Our friend Zybysek stopped by and gave us a bag of dried, black mushrooms. He buys 3 kilos a year from a woman who picks and dries them. We told him we would invite him for obiad of mushroom soup and cheesecake. If anyone has a good receipe for mushroom soup, please send it. Today I bought the ingredients for another cheesecake today :-) Ann...I'm gonna get fat ;-)
Pospacerowałem do cemetary na Grochodzska ulicy dookoła 1PM. To było wypełniane ludźmi czyszczącymi groby i umieszczające kwiaty i świece. Byłem zaskoczony przez ile młode ludzie byli tam. Wiele, na ich własnym, bez rodziców i dziadkowie pokazujący ich co czynić. Oni byli tak uważni jak starsi ludzie o czyszczeniu poważnych kamieni, grabiąc liście pobliskie i ścieżka przed grobem, który oni czyścili. Stany Zjednoczone mogłyby nauczyć się dużo od tego urlopu w Polsce. Nie mamy żadnej takiej tradycji rewizytowania grobów naszych przodków w jednym specjalnym dniu. Ja w ten sposób pojęcie. To jest dziwne, mogę poczuć, jak ten dzień przychodzi jutro.
Nasz przyjaciel Zybysek wpadł i dał nam torbę wysuszonego, czarnych grzybów. On kupuje 3 kilo rok od kobiety, która przebiera i wysusza ich. Powiedzieliśmy mu zaprosilibyśmy go dla obiad zupy grzybowej i sernika. Jeżeli ktoś ma dobry receipe dla zupy grzybowej, proszę wyślij to. Dzisiaj kupiłem składniki dla innego sernika dzisiaj :-) Ann...I′m idą stawać się tłusty ;-)