Somehow I missed writing yesterday. We were suppose to go to the Civil Registry office at 9:00 but Malgorzata sent me a message the night before, Monday, saying she had an unscheduled business meeting and couldn't meet us. I heard my phone but thought it was a warning the battery was low and didn't read her message until Tuesday morning AFTER Joan was awake, dressed and ready to go. A big mistake on my part. To appease her, I took her to breakfast at Drukarnia and then for a walk around.
Today was clean a room day and we started with the bedroom. So much junk has been pushed under the bed and it was time to get rid of it all. It was like a spring cleaning but in autumn. With guests coming next week we have no choice but to clean the place up, more than the normal cleaning. The flat is never really dirty but we tend to leave the drastic, professional type cleaning until the last minute. Well, that minute is here.
Cousin Andrzej told me something interesting happened in Golina recently. In the park next to the old church, along a path there has been an exhumation of bodies of German soldiers from WWII. It seems someone in Germany discovered they were buried in Golina and arranged to have them exhumed and the remains sent back to families in Germany. Andrej walked that path in his youth and never knew they were there.
Coming home from our meeting with Zbyszek I drove past all the new apartment buildings being built close to us. I was very surprise to see a new food store, Biedronka, had already opened up. It is a large store and I am sure it will draw customers away from the little food stores close to our house. I am not against these big stores but hope we do not loose our little ones also in our community who will have to compete with them now.
Wczoraj jakoś przegapiłem pisanie. O 9:00 mieliśmy pójść do urzędu stanu cywilnego, ale Małgorzata przysłała mi wiadomość poprzedniego wieczoru, w poniedziałek, mówiąc, że ma nieplanowane spotkanie biznesowe i nie może się z nami spotkać. Usłyszałem mój telefon, ale pomyślałem, że to ostrzeżenie, że bateria ma niski poziom i nie przeczytałem jej wiadomości aż do wtorkowego poranka, kiedy Joan obudziła się, ubrała i była gotowa, by wyjść. Wielki błąd z mojej strony. Aby ją uspokoić, zabrałem ją na śniadanie do Drukarni, a potem na spacer.
Dzisiaj był dzień na sprzątanie pokoju i zaczęliśmy od sypialni. Tyle rupieci zostało wepchniętych pod łóżko, że nadszedł czas, aby pozbyć się tego wszystkiego. To było jak wiosenne porządki tylko, że jesienią. Z uwagi na gości, którzy przyjadą w przyszłym tygodniu nie mamy innego wyboru, jak tylko posprzątać bardziej niż zwykłe. Mieszkanie nigdy nie jest naprawdę brudne, ale mamy tendencję, aby daleko idące, fachowe sprzątanie zostawić na ostatnią chwilę. Cóż, ta chwila nadeszła.
Kuzyn Andrzej powiedział mi, że ostatnio w Golinie wydarzyło się coś ciekawego. W parku obok starego kościoła, wzdłuż ścieżki, odbyła się ekshumacja zwłok żołnierzy niemieckich z II wojny światowej. Wydaje się, że ktoś w Niemczech odkrył, że zostali oni pochowani w Golinie i zorganizował ich ekshumację, a szczątki odesłano do rodzin w Niemczech. Andrzej, kiedy był młody, spacerował tą ścieżką i nigdy nie wiedział, że tam są.
Wracając do domu z naszego spotkania ze Zbyszkiem przejechałem obok wszystkich nowych budynków mieszkalnych stawianych blisko nas. Zaskoczyło mnie, że nowy sklep spożywczy, Biedronka, już jest otwarty. Jest to duży sklep i jestem pewien, że odciągnie on klientów z małych sklepów spożywczych w pobliżu naszego domu. Nie jestem przeciwny tym wielkim sklepom, ale mam nadzieję, że nie stracimy tutaj naszych małych sklepów , które będą musiały z nim konkurować.
Wednesday, October 17, 2018
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment