A very interesting day but not all pleasant.
I needed to put gasoline in our car so I put Joan into her seat and we drove to Makro to fill the tank. They have the cheapest gas that I know of. I put the nozzle in the tank and started the pump. A short time after, I put my hand in my pocket to get out my wallet and discovered it was not there. I quickly turned off the pump as the price reached 40 PLN. Frantically, I searched every pocket I had on my clothes and coat, then the car but found nothing. That was just great!. No money or credit card and 40 PLN already pumped into the car. My wallet contains the money, debit cards, IDs for Joan and me, and most importantly, my driver's license.
I walked over to the cashier's window and explained to the woman what had happened. She said I could not leave without paying and if I couldn't she would have to call the police. Then it dawned on me that I might be in bigger trouble not having my license with me or ID. She suggested calling a friend to bring the money but Joanna is dead and Radek is still in Wroclaw. We were screwed. It was too far to walk back home, get the money, and then return. I told her all that, and she said she had no choice but to call the police.
She did at 15:49. We waited in our car, thinking it wouldn't be long before they arrived. The main question now was what will be the consequences of not having my driver's license. We waited until 16:00 before the police van pulled up and 3 officers got out.
Fortunately, 1 of them spoke English and this was no time for me to explain everything in Polish, not my Polish anyway. After talking with themselves, the officer told me they were waiting for someone from the main building to come and talk with them.
Another wait occurred and at last 2 women came. A 15-minute discussion passed and, finally, it was decided that I would have to sign a paper stating I would drive home to get the money and quickly return.
I asked the officer about driving home without the license and he said it was no problem. Earlier, I had given him my pesel number, and, checking in the motor vehicle system via his phone, he saw I had a valid license.
I got into the car, retreived the wallet, and was back to pay within 20 minutes.
I have to say the police were very understanding of the situation and it could have turned out much worse for us. So, in the instance, kudos to the Poznan police.
Bardzo ciekawy dzień, ale nie cały przyjemny.
Musiałem dolać benzyny do naszego samochodu więc wsadziłem Joan na jej miejsce i pojechaliśmy do Makro napełnić bak. Mają tam najtańszy gaz jaki znam. Włożyłem dyszę do zbiornika i uruchomiłem pompę. Po chwili włożyłem rękę do kieszeni, aby wyjąć portfel i odkryłem, że go tam nie ma. Szybko wyłączyłem pompę, bo cena osiągnęła 40 zł. Gorączkowo przeszukałem każdą kieszeń, jaką miałem na ubraniu i płaszczu, a następnie samochód, ale nic nie znalazłem. To było dopiero wielkie!!! Żadnych pieniędzy ani karty kredytowej, a 40 zł już wpompowane do samochodu. W moim portfelu znalazły się pieniądze, karty debetowe, dowody osobiste dla Joanny i dla mnie, a co najważniejsze prawo jazdy.
Podszedłem do okienka kasowego i wyjaśniłem kobiecie co się stało. Powiedziała, że nie mogę wyjść bez zapłaty, a jeśli nie będę mógł, to będzie musiała wezwać policję. Wtedy dotarło do mnie, że mogę być w większych kłopotach nie mając ze sobą prawa jazdy lub dowodu osobistego. Zasugerowała, żeby zadzwonić do znajomego, który przyniesie pieniądze, ale Joanna nie żyje, a Radek wciąż jest we Wrocławiu. Mieliśmy przechlapane. Było zbyt daleko, żeby wracać do domu, zdobyć pieniądze, a potem wrócić. Opowiedziałem jej to wszystko, a ona powiedziała, że nie ma wyboru i musi zadzwonić na policję.
Zrobiła to o 15:49. Czekaliśmy w naszym samochodzie, myśląc, że to nie potrwa długo zanim przyjadą. Głównym pytaniem było teraz, jakie będą konsekwencje tego, że nie mam prawa jazdy. Czekaliśmy do 16:00 zanim podjechał policyjny van i wysiadło z niego 3 funkcjonariuszy.
Na szczęście 1 z nich mówił po angielsku i nie był to czas na tłumaczenie wszystkiego po polsku, nie moim polskim zresztą. Po rozmowie z sobą, oficer powiedział mi, że czekają na kogoś z głównego budynku, aby przyjść i porozmawiać z nimi.
Nastąpiło kolejne oczekiwanie i w końcu przyszły 2 kobiety. Minęło 15 minut rozmowy i w końcu zdecydowano, że będę musiał podpisać papier, że pojadę do domu po pieniądze i szybko wrócę.
Zapytałem policjanta o możliwość jazdy do domu bez prawa jazdy, a on powiedział, że to żaden problem. Wcześniej podałem mu swój numer pesel, a sprawdzając w systemie motoryzacyjnym przez swój telefon, widział, że mam ważne prawo jazdy.
Wsiadłem do samochodu, odzyskałem portfel i w ciągu 20 minut byłem z powrotem, aby zapłacić.
Muszę powiedzieć, że policja była bardzo wyrozumiała dla sytuacji i mogło się to dla nas skończyć znacznie gorzej. Tak więc, w tym przypadku, kudos dla poznańskiej policji.