Monday, March 23, 2020

Day 44

My friend, Joanna, talked with the hospital and they said Joan needed running shoes for when she can stand again, body cream, a cup, kleenex, a letter from me, and paper towels. So, this morning I had to go out, buy the things I didn't have at home and then drive to Śrem to deliver to the tent that accepts packages. I carry my document from the hospital that says I am Corona free with me, just in case I get stopped by the police for being in Śrem from Poznań.

Again, last night my neighbor knocked on my door and gave me dinner for tonight. 3 others have offered to do the food shopping for me. It's difficult being away from Joan and not being able to see and talk with her.

My friend, Joanna, a doctor, said that now she is in quarantine because she had contact with another doctor who now has Corona and she is in Quarantine at home but no testing so far. There are not enough tests for the general public, only if you are admitted to the hospital where we were in Poznań. More has to be done to protect the healthcare workers as well as the general public.

Back from the hospital. I found out she is still having trouble sitting up. They will work with her this week on that and if successful, they will transfer her to another hospital farther away in Piaski, near Gostyn. It's a rehab hospital run by Benedictine monks. It's at least a 2-hour drive south of Poznań. She just keeps getting farther from me.

Moja przyjaciółka, Joanna, rozmawiała z kimś ze szpitala, kto powiedział, że Joan potrzebuje butów treningowych, kiedy będzie mogła znowu stanąć, kremu do ciała, kubka, chusteczek, listu ode mnie i papierowych ręczników. Więc dziś rano musiałam wyjść, kupić rzeczy, których nie miałam w domu, a potem jechać do Śremu, żeby dostarczyć do namiotu, który przyjmuje paczki. Mam przy sobie dokument ze szpitala, który mówi, że nie jestem zakażony , na wszelki wypadek, gdyby policja zatrzymała mnie za bycie w Śremie, a nie w Poznaniu.

Zeszłego wieczoru mój sąsiad ponownie zapukał do moich drzwi i dał mi kolację na dzisiejszy wieczór. Trzy inne osoby zaoferowały, że zrobią za mnie zakupy żywności. Trudno jest być z dala od Joan i nie móc się z nią zobaczyć i porozmawiać.

Moja przyjaciółka, Joanna, lekarz, powiedziała, że teraz przebywa na kwarantannie w domu, ponieważ miała kontakt z innym lekarzem, który ma teraz wirusa, ale na razie nie ma badań. Nie ma wystarczająco dużo testów dla ogółu społeczeństwa, wykonuje się je tylko wtedy, gdy jest się przyjętym do szpitala, tak jak my byliśmy w Poznaniu. Trzeba zrobić więcej, aby chronić zarówno pracowników służby zdrowia, jak i ogół społeczeństwa.

Wracając do szpitala. Dowiedziałem się, że Joan nadal ma problemy z utrzymaniem pozycji siedzącej. W tym tygodniu będą z nią nad tym pracować, a jeśli się uda, przeniosą ją do innego szpitala, w Piaskach, niedaleko Gostynia. To szpital rehabilitacyjny prowadzony przez benedyktynów. To co najmniej 2 godziny jazdy na południe od Poznania. Ona po prostu coraz bardziej oddala się ode mnie.

No comments: