Saturday, March 28, 2020

Day 48

Yesterday, a little problem contacting Joan this morning. The battery already was dead after only 2 days and 3 conversations. I had to call Marcin who called the nurses.  They charged the phone and said to call Joan in 1/2 hour after lunch is over.

I checked the application for my residency card and I had it half-filled out before we went to Spain.  The last 2 parts had to be statements written by me but in Polish. I wrote them out in English and my friend, Gosia, is now translating them to Polish. A problem though is delivering them to the office. It is closed because of the virus. I checked the website and it had a number to call. I did, several times this morning and afternoon, but guess what?  Nobody answers the phone. I've seen emails to them now and HOPE for a reply. Once I figure out how to get the documents to them with the proof they received them, then I can tackle the problem of filing my Polish taxes.

I see that the U.S. now is #1 in confirmed cases of Covid-19. They are just above Italy and Spain but only report 252 deaths while Italy has over 10,000 and Spain, 7,000. I don't think their number is correct but then what can you expect. The person in charge is somewhat of a liar. No, not SOMEWHAT, more like PATHOLOGICAL.

So, I just video-talked with Joan and she said she had a great lunch, peanut and jelly sandwiches, her favorite. We talked for about 15 minutes. She said she has therapy every day and doesn't feel tired. She asked when she was coming home and I told her I didn't know, it depended on her progress. She looked as good as you can in a hospital. 

Cóż, dziś rano wystąpił mały problem z połączeniem się z Joan. Po zaledwie 2 dniach i 3 rozmowach, bateria była już wyczerpana. Musiałem zadzwonić do Marcina, który zadzwonił do pielęgniarek. Naładowali telefon i powiedzieli, żeby zadzwonić do Joan pół godziny po zakończeniu lunchu.

Sprawdziłem wniosek o kartę pobytu i miałem ją wypełnioną do połowy przed wyjazdem do Hiszpanii. Ostatnie 2 części musiały być oświadczeniami napisanymi przeze mnie, ale w języku polskim. Wypisałem je po angielsku, a moja przyjaciółka, Gosia, tłumaczy je teraz na polski. Problemem jest jednak dostarczenie ich do biura. Jest zamknięte z powodu wirusa. Sprawdziłem stronę internetową, który podawał numer telefonu. Wykonałem telefon kilka razy dzisiaj rano i po południu, ale zgadnij co? Nikt nie odbiera telefonu. Wysłałem do nich maile i MAM NADZIEJĘ na odpowiedź. Jak tylko dowiem się, jak dostarczyć im dokumenty z dowodem, że je otrzymali, to mogę zająć się problemem rozliczania podatków w Polsce.

Widzę, że USA jest teraz numerem 1 w potwierdzonych przypadkach Covid-19. Są one przed Włochami i Hiszpanią, ale zgłaszają tylko 252 zgony, podczas gdy Włochy mają ponad 10.000, a Hiszpania 7.000. Nie sądzę, aby ich wyliczenia były prawidłowe, ale czego można się spodziewać. Dowodzący jest trochę kłamcą. Nie, nie NIECO, bardziej PATOLOGICZNYM.

Więczorem, właśnie miałem videorozmowę z Joan, która powiedziała, że miała świetny lunch, kanapki z masłem orzechowych i dżemem, jej ulubione. Rozmawialiśmy przez jakieś 15 minut. Powiedziała, że codziennie ma terapię i nie czuje się zmęczona. Zapytała, kiedy wraca do domu, a ja jej odpowiedziałem, że nie wiem, to zależy od jej postępów. W szpitalu wyglądała tak dobrze, jak można tam wyglądać.


2 comments:

greenbandman said...

I am smiling David for you and Jian. Such great news. Sounds promising. Congratulations.

Joan and David Piekarczyk said...

Thanks, John. "It ain't over 'til the fat man sings" but at least his vocal cords are warmer. :-)