Saturday, May 21, 2011
Ogród.
We woke up to anotheer beautiful day in Poznań so not to waste it we had a quick breakfast, got dressed and headed for the rynek. We were there by 11AM, went to our favorite place, ordered to Cafe Mrozona's and sat and watched the people. The place was crowded with people. Another wedding was taking place in the building across from us so we watched the newly married couple come out, get in a car and then drive off. The wedding party followed out and went to a restaurant for the reception. There were lots of tourists in our cafe speaking English, German and Spanish. We stayed about two hours and then went to Piotr & Pawel store because Joan needed to pick up a few things we didn't buy on our last shopping trip. It was still only about 2PM so our next stop was at the botanical gardens.
This year they opened early and it was filled with people like us who wanted to enjoy the day and see what the new spring flowers looked like. They haven't changed much from last year with the kind of flowers and plants but you just can't miss the opportunity to see them again.
The lilac bushes are a little beyond prime time but the odor of the flowers was still strong in the air. What a wonderful smell they give off. They range in color from deep purple to purple and then white. Each one has a little different fragrance. When we lived in the U.S. there were many wild lilac bushes and often I would stop on the way off and take a bunch of them to Joan. I haven't been able to do that here.
We walked around for 2 hours looking at everything and then sat down on a bench to talk about our plans for this coming Christmas. We want to do something different and have two ideas but we are not sure which on to choose although I think we already know the answer.
My obudziliśmy się do anotheer piękny dzień w Poznaniu, więc nie marnuj go mieliśmy szybkie śniadanie, ubrał się i udał się na Rynek. Byliśmy tam przez 11AM, poszliśmy do naszego ulubionego miejsca, kazał Cafe Mrozona i siedział i patrzył na ludzi. Miejsce było przepełnione ludźmi. Kolejny ślub miał miejsce w budynku naprzeciwko, żebyśmy obejrzeli świeżo poślubiona para wyjdzie, się w samochodzie, a następnie odjeżdżają. Wesele po się i poszliśmy do restauracji na przyjęcie. Było dużo turystów w naszej kawiarni językiem angielskim, niemieckim i hiszpańskim. Byliśmy o dwie godziny, a następnie udał się do sklepu Piotr i Paweł, ponieważ Joan potrzebna by podnieść kilka rzeczy nie kupisz na naszej ostatniej podróży handlowych. Było jeszcze tylko godzina czternasta, aby nasze następne zatrzymanie było w ogrodach botanicznych.
W tym roku otwarty na początku i był pełen ludzi takich jak my, którzy chcieli korzystać z dni i zobaczyć, co nowego wiosennych kwiatów wyglądało. Nie zmieniły się znacznie od ubiegłego roku z tego rodzaju kwiaty i rośliny, ale po prostu nie można przegapić okazji by zobaczyć ich znowu.
Krzewów bzu są trochę poza prime time, ale zapach kwiatów nadal silny w powietrzu. Co za wspaniały zapach wydzielają one. Wynoszą one w kolorze z Deep Purple na fioletowy, a następnie biały. Każdy z nich ma trochę inny zapach. Kiedy mieszkał w USA było wiele dzikich krzewów bzu i często będę przystanek w drodze uruchomienia i kilka z nich Joan. Nie byłem w stanie to zrobić tutaj.
Chodziliśmy po 2 godziny patrząc na wszystko, a potem usiadł na ławce, aby porozmawiać o naszych planach na ten nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Chcemy zrobić coś innego i mają dwa pomysły, ale nie jesteśmy pewni co do wyboru chociaż myślę, że znamy już odpowiedź.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment