Today is Friday, day for Spanish club. If there is a day I look forward to now, this is the day. I got up too late to search for a Spanish speaker this morning but tonight will make up for it.
This afternoon I spent time with the electric squeezer finishing turning the oranges Carmelo and Christina brought to us into orange juice. It is so much easier with this machine. The machine really clean out the orange as you can tell in the pictures I took.
In the afternoon we had lunch in a local restaurant. They had my favorite, Calamari Andaluza. Joan had a ham and cheese sandwich which turned out to be a triple-deck sandwich.
At 7PM we went to the Hotel for the language club meeting. Joan was at one table and I was at another. At my table was Angel, a man from Murcia willing to help me with my Spanish. We talked both in English and in Spanish and I realized I should have taken a notebook with me to write down the things I was learning because I wouldn't remember them later. At Joan's table was a teacher to help her with the basic Spanish.
At 8:50pm we went to our old club and met them at the Chinese restaurant for dinner.There were 14 people in attendance and I talked with a few of them in Spanish. One told me I had made a lot of progress since last year. It was good to hear.
We came back home about 11:30, Joan went to bed and I wrote this blog.
Dzisiaj jest piątek, dzień dla hiszpańskiego klubu. Jeśli jest dzień, na który czekam, to jest ten dzień. Wstałem zbyt późno, by dziś rano znaleźć hiszpańskiego mówcę, ale dziś nadrobię to.
Tego popołudnia spędziłem czas z elektrycznym wyciskaczem kończącym obracanie pomarańczy Carmelo i Christiny, które przyniosły nam sok pomarańczowy. O wiele łatwiej z tym urządzeniem. Maszyna naprawdę wyczyściła pomarańczę, co widać na zdjęciach, które zrobiłem.
Po południu zjedliśmy obiad w lokalnej restauracji. Mieli moją ulubioną, Calamari Andaluzę. Joan miała kanapkę z szynką i serem, która okazała się kanapką potrójną.
O godzinie 19 poszliśmy do hotelu na spotkanie klubu językowego. Joan siedziała przy jednym stole, a ja w innym. Przy moim stole był Angel, człowiek z Murcji, który chciał mi pomóc z moim hiszpańskim. Rozmawialiśmy zarówno po angielsku, jak i po hiszpańsku i zdałem sobie sprawę, że powinienem zabrać ze sobą zeszyt, żeby zapisać te rzeczy, których się uczyłem, ponieważ później ich nie pamiętam. Przy stole Joan była nauczycielka, która pomagała jej w podstawowym języku hiszpańskim.
O 20.25 poszliśmy do naszego starego klubu i spotkaliśmy się w chińskiej restauracji na kolację. Było tam 14 osób i rozmawiałem z kilkoma po hiszpańsku. Jeden powiedział mi, że od zeszłego roku zrobiłem duże postępy. Dobrze było usłyszeć.
Wróciliśmy do domu około 11:30, Joan poszła spać i napisałem ten blog.
Friday, February 08, 2019
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
It was a good pleasure talking with you!
Angel, ha sido un placer para mi tambien. Espero con interés nuestra próxima reunión.
Post a Comment