Saturday, September 15, 2018

Versailles Part 2

So, day 2 was much better after sleeping enough to be rested. I had to get up early in order to move the car from the free parking area close to our flat by 8:00 or pay. The flat has an escellent location in regards to the palace, only 1 ½ blocks away and and also has a very nice small restaurant right on the corner close to it. We had dinner there last night and it was excellent and the atmosphere also.

We started out at a Creperie for breakfast because we wanted to same French crepes. What a dissapointment!!.. They were served browned, like over-cooked of fried, like scrambled eggs when they turn brown from too much heat. I couldn't believe it. They didn't come rolled up with the ingredients inside, they were just laid flat on the plate and what ever you wanted in the crepe was put in the center of it. How strange it was! I ordered a apricot crepe with apricot jam, banana, walnuts, vanilla ice cream and whipped cream. They served it in a glass like a big sundae and they called it a apricot crepe. I always thought the French invented the crepe but if the brown version is the original, I prefer the Polish version.

After breakfast, since the sun was out, we went back to the palace to take a few more ourdoors, sun shining, pictues of it, the crowds of people waiting to in, that building with the 3d painted walls and people.

By 16:00 we returned to our little space for a rest. We decided to try the little restaurant on the corner for dinner at 19:30. We got there just in time to get the last, free table for 2. Everything else was reserved. It is a nice small, local restaurant with about 20 small tables in all and good service. I had veal with mozzarella, walnuts,and fine spaghetti. For dessert I had apricot tiramisu.

We were in bed by midnight to get enough sleep for the trip back home. BUT WAIT..................there's still more tomorrow.
:-)

 A więc dzień 2 był znacznie lepszy po spaniu na tyle, by odpocząć. Musiałem wcześnie wstać, aby przenieść samochód z darmowego parkingu blisko naszego mieszkania o 8:00 lub zapłacić. Mieszkanie ma wyjątkową lokalizację w stosunku do pałacu, tylko 1 ½ przecznic dalej, a także ma bardzo ładną małą restaurację tuż przy rogu. Udaliśmy się tam na kolację ostatniej nocy i to było doskonałe, a atmosfera również.

Zaczynaliśmy w Creperie na śniadanie, ponieważ chcieliśmy zrobić te same francuskie naleśniki. Cóż za niezadowolenie !! .. Podawano im zrumienione, jak przesadzone smażone, jak jajecznica, kiedy stają się brązowe z powodu zbyt wysokiej temperatury. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie zostały zwinięte ze składnikami w środku, po prostu leżały płasko na talerzu, a to, co chciało się w kremie, zostało umieszczone pośrodku. Jakie to było dziwne! Zamówiłem morelową krepę z dżemem morelowym, bananem, orzechami, lodami waniliowymi i bitą śmietaną. Podali ją w szklance jak duży lody i nazwali ją morelową krepą. Zawsze myślałem, że Francuzi wymyślili krepę, ale jeśli wersja brązowa jest oryginalna, wolę wersję polską.


Po śniadaniu, odkąd słońce się skończyło, wróciliśmy do pałacu, by wziąć jeszcze kilka naszych drzwi, słońce, jego obrazy, tłumy ludzi czekających w środku, budynek z pomalowanymi na 3d ścianami i ludźmi.


Do 16:00 wróciliśmy do naszej małej przestrzeni na odpoczynek. Postanowiliśmy spróbować małej restauracji na rogu na kolację o 19:30. Dotarliśmy na czas, aby uzyskać ostatni, darmowy stolik dla 2. Wszystko inne zostało zarezerwowane. Jest to miła, mała, lokalna restauracja z około 20 stolikami i dobrą obsługą. Miałem cielęcinę z mozzarellą, orzechami i delikatnym spaghetti. Na deser miałem tiramisu z moreli.


Byliśmy w łóżku do północy, żeby się wyspać. ALE POCZEKAJ! .................. jest jeszcze więcej jutro.:-)

No comments: