Thursday, January 31, 2019

Successful day!

No luck today at my early morning coffee cafe in finding someone to speak in Spanish with. So, I saw someone sitting further down the boardwalk and walked towards her. Just as I got close she stood up and walked away. Still determined, I saw another woman sitting with her dog and approached her, introduced myself and asked if she would speak with me. She agreed and I spoke with her for about 20 minutes. At the end she said my Spanish was good and she understood everything I had to say. I thanked her for talking with me and went home. I have to admit, though, some of the words she used I did not know but the main idea of what she said I understood. I need to do this 4-5-6 times a day but it is uncomfortable to do it when Joan is with me and she is just a bystander while I do all the talking. I am sure it is boring for her. It's not a good situation for either of us.

Today is food shopping day. I remembered that I had been saving shopping lists and menu's on this laptop for the last 2 months at home so it has been a little easier making out a shopping list and menu now. We went to Carrefour, the same store we shop in when we are in Poland. We spent 150PLN.

Radek called last night to see how we were doing. He is going to Riga for another Tango event this weekend and was just checking in with us. It's good to have friends.

In the afternoon while Joan watched a movie I went searching for another Spanish conversation. I found a man to talk with me. He was from Uruguay but living in Spain for 17 years. He is a butcher. He said he has no work now because of the off-tourist season but after Easter he will be busy again until Christmas. We talked for 1/2 hour, I thanked him and then went back to the house. That was great. 2 conversations in 1 day.

I also walked around and took some pictures today. Luckily, the church was open so I was able to go inside and photograph it. Not surprising, a picture of the late Jan Paweł II was on the wall.

Nie ma szczęścia dziś w mojej porannej kawiarni na kawę, kiedy znalazłem kogoś, z kim można mówić po hiszpańsku. Widziałem więc kogoś siedzącego dalej wzdłuż deptaku i podszedł do niej. Kiedy się zbliżyłem, wstała i odeszła. Wciąż zdeterminowany, zobaczyłem inną kobietę siedzącą z psem i podszedł do niej, przedstawił się i zapytał, czy będzie ze mną rozmawiać. Zgodziła się i rozmawiałem z nią przez około 20 minut. Na koniec powiedziała, że ​​mój hiszpański jest dobry i zrozumiała wszystko, co miałem do powiedzenia. Podziękowałem jej za rozmowę ze mną i pojechałem do domu. Muszę jednak przyznać, że niektóre z używanych przeze mnie słów nie znałem, ale główna idea tego, co powiedziała, zrozumiałem. Muszę to robić 4-5-6 razy dziennie, ale czuję się nieswojo, gdy Joan jest ze mną, a ona jest tylko obserwatorem, podczas gdy ja rozmawiam. Jestem pewien, że to dla niej nudne. To nie jest dobra sytuacja dla żadnego z nas.

Dzisiaj jest dzień zakupów żywności. Przypomniałem sobie, że zapisywałem listy zakupów i menu na tym laptopie przez ostatnie 2 miesiące w domu, więc teraz łatwiej było sporządzać listę zakupów i menu. Poszliśmy do Carrefour, tego samego sklepu, w którym robimy zakupy, gdy jesteśmy w Polsce. Wydaliśmy 150PLN.

Radek zadzwonił wczoraj wieczorem, żeby zobaczyć, jak sobie radzimy. Wyjeżdża do Rygi na kolejne wydarzenie Tango w ten weekend i właśnie się z nami kontaktuje. Dobrze jest mieć przyjaciół.

Po południu, gdy Joan oglądała film, poszedłem szukać kolejnej hiszpańskiej rozmowy. Znalazłem człowieka, żeby ze mną porozmawiać. Pochodził z Urugwaju, ale od 17 lat mieszka w Hiszpanii. On jest rzeźnikiem. Powiedział, że nie ma teraz pracy ze względu na sezon turystyczny, ale po Wielkanoc będzie znowu zajęty aż do Bożego Narodzenia. Rozmawialiśmy przez pół godziny, podziękowałem mu i wróciłem do domu. To było świetne. 2 rozmowy w ciągu 1 dnia.

Chodziłem też i robiłem dzisiaj zdjęcia. Na szczęście kościół był otwarty, więc mogłem wejść do środka i sfotografować go. Nic dziwnego, że na ścianie wisiał obraz zmarłego Jana Pawła II.

Wednesday, January 30, 2019

Normal day

Wednesday, nothing of great importance happened today. I awoke at 8:30, went to the boardwalk for  coffee, returned home to make Joan breakfast and when we finished helped her take a shower.

Our friend, Mary from Michigan, wrote and said she will come to visit on the 21st. She will spend a month in Spain but 2 weeks with us. She rented a different Airbnb place close to us so we won't be crowded in our small house.

Also talked with Ryanair and they said having our own wheel chair is no problem transporting it back to Poland with us when we fly back. I was concerned transporting it home but took reader Isa's advice and chatted with Ryanair.

W środę nic wielkiego nie wydarzyło się dzisiaj. Obudziłem się o 8:30, poszedłem na promenadę po kawę, wróciłem do domu, żeby zrobić śniadanie Joan i kiedy skończyliśmy, pomogłem jej wziąć prysznic.

Nasza przyjaciółka, Mary z Michigan, napisała i powiedziała, że przyleci na 21. Spędzi miesiąc w Hiszpanii, ale 2 tygodnie u nas. Wynajęła inne miejsce Airbnb blisko nas, żebyśmy nie byli zatłoczeni w naszym małym domu.

Rozmawialiśmy również z Ryanairem i powiedzieli, że posiadanie własnego wózka inwalidzkiego nie stanowi problemu, jeśli odwieziemy go z powrotem do Polski. Chciałem przetransportować go do domu, ale wziąłem radę Izaaka i rozmawiałem z Ryanairem.

Tuesday, January 29, 2019

San Blas.

Haircut Day!. Joan and I arrived on time at 11:30, greeted by Enrique and Joan sat watched the whole process. First was the haircut with clippers and then fine tuning with a razor. Next came the shaving of the beard. A salve was applied to the beard and a hot towel applied to my face. After a few minutes it was removed. Enrique, using a straight razor and the method his father had taught him, formed the beard. Then he did the mustache, eyebrows and hair in my ears using small clippers. When he was done he had my hair washed in a shampoo that highlighted gray hair. With dry hair he put the final combing on my hair. During the whole process Joan took some pictures and was amazed at it all.

This weekend is Fiesta de Saint Blas in Ribera. If you've never participated in a romería before, then this could be a good one to try, comprising a pleasant walk from the seafront in Santiago de la Ribera to the park area surrounding the Ermita dedicated to Saint Blas, where free paella and entertainment is on offer to participants.
The Romería de San Blas is held every 3rd February in Santiago de la Ribera, the main residential area of the municipality of San Javier on the shore of the Mar Menor, and is the only non-maritime Romeria in the Mar Menor. ( ie, the only one on land)
The origins of the celebration date back to the 16th century, when the Trinitarian monks brought their devotion to San Blas and the celebration of his feast day to San Javier and La Ribera.
The main event this year, ie the Romería, is taking place on a Sunday, so this year the attendance is likely to be higher than normal.
I don't know how much we will atter but certainly the Sunday festivities.

Dzień fryzury! Joan i ja przybyliśmy punktualnie o 11:30, przywitani przez Enrique i Joan siedzą oglądając cały proces. Najpierw przycinano maszynę do strzyżenia włosów, a następnie stroono brzytwą. Następnie ogolono brodę. Na brodę nałożono maść i na moją twarz nałożono gorący ręcznik. Po kilku minutach został usunięty. Enrique, używając prostej brzytwy i metody, której nauczył go jego ojciec, utworzył brodę. Następnie wąsy, brwi i włosy w uszach za pomocą małych maszynki do strzyżenia. Kiedy skończył, zanurzył moje włosy w szamponie, który podkreślał siwe włosy. W suchych włosach położył ostatni grzebień na moich włosach. Podczas całego procesu Joan robiła zdjęcia i była tym zaskoczona.


W ten weekend jest Fiesta de Saint Blas w Ribera. Jeśli nigdy wcześniej nie byłeś na przyjęciu, może to być dobra przygoda, składająca się z przyjemnego spaceru od morza w Santiago de la Ribera do otaczającego Ermita parku Saint Blas, gdzie dostępna jest bezpłatna paella i rozrywka. uczestnicy.

Romería de San Blas odbywa się co 3 lutego w Santiago de la Ribera, głównej dzielnicy mieszkalnej gminy San Javier na wybrzeżu Mar Menor i jest jedyną nieopłacalną Romerią w Mar Menor. (tzn. jedyny na lądzie)

Początki ceremonii sięgają XVI wieku, gdy mnisi trynitarni przynieśli swoje nabożeństwo do San Blas i obchody jego święta, San Javier i La Ribera.

Główne wydarzenie w tym roku, Romería, odbędzie się w niedzielę, więc w tym roku frekwencja będzie prawdopodobnie wyższa niż zwykle.

Nie wiem, ile zaatakujemy, ale z pewnością niedzielne uroczystości.

Monday, January 28, 2019

A chair..

Thinking about what to do for a wheel chair for Joan I checked several websites in Poland and all of them had the chairs with the BIG wheels in the back and somewhat heavier. Nothing like the one we are using here in Spain.

I emailed Jim, who gave the one we have now, to see if it's possible to get one through his organization but he said there was too much red tape involved. He did tell me, however, about a pharmacy/orthopedic center a half mile from where we are staying that might be able to help. I could easily find it by going down the boardwalk to the location. So, we did and I found it.

They do sell several models, one that is almost exactly like the one we have but a different manufacturer. I talked to someone about buying one before we leave but first have to figure out how to get it back to Poland.

I made my first Paprakasz tonight, not from the recipe Joan has because we forgot pack it, but from one on the internet. It didn't taste as good as Joan's. Maybe because I had to substitute pecante pimiento spice for papryka or the fact that I forgot to add the sour cream. It was eatable anyway but nothing I would repeat. This cooking thing is new to me.

Zastanawiając się, co zrobić z wózkiem inwalidzkim dla Joan, sprawdziłem kilka stron internetowych w Polsce i wszystkie miały krzesła z dużymi kołami z tyłu i nieco cięższe. Nic podobnego do tego, którego używamy tutaj w Hiszpanii.

Wysłałem e-maila do Jima, który podał ten, który mamy teraz, aby sprawdzić, czy można go dostać przez swoją organizację, ale powiedział, że w grę wchodzi zbyt dużo biurokracji. Powiedział mi jednak o aptece / ośrodku ortopedycznym o pół mili od miejsca, w którym się zatrzymaliśmy, co może pomóc. Z łatwością mogłem go znaleźć przechodząc promenadą do miejsca. Tak zrobiliśmy i znalazłem to.

Sprzedają kilka modeli, jeden prawie taki, jaki mamy, ale innego producenta. Rozmawiałem z kimś o kupieniu przed wyjazdem, ale najpierw trzeba się dowiedzieć, jak go odzyskać w Polsce.

Zrobiłem mój pierwszy Paprakasz dziś wieczorem, nie z przepisu Joan, ponieważ zapomnieliśmy go spakować, ale od jednego w Internecie. To nie smakowało tak dobrze, jak Joan. Może dlatego, że musiałem zastąpić pecante pimiento przyprawą dla papryki lub fakt, że zapomniałem dodać kwaśną śmietanę. W każdym razie było to jadło, ale nic nie powtarzałbym. Ta kuchnia jest dla mnie nowością.

Sunday, January 27, 2019

Sunday morning.

Another early morning searching for someone to talk with in Spanish but to no avail. I guess Sunday is sleep-in day.

At home I made breakfast of musli and toast for Joan, then helped her into the wheel chair for a stroll to the good coffee cafe. When we were done drinking a cup we sat on a bench on the boardwalk and people watched with the sun shining upon us.

As it happened, there was a Spanish lady talking in English to an English man about health insurance in Spain as a permanent resident. She seemed to know a lot about it, pointing out the differences between public and private health care to him, and what documents were needed to obtain it. They talked for about 45 minutes and when they got up to leave I asked if she could answer a few questions for me. She gave me her business card, said to call her and we could meet for coffee another time. Also she said first to send her an email with my questions and the type of documents I had in my possession already so she could be better prepared to answer my questions. I did that when we returned home.

Tomorrow I have an 11:30 appointment with Enrique, the barber, to have my beard and hair cut. I will take Joan with me.

Kolejny poranek szukający kogoś, z kim można porozmawiać po hiszpańsku, ale bezskutecznie. Przypuszczam, że niedziela to sen.

W domu zrobiłem śniadanie z musli i tostów dla Joan, a potem pomogłem jej na wózku inwalidzkim na spacer do dobrej kawiarni. Kiedy skończyliśmy pić filiżankę, usiedliśmy na ławce na deptaku i ludzie patrzyli, jak słońce świeci na nas.

Tak się złożyło, że hiszpańska kobieta rozmawiała po angielsku z Anglikiem o ubezpieczeniu zdrowotnym w Hiszpanii jako mieszkaniec stały. Wydawało się, że dużo o tym wie, wskazując na różnice między publiczną i prywatną opieką zdrowotną dla niego i jakie dokumenty były potrzebne, aby go uzyskać. Rozmawiali przez około 45 minut i kiedy wstali, by wyjść, zapytałem, czy mogłaby mi odpowiedzieć na kilka pytań. Dała mi swoją wizytówkę, powiedziała, żeby do niej zadzwonić, a my moglibyśmy spotkać się po raz kolejny na kawę. Powiedziała też, że najpierw wysłała jej e-mail z moimi pytaniami i typem dokumentów, które już posiadałem, aby mogła lepiej przygotować się do odpowiedzi na moje pytania. Zrobiłem to, kiedy wróciliśmy do domu.

Jutro mam wizytę 11:30 z Enrique'em, fryzjerem, który ma na sobie brodę i włosy. Zabiorę ze sobą Joan.


Saturday, January 26, 2019

I spoke Spanish

I took Carmelo's advice after a disappointing meeting with the International Language Club.

We arrived on time at 19:00 and by 20:30 no had appeared. We departed and went to the Chinese restaurant for dinner. Joan had Spring rolls, chicken with cashew nuts and brown rice. I had chicken with tomatoes, broccoli, corn, brown rice and Spring rolls. We received a message that members of the club were late but would be at the restaurant. By the time we finished, still no one appeared and we went home.

Earlier, Carmelo told me just to approach anybody and ask if they would speak to me in Spanish. This morning, early while Joan was still sleeping, I went for coffee and saw a man sitting alone in front of my table. I finished my coffee, walked up to him, introduced myself and asked if he would speak to me in Spanish so I could practice. He agreed. He was from Malaga, on vacation, single and very helpful. I told him I was just at the beginner level but after 20 minutes he said I was more like the intermediate level. He had very little understand what I said and meant in Spanish. It made me feel good. We talked for 1/2 hour. I thanked him fr his patience and said goodbye.

Back home. Joan was awake. It was 11:00. She got dressed and I took her to the cafe with the best coffee. She was hungry so she ordered shrimp with a delicious bread. I had my favorite. calamari. When we finished I spoke. we went shopping again.

Doradziłem Carmelo po rozczarowującym spotkaniu z Międzynarodowym Klubem Językowym.

Przyjechaliśmy punktualnie o 19:00 i do 20:30 nie pojawił się żaden. Wyszliśmy i poszliśmy do chińskiej restauracji na kolację. Joan miała sajgonki, kurczaka z orzechami nerkowca i brązowy ryż. Miałem kurczaka z pomidorami, brokułami, kukurydzą, brązowym ryżem i sajgonkami. Otrzymaliśmy wiadomość, że członkowie klubu byli spóźnieni, ale byliby w restauracji. Kiedy skończyliśmy, wciąż nikt się nie pojawił i pojechaliśmy do domu.

Wcześniej Carmelo powiedział mi, żebym podszedł do kogoś i zapytał, czy będą mówić do mnie po hiszpańsku. Dziś rano, gdy jeszcze Joan spała, poszedłem na kawę i zobaczyłem mężczyznę siedzącego samotnie przed moim stołem. Skończyłem kawę, podszedłem do niego, przedstawiłem się i zapytałem, czy mógłby mówić do mnie po hiszpańsku, abym mógł ćwiczyć. Zgodził się. Był z Malagi, na wakacjach, samotny i bardzo pomocny. Powiedziałem mu, że jestem na poziomie początkującym, ale po 20 minutach powiedział, że bardziej przypominam poziom pośredni. Nie bardzo rozumiał, co mówiłem i co znaczyło po hiszpańsku. Sprawiło, że poczułem się dobrze. Rozmawialiśmy przez pół godziny. Podziękowałem mu z jego cierpliwości i pożegnałem się.

Powrót do domu. Joan nie spała. Była 11:00. Ubrała się i zabrałem ją do kawiarni z najlepszą kawą. Była głodna, więc zamówiła krewetki z pysznym chlebem. Miałem swoje ulubione. kalmary. Kiedy skończyliśmy, przemówiłem. znowu poszliśmy na zakupy.

Friday, January 25, 2019

Que bonita dia!

Yes, what a beautiful day! I woke up at 8:00 while Joan continued sleeping, got dressed, took my camera and walked down to the beach to photograph the sunrise. It was beautiful! On the way there I passed the open medical center and thought about going in but didn't.

After the sunrise, I stopped at the only opened cafe for a coffee and went to the medical center to see a doctor about a prescription for high cholesterol. I had no idea how it would go. Much to my joy, it was extremely easy. The receptionist spoke no English so our conversation was in Spanish. She asked for my card, I thought she meant ID card and gave her mine but she meant my insurance card. I gave her the European Blue Card. She filled out the papers, copied the card, asked for my address in Santiago and phone number, then told me to go down the hall to room #1. I sat there for 5 minutes, then was called in by the female doctor who only spoke Spanish. I told her my problem of not bringing my cholesterol medicine to Spain, she looked it up on the internet and wrote out a prescription for 3 months. All together it took about 10 minutes.I thanked her very much, thanked the receptionist, went to the local pharmacy and now have the needed medicine.

Back home, Joan was awake and I helped her get dressed. 10 minutes later Jim arrived with a light-weight wheel chair and took back the walker. We have it to use until we leave...for free.

I made oatmeal and toast for breakfast,helped Joan into the wheel chair and we went for a walk on the beach boardwalk. About an hour later we went to the cafe that has the best coffee, then later to see Enrique to make an appointment for a beard and haircut. We got there just as he was closing for siesta and made the meeting for next Tuesday at 11:30.

Now Joan is sitting next to meet watching "Grace and Frankie" from our external drive connected to the large TV screen. Thank God I finally found the drive hidden away in my computer bag. In a few hours we will be going to meet the International Language Club in Los Alcozares at 19:00. Dinner tonight will be Chinese.

Jaki piękny dzień! Obudziłem się o 8:00, podczas gdy Joan dalej spała, ubrałem się, wziąłem aparat i poszedłem na plażę, aby sfotografować wschód słońca. To było piękne! Po drodze mijałem otwarte centrum medyczne i myślałem o wejściu, ale nie zrobiłem tego.

Po wschodzie słońca zatrzymałem się w jedynej otwartej kawiarni na kawę i udałem się do centrum medycznego, aby zobaczyć się z lekarzem w celu wypisania recepty na wysoki poziom cholesterolu. Nie miałem pojęcia, jak to pójdzie. Ku mojej radości było to niezwykle łatwe. Recepcjonistka nie mówiła po angielsku, więc nasza rozmowa była po hiszpańsku. Poprosiła o moją kartę, myślałem, że chodziło o dowód osobisty i dałem jej swój, ale miała na myśli moją kartę ubezpieczeniową. Dałem jej niebieską kartę EKUZ. Wypełniła papiery, skopiowała kartę, poprosiła o mój adres w Santiago i numer telefonu, a potem kazała mi zejść korytarzem do pokoju nr 1. Siedziałem tam przez 5 minut, po czym zostałem wezwany przez lekarkę, która mówiła tylko po hiszpańsku. Powiedziałem jej o moim problemie, o tym, że nie zabrałem do Hiszpanii leku na cholesterol, ona poszukała go w Internecie i wypisała receptę na 3 miesiące. Wszystko razem zajęło około 10 minut. Podziękowałem jej bardzo, podziękowałem recepcjonistce, poszedłem do lokalnej apteki i mam teraz potrzebne lekarstwo.

Kiedy wróciłem do domu, Joan już się obudziła, a ja pomogłem jej się ubrać. 10 minut później Jim przybył z lekkim wózkiem inwalidzkim i zabrał chodzik. Mamy go, dopóki nie wyjdziemy ... za darmo.

Na śniadanie zrobiłem owsiankę i tosty, pomogłem Joan usiąść na wózku inwalidzkim i poszliśmy na spacer po nadmorskiej promenadzie. Około godziny później udaliśmy się do kawiarni, w której jest najlepsza kawa, a później do Enrique, aby umówić się na strzyżenie i golenie. Dotarliśmy tam, kiedy zamykał zakład na sjestę i umówił mnie na w przyszły wtorek o 11:30.

Teraz Joan siedzi obok i ogląda "Grace i Frankie" z zewnętrznego dysku podłączonego do dużego ekranu telewizora. Dzięki Bogu, w końcu znalazłem dysk schowany w mojej torbie na laptop. Za kilka godzin, o 19:00pójdziemy, aby się spotkać w International Language Club w Los Alcozares. Dzisiaj na kolację będzie chińszczyzna.

Thursday, January 24, 2019

Things forgotten

Today it was cloudy but 17c. However, tomorrow 20c and sunny, a good day for a walk by the beach.
Joan in the picture above making hamburgers.

I had a call from the Help at Home man, Jim, and he said he would deliver the wheelchair tomorrow morning. It will make it so much easier for Joan outside of the house, Inside she can walk enough to get around with my help but outside the distances are too long. I had to go to Dos Mares again today and so she stayed in the car while I went in to buy what was necessary. With a wheel chair she will not have to stay in the car.

Tomorrow night we will return to the International Language club meetings in Los Alcozares and go with them after to dinner at the Chinese restaurant. It will be good to see all of those people again. I have kept in touch with some of them using WhatsApp during the last year. Also, our frien, Carmelo, will visit us over the weekend.

Now that we have settled in here, I realize how overwhelming planning this trip was for me this time because I had many more things added to my "to do" list and only discovered too late what I missed doing.

First, I forget to pack my "mouse" for the laptop, second, forget to bring Joan's house shoes, third, forgot the recipe folder for making dinners and worst of all, I forgot to pack one of my medicines needed for the next 3 months.

Dziś było pochmurnie, ale 17C. Jednak jutro ma być 20C i słonecznie, to dobry dzień na spacer po plaży.
Joan na powyższym zdjęciu robi hamburgery.

Zadzwonił do mnie Jim, mężczyzna z firmy Help at Home i powiedział, że jutro rano dostarczy wózek inwalidzki. To znacznie ułatwi Joan pobyt na zewnątrz domu, w środku może chodzić dookoła z moją pomocą, ale poza domem odległości są zbyt duże. Dziś znowu musiałem iść do Dos Mares, więc Joan została w samochodzie, a ja poszedłem kupić to, co konieczne. Z wózkiem inwalidzkim nie będzie musiała zostawać w samochodzie.

Jutro wieczorem wrócimy na spotkania Międzynarodowego Klub Językowego w Los Alcozares i pójdziemy z nimi na kolację do chińskiej restauracji. Dobrze będzie znów zobaczyć tych wszystkich ludzi. Z niektórymi z nich utrzymywałem kontakt na WhatsApp w ciągu ostatniego roku. Również nasz przyjaciel Carmelo, odwiedzi nas w weekend.

Teraz, kiedy już tu osiedliśmy, zdaję sobie sprawę, jak tym razem planowanie tej podróży było dla mnie przytłaczające, ponieważ do listy "do zrobienia" dodałem dużo więcej rzeczy i za późno odkryłem to, co przegapiłem.

Po pierwsze, zapomniałem zapakować "mysz" do laptopa, po drugie, zapomniałem zabrać kapcie Joan, po trzeci, zapomniałem teczkę z przepisami na zrobienie kolacji i najgorsze ze wszystkiego, zapomniałem zapakować jeden z moich leków potrzebnych na następne 3 miesiące.

Wednesday, January 23, 2019

Arrival

No trip ever goes as planned. Yes, we are here now in Santiago, arriving late last night at 3:00 in the morning. It was 2 hours later than planned.

First, I have to say that the Special Assustance we received from Ryanair made the trip very much easier. In Poznań, they met us with a wheel chair for Joan. checked us in, took her through security and then to Gate 5 to wait for boarding time. All the other passenger were at Gate 6 to board the plane from the right side. SA had a special vehicle for wheel chairs that lifted up and allowed entrance from the left side of the plane. The plane was 1/2 hour late in leaving and caused us a problem in Spain with our care rental. In Spain, we were met by SA people who were also very helpful even with the car rental.

At the car rental, Firefly. normally closing at midnight, there were 7 people at 23:50 waiting to rent a car with reservations. Most were unaware you needed to take a number for waiting. By the time we did it was after midnight. Finally when it was my turn at 01:30, I was informed there was an additional 49EURO charge because I registered after midnight according to the machine. I told the man I was there BEFORE midnight but he said he had to go by the registration. By the time we were done it was 01:45, the SA wheeled Joan to the waiting car, I helped her in and drove to Santiago arriving at 03:00. All we did as bring in the luggage and go to bed.

Today, as the sun shone on this 19 day, we went to the shopping center, Dos Mares, and bought what we needed for the house.It was really hard for Joan to walk around and do he  shopping and I am going to arrange for a wheel chair if I can. I don't want her spending each day not being able to do things because she is worried about walking.

Żadna podróż nie przebiega tak, jak była zaplanowana. Tak, jesteśmy teraz w Santiago, gdzie dotarliśmy późno w nocy, o 3:00 nad ranem. Było to 2 godziny później niż było zaplanowane.

Po pierwsze, muszę powiedzieć, że specjalna pomoc, którą otrzymaliśmy od Ryanair, znacznie ułatwiła podróż. W Poznaniu spotkali się z nami z wózkiem inwalidzkim dla Joan, odprawili nas, przejechali z Joan przez strefę bezpieczeństwa, a potem przeszli do bramki nr 5, by zaczekać na wejście na pokład. Wszyscy inni pasażerowie znajdowali się przy bramce 6, aby wejść na pokład samolotu z prawej strony. SA posiadał specjalny pojazd na wózki inwalidzkie, który go podniósł i pozwolił na wejście z lewej strony samolotu. Samolot spóźnił się o 1/2 godziny i sprawił nam problem w Hiszpanii w wypożyczalni samochodów. W Hiszpanii spotkaliśmy obsługę SA, którzy pomogli nam nawet przy wynajmie samochodu.

W wypożyczalni samochodów Firefly, zwykle zamykaną o północy, o godzinie 23:50 czekało 7 osób na wynajęcie zarezerwowanego samochodu. Większość nie zdawała sobie sprawy, że trzeba wziąć numerek. Kiedy to zrobiliśmy, było po północy. W końcu, kiedy przyszła moja kolej była 01:30 i poinformowano mnie, że jest dodatkowa opłata 49EURO, ponieważ zarejestrowałem się po północy zgodnie z rejestratorem. Powiedziałem człowiekowi, że byłem tam PRZED północą, ale on powiedział, że musi postępować zgodnie z rejestracją. Gdy skończyliśmy była 01:45, obsługa SA poprowadziła wózek z Joan do czekającego na nas samochodu, pomogłem jej wsiąść i pojechałem do Santiago, gdzie przybyłem o 03:00. Wszystko, co zrobiliśmy, to wnieśliśmy bagaże i poszliśmy spać.

Dziś, gdy słońce świeciło , poszliśmy do centrum handlowego Dos Mares, i kupiliśmy to, czego potrzebujemy w domu. Joan było trudno chodzić i robić zakupy, a ja zamierzam załatwić wózek inwalidzki, jeśli będę mógł. Nie chcę, żeby każdego dnia wydawało jej się, że nie jest w stanie czegoś robić, bo martwi się swoim poruszaniem się.

Monday, January 21, 2019

Tomorrow

Tomorrow is the day, or evening I should say, that we depart for Spain. I have to admit I am a little bit nervous this time leaving. It will be the first time needing assistance getting Joan through the airport, security and on and off the plane. I really hope there is no mess up in the arrangement made by the airline to cause ANY problem. We have to be at the airport 2 hours before the flight, check in at the Special Assistance desk of the airline first, then Check-in, security and wait at the boarding gate. We will be seated at the back of the plane going to Spain and the front of the plane coming back to Poland. I don't know if the assistance covers getting the luggage when we arrive in Spain. This is all new to me.

I took the Christmas tree down and put it away this morning while Joan was sleeping. Seemed a little strange doing it alone.

14 hours from now we will begin our trip. I will do the packing in the morning, checking the lists to make sure I don't forget something we need. Naturally, I will blog the whole adventure in Spain.

Jutro jest dzień lub wieczór, muszę powiedzieć, że wyjeżdżamy do Hiszpanii. Muszę przyznać, że tym razem trochę się denerwuję. Będzie to pierwszy raz, kiedy potrzebna będzie pomoc Joan na lotnisku, bezpieczeństwo, a także w samolocie. Naprawdę mam nadzieję, że nie ma bałaganu w umowie zawartej przez linię lotniczą, aby spowodować JAKIKOLWIEK problem. Musimy być na lotnisku 2 godziny przed lotem, najpierw odprawić się na stanowisku pomocy specjalnej linii lotniczej, potem odprawić się, zabezpieczyć i czekać na bramce wejściowej. Usiądziemy na tyłach samolotu jadącego do Hiszpanii, a front samolotu wróci do Polski. Nie wiem, czy pomoc obejmuje bagaż po przybyciu do Hiszpanii. To dla mnie wszystko nowe.

Złożyłem świąteczną choinkę i odłożyłem ją rano, podczas gdy Joanna spała. Wydawało się trochę dziwne robienie tego samemu.

Za 14 godzin rozpoczniemy naszą podróż. Rano zajmiemy się pakowaniem, sprawdzając listy, aby upewnić się, że nie zapomnę czegoś, czego potrzebujemy. Oczywiście, będę blogować całą przygodę w Hiszpanii.

Sunday, January 20, 2019

Good day.

We had a nice 2 hour long visit this morning around 11:00 from Michał and Małgorzata. We talked about several things and before they left, Michał went with me to our neighbor to ask if they would watch over our flay while we were in Spain. They easily agreed and wished us a good trip.

In the afternoon I helped Joan prepare the Spicy Peanut Soup for dinner tonight, answered some emails, cleaned a little bit and then sat down to be with Joan.

Mieliśmy miłą, dwugodzinną wizytę rano o godzinie 11.00 od Michała i Małgorzaty. Rozmawialiśmy o kilku rzeczach i zanim wyszli, Michał poszedł ze mną do sąsiada, by zapytać, czy będą pilnować naszego flaya, kiedy będziemy w Hiszpanii. Z łatwością zgodzili się i życzyli nam dobrej podróży.

Po południu pomogłem Joan przygotować zupę z orzeszków ziemnych na kolację dziś wieczorem, odpowiedziałem na kilka e-maili, trochę posprzątałem, a potem usiadłem, by być z Joan.

Saturday, January 19, 2019

One less worry.

Using Live Chat, I was able to arrange Special Assistance to help me get Joan on and off the airplane to Alicante on Tuesday. The lady, Anita, was very helpful. She rearranged our seating on the plane going and coming back. There will be someone in Poznań with a wheelchair to get us through the airport, security and then on the plane. In Alicante it will be the same. That takes a big load off of my mind. The service is free of charge and they even refunded Joan the cost of her reserved seating.

It's been sunny and the same temperature as in Santiago the last few days. Almost makes me wonder why leave? However, I know psychologically it will be better for Joan. Walking will be easier in level sidewalks wherever we go,whether it is the short distance to the center of town or to the beach. There will be more English speakers for her to talk with and maybe, maybe she will try a little Spanish although I think the language block is in her mind already. She was doing very good with Spanish a few months ago but that has changed with this new development.

Here in Poland, many cities broadcasted the funeral of the President of Gdańsk and plazas were full of people denouncing hate and violence.

I was thinking about my friend, John, who now waits for the President to sign his Polish citizenship paper. I am happy that everything went smoothly for him. He did not have the obstacles in his path that I have. After years of studying the language and being married to a Polish citizen who passed away a few years ago, he speaks the language well. All his documents were in order so it went quickly through the system.

Korzystając z czatu na żywo, udało mi się zorganizować Pomoc Specjalną,  aby pomóc we wtorek i wtargnąć z samolotu do Alicante. Pani, Anita, była bardzo pomocna. Przestawiła nasze siedzenia na pokładzie samolotu i wracała. Będzie ktoś w Poznaniu z wózkiem inwalidzkim, który zabierze nas przez lotnisko, ochronę, a potem samolot. W Alicante będzie tak samo. To wymaga dużego obciążenia mojego umysłu. Usługa jest bezpłatna, a oni nawet zwracają Joan koszt zarezerwowanych miejsc.

Jest słonecznie i w tej samej temperaturze co w Santiago w ciągu ostatnich kilku dni. Prawie sprawia, że ​​zastanawiam się, dlaczego odejść? Jednak wiem, psychologicznie, że będzie lepiej dla Joan. Zwiedzanie będzie łatwiejsze na poziomych chodnikach, niezależnie od tego, dokąd jedziemy, czy to w niewielkiej odległości do centrum miasta czy na plażę. Będzie więcej osób, z którymi mogłaby rozmawiać po angielsku i może, może spróbuje trochę hiszpańskiego, chociaż myślę, że blok językowy już jest w jej głowie. Kilka miesięcy temu radziła sobie bardzo dobrze z hiszpańskim, ale to się zmieniło wraz z rozwojem.

Tu, w Polsce, wiele miast nadawało pogrzeb Prezydenta Gdańska, a na placach pełno było ludzi potępiających nienawiść i przemoc.

Myślałem o moim przyjacielu, Johnie, który czeka teraz na Prezydenta, aby podpisał jego polską gazetę obywatelską. Cieszę się, że wszystko poszło gładko dla niego. Nie miał przeszkód na swojej drodze, które mam. Po latach nauki języka i małżeństwie z obywatelem polskim, który zmarł kilka lat temu, dobrze mówi językiem. Wszystkie jego dokumenty były w porządku, więc szybko przeszły przez systemu.


Friday, January 18, 2019

Snow

Yes, it snowed a little last night and this morning. It didn't stop us from going food shopping and other things outside. We only spent 88 PLN because of the short week.

I needed to make copies of Joan's latest medical reports, put them on pen drive and send copies to the psychologist in Gdańsk for her to study.

After that it was off to the bank to withdraw money to exchange for Euros to be used in Spain. I'm never sure how much is enough and withdrawing it in Spain, converting to Euros is expensive.

Since we were already outside I thought why not stop and have a coffee at Sowa's and say hello to the girls. Joan had no objection.

Now Joan is sitting and making a list of what she thinks we need to take to Spain. I will make mine and then we will come up with a final checklist before we pack on Monday.

By 16:00 the sun was gone and I was doing the washing of clothes. While I was waiting for it to finish I washed the dishes, made the bed and brought in the water bottles from the car.

My friend John, from Pittsburgh who filed for his Polish citizenship at the Consulate in New York three months ago,sent a message that everything passed and now he is just waiting for the Presidential signature.   I am still waiting for Joan's birth and marriage records to be accepted by the Polish Civil Registry, 9 months later.

Tak, trochę wczoraj spadło i dziś rano. Nie powstrzymało nas to od zakupów spożywczych i innych rzeczy na zewnątrz. Spędziliśmy tylko 88 zł ze względu na krótki tydzień.

Musiałem sporządzić kopie najnowszych raportów medycznych Joanny, włożyć je na pendrive i wysłać kopie do psychologa w Gdańsku, żeby mogła się uczyć.

Po tym czasie bank zwrócił pieniądze, aby wymienić je na euro w Hiszpanii. Nigdy nie jestem pewien, ile wystarczy i wycofuję się w Hiszpanii, konwersja na euro jest droga.

Ponieważ byliśmy już na zewnątrz, pomyślałem, dlaczego nie zatrzymać się i wypić kawę w Sowa i przywitać się z dziewczynami. Joan nie miała zastrzeżeń.

Teraz Joan siedzi i sporządza listę rzeczy, które według niej powinniśmy zabrać do Hiszpanii. Zrobię swoje, a potem przedstawimy ostateczną listę kontrolną, zanim spakujemy się w poniedziałek.

O 16:00 słońce już nie było i robiłem pranie. Kiedy czekałem, aż się skończy, umyłem naczynia, zrobiłem łóżko i przyniosłem butelki z samochodu.

Mój przyjaciel John z Pittsburgha, który trzy miesiące temu złożył podanie o obywatelstwo polskie w konsulacie w Nowym Jorku, wysłał wiadomość, że wszystko minęło, a teraz on tylko czeka na podpis prezydenta. Wciąż czekam na zapisy urodzenia i małżeństwa Joanny, które zostaną przyjęte przez polski rejestr cywilny, 9 miesięcy później.

Thursday, January 17, 2019

Busy

A busy day today. It started out showing Joan some new pictures of her daughter and grandson on their skiing trip to Colorado. Next it was time to make the food shopping list for our last 4 days before we leave. Then I had to answer 2 emails from friends in Spain who offered any help they could when we arrive next week.  Next I had to arrange the bank transfers to automatically pay the bills here while we were gone. After that I went to the apteka to get Joan's prescriptions only to find out that one medicine was no longer produced in 10mg. form, just in 5 mg. I thought I would have to go back to the doctor for a new script but the pharmacist said it was not necessary, she would have another box of 5mg. for me tomorrow but I should tell the doctor about the change. I would think the doctor should have been notified by the manufacturer.

The next task was to count out all the pills of each medicine to be sure we have enough for our long stay. That took a while to do and I checked twice to be sure it was correct. I still have to print out our boarding passes although I could just use the app. on my phone. Maybe I'm just old fashioned but I like the security of having the boarding pass on paper in my hand. 

Now I need to start a list of what to take with us so I don't forget something

Pracowity dzień dzisiaj. Zaczęło się od pokazania Joan nowych zdjęć jej córki i wnuka podczas ich wycieczki narciarskiej do Kolorado. Następnie nadszedł czas, aby zrobić listę zakupów żywności na nasze ostatnie 4 dni przed wyjazdem. Potem musiałem odpowiedzieć na 2 e-maile od znajomych z Hiszpanii, którzy zaoferowali mi pomoc, kiedy dotrzemy tam w przyszłym tygodniu. Następnie musiałem zorganizować przelewy bankowe, aby automatycznie płacić rachunki, kiedy nas nie będzie. Potem poszedłem do apteki, aby uzyskać leki na receptę dla Joan ale tylko po to, aby dowiedzieć się, że jeden lek nie jest już produkowany w postaci 10 mg, tylko 5 mg. Myślałem, że będę musiał wrócić do lekarza po nową receptę, ale farmaceutka powiedziała, że to nie jest konieczne, ona jutro będzie dla mnie miała pudełko po 5 mg, ale powinienem powiedzieć lekarzowi o zmianie. Sądzę, że lekarz powinien zostać powiadomiony przez producenta.

Następnym zadaniem było zliczenie wszystkich tabletek każdego leku, aby mieć pewność, że mamy wystarczającą ilość na nasz długi pobyt. Trochę to zajęło ale sprawdziłem dwa razy, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Nadal muszę wydrukować nasze karty pokładowe, chociaż mogłem po prostu skorzystać z aplikacji na moim telefonie. Może jestem po prostu staroświecki, ale podoba mi się bezpieczeństwo posiadania karty pokładowej na papierze w ręku.

Teraz muszę rozpocząć listę tego, co zabrać ze sobą, żeby czegoś nie zapomnieć.

Wednesday, January 16, 2019

Zbyszek visits.

Zbyszek came over for a visit and to see how Joan was doing. We shared some pastries. coffee, talked about the tragic death in Gdańsk. He said it was rather strange that the Minister of Justice ordered police not to be present at the event. He stayed for about an hour and then I went to the pharmacy to give the prescriptions for Joan's medications to take to Spain. I will get mine on Friday.  I have to make sure we have enough for the whole time we are there.

It's getting close to departure time so I have to set up automatic bank transfers for heating, eater and electricity on our flat here. I can only estimate what the costs will be as the bills come in the mail and our neighbor will be collecting our mail while we our gone. I did it like that last year and it worked out well.

I think my only problem will be getting Joan on and off the airplane. With her trouble now climbing stairs it will be difficult, plus walking down the aisle to our seats.

Zbyszek wpadł z wizytą, by zobaczyć, jak się miewa Joan. Podzieliliśmy się ciastem, kawą, rozmawialiśmy o tragicznej śmierci w Gdańsku. Powiedział, że to dziwne, że Minister Sprawiedliwości nakazał policji, aby ta nie była obecna na tym wydarzeniu. Był przez około godzinę; potem poszedłem do apteki, aby zrealizować receptę na leki dla Joan, które zabierzemy do Hiszpanii. Moje otrzymam w piątek. Muszę się upewnić, że mamy wystarczający zapas na cały czas, kiedy tam będziemy.

Zbliża się czas wyjazdu, więc muszę ustawić automatyczne przelewy bankowe za ogrzewanie, wodę i elektryczność w naszym mieszkaniu. Gdy rachunki przyjdą pocztą, mogę tylko oszacować ich wysokość ; nasz sąsiad będzie odbierać pocztę, kiedy nas nie będzie. Zrobiłem tak w zeszłym roku i wszystko poszło dobrze.

Myślę, że moim jedynym problemem będzie wsadzenie i wysadzenie Joan z samolotu. Z jej problemem wchodzenia po schodach, plus przejście wzdłuż samolotu na nasze miejsca, będzie to trudne.

Tuesday, January 15, 2019

Demonstration

Last Sunday, at 18:00 a Poznań demonstration against violence took place. There were no speeches, or political slogans.

By intention, the meeting on pl. Wolnośći was to be a vigil for the health of President Paweł Adamowicz, who was fighting for his life. He fell victim to an assassin during the Gdansk final of the Great Orchestra of Christmas Charity. However, the tragic news about the death of the president of Gdańsk changed the nature of the demonstration. It became a meeting commemorating the tragically deceased.

Politicians were present at the demonstration - including The President of Poznań, Jacek Jaśkowiak and Rafał Grupiński from the ruling city of the Citizens' Coalition, but also representatives of all important political factions - however none of them took the floor.

https://www.facebook.com/epoznan/videos/752803581786281/

Ostatnia niedzielą o godz. 18:00 odbyła się poznańska demonstracja przeciwko przemocy. Bez przemówień, wystąpień i politycznych haseł.

W zamyśle, spotkanie na pl. Wolności miało być czuwaniem w trosce o zdrowie walczącego o życie prezydenta Pawła Adamowicza, który padł ofiarą nożownika podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jednak tragiczne wieści o śmierci prezydenta Gdańska zmieniły charakter demonstracji. Stała się ona spotkaniem upamiętniającym tragicznie zmarłego.

Na manifestacji byli obecni politycy - m.in. Jacek Jaśkowiak i Rafał Grupiński z rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej, ale także przedstawiciele wszystkich liczących się frakcji politycznych - jednak żaden z nich nie zabrał głosu.

Monday, January 14, 2019

My dream

I woke up this morning at 3:30 and got out of bed to write this. I just had a dream about my cousin Sister Illuminata. She was the oldest daughter of my grandfather's brother, Władysław. She was instrumental in getting my aunt Genevieve to become a nun, later to be known as Sister Redempta.

It started in the old, two story, project house I grew up in but now I was an adult living there with Joan. She came for a visit and to play cards. She came in, sat down at the table, saw that Joan had just made an apple pie and said she would like a piece. While Joan was cutting the pie, she told me cousin Ron and his wife with 3 other people had come to visit her at the school where she was living and teaching. I said I had seen Ron last week. Before we started with the pie and coffee I told her I wanted to show her something since it was the first time she visited us in the house. I was going to take her upstairs to the dining room but then remembered we didn't live in that old place. All of a sudden the dream location switched to where we live now.

I walked her into the dining room and showed her the genealogy chart. She was amazed and thrilled to see it on the wall right in front of her. I told her how it all started and the years I had put into it. It was like being in a time warp because it all started from information after she was dead and yet here she was looking at it. However, time didn't seem to matter. I said the chart was 13 years old and many people had been added since it was printed and I would have a more up to date one in May. Then I walked her around the flat and showed her all the pictures of families on the walls and the picture of her and Pope Jan Paweł II. That was my dream. I don't know why I had it but I hope she sees it, the tree.

After writing about the dream I went to bed and awoke at 10:00 to sunshine that turned into a gray snowy day. I had to go out to the store to buy a few things and fill the car with gasoline. The roads were slick and driving was slow. Back at home I helped Joan prepare Chili for our dinner tonight.

Obudziłem się dziś rano o 3:30 i wstałem z łóżka, żeby to napisać. Właśnie miałem sen o mojej kuzynce, siostrze Illuminacie. Była najstarszą córką brata mojego dziadka, Władysława. Pomagała mojej ciotce Genevieve zostać zakonnicą, później znaną jako siostra Redempta.

Dziś rano obudziłem się o 3:30 i wstałem z łóżka, żeby to napisać. Właśnie miałem sen o mojej kuzynce, siostrze Illuminacie. Była najstarszą córką brata mojego dziadka, Władysława. Pomagała mojej ciotce Genevieve zostać zakonnicą, później znaną jako siostra Redempta.

Sen zaczął się w starym, dwupiętrowym domu, w którym dorastałem, ale teraz mieszkałem tam z Joan. Kuzynka przyszła z wizytą i grała w karty. Weszła, usiadła przy stole i zobaczyła, że Joan właśnie zrobiła szarlotkę i powiedziała, że chciałaby dostać kawałek. Podczas gdy Joan kroiła ciasto, powiedziała mi, że kuzyn Ron i jego żona z 3 innymi osobami odwiedzili ją w szkole, w której mieszkała i nauczała. Powiedziałem jej, że widziałem Rona w zeszłym tygodniu. Zanim zaczęliśmy jeść ciasto i pić kawę, powiedziałem jej, że chcę jej coś pokazać, ponieważ po raz pierwszy odwiedziła nas w tym domu. Chciałem zabrać ją na górę do jadalni, ale potem przypomniałem sobie, że nie mieszkamy w tym starym miejscu. Nagle senna lokalizacja zmieniła się w miejsce, w którym teraz mieszkamy.

Wprowadziłem ją do jadalni i pokazałem drzewo genealogiczne. Była zdumiona i zachwycona, widząc je na ścianie tuż przed sobą. Powiedziałem jej, jak to wszystko się zaczęło i ile lat w to włożyłem. To było jak w pętli czasu, ponieważ wszystko zaczęło się od informacji po jej śmierci, a we śnie ona na to patrzyła. Jednak czas nie wydawał się mieć znaczenia. Powiedziałem, że wykres ma 13 lat i wiele osób zostało dodanych od czasu jego wydrukowania, a ja w maju będę mieć bardziej aktualny. Potem oprowadziłem ją po mieszkaniu i pokazałem jej zdjęcia wszystkich rodzin na ścianach oraz jej zdjęcie i papieża Jana Pawła II. To był mój sen. Nie wiem, dlaczego go miałem, ale mam nadzieję, że ona widzi to drzewo.

Kiedy opisałem mój sen, poszedłem spać i obudziłem się o godzinie 10:00 w świetle dnia, które zmieniło się w szary śnieżny dzień. Musiałem wyjść do sklepu, żeby kupić kilka rzeczy i napełnić bak benzyną. Drogi były śliskie i jazda była powolna. W domu pomogłem Joan przygotować chili na dzisiejszy obiad.

Sunday, January 13, 2019

Delays.

So, last March, 2018 I started at Civil Registry to register my birth in the Polish registry. Because I am married, I had to register my wife's birth and our marriage license. It is now January, 2019 and still all documents have not been accepted for one reason or another. Each rejection meant a new letter to the department in the U.S. to clarify it and then an apostille stamp. Each new document had to be officially translated into the Polish language before submission. All of this is necessary BEFORE I can apply for citizenship. Between now and the time we leave for Spain there is no time to translate and submit the 2 new documents to see if they pass. It will be May before it happens. My birth, alone, was accepted. It could be 2021 before I become a citizen with the waiting period involved.

Today we watched the 2 NFL Playoff games on YouTube then I took Joan to Sowa's to get her out of the house. It was the usual gray day, with rain and 10c. Soon, in 9 days, we will be in the sun with 19c. Amazing how different you feel when the sun shine, even if it is cold.

A więc, w marcu 2018 zacząłem działania by zarejestrować swoje narodziny w polskim rejestrze. Ponieważ jestem żonaty, musiałem zarejestrować narodziny mojej żony i nasz akt małżeństwa. Jest styczeń 2019 i jeszcze nie wszystkie dokumenty zostały przyjęte z tego lub innego powodu. Każda odmowa oznacza nowy list do jakiegoś departamentu w Stanach Zjednoczonych, aby ją wyjaśnić i otrzymać pieczęć Apostille. Każdy nowy dokument musi być przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego na język polski, przed złożeniem. Wszystko to jest niezbędne bym mógł ubiegać się o obywatelstwo. Od teraz do naszego wyjazdu do Hiszpanii nie ma czasu, aby przetłumaczyć i przedstawić dwa nowe dokumenty, aby zobaczyć czy będą wystarczające. Będzie maj zanim się to stanie. Tylko mój akt urodzenia został przyjęty. Tak więc może się zdarzyć, że obywatelstwo dostanę w 2021 roku, biorąc pod uwagę czas niezbędny do rozpatrzenia wniosku.

Dziś oglądaliśmy 2 Playoffy NFL na YouTube, potem wziąłem Joan do Sowy, by wyciągnąć ją z domu. To był zwykły szary dzień, z deszczem i temperaturą 10 stopni Celsjusza. Wkrótce, za 9 dni, będziemy w słońcu, w temp. 19 stopni Celsjusza. Niesamowite, jak inaczej człowiek się czuje, kiedy świeci słońce, nawet jeśli jest zimno.

Saturday, January 12, 2019

Visitor

We had a nice visit from friend Michał today. He stayed for about 2 hours and Joan and I talked with him about many different things. He is a lawyer in Poznań so we were able to learn about the newest developments in the judiciary system in Poland. It's too difficult to read about them in the newspapers. I've known him for a few years and it's good to see the improvement he has made in speaking English. far better than mine in Polish. Joan has met his wife, Małgorzata, before when she helped was very helpful at the Civil Registry office.

We spent the day at home. I made breakfast. Easy, musli. milk and toast. Tonight Joan and I made a Cobb salad.

Last night we watched, again the new Bohemian Rhapsody movie starring Rami Malek and then a clip of the Goldeen Globe Awards where he won the Best Actor Award for his performance in the movie. I think he deserved it. I love the music and it was good to get Freddie Mercury's story recognition.

Dziś mieliśmy miłą wizytę naszego przyjaciela Michała. Był u nas przez około 2 godziny. Joan i ja rozmawialiśmy z nim o wielu różnych rzeczach. On jest prawnikiem w Poznaniu, więc mieliśmy okazję dowiedzieć się o najnowszych zmianach w systemie sądownictwa w Polsce. To jest zbyt trudny temat, by czytać o tym w gazetach. Znam Michała od kilku lat, miło jest widzieć poprawę w jego znajomości angielskiego. Znacznie większą niż mojej w polskim. Joan poznała jego żonę Małgorzatę wcześniej, gdy pomagała nam w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Spędziliśmy dzień w domu. Zrobiłem śniadanie. Łatwe: musli. mleko i tosty. Dzisiaj wieczorem Joan i ja robiliśmy sałatkę Cobb.

Ostatniej nocy oglądaliśmy ponownie nowy film "Bohemian Rhapsody" z udziałem Ramiego Maleka, a następnie fragment ceremonii rozdania Złotych Globów, podczas której zdobył nagrodę dla najlepszego aktora za rolę w tym filmie. Myślę, że na to zasłużył. Kocham muzykę wiec miło było poznać historię Freddiego Mercury'ego.

Friday, January 11, 2019

Extra.

Joan's been in the house or in the hospital for too many days so I thought I should get her out of here today. I took her to Piotr & Pawel to buy the hamburger meat we needed and then to Sowa's for coffee and ciasto. The sales girls were very happy to see her again and all came over to ask how see was doing. That was nice.

Back at home we watched, Extra in Spanish. It's a TV series on YouTube in Spanish but with English subtitles. It's funny and they they don't speak rapidly. I think it will help with pronunciation and keeping the language fresh for Joan. Plus, it's far better than watching the news channels.

Joan była w domu lub w szpitalu przez zbyt wiele dni, więc pomyślałem, że powinienem ją dzisiaj stąd wyprowadzić. Zabrałem ją do Piotra i Pawła, żeby kupić mięso hamburgera, którego potrzebowaliśmy, a potem do Sowy na kawę i ciasto. Sprzedawczynie były bardzo szczęśliwe, że znów ją widziały i wszystkie przyszły zapytać, jak się widuje. To było ładne.

Wróciłyśmy do domu, które oglądaliśmy, Extra po hiszpańsku. To serial telewizyjny na YouTube w języku hiszpańskim, ale z angielskimi napisami. To zabawne i nie mówią szybko. Myślę, że pomoże to w wymowie i utrzymaniu świeżości języka dla Joanny. Poza tym jest znacznie lepiej niż oglądanie kanałów informacyjnych.

Thursday, January 10, 2019

Shopping day.

Today was food shopping day for me while Joan stayed at home. I spent 100 PLN($27) at Carrefour and 45 PLN($12) at Piotr & Pawel. It took me 45 minutes from door to door. With Joan's instability I couldn't leave her alone for long.

I spoke with the preeminent psychologist in Poland today, from Gdańsk. She is willing to test Joan more extensively but her schedule is full until March. We return from Spain on the 24th of April so we will go to Gdańsk the beginning of May for the testing. It may take a day or two. She also said the test are only the beginning and that there may be programs or therapy to help Joan. If so, she can contact a psychologist in Poznań to do that.

I have the final 2 documents for Civil registry but at this point is doesn't seem so important now.

Dzisiaj był dla mnie dzień zakupów żywności, podczas gdy Joan została w domu. Wydałem 100 PLN (27 USD) w Carrefour i 45 PLN (12 USD) u Piotra i Pawła. Zajęło mi to 45 minut od wyjścia do powrotu. Z niestabilnością Joanny nie mogłem długo zostawić jej samej.

Rozmawiałem dziś z wybitnym psychologiem w Polsce, z Gdańska. Jest gotowa skrupulatniej przetestować Joan, ale jej grafik jest zapełniony do marca. Z Hiszpanii wrócimy 24 kwietnia, więc w maju pojedziemy do Gdańska na testy. Może to potrwać dzień lub dwa. Powiedziała także, że test to dopiero początek i że mogą być programy lub terapia, które Joan pomogą. Jeśli tak, może skontaktować się z psychologiem w Poznaniu, żeby to zrobić.

Mam 2 ostatnie dokumenty do Urzędu Stanu Cywilnego, ale w tym momencie nie wydaje się to już tak ważne.


Wednesday, January 09, 2019

A new day

A rather sleepless night for me, worried Joan might try to get out of bed or roll out of bed but it was fine. Today she seems better, just the trouble walking and with low energy.

It's another gray, rainy day and time to make the shopping list for tomorrows food shopping. It's a new task for me, to make out the menu for next week. I guess it's time to revisit my cooking skills of years ago when I lived alone in the forest. However, now the food has to be good or Joan will tell me :-) Some of the things I made back then were not so tasty.

Yesterday I was terrified most of the day with what the future holds in store for us, today I am not.

To była dla mnie raczej nieprzespana noc, martwiłem się, że Joan może próbować wstać z łóżka albo z niego wyjść, ale było dobrze. Dziś wydaje się, że jest w lepszej formie mimo słabej energii, tylko ma kłopoty z chodzeniem.

To kolejny szary, deszczowy dzień i czas na zrobienie listy na jutrzejsze zakupy. To dla mnie nowe zadanie, aby sporządzić menu na następny tydzień. Sądzę, że nadszedł czas, aby ponownie zapoznać się z moimi umiejętnościami gotowania sprzed lat, gdy mieszkałem samotnie w lesie. Jednak teraz jedzenie musi być dobre, a Joan mi powie :-) Niektóre z tych rzeczy, które wtedy robiłem, nie były takie smaczne.

Wczoraj przez większość dnia bałem się tego, co czeka nas w przyszłości, dziś już nie.

Tuesday, January 08, 2019

She's home.

They released her today at 12:15. I am exhausted, scared, terrified of the future.

Puścili ją dzisiaj o 12:15. Jestem wyczerpany, przerażony, przerażony przyszłością.

Monday, January 07, 2019

Joan's not happy.

Disappointed, Joan didn't come home today. The psychological test wasn't until the afternoon so she is sill in the hospital. A Polish Resident whos speaks English translated the Polish psychologist test. I wonder how much was lost in the translation and how accurate it is.

Rozczarowana Joan nie wróciła dzisiaj do domu. Test psychologiczny odbył się dopiero po południu, więc jest w szpitalu. Polski rezydent, który mówi po angielsku, przetestował polski test psychologiczny. Zastanawiam się, ile straciłem w tłumaczeniu i jak jest ono dokładne.

Sunday, January 06, 2019

Joan3

I have mixed feelings about posting this. It's personal but I've already shared so many of my personal thoughts with you already over the last 11 years. Some will say it should only be kept in the "family" but I've learned there can be more to the meaning of family than just "family".  So, here it is.........

Professor Zeglar, from the Nuero Dept. at the hospital spoke with me and confirmed my second fear. All of Joan's symptoms indicate that she has dementia. It's a progressive disease. They still want to do a psychological test to determine which type of dementia she has. The problem is the psychologist only has the tests in Polish and French and speaks only those languages. How they will resolve this I don't know. We meet again tomorrow morning at the hospital.

I talked with the Dr. about our trip and he said it could be a problem should Joan require medical attention or a hospital. I know, on the other hand, there is a new hospital in San Javier, 10 minutes from where we will be, with complete services including a neurology department. It is only 4 years old. Besides that, the plus sides for going are Joan would be going to a familiar environment, the flat. She already knows people and the town, the weather would be more conducive to daily walks in sunshine than in Poland and cancelling the trip on top of the already bad news would be even more devastating. He said the thing to do was see how she is doing at home between now and our departure date. That is my plan.


Mam mieszane uczucia co do opublikowania tego. To dotyczy osobistej sprawy, ale w ciągu ostatnich 11 lat dzieliłem się już wieloma osobistymi przemyśleniami. Niektórzy powiedzą, że takie tematy powinny pozostać w „rodzinie”, ale nauczyłem się, że słowo „rodzina” może mieć wiele znaczeń. A więc .........

Profesor Zeglar, w oddziału neurologicznego w szpitalu rozmawiał ze mną i potwierdził drugą z rzeczy, której się bałem. Wszystkie objawy wskazują, że Joan ma demencję. Jest to choroba postępująca. Chcą jeszcze zrobić test psychologiczny, aby określić, jaki to rodzaj demencji. Problemem jest to, że psycholog ma tylko testy w języku polskim i francuskim, i mówi tylko tymi językami. Jak rozwiążą ten problem, nie wiem. Mamy się spotkać z nimi jutro rano w szpitalu.

Rozmawiałam z doktorem o naszej podróży i powiedział, że może być problem, gdy Joan będzie wymagała pomocy lekarskiej lub trafi do szpitala. Z drugiej strony wiem, że w San Javier, 10 minut od miejsca, gdzie będziemy, jest nowy szpital, który ma oddział neurologii. Został oddany do użytku 4 lata temu. Poza tym, do plusów wyjazdu należy, że Joan byłaby w środowisku, które zna. Zna ludzi i miasto, pogoda w Hiszpanii będzie bardziej sprzyjała codziennym spacerom w słońcu niż w Polsce. Rezygnacja z podróży przy tych wszystkich złych wiadomościach byłaby jeszcze bardziej druzgocąca. Powiedział, że trzeba zobaczyć, jak Joan będzie sobie radziła w domu od teraz do naszego wyjazdu. Taki jest mój plan.

Friday, January 04, 2019

Joan

2 weeks ago Joan fell when she was turning around in the bedroom. She hit the back of her head on the dresser but not hard. Even so, I knew that was not good. I watched her closely for the next days to see if there were any changes in movement, speech, understanding, etc. There were none. As the weeks went on I forgot about it. 3 days ago she woke up and had more trouble walking, some speaking and understanding and it worried me enough to call the neurologist. I explained everything to him and he advised me to take her immediately to hospital. He said sometimes even a little bump may cause a bleed by one of the clips in her brain and it may take weeks before signs start showing. She is at MSW hospital now and has had a CT scan. It showed NO change from last year. However, a CT does not show the blood vessels in the brain so they did an MRI last night to be sure there is no bleeding. If there is none, then they have to figure out why this change happened.

It is now 17:00, Friday and we have the results of the MRI. I am ecstatic to tell you there is no change from the one taken last year. There is NO bleeding, NO tumor, NO hematoma or swelling. In short, her brain is in tact. Tomorrow they will do an EKG o see if there is a problem there or it could be the medications. However, the biggest wory, her brain, is safe. HALLELUJAH.

Dwa tygodnie temu Joan upadła, gdy odwróciła się w sypialni. Uderzyła w tył głowy w komodę, ale nie twarda. Mimo to wiedziałem, że nie było dobrze. Obserwowałem ją uważnie przez następne dni, aby zobaczyć, czy nastąpiły jakiekolwiek zmiany w ruchu, mowie, zrozumieniu itp. Nie było żadnych. Z upływem tygodni zapomniałem o tym. 3 dni temu obudziła się i miała więcej kłopotów z chodzeniem, trochę mówienia i zrozumienia i martwiło mnie to wystarczająco, aby zadzwonić do neurologa. Wyjaśniłem mu wszystko i doradził, bym zabrał ją natychmiast do szpitala. Powiedział, że czasami nawet mały guzek może spowodować krwawienie z jednego z klipów w mózgu i może minąć kilka tygodni, zanim pojawią się znaki. Ona jest teraz w szpitalu MSW i miała tomografię komputerową. Nie wykazało żadnych zmian w porównaniu z zeszłym rokiem. Jednak tomografia komputerowa nie pokazuje naczyń krwionośnych w mózgu, więc wykonali badanie MRI zeszłej nocy, aby upewnić się, że nie ma krwawienia. Jeśli ich nie ma, muszą dowiedzieć się, dlaczego ta zmiana się dokonała.

Jest teraz 17:00, piątek i mamy wyniki MRI. Jestem zachwycony, że mogę powiedzieć, że nie ma żadnej zmiany od tej, którą zrobiono w zeszłym roku. Nie ma krwawienia, NO.tumor, krwiaka ani obrzęku NO. Krótko mówiąc, jej mózg jest w takt. Jutro zrobią EKG o sprawdzić, czy jest tam jakiś problem, czy mogą to być leki. Jednak wielki mózg, jej mózg, jest bezpieczny. ALLELUJA

Thursday, January 03, 2019

New Chart?

In 2005 I had the family tree printed as a wall chart that is on my wall now. My software, PDF, changed their format and only prints horizontally now. I would need to cover 3 walls for the chart now. Obviously, I have added many names to the tree since 2005.

I searched the internet looking for a company who could print a new chart within the dimensions I wanted, both vertically and horizontally. I specifically looked in the U.K. because delivery time would be shorter. I found one that seems to be able to accommodate my needs and now I'm just waiting to see the cost. It would be nice to have a new, updated tree.

W 2005 roku miałem drzewo genealogiczne wydrukowane jako tablicę, która jest teraz na mojej ścianie. Oprogramowanie PDF zmieniło format i teraz drukuje tylko w poziomie więc musiałbym objąć wykresem 3 ściany. Oczywiście, od 2005 roku dodałem wiele nazwisk do drzewa.

Szukałem w Internecie informacji o firmie, która mogłaby wydrukować nowy wykres w żądanych wymiarach, zarówno w pionie, jak i w poziomie. Szczególnie poszukiwałem w Wielkiej Brytanii, ponieważ czas dostawy byłby krótszy. Znalazłem taką, który wydaje się być w stanie zaspokoić moje potrzeby i teraz czekam na to, by zobaczyć koszt. Byłoby miło mieć nowe, zaktualizowane drzewo.

Tuesday, January 01, 2019

2019

                                          HAPPY NEW YEAR!!!