Tuesday, February 18, 2020

Day 9

 I don't remember the bus ride to the hospital for now. That is strange!

I arrived at about 10:00 this morning. It was a dreary ride in a foggy morning to the other side of San Javier. Joan was awake and happy to see me. She was awake most of the time until I had to leave at 20:30(8:30PM) to get the last bus to Ribera.

She still wants to go home all the time or get up but her legs are too weak to hold her up.

I tried to tell me you more but not much is new. Oh, Wait! The MRI from today compared to the one from yesterday showed that lesion had grown a little but it was a normal occurrence after a stroke. They are keeping her in the hospital and maybe Thursday they will do another MRI.

And.....if you have never heard of Leszek Mozder, pianist, from Poland, do yourself a BIG favor, YouTube his name and listen to one of his ideas of music. In a quiet place. No distractions.

Na razie nie pamiętam jazdy autobusem do szpitala. To jest dziwne!

Przyjechałem około 10:00 dzisiaj rano. To była ponura jazda we mglistym poranku na drugą stronę San Javier. Joan obudziła się i cieszyła się, że mnie widzi. Nie śpi przez większość czasu, aż do momentu mojego wyjazdu o 20:30 (8:30 PM), aby dostać się ostatnim autobusem do Ribery.

Ona nadal, przez cały czas, chce wrócić do domu lub wstać, ale jej nogi są zbyt słabe, aby utrzymać ją w pozycji pionowej.

Próbowałem powiedzieć ci więcej, ale niewiele jest nowych informacji. Oh, czekaj! Rezonans magnetyczny z dzisiejszego dnia w porównaniu ze wczorajszym pokazał, że lezja trochę urosła, ale to jest normalne zdarzenie po udarze. Trzymają ją w szpitalu i może w czwartek zrobią kolejny MRI.

I....jeśli nigdy nie słyszałeś o Leszku Możdrzerze, pianiście z Polski, zrób sobie wielką przysługę, podaj na YouTube jego nazwisko i posłuchaj jednego z jego muzycznych pomysłów. W spokojnym miejscu. Bez rozpraszania uwagi.

No comments: