Saturday, May 31, 2014

Rough

It's a rather rough day today with news I lost another cousin in the U.S.

To dość ciężki dzień dzisiaj z nowości straciłem kolejny kuzyna w USA

Friday, May 30, 2014

New plate.

OK, we got the new plate and attached it directly to the car so it can't get lost again. It was easy to do. Sitting outside of the building were two men who do it for you and it only takes about 10 minutes. The cost was 40zl but that included two new holders for the plates and the attachment of the plate to the car.

That radio interview program we did a month or so ago was so successfull, not just our interview but all they have done, that the local TV station, WTK, made a program on it's channel for it and the program won a few awards lately. Tomorrow is the last filming of it and there is a picnic in Cytydela(largest park in Poznań) that we've been invited to and if the weather is good we will probably go. The programs were interviews with the different foreigners who live in Poznań now from different countries.

OK, mamy nową tablicę rejestracyjną zamocowaną bezpośrednio do samochodu, więc nie może się zgubić ponownie. To było łatwe do zrobienia. Dwóch mężczyzn siedziących na zewnątrz budynku  zrobią to za Ciebie w około 10 minut. Koszt był 40zl razem z dwoma nowymi uchwytami do płytek i mocowaniem tablicy do samochodu.

Wywiad radiowy jaki zrobiliśmy dla programu w radiu ponad miesiąc temu był tak udany, nie tylko nasz wywiad, ale wszystko, co zrobili, że lokalna stacja telewizyjna, WTK, dała program na ich kanale i program ostatnio zdobył kilka nagród. Jutro jest ostatni dzień filmowania, a także piknik w Cytadela (największy park w Poznaniu) i  zostaliśmy na to zaproszeni i jeśli pogoda będzie dobra, prawdopodobnie pójdziemy. Programy obejmowały wywiady z różnymi cudzoziemcami z różnych krajów, którzy teraz mieszkają w Poznaniu.



Water spots.

Lot of banging going on outside our windows as they continue with the insulation. The other day after they removed the window sills it rained very hard and we had water spots in three places beneath each window. They have dried up now but left water spots on the walls. I hate the think we might have to paint the wall that was affected.

Spanish is moving along nicely for Joan and I. We listen and repeat the sentences two times a day and it's easier for Joan to remember. Of course, it won't stop my learning of Polish, it's like a little break from it each day.

Tomorrow we go to get the replacement license plate and Zbyszek told me there are two guys sitting next to the building who will rivet the plate to the car for30zl. I think that's a good idea to prevent losing it again or having it stolen.

Wednesday, May 28, 2014

A book?

Talking with a new person today on the Exchange, she asked me how Joan and I met so I told her the whole story of us up to today. She said I should write a book about my life and the adventures and paths I chose. I told her it would take too much time away from living every day, studying Polish and Spanish and writing this blog is enough for me. On days like today, when it is raining all day and we only did food shopping for week, 95zl, and our weekly meeting at Kandulski's there is not much to write about so it doesn't take long.  However, when we travel or there are pictures to post and longer tales to tell,  sometimes it takes two hours to complete a daily blog. I could use a better camera because pictures inside dark places don't come out light enough but I'm not ready to spend the kind of money needed for a better camera.

This new conversation partner lives close to Grudziądz and maybe on our next trip to that area we'll have a chance to meet her and her husband. She has a great sense of humor and it's fun talking with her. Coincidentily,  her last name is the same as a great uncle of mine but there is no relationship. I checked already. 

W ramach wymiany językowej rozmawiałem dzisiaj z nową osobą i ona zapytała mnie, jak Joan i ja spotkaliśmy się, więc opowiedziałem jej całą historię o nas od początku aż do dzisiaj. Powiedziała, że powinienem napisać książkę o moim życiu, przygodach i drogach, jakie wybrałem. Powiedziałem jej, że to zabrałoby za dużo czasu z codziennego życia, nauki polskiego i hiszpańskiego, a pisanie tego bloga  jest dla mnie wystarczające. W takie dni, jak dzisiejszy, kiedy przez cały dzień pada deszcz, a my zrobiliśmy zakupy na cały tydzień za 95 zł i odbyliśmy cotygodniowe spotkanie u Kandulskich, to nie ma wiele do pisania i nie zajmuje wiele czasu, aby to zrobić. Jednak kiedy podróżujemy, albo są zdjęcia do umieszczenia na blogu lub dłuższe opowieści do opowiedzenia , to czasem potrzeba dwóch godzin, aby skończyć blog.  Przydałby mi się lepszy aparat , bo zdjęcia wewnątrz ciemnych miejsc nie mają wystarczającej ilości światła , ale nie jestem przygotowany na to, aby wydać tyle pieniędzy potrzebnych na lepszy aparat.

Ten nowy partner, z którym rozmawiam mieszka blisko Grudziądza i może podczas naszej następnej podróży w ten rejon będziemy mieli szansę ją i jej męża spotkać . Ma świetne poczucie humoru i rozmowy z nią są zabawne. Przypadkowo , jej nazwisko jest takie samo jak  mojego wujka , ale nie ma żadnego pokrewieństwa . Sprawdziłem już .

Tuesday, May 27, 2014

New plate.

A busy day today starting with my trip to the car registration place to get a new front plate for the car. Since the last time we were there it has been renovated and the process is quicker. I had to explain what happened to the old plate, why I needed a new one and fill out a few forms. Then I had to pay 56 zl for the new plate which I can pick up on Friday. I will also have to buy a new holder for the plate, probably at a car parts store. It was easier than I thought it would be.

Dzisiaj był pracowity dzień, który zaczął się mojego wyjścia do wydziału komunikacji w urzędzie miasta, aby dostać nową, przednią tablicę rejestracyjną do samochodu. Od ostatniego czasu jak tam byliśmy wszystko zostało odnowione  i proces jest szybszy. Musiałem wyjaśnić, co się stało ze starą tablicą, dlaczego potrzebuję nową i wypełnić kilka formularzy. Potem musiałem zapłacić 56 zł za nową tablicę, która można odebrać w piątek. Będę musiał też kupić nowy uchwyt do tablicy, prawdopodobnie w sklepie z częściami samochodowymi. To było łatwiejsze niż myślałem.

Monday, May 26, 2014

Joan's Day!





 
Sixty nine years ago today God put an incredible baby on this planet who would eventually become my wife. So I have to give thanks to him today and to her for selecting me to be her husband.
 
A perfect day for Joan's birthday and Mother's Day. We started off by going to the Pozcta café in the rynek for breakfast. Joan and I had what they call the American breakfast; two fried eggs, toast, tomatoes, 4 very tiny sausages and............garbonzo beans? Under the eggs there was a slice of ham. Not bad but not exactly what I would call an American breakfast. Joan had caffe late and I had caffe mrozona. It was school visit day at the rynek and they were four groups of little children wearing their yellow vests walking around. They are so cute!

After we were done I took her to Shark, a clothing store on the way home and she picked out three blouses for her birthday and I picked out a fourth one for her. We also stopped at Empik to buy a Spanish-English dictionary, not even thinking they would only have Spanish-Polish dictionaries. I'll have to order one through Amazon.

It is also Mother's Day in Poland so greeting and well wishes to all who observe this day.

Sześćdziesiąt dziewięć lat temu Bóg zesłał niesamowite dziecko na tą planetę , która ostatecznie została moją żoną. Więc muszę mu dziś podziękować dziś i jej wyboru na swojego męża .

Idealny dzień na urodziny Joanny i Dzień Matki. Zaczęliśmy wchodząc do kawiarni Poczta w Rynku na śniadanie . Joan i ja jedliśmy to, co nazywają amerykańskim śniadaniem : dwa jajka sadzone , tosty, pomidory, 4 bardzo małe kiełbaski i ............ fasola Garbonzo ? Pod jajkami  był plaster szynki . Nie jest źle , ale nie dokładnie to, co nazwałby śniadaniem amerykańskim . Joan piła cafe latte a ja kawę mrożoną . Rynek odwiedziły dzieci ze szkoły i były cztery grupy maluchów noszących żółte kamizelki i spacerujących wokoło . Są takie słodkie !

Po skończonym śniadaniu zabrałem Joan do Shark , sklepu odzieżowego w drodze do domu , a ona wybrała trzy bluzki na urodziny , a ja wybrałem dla niej czwartą. Zatrzymaliśmy się również w Empiku aby kupić słownik hiszpańsko-angielski , nawet nie myśląc, że mają tylko słowniki polsko- hiszpańskie.  Będę musiał zamówić przez Amazon.

Jest to również Dzień Matki w Polsce tak więc pozdrowienia i życzenia dla wszystkich, którzy obchodzą ten dzień .

Sunday, May 25, 2014

Quiet day.

A nice quiet day at home, spent an hour on Spanish and two on Polish, then went for a walk on the new bicycle path along the road leading out of our osiedle. It's not a designated bike path so you can walk on it also. That was one nice thing about Germany, they have a lot of designated bike paths on roadways so it seems to make it a little safer for bikers.

Something new in Sołacki park, on Sunday morning's they have vendors in the park making breakfast for anyone who wants to eat breakfast in the park. Maybe we'll try it next week, I just learned about it today.

Tomorrow is Mother's Day in Poland and Joan's birthday. Two reasons to cdelebrate. I'm taking her out for breakfast in the rynek and then shopping for summer blouses.

Miły, spokojny dzień w domu, kiedy spędziłem godzinę na nauce  hiszpańskiego i dwie na polskiego, a następnie udaliśmy się na spacer  nową ścieżką rowerową wzdłuż drogi prowadzącej  na naszym Osiedlu. To nie jest wyznaczona ścieżka rowerowa, więc również po niej można chodzić. Jedna miła rzecz była w Niemczech, mają mnóstwo wyznaczonych ścieżek rowerowych na jezdni więc wydaje się, że jest to trochę bezpieczniejsze dla rowerzystów.

Coś nowego pojawiło się w Parku Sołackim. W niedzielę rano zjawiają się tam dostawcy przygotowując śniadanie dla każdego, kto chce zjeść śniadanie w parku. Może  spróbujemy w przyszłym tygodniu, bo właśnie dzisiaj się o tym  dowiedziałem.

Jutro jest Dzień Matki w Polsce i urodziny Joan. Dwa powody do świętowania. Zabieram ją na śniadanie w Rynku, a potem na zakupy letnich bluzek .

Saturday, May 24, 2014

Ruth died.

Ruth Ziolkowski died May 21st. It would be worth your time to read who she was.  http://www.washingtonpost.com/national/2014/05/22/89130c72-e1d7-11e3-8dcc-d6b7fede081a_story.html

Today we had the parents and a guest visit with us in the afternoon. It is always interesting to hear the stories they tell of former times in Poland and we always look forward to seeing them. They brought their little four year old son, Gustaw, with them and he was fascinated by the hour glass we have. Actually it's a 2 1/2 hour glass that Joan received some years ago as a present. I bought more sweets from Kandulski's than we needed so now we will have to eat what was not eaten. Oh, well!

It seems the work crew putting the insulation on the building is one of the better ones, they even worked today, Saturday, until 2PM before they quit for the day. we were fortunate to be on vacation when they started and missed the loud noise of drilling. Now they are just putting the finishing plaster over the insulation and then they will paint and be done, maybe by the end of the week.

Ruth Ziółkowski zmarła 21 maja . Warto poświęcić swój czas , aby przeczytać , kim była . http://www.washingtonpost.com/national/2014/05/22/89130c72-e1d7-11e3-8dcc-d6b7fede081a_story.html

Dzisiejszego popołudnia mieliśmy gości. Interesuje nas słuchanie opowieści o dawnych czasach w Polsce i zawsze czekamy na spotkanie z nimi . Zabrali ze sobą niewiele ponad czteroletniego syna Gustawa  zafascynowanego naszą klepsydrą  , którą Joan otrzymała kilka lat temu jako prezent . Kupiłem więcej słodyczy od Kandulski niż było nam potrzebne , więc teraz będziemy jeść to, co nie zostało zjedzone . Och , dobrze !

Wydaje się,  praca załogi przy izolacji  budynku jest jedną z lepszych , nawet pracowali dzisiaj w sobotę  do godziny czternastej , zanim mieli wolny dzień. Mieliśmy szczęście, że byliśmy na wakacjach , kiedy zaczęli i ominął nas hałas wiercenia . Teraz  tylko kładą tynk wykończeniowy na izolację , a  następnie pomalują i zakończą pracę, może do końca tygodnia .

Friday, May 23, 2014

Lobtau




After we returned from a nice dinner in Dresden's center, we took a walk to a unique cemetery close to where we were staying. The entrance almost look Romanesque so I just had to take some pictures of the place. On the walls were plaques with family names in front of each grave and in the center of both sides were remains of columns that looked very old. More interesting were rows of graves of adult people yet the grave was only the size of a child. Even more interesting were the grave markers with more than a few names on them and only a single year written on it as if they all died in that year and were all buried together. We did find some beautiful flowers growing there also so I took pictures of them.

We started our journey back home about 11AM and took an alternate route though the country and small villages on the way back to Germany. By 3PM we were home and to our GREAT surprise they are finally putting the insulation on the back of our building. Maybe next year the heating bills won't be quite so high but you never know.

All in all, we had a good trip, reuniting with two people we haven't seen in years and visiting new cities and palaces. One thing I don't understand is why many of the main tourist attractions haven't had their building cleaned on the outside. Many are still black from age. Compared to Poznań, they are way behind.

Po powrocie z dobrą kolację w centrum Drezna , poszliśmy na spacer do unikalnym cmentarzu w pobliżu , gdzie byliśmy . Wejście wyglądają niemal romańskie tak po prostu musiałem zrobić kilka zdjęć z tego miejsca. Na ścianach wisiały tablice z nazwami rodzin przed każdym grobie i w centrum obu stronach były resztki kolumn, które wyglądały na bardzo stare . Bardziej interesujące były rzędy grobów osób dorosłych, alegrób był tylkorozmiar dziecka . Jeszcze bardziej interesujące były nagrobne z więcej niżkilka nazwisk na nich i tylko w jednym roku, napisane na nim , jak gdyby wszyscy zginęli w tym roku i zostali pochowani razem. Znaleźliśmy kilka piękne kwiaty rosnące tam też więc wziąłem ich zdjęcia .

 
Zaczęliśmy naszą podróż z powrotem do domu o 11 rano i wziął inną trasę choćkraj i małe wioski na drodze powrotnej do Niemiec . Przez godzina piętnasta byliśmy w domu i do naszego wielkiego zaskoczenia są ostatecznie zakończyć izolację z tyłu naszego budynku . Może w przyszłym roku rachunki za ogrzewanie nie będzie aż tak wysoki, ale nigdy nie wiadomo .

 
W sumie , mieliśmy dobrą podróż , zjednoczenie z dwóch ludzi, których nie widziałem od lat i zwiedzanie nowych miast i pałaców . Jedna rzecz, której nie rozumiem, dlaczego wielu z głównych atrakcji turystycznych , nie mieli ich budynek czyścić na zewnątrz . Wiele z nich jest nadal czarny z wiekiem . W porównaniu do Poznania , są daleko w tyle .

Thursday, May 22, 2014

2 Palaces.







Let's take a short drive today south of Dresden to visit two palaces. The first, Schloss Pilnitz is only 18 km away and was once the summer residence of King August the Strong of Saxony. It is a restored Baroque castle at the eastern end of the city of Dresden in the Germany state of Saxony. It is located on the bank of the River Elbe in the former village of Pilnitz. The Pilnitz Castle complex consists of three main buildings, the Riverside Palace on the riverfront; the Upper Palace, on the hillside and the later Neoclassical New Palace, which links them together on the east side. The buildings enclose a Baroque garden and are surrounded by a large public park. We spent about three hours there today seeing as much as we were allowed to see. It was a good day to be outside in the gardens but also interesting to view this palace.  Many interesting rooms to look at although not all of it is open yet but I always especially like seeing the handmade furniture and  marquetry work of old world craftsman. The palace was first acquired by the Wettin dynasty in 1694 and  eventually by King August the Strong in 1706. It was the summer residence by the house of Wettin until 1918.

A short ten minute drive through the forest takes us to our second palace, Schloss Weesentein. The first written mention of the castle dates back to the December 17th, 1318 in connection with the help and service pledge of the castle Count Otto von Dohna against the Meissen Margrave Frederick the Free Hand. In 1406 it became the property of the Bunau and remained until 1772. It's really like a fortress because of it's location and one of the few palaces we have been able to see every floor all the way up to the top. The higher floors have little in them but they are still interesting to see. It's a long climb to the top but worth it, I think. I posted a lot of pictures of both palaces.

Weźmy krótkiej przejażdżki dzisiaj południe od Drezna , aby odwiedzić dwa pałace . Pierwszy , Schloss Pilnitz jest tylko 18 km, a był kiedyś letnią rezydencją króla Augusta Mocnego z Saksonii . Jest to odrestaurowany zamek barokowy na wschodnim krańcu miasta Drezna w stanie Niemcy Saksonia . Znajduje się na brzegu rzeki Łaby w dawnej wsi Pilnitz . Kompleks Pilnitz Zamek składa się z trzech głównych budynków, Riverside Pałacu na brzegu rzeki ; Górny Pałac, na wzgórzu , a później Neoklasycystyczny Nowy Pałac, który łączy je razem, po wschodniej stronie . Budynki otaczają ogród barokowy i otoczony jest dużym parkiem publicznym . Spędziliśmy tam około trzech godzin dzisiaj widząc jak mogliśmy zobaczyć . To był dobry dzień, aby być na zewnątrz w ogrodzie , ale również interesujące zobaczyć ten pałac . Wiele ciekawych pokoje patrzeć choć nie wszystko jest jeszcze otwarte , ale jak zawsze , zwłaszcza widząc , ręcznie robione meble i pracy Intarsja starego świata rzemieślnika . Pałac został pierwszy cquired przez dynastii Wettinów w 1694 i ostatecznie przez króla Augusta Mocnego w 1706 roku. Byłletnią rezydencją przy domu Wettynów do 1918 roku .

Krótkie dziesięć minut jazdy przez las prowadzi nas do naszego drugiego pałacu Schloss Weesentein . Pierwsza pisemna wzmianka o zamku pochodzi z 17 grudnia 1318 , w związku z pomocą i zastawu usług zamku hrabiego Otto von Dohna przeciwko margrabiego Miśni Fryderykarękę wolną . W 1406 stał się własnością Bunau i pozostał aż do 1772 roku. To naprawdę jak forteca ze względu na jego położenie i jeden z niewielu pałaców , w których byliśmy w stanie zobaczyć każdym piętrze całą drogę do góry . Wyższe piętra mają trochę w nich, ale nadal są interesujące zobaczyć . To długa wspinaczka na górę , ale warto , jak sądzę. Napisałem dużo zdjęć obu pałaców ,



Wednesday, May 21, 2014

Visiting Dresden.







Yesterday was kind of a warm up for today's walking because we walked a lot. From 11AM to 4PM we were constantly on the move somewhere with an occasional break for coffee. After figuring the cost of day trip tickets for tram and bus and comparing it to parking cost in the city center I decided it was cheaper to drive the 8 minute drive into the center and park in a convenient lot. I chose the one at Alt Markt and it put us at the best spot to start our exploration of Old Dresden. First, however, we went from the parking lot upstairs to the main square. It's large, probably three times bigger than Poznan but, oddly enough, it has few outside cafes. Most of them are scattered on different side streets. We had iced coffee because already at 11AM it was about 28c. When we were done with our coffee we went into Alt Markt Galerie, the name for a large, multi-level shopping center. It was the normal modern center with every name brand store you can imagine.  We stayed for a few minutes and left, not what we were interested in.

Across Wilsdrufferstrasse is where the building began that we wanted to see. Everything was impressive but the first big impression came from the Zwinger. The Zwinger is a palace built in Rococo style. It served as an orangery, exhibition gallery and festival arena of the Dresden Court. Today it is a museum complex that houses the Old Masters Picture Gallery, The Dresden Porcelain Collection and the Royal Cabinet Of Mathematical and Physical instruments. It was almost completely destroyed by carpet-bombing in February 1945 but now has been restored. It is really quite a place to see in person. From there we passed by the Semperoper(Opera House) to the Katholische Hofkirche(Catholic church of the Holy Trinity)

The Hofkirche stands as one of the foremost landmarks of Dresden. It was built between 1738-1751. In the crypt is the heart of King August the Strong.as well as the last King of Saxony and 49 members of the Wettin family, a highly influential and regarded family in Dresden. An interesting story I learned in the church was about three young priests in 1943 who were sent to their death in Dachau for hiding 5 Polish people from the Nazis.

Next week walked across the Elbe river bridge to see the Japanese palace and gardens. What a disappointment. There were no gardens, the palace had only one room open and that was for viewing rug weaving from Damascus. I was a little upset about it but what can you do.

We crossed back to the other side of the Elbe and went to see a chuch in the round, the Frauenkirche Protestant church and another magnificent structure to view. The sign said no picture taking but  everyone was and nobody was stopping them so I did the same. This church was also destroyed in 1945 and rebuilt.

So, that was our day in Dresden proper. Tomorrow we plan to go outside of Dresden for a little visit to a few palaces I found nearby. Hope you had a nice time viewing the slide show.

Wczorajszy spacer  był rodzajem rozgrzewki do dzisiejszego , bo chodziliśmy dużo . Od godziny 11 do 16  ciągle byliśmy w ruchu , gdzieś z okolicznościową przerwą na kawę . Po ustaleniu kosztu jednodniowego biletu na tramwaj i autobus i porównaniu go z kosztem parkowania w centrum miasta, zdecydowałem, że taniej będzie jechać 8 minut do centrum i zaparkować w dogodnym miejscu . Wybrałem jedno przy Alt Markt i to dało nam najlepszą pozycję , aby rozpocząć zwiedzanie Starego Drezna . Najpierw jednak udaliśmy się z parkingu do góry, na główny plac . Jest  duży, prawdopodobnie trzy razy większy niż w Poznaniu , ale , co dziwne , ma kilka kawiarni na zewnątrz. Większość z nich jest rozproszona na różnych bocznych ulicach . Piliśmy mrożoną kawę , bo już o 11 rano było około 28c . Kiedy skończyliśmy  naszą kawę poszliśmy do Alt Markt Galerie,  nazwa  dużego, wielopoziomowego centrum handlowego . To było normalne nowoczesne centrum z każdym markowym sklepem jaki można sobie wyobrazić. Zatrzymaliśmy się na kilka minut i wyszliśmy , niezainteresowani.

Chcieliśmy zobaczyć całą Wilsdrufferstrasse, gdzie zaczyna się zabudowa . Wszystko było imponujące , ale pierwsze duże wrażenie wywarł Zwinger . Zwinger jest pałacem zbudowanym w stylu rokokowym. Służył jako oranżeria , galeria wystawowa i arena festiwalowa  Dworu Drezdeńskiego. Dziś jest na terenie muzeum, w  którym mieści się Galeria Obrazów Starych Mistrzów , Drezdeńska Kolekcja Porcelany i Królewski Gabinet Przyrządów Matematycznych i Fizycznych . To zostało niemal całkowicie zniszczone przez naloty dywanowe w lutym 1945 , ale teraz zostało odrestaurowane . To jest z pewnością miejsce, które trzeba zobaczyć osobiście. Stamtąd przeszliśmy przez Semperoper ( Opera House ) do Katholische Hofkirche ( Kościół Świętej Trójcy )


Hofkirche jawi się jako jeden z najważniejszych zabytków Drezna . Został zbudowany w latach 1738/51 . W krypcie jest serce króla Augusta Mocnego. Tak samo jak ostatni króla Saksonii i 49 członków rodziny Wettinów , była to bardzo wpływowa i uznana rodzina w Dreźnie. Ciekawą historię dowiedziałem się w kościele o trzech młodych kapłanach , których w 1943 roku wysłano na śmierć w Dachau za ukrywanie 5 Polaków przed nazistami.

Następnie przeszliśmy przez most na Łabie aby zobaczyć Pałac Japoński  i ogrody. Co za rozczarowanie . Nie było ogrodów ,pałac miał tylko jedno pomieszczenie otwarte, gdzie można było oglądać dywan utkany w Damaszku . Byłem tym trochę zasmucony, ale co można zrobić .

Przeszliśmy z powrotem na drugą stronę Łaby i poszliśmy zobaczyć wolnostojący kościół , protestancki,  kościół Frauenkirche  i inne wspaniałe konstrukcje do obejrzenia . Znak informował, aby nie wykonywać zdjęć , ale wszyscy robili,  więc też zrobiłem. Kościół ten został także zniszczony w roku 1945 i odbudowany .

Tak, to był nasz pełny dzień w Dreźnie  . Jutro planujemy wyjechać z Drezna i zobaczyć kilka pałaców, jakie znalazłem się w pobliżu. Mam nadzieję, że miło spędziłeś czas oglądając zdjęcia.


Tuesday, May 20, 2014

Dresden-DAY 1






An easy drive two and a half hours and we were in Dresden by 1PM. We were early for check-in but it wasn't a problem. We thought we would take a walk to the old city but discovered too late that our hotel wasn't exactly in Dresden but in Gorbitz. Without knowing that, I asked a policeman where was the old city and he, thinking I meant the old city of Gorbitz sent us on a long, long walk, all up hill and after an hour we gave up. We turned around and found a café where we stopped to rest and drink some cold coffee to cool down. Today it was 30c in Dresden, not good weather for walking up long hills. An hour later we resumed our walk back to our room which is quite big and half the price we paid in Berlin. Plus, there is parking right behind the hotel. Now my task is to find out how to buy a day pass for Joan and I to use public transportation. The receptionist speaks only German so it's not so easy. I have a map and marked out the places we want to see tomorrow but don't want to drive to the center.

Łatwa droga, dwie i pół godziny i byliśmy w Dreźnie przez godziną trzynastą . Byliśmy za wcześnie by się zameldować , ale to nie był problem . Myśleliśmy, żeby udać się na spacer na stare miasto , ale zbyt późno odkryliśmy , że nasz hotel nie był dokładnie w Dreźnie , ale w Gorbitz . Nie wiedząc tego , zapytałem policjanta , gdzie jest stare miasto , a on , myśląc, że miałem na myśli stare miasto Gorbitz wysłał nas na długi, długi spacer, wszystko pod górę i po godzinie zrezygnowaliśmy . Zawróciliśmy i znaleźliśmy kawiarnię , gdzie zatrzymaliśmy się, aby odpocząć i napić się zimnej kawy , by się ochłodzić. Dziś było 30C w Dreźnie , niedobra pogoda na długie spacery na wzgórza. Godzinę później wznowiliśmy nasz spacer  do naszego pokoju, który jest dość duży i o połowę tańszy niż w Berlinie . Plus, tuż za hotelem jest parking. Teraz moim zadaniem jest , aby dowiedzieć się, jak kupić 1. dniowy bilet dla Joan i mnie, aby korzystać z transportu publicznego . Recepcjonistka mówi tylko po niemiecku , więc to nie jest tak łatwo . Mam mapę i wytyczone miejsca , które chcemy zobaczyć jutro , ale nie chcę jechać do centrum .

Monday, May 19, 2014

Berlin Day 2




We slept in late today, 11:00 and at 12:00 we met with Trent, a young man we haven't seen in 40 years. He has been living in Berlin for 25 years and this was our first chance to meet. We went for a walk around the neighborhood, a place he knows well because he lives only 5 minutes from where we are staying today. During our walk I noticed gold-looking pavement blocks in different places in front of buildings and they had writing on them. I asked him what they were and he said they were stones that told the names of Jewish people who were dragged out of their apartments and sent to their death in different places.  The stones were in front of the buildings they had lived in.  I thought it would be a fitting punishment for Hitler if he were still alive today to see4 how "his" Germany was now a mixture of many races and cultures and that Jewish temples were being restored and made part of the history museums.
We spent a few hours with Trent and then went on to meet Kassandra, her husband and a second  cousin of hers who lives in Germany.  On the way we stopped to visit church where Martin Luther King gave a sermon many years ago.

 We met for lunch not far from where we were staying, talked about family relations, her father who we have known for many years and their trip to Ireland just before they came to Germany.  When we were done, Joan and I stopped at a little bakery and had coffee and cheesecake. Tomorrow we go to Dresden.
 Spaliśmy w późno dzisiaj, 11:00 i o 12:00 spotkaliśmy się z Trent, młodego człowieka nie widziałem od 40 lat . On mieszka w Berlinie od 25 lat i to był nasz pierwszy możliwość spotkania . Poszliśmy na spacer po okolicy ,miejsce dobrze wie, bo żyje tylko 5 minut od gdzie jesteśmy dzisiaj . Podczas naszego spaceru zauważyłem złote wyglądających nawierzchni bloków w różnych miejscach przed budynkami i oni pisania na nich . Zapytałem go, co to było , a on powiedział , że były kamienie , które powiedział nazwiska Żydów , którzy zostali wyciągnięci z ich mieszkań i wysyłanych na śmierć w różnych miejscach. Kamienie były przed budynkami żyli w. Myślałem, że będzie to kara dla Hitlera okucie gdyby jeszcze żył dzisiaj see4 jak "jego" Niemcy są terazmieszanką wielu ras i kultur, i że żydowskie świątynie były przywracana i część muzeów historii .

Spędziliśmy kilka godzin z Trent , a następnie udał się na spotkanie Kasandra , jej mąż i drugi jej kuzyna , który mieszka w Niemczech . Po drodze zatrzymaliśmy się, aby odwiedzić kościół, w którym Martin Luther King wygłosił kazanie, wiele lat temu .

 
Spotkaliśmy się na obiad , nie daleko od gdzie byliśmy , rozmawialiśmy o stosunkach rodzinnych, ojca , który mamy znanych od wielu lat i ich podróży do Irlandii zanim dotarli do Niemiec . Kiedy skończyliśmy , Joan i ja zatrzymaliśmy się w małej piekarni i mieliśmy kawę i sernik . Jutro idziemy do Drezna

Sunday, May 18, 2014

Berlin-Day 1


It took us 3 hours to drive to Berlin on this rainy day but, due to a road shutdown, in Berlin it took another hour to get to the hotel, Calma Bitte Berlin. Then I found out I had to park my car several blocks away from the hotel because they had no parking there. Eventually we were checked in and took a little walk around the area we were in. Very close by was the largest Jewish temple, almost completely destroyed by the Nazi's but now somewhat restored and open to the public. We stopped and spent an hour there and then moved on to other interesting buildings like the Bode Museum and the needle tower.
Zajęło nam 3 godziny, aby jechać do Berlina na ten deszczowy dzień, ale, ze względu na zamknięcie ruchu drogowego, w Berlinie zajęło kolejną godzinę, aby dostać się do hotelu, Calma Bitte Berlinie. Potem dowiedziałem się, musiałem zaparkować samochód kilka przecznic od hotelu, ponieważ mieli tam zakaz parkowania. Ostatecznie byliśmy zameldowaliśmy się i wziął mały spacer po okolicy byliśmy w. Bardzo blisko była największa świątynia żydowska, niemal całkowicie zniszczona przez nazistów, ale teraz nieco odnowiony i otwarty dla publiczności. Zatrzymaliśmy się i spędził tam godzinę, a następnie przeniósł się do innych ciekawych budynków, takich jak Muzeum Bode i igły wieży.

Saturday, May 17, 2014

Memories.





Almost 40 years ago, a group of people who were tired if living by rules of the establishment and plying their "games" started migrating, one or two at a time to a forest near the Canadian border. The place was called the Upper Peninsula of Michigan and county road 510 ran through the selected forest. At that time, 510 was only wide enough in places for one and a half cars so if you met an oncoming car you pulled over and waited for it to pass. Usually it was one of the people living somewhere close to the road so, generally, you just both stopped and talked without worrying about any one else driving down the road. It was a slower pace of life and we all like that. No houses, which were hand built by the owner, had electricity from a local power line, no sewage system, running water from a local pipeline or any type of central heating. We all had woodstoves to heat our houses which meant we had to provide the wood ourselves for heating. Some had gardens for growing vegetables, some hunter deer in the winter for meat and we all bought some food from a food co-op store in the nearest town, Marquette. At one time there were maybe 20-30 people living on that road. For me, it was one of the best times of my life. There was actually a community of people who were willing to help each other, no matter what the task and that is hard to find today.

Two of the first people to move there and build their own log cabin were Lorin and Cathy. They were from lower Michigan as were many others. I think I was the only one from Illinois. Lorin knew many practical things and Cathy had a "green thumb" when it came to gardening. For different reasons, after some years, families began leaving and returning to the other world, to cities. Lorin and Cathy stayed but yesterday I learned they too, after many years on that road, will also be leaving and moving to lower Michigan. Age is finally catching up with us all. When I was building my house I had advice and help with things I wasn't sure of or didn't know how to do. Steve cut the difficult angles for the rafters of the roof of my house, Cathy showed me how to sew mittens with deer skin, George built the winding metal staircase for my house, Mike showed me how to grow a specific kind of plant. With a different Mike, we watched a TV program once a week using a car battery for electricity and spent some winter in conversation. All of these memories I keep of them and always remember those years. The news about Lorin and Cathy brought up these memories to me today.

Prawie 40 lat temu ,grupa ludzi, którzy byli zmęczeni , jeśli żyje według zasad przedsiębiorczości i kursujące ich "gry" rozpoczęła migrację , jeden lub dwa na raz do lasu w pobliżu granicy kanadyjskiej . Miejsce został powołanyUpper Peninsula Michigan i droga powiatowa 510 przebiegł wybranego lesie . W tym czasie 510 było tylko na tyle szeroki, w miejscach, do półtora samochodów więc jeśli spełnione samochód nadjeżdżających jesteś naciągnięta i czekał na to, aby przejść . Zazwyczaj był to jeden z ludzi żyjących gdzieś blisko drogi tak , ogólnie , po prostu zatrzymał się i mówił jak nie martwiąc się któregokolwiek innego jazdy w dół drogi . To było wolniejsze tempo życia i wszyscy tak. Nie ma domów , które zostały ręcznie zbudowane przez właściciela , miał energię elektryczną z lokalnej linii energetycznej , bez kanalizacji , bieżącej wody z lokalnego gazo ciągu lub dowolnego typu ogrzewania . Wszyscy mieliśmy woodstoves do ogrzewania domów , co oznaczało, musieliśmy zapewnić drewnu się do ogrzewania . Niektórzy mieli ogród do uprawy warzyw , jakiś myśliwy jelenie w zimie na mięso i wszyscy kupiliśmy trochę jedzenia od sklepu spożywczego co-op w najbliższym mieście , Marquette . W pewnym momencie było być może 20-30 osób mieszkających na tej drodze . Dla mnie był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu . Było rzeczywiście wspólnotą ludzi, którzy byli gotowi pomóc sobie nawzajem , bez względu na to zadanie i że trudno jest znaleźć dzisiaj .

Dwa z pierwszych osób, które przemieszczają się tam i zbudować własne chatce były Lorin i Cathy . Byli z dolnym Michigan jak wielu innych . Myślę, że był tylko jeden z Illinois . Lorin wiedział wiele praktycznych rzeczy i Cathy miała " zielony kciuk " , gdy przyszło do ogrodnictwa. Z różnych powodów , po kilku latach , rodziny zaczęły pozostawiając i powrót do innego świata , do miast . Lorin i Cathy tam, ale wczoraj dowiedziałem się też, po wielu latach na tej drodze , będą również pozostawiając i przeniósł się do obniżenia Michigan . Wiek w końcu dogania nas wszystkich . Kiedy budował mój dom miałem porady i pomoc z rzeczy, nie byłem pewien, czy nie wiem jak to zrobić . Steve cięcia trudnych kąty za krokwie dachu mojego domu , Cathy pokazał mi jak uszyć rękawiczki ze skóry jelenia , George zbudował uzwojenia metalowe schody na moim domu , Mike pokazał mi jak uprawiać określony rodzaj zakładu . Z innym Mike , oglądaliśmy program TV raz w tygodniu za pomocą akumulatora energii elektrycznej i spędziliśmy trochę zimy w rozmowie . Wszystkie te wspomnienia trzymam z nimi i zawsze pamiętać te lata . Wiadomości o Lorin i Cathy wychowany te wspomnienia do mnie dzisiaj .


Friday, May 16, 2014

Submitted.

We submitted Joan's application this morning to get the ball rolling even though we don't have the tax statement and criminal clerarance certificates but those we can submit when they come in. The main thing was to get the process started. We did find out that the permit is issued or denied here in our immigration office and either our friend or her colleague will be the ones reviewing it so that is a big bonus for us. I thought, because it is a EU permit, it would be reviewed in Brussels but that is not the case. The cost for this application was 640zl($215).

Our 2 year lease on this flat ends June 30th so it will be time to sign another one. I emailed the owner that we should meet when we get back from Berlin and he agreed. He also informed me that we had not payed the water bill for 2013, 250-270zl. I was a little shocked by this because we never received a bill for water and so we didn't pay it. Of course, now we will reimburse him for the bill. The water bill was usually in the administration fee charged but now it is in a private water company, Aquanet, and we receive monthly bills. Based on the last 5 months it looks like the 2014 water bill will be three times as much.

Rano złożyliśmy wniosek Joan , aby sprawy toczyły się własnym torem,  chociaż nie mamy deklaracji podatkowej i zaświadczenia o niekaralności , ale te można złożyć , gdy otrzymamy. Najważniejsze było , aby proces się rozpoczął . Okazało się, że zezwolenie jest wydawane  lub odrzucane w naszym biurze imigracyjnym i albo nasza znajoma lub jej kolega będą robić przegląd tak, że jest to duży bonus dla nas . Myślałem ,że z powodu tego, iż jest to pozwolenie UE , przegląd dokumentów odbędzie się w Brukseli , ale nie w tym przypadku . Koszt tej aplikacji wyniósł 640zł (215 $ ) .

Nasza umowa na wynajem mieszkania na 2 lata kończy się 30 czerwca , więc będzie czas, aby podpisać kolejne. Wysłałem e-mail do właściciela , że powinniśmy się spotkać po powrocie z Berlina , a on się zgodził. On również poinformował mnie , że nie zapłaciliśmy rachunku z 2013 r. za wodę 250- 270zł . Byłem trochę w szoku z tego powodu, ponieważ nigdy nie otrzymaliśmy rachunku za wodę , a więc nie płaciliśmy . Oczywiście , teraz zwrócimy pieniądze za rachunek . Rachunek za wodę był zazwyczaj włączony w pobieraną opłatę administracyjną  ale teraz jest  prywatna firma dostarczająca wodę, Aquanet i otrzymujemy miesięczne rachunki . Na podstawie ostatnich 5 miesięcy, wygląda na to, że w 2014 rachunek za wodę będzie trzy razy większy .

Thursday, May 15, 2014

Busy, busy, busy.

A very busy day today fixing the headlight and then to immigration. They have completely renovated the offices and there is more space, no line today and nobody was waiting for a clerk. It wouldn't have mattered to us because our friend came out after I called to her. She went over the application, told us what we should change or add, gave us the latest form for the tax office and then searched for the address and name of the office closest to us. She is so incredibly helpful. Good news also is that the two ladies who work behind the counter now both speak English. In this case, it's a good thing to be able to easily ask whatever question we might have although our friend usually answers them all. From all the running around we did I felt a bit tired but back at home we are still putting all the information needed for the applications.  Tomorrow will also be busy finishing up and we still have to go to NFZ to get our health cards for being out of Poland. It's for emergency purposes in case we need some kind of care in another EU country.

Bardzo pracowity dzień ustalenia dzisiaj reflektor , a następnie do imigracji . Mają całkowicie odnowiony biura i tam jest więcej miejsca , a nie linia dzisiaj nikt czekał na urzędnika . To nie miałoby znaczenia dla nas , ponieważ nasz przyjaciel wyszedł po zadzwoniłem do niej. Podeszła do wniosku , powiedział nam, co powinniśmy zmienić lub dodać , dał nam ostatni formularz w urzędzie skarbowym , a następnie szukał adres i nazwę urzędu, najbliżej nas . Ona jest tak bardzo pomocny . Dobrą wiadomością jest to , że te dwa kobiety , którzy pracują za ladą teraz zarówno po angielsku . W tym przypadku , to jest dobrą rzeczą, aby być w stanie łatwo zadać pytanie , co możemy mieć choć nasz przyjaciel zwykle odpowiada ich wszystkich . Od wszystkich biegających my nie czułem się trochę zmęczony, ale z powrotem w domu, jesteśmy w trakcie wdrażania wszystkich informacji potrzebnych dla aplikacji . Jutro będzie zajęty kończąc się i nadal iść do NFZ , aby nasze karty zdrowia za to, że z Polski . To na wypadek sytuacji kryzysowej w przypadku musimy jakąś opiekę w innym państwie UE .

Wednesday, May 14, 2014

Headlight

Just discovered, after our meeting with Zbyszek, that one headlight in my car is not working so it's something else I must fix tomorrow. Grrrrrrrrrr!!!

Tuesday, May 13, 2014

Keep smiling!

The beauty of life! Just when you think things are going smoothly, something new is thrown into the game. Since we've been in Poland, 7 years, every two years Joan has to apply for a new temporary permit to stay here. We've become use to it and have kept all of them from the past. When it's time for her to re-apply we just copy the same information into the new application, have new photos of her taken for the card, pay the fee and wait 45 days to get it. Now that she has been here over 5 years it was possible for her to get a permanent residency card like I have. With this card, it is good for ten years, then automatically renewed. Well, May 1st of this year, the rules have changed.

Now she will not get a residency card from Poland but from the European Union. With this change, governed by the EU, the rules are different. In addition to the other things: proof of address, passport, health insurance, income, etc. she must also have a certificate from the court that shows she has no criminal record in Poland and from the tax office that she owes no taxes in Poland. This would mean going to those places, making the applications and waiting for them to come back to us. Before, you had to start the proces 45 days before the expiration of your current residency card. Now you can wait until the day before it expires to start the proces.  Even with the expired card you can stay providing you have started the new proces already. The difference is it takes three months for the process now.  Fortunately, fortunately, we have a very good relationship with someone from the immigration office who has always been very helpful and she sent me instructions on how those two new applications can be made over the internet.

Today we went to have the photos taken, filled out the first application form(you need the original and 3 copies) and hope to take it into the immigration office to be checked in case we missed something. Joan also has to be fingerprinted now. With us leaving Sunday for Berlin we wanted to at least start the proces. We can add the other documents when we receive them from the court and tax office. The positive side of all this is that once she has her card she won't have to do it again in two years because she will be a permanent EU resident from that point on.

Piękno życia ! Po prostu, kiedy myślisz, że wszystko idzie gładko , coś nowego zostaje  wrzucone do gry. Od 7 lat czyli od czasu naszego pobytu w  Polsce, Joan co dwa lata wysyła dokumenty pozwalające na tymczasowy  pobyt . Zachowaliśmy wszystkie dotychczasowe kopie formularzy na pozwolenie . Kiedy zbliżała się pora kolejnego ubiegania się o pozwolenie,  po prostu skopiowaliśmy te same informacje na nową aplikację , dodaliśmy nowe zdjęcie , wnieśliśmy opłatę i czekaliśmy 45 dni, by odebrać zgodę . Teraz, kiedy ona jest tutaj więcej niż 5 lat, można dostać kartę stałego pobytu taką, jaką ja mam . Ta karta ,co dziesięć lat jest automatycznie odnawiana . Cóż, 01 maja tego roku , zasady się zmieniły .

Teraz  karta pobytu nie jest wydawana przez Polskę, ale przez Unię Europejską . Dzięki tej zmianie , zmieniły się także wymagania. Oprócz takich  rzeczy jak: potwierdzenie adresu , paszport , ubezpieczenie zdrowotne, dochody , itp. ona również musi mieć zaświadczenie z sądu o niekaralności, zaświadczenie z urzędu skarbowego o rozliczeniu podatków w Polsce . Oznaczałoby to będzie musieli udać się do tych miejsc , złożyć dokumenty i czekać na ich powrót do nas . Wcześniej, trzeba było uruchomić ten proces na 45 dni przed upływem aktualnej karty pobytu . Teraz trzeba czekać  aż do dnia , zanim ona wygaśnie , aby rozpocząć proces od nowa . Nawet z licencja na pobyt można już  rozpocząć proces od nowa . Różnica polega na tym , że teraz będzie to trwało trzy miesiące . Na szczęście ,  mamy bardzo dobre relacje z kimś z urzędu imigracyjnego , który zawsze był bardzo pomocny i przysłała mi instrukcje , w jaki sposób te dwie nowe aplikacje mogą być wykonane przez Internet .

Dzisiaj poszliśmy zrobić nowe zdjęcia , wypełniliśmy pierwszy formularz zgłoszeniowy ( trzeba oryginał i 3 kopie ) i mając nadzieję, że po pokazaniu go w urzędzie imigracyjnym , zostanie  sprawdzony w przypadku, gdyby czegoś brakowało . Teraz dodatkowo Joan zostaną pobrane  odciski palców . Chcieliśmy, aby przed naszym wyjazdem do Berlina rozpocząć ten proces . Możemy dodać inne dokumenty po otrzymaniu ich z sądu i urzędu skarbowego . Pozytywną stroną tego wszystkiego jest to , że gdy ona będzie miała tą kartę, to nie będzie musiała robić tego ponownie w ciągu dwóch lat , ponieważ będzie ona stałą rezydentką w UE od tego momentu .

Monday, May 12, 2014

Good meeting.



Today we met with my conversation partner who lives in Bydgoszcz and camee to Poznań for a few days. We met in Kandulski's and she brought with her three surprises for us, books to help us learn Polish and Spanish.  They are bilingual dictionaries but visual dictionaries that show pictures of each word you want to know. They each cover many subjects, like shopping, food, sports, work, health, flowers, etc. The picture in the middle is a set of CD's I can listen to in the car so that will also be helpful. I always enjoy our conversations via Skype because this lady is so full of life and enjoys travelling as much as we do.  This is our second face to face meeting and since Bydgoszcz is on the way to Grudziądz maybe it will be possible to visit her in her city next time.

Earlier in the morning we went to NFZ to submit our forms for insurance but there was no parking place close to the building so I dropped off Joan in front of it. She went inside and I went a few streets forward to park. By the time I had walked back to the building Joan was already done and so we went home. I was happy that she could complete this task so that I know she will be able to do it without me when the time comes that I am not here.  I have been teaching her all the things that she will need to know how to do without me. NO, there is nothing wrong with my health, it is only preparation for the distant future. As a young boy in the Boy Scouts of America I learned the motto, "Be Prepared" and I have always tried to remember that.

Dzisiaj spotkałem się z moim partnerem rozmowy , która mieszka w Bydgoszczy i camée do Poznania na kilka dni . Spotkaliśmy się w Kandulski i przyniosła z jej trzech niespodzianek dla nas , książki , aby pomóc nam nauczyć się języka polskiego i hiszpańskiego. Są jednak słowniki dwujęzyczne słowniki wizualne , które pokazują zdjęcia z każdego słowa , które chcesz znać . Każdy z nich obejmuje wiele tematów , takich jak zakupy , jedzenie , sport , praca , zdrowie, kwiaty , itp.obraz w środku jestzestaw płyt CD można słuchać w samochodzie tak, że będą również pomocne . Zawsze cieszyć się nasze rozmowy przez Skype , bo ta pani jest tak pełna życia i lubi podróżować tak jak my. To jest nasz drugi spotkanie twarzą w twarz , a od Bydgoszcz jest w drodze do Grudziądza może będzie można ją odwiedzić w jej mieście następnym razem .

Wcześniej rano udaliśmy się do NFZ o przedstawienie nasze formularze do ubezpieczenia , ale nie było miejsca do parkowania w pobliżu budynku , więc odpadły Joan przed nim . Weszła do środka i poszłam kilka ulic dalej do parku . Do czasu kiedy nie wrócił do budynku Joan już zrobione i tak poszliśmy do domu. Byłem szczęśliwy , że może wykonać to zadanie tak, że wiem, ona będzie w stanie to zrobić beze mnie , kiedy nadejdzie czas , że nie jestem tutaj . Uczę jej wszystkie rzeczy, które będzie ona musiała wiedzieć , jak to zrobić beze mnie . NIE, nie ma nic złego z moim zdrowiem , to tylko przygotowanie do odległej przyszłości . Jako młody chłopiec w Boy Scouts of America dowiedziałem motto , " Bądź gotów " i zawsze starałem się pamiętać.

Sunday, May 11, 2014

New way.



 
Today I managed to take the Spanish lessons from the computer and put them into our home DVD sound system. Now we won't have to use the laptop to listen to them and it's much easier than before. Plus it has the advantage of being able to increase the volume so we can hear them in any room while we might be doing other things. For example, when Joan is cooking in the kitchen  she can hear the lesson even though she might not be concentrating on it at that time.

Tomorrow is our quarterly trip to NFZ to hand in the forms for the next quarter. The price dropped a little to 350.67zl per month. It fluctuates from quarter to quarter.

I'm not sure, exactly, where the picture above was taken but it looks a lot like Plitwicie National Park in Croatia.

Today in Poznań one of the streets is having a special celebration. The street is called "Żydowska" street, which in direct translation means "Jewish" street. The name goes back to the 13th century and is linked to Jewish settlers which inhabited the area. Locals have set a 100 meter long table to mark the occasion as well as the 66th Israel’s Independence Day.

Dziś udało mi się wziąć lekcje hiszpańskiego z komputera i umieścić je w naszym domu system dźwięku DVD. Teraz nie będziemy musieli korzystać z laptopa ich słuchać i to jest o wiele łatwiejsze niż wcześniej. Plus to ma tę zaletę, że jest w stanie zwiększyć głośność, dzięki czemu możemy je usłyszeć w każdym pokoju, a my możemy robić inne rzeczy. Na przykład, gdy Joan jest gotowanie w kuchni potrafi słuchać lekcji, mimo że nie może być skupienie się na nim w tym czasie.

Jutro nasz kwartalnik podróż do NFZ do rąk w postaci na następny kwartał. Cena spadła trochę 350.67zl miesięcznie. To zmienia się z kwartału na kwartał.

Nie jestem pewien, dokładnie, gdzie zostało zrobione zdjęcie powyżej, ale to wygląda trochę jak Plitwicie Park Narodowy w Chorwacji.


Dziś Święto ulicy Żydowskiej, która była częścią dawnej dzielnicy żydowskiej w Poznaniu. Okazją do wspomnień o dawnych mieszkańcach ulicy jest zbliżająca się 66. rocznica uzyskania niepodległości przez Izrael.