Sunday, February 10, 2019

Beach Market

I got up too late for my conversational Spanish search, 10:15. I stayed up too late last night going over Spanish lessons and didn't go to bed until 2am.

I made oatmeal for breakfast for us and then took Joan for a walk to have coffee. It was just after church services and the boardwalk was filled with people. Kiosks were set up selling pottery, ceramics, dolls, jewelry.hand-made soaps, lufa sponges, leather wallets, belts and hand-made paper mandalas. Those, the mandalas, attracted my attention the most. I talked with the woman artist and she said the bigger one took 60 hours to make. It was put on canvas and sold for 100 Euro. She said she could make a smaller one for 50 Euro. I really liked the larger one but it would be too hard to get it home.......and too expensive.

After we came home I washed another load of clothes and Joan washed the dishes. She studied another older Spanish lesson while I went to take the pictures of the market for this blog.

Joan had her weekly conversation with her daughter, Karen, at 17:00.

Wstałem zbyt późno na moje rozmowy z hiszpańskim tłumaczeniem, 10:15. Wczoraj wieczorem byłem zbyt późno, przechodząc lekcje hiszpańskiego i nie kładłem się spać do 2 w nocy.

Zrobiłem dla nas owsiankę na śniadanie, a potem zabrałem Joan na spacer, żeby napić się kawy. To było tuż po nabożeństwach, a promenada była pełna ludzi. Przygotowano kioski sprzedające ceramikę, ceramikę, lalki, biżuterię. Ręcznie robione mydła, gąbki lufa, skórzane portfele, paski i ręcznie robione papierowe mandale. Te, mandale, najbardziej przyciągnęły moją uwagę. Rozmawiałem z tą artystką i powiedziała, że ​​ta większa zajęła 60 godzin. Został umieszczony na płótnie i sprzedany za 100 euro. Powiedziała, że ​​może zrobić mniejszy za 50 euro. Naprawdę podobał mi się ten większy, ale byłoby zbyt trudno go dostać do domu ....... i za drogie.

Po powrocie do domu umyłem kolejną porcję ubrań, a Joan umyła naczynia. Studiowała kolejną starszą lekcję hiszpańskiego, podczas gdy ja chodziłam robić zdjęcia rynku dla tego bloga.

Joan miała cotygodniową rozmowę z córką Karen o 17:00.

No comments: