowych słów dzisiaj do naszego słownictwa. To jest dużo lepiej uczące się słowa z powodu rozmowy niż właśnie wybierające ich ze słownika.

Dzisiaj wieczorem, z braku czegoś lepiej by czynić, zdecydowaliśmy się obserwować polskiej telewizji nagrodzie pokaz. To jest jak Emmy w Stanach Zjednoczonych byliśmy zainteresowani by zobaczyć jeżeli nasza ulubiona opera mydlana, Ranczo, wygralibyśmy coś i to zrobiło. Największa niespodzianka dla nas była główny muzyczny gospodarz. To było tak trudny do uwierzenia ale tam dalej deski sceniczne był 73 rok stare Tom Jone. Tak, sławny walijski śpiewak, który był tak ogromnie popularny w 60 70 śpiewający na polskiej Emmy nagrodzie pokaz. To było tak dziwaczne.

Sunday, February 01, 2009

Skype


I spent a few hours in bed but other than having a temperature of 98 F I'm feeling better. Still I will go back to the family doctor tomorrow and tell her about the USG results and see what she says.

We had a nice Skype conversation with our friend Krystyna in Chicago. It's amazing this Skype, with a webcam on your computer you can talk with and see the person you're talking with and it's free to use.
Spędziłem kilka godzin w łóżku ale inny niż mające temperaturę 98 F czuję się lepiej. Jeszcze wrócę do jutro lekarza rodzinnego i powiem jej o USG wynika i widzę co ona mówi.

Mieliśmy miłą Skype rozmowę z naszą przyjacielem Krystyną w Chicago. To zdumieje ten Skype, z kamerą WWW na twoim komputerze, z którym możesz powiedzieć i zobaczyć osobę, z którą mówisz i to jest wolne użyć.