Well, the Hamburger soup was a bust. We rate it about 6.5. Will not make it again but have enough left for dinner tonight, UGH! Reminds me of some of those dinners I used to make for myself when I was living in the U.P. Never knew how they would turn out but when they were bad I had to eat them anyway just because I had made enough for 2 days. I need to find a cook book that has actual good recipes in it.
It was street market day today. We went to it to see what it had for sale. The variety of things was amazing and so were the prices. Pots and pans, hand bags, fruits and vegetables, clothing of all sorts, nuts, different types of olives, luggage, sports jerseys. shoes, scarves, hats, boots, children's clothing, flowers, honey, breads, plants and a few other things. Several kiosks had tables of clothing for sale for 1 Euro. You had to sort through it to find something you liked and if it fit, you found something for 1 Euro, extremely cheap. We found a pair of stretch pants for Joan for 4 Euro and some huge strawberries for 4 Euro. The market is only 7 blocks from our house so, easy to get to. It happens every Wednesday morning.
On the way back I stopped at Los Arcos Orthopedics and took the wheel chair Joan is using into them. I told them I wanted to buy that exact one. The girl said they didn't have it and I asked if I could order one and wait for it. I said I would be in Ribera for 2 more months. She made a call and said they could order it, the exact one, from Portugal where it is made. I expected the cost to be higher than the one they offered me last month for 450 Euro. She said the cost, with import tax included, would be 350 Euro. I told her I wanted it and to call me when it came in. She said it would be here next week. That will be good. I can return the loaner I have so someone else can use it. I saved 100 Euro is the best part plus got the chair we are used to using now.
Cóż, zupa hamburgerowa była popiersiem. Oceniamy to na około 6,5. Nie zrobię tego ponownie, ale mam już dość na dzisiejszy obiad, UGH! Przypomina mi niektóre z tych kolacji, które robiłem dla siebie, gdy mieszkałem w U.P. Nigdy nie wiedziałem, jak się wykażą, ale gdy były złe, musiałem je zjeść, ponieważ zrobiłem wystarczająco dużo na 2 dni. Muszę znaleźć książkę kucharską, w której znajdują się prawdziwe dobre przepisy.
Dzisiaj był targowy dzień. Poszliśmy do niego, żeby zobaczyć, co ma na sprzedaż. Różnorodność rzeczy była niesamowita, podobnie jak ceny. Garnki i patelnie, torebki, owoce i warzywa, odzież wszelkiego rodzaju, orzechy, różne rodzaje oliwek, bagaż, koszulki sportowe. buty, szaliki, czapki, buty, odzież dziecięca, kwiaty, miód, pieczywo, rośliny i kilka innych rzeczy. Kilka kiosków posiadało stoły z ubraniami na sprzedaż za 1 euro. Trzeba było przejść przez to, aby znaleźć coś, co lubisz, a jeśli ci pasuje, znajdziesz coś za 1 euro, bardzo tanie. Znaleźliśmy parę rozciągliwych spodni dla Joan za 4 euro i kilka ogromnych truskawek za 4 euro. Rynek jest tylko 7 przecznic od naszego domu, więc łatwo dostać się do. Zdarza się w każdą środę rano.
W drodze powrotnej zatrzymałem się w Los Arcos Orthopedics i wzięłem na wózku inwalidzkim Joan. Powiedziałem im, że chcę kupić dokładnie taką. Dziewczyna powiedziała, że jej nie ma i zapytałam, czy mogę zamówić i czekać na to. Powiedziałem, że będę w Ribera jeszcze przez 2 miesiące. Zadzwoniła i powiedziała, że może ją zamówić, dokładnie, z Portugalii, gdzie jest zrobiona. Spodziewałem się, że koszt będzie wyższy niż ten, który zaoferowali mi w zeszłym miesiącu za 450 euro. Powiedziała, że koszt, w tym podatek importowy, wyniesie 350 euro. Powiedziałem jej, że chcę i zadzwonię do mnie, kiedy przyszedł. Powiedziała, że będzie tu w przyszłym tygodniu. To będzie dobre. Mogę zwrócić pożyczkę, którą mam, aby ktoś inny mógł z niej skorzystać. Zaoszczędziłem 100 Euro to najlepsza część plus dostaliśmy krzesło, z którego jesteśmy teraz przyzwyczajeni.
Wednesday, February 20, 2019
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment