It was such a beautiful night last night. After Joan went to bed and I had a little WhatsApp lesson with my friend, Cari, in Spain, I took my cell and headphones out on the balcony. I have some nice Bossa Nowa Jazz music on the cell and I listened to it while I watched the night sky. Because of the many night lights everywhere, it is difficult to observe many stars. I looked at the brightest one and I thought it was moving until I spied a satellite that was moving past it.
While sitting there, it reminded me of the time when Joan and I went to Colorado on vacation. We were much younger then and only together for about a year. Our thing back then was camping and we spent one night at the top of the Rocky mountains. The weather was very nice and we decided to just sleep in our sleeping bags without using our tent. We had a little fire going but it didn't throw off enough light to damage observing the stars. The dark blue sky was filled with thousands of stars. We spent most of the night awake, watching the world turn as the stars moved past us from right to left. It was possible to actually feel that the world was turning. It seems now, living in this concrete jungle called a city, that you don't really see what is above you, millions of stars.
I miss living among nature a lot. All I have left are the memories of my house, teepee, good friends, and really marvelous adventures. All of it was only possible because I found a wonderful, beautiful, intelligent, independent, and loving woman who eventually became my life partner, She isn't just my wife, she is all of those things, and my everything.
I spoke with my friend, Radek who had been in Warsaw for another tango event. When he came back home he had a cough, and runny nose but no temperature. After a few days of not feeling better, he went to have a PCR test for Covid-19. It came back positive. This is the third time he has had it. Now, he is in a period of self-isolation.
Wczoraj wieczorem była taka piękna noc. Po tym, jak Joan poszła spać, a ja miałem małą lekcję WhatsApp z moją przyjaciółką Cari z Hiszpanii, wyciągnąłem komórkę i słuchawki na balkon. Mam w komórce przyjemną muzykę Bossa Nowa Jazz i słuchałam jej, obserwując nocne niebo. Ponieważ wszędzie jest dużo nocnych świateł, trudno jest zaobserwować wiele gwiazd. Spojrzałem na najjaśniejszą z nich i wydawało mi się, że się porusza, dopóki nie dostrzegłem satelity, który przesuwał się obok niej.
Kiedy tam siedziałem, przypomniały mi się czasy, kiedy razem z Joan pojechaliśmy na wakacje do Kolorado. Byliśmy wtedy dużo młodsi i byliśmy razem dopiero od roku. Naszą pasją był wtedy kemping i spędziliśmy jedną noc na szczycie Gór Skalistych. Pogoda była bardzo ładna i postanowiliśmy spać w śpiworach bez namiotu. Rozpaliliśmy małe ognisko, ale nie dawało ono wystarczająco dużo światła, aby zaszkodzić obserwacji gwiazd. Ciemnoniebieskie niebo było pełne tysięcy gwiazd. Większość nocy spędziliśmy na czuwaniu, obserwując, jak świat się obraca, a gwiazdy przesuwają się obok nas z prawej do lewej strony. Można było naprawdę poczuć, że świat się obraca. Teraz, żyjąc w tej betonowej dżungli zwanej miastem, wydaje się, że tak naprawdę nie widać tego, co jest nad nami - milionów gwiazd.
Bardzo brakuje mi życia wśród przyrody. Pozostały mi tylko wspomnienia o moim domu, tipi, dobrych przyjaciołach i naprawdę wspaniałych przygodach. Wszystko to było możliwe tylko dlatego, że znalazłem wspaniałą, piękną, inteligentną, niezależną i kochającą kobietę, która w końcu została moją życiową partnerką.
Rozmawiałem z moim przyjacielem Radkiem, który był w Warszawie na kolejnej imprezie tangowej. Kiedy wrócił do domu, miał kaszel i katar, ale nie miał temperatury. Po kilku dniach, kiedy nie czuł się lepiej, poszedł na badanie PCR na obecność Covid-19. Wynik okazał się pozytywny. To już trzeci raz, kiedy ma tę chorobę. Obecnie jest w okresie samoizolacji.
Anoche fue una noche tan hermosa. Después de que Joan se fuera a la cama y yo tuviera una pequeña clase de WhatsApp con mi amiga Cari, en España, saqué mi móvil y mis auriculares al balcón. Tengo una bonita música de Bossa Nowa Jazz en el móvil y la escuché mientras observaba el cielo nocturno. Debido a las muchas luces nocturnas que hay por todas partes, es difícil observar muchas estrellas. Miré la más brillante y pensé que se movía hasta que dirisé un satélite que pasaba por delante de ella.
Mientras estaba sentado allí, me recordó la época en que Joan y yo fuimos a Colorado de vacaciones. Entonces éramos mucho más jóvenes y sólo llevábamos un año juntos. Lo nuestro entonces era acampar y pasamos una noche en la cima de las Montañas Rocosas. Hacía muy buen tiempo y decidimos dormir en nuestros sacos de dormir sin usar la tienda de campaña. Teníamos una pequeña hoguera encendida, pero no arrojaba suficiente luz para perjudicar la observación de las estrellas. El cielo azul oscuro estaba lleno de miles de estrellas. Pasamos la mayor parte de la noche despiertos, viendo cómo el mundo giraba mientras las estrellas pasaban por delante de nosotros de derecha a izquierda. Era posible sentir realmente que el mundo giraba. Parece que ahora, viviendo en esta jungla de cemento llamada ciudad, no ves realmente lo que hay sobre ti, millones de estrellas.
Echo mucho de menos vivir entre la naturaleza. Lo único que me queda son los recuerdos de mi casa, el tipi, los buenos amigos y las aventuras realmente maravillosas. Todo ello sólo fue posible porque encontré a una mujer maravillosa, hermosa, inteligente, independiente y cariñosa que acabó convirtiéndose en mi compañera de vida, No es sólo mi esposa, es todas esas cosas, y mi todo.
Hablé con mi amigo Radek, que había estado en Varsovia para otro evento de tango. Cuando regresó a casa tenía tos y secreción nasal, pero no tenía fiebre. Después de unos días sin sentirse mejor, fue a hacerse una prueba de PCR para Covid-19. El resultado fue positivo. Es la tercera vez que lo tiene. Ahora se encuentra en un periodo de autoaislamiento.