Friday, May 15, 2020

Daybreak.

My first 2 1/2 hours of sleep have ended and I'm awake again at 3:30 with the first dim light of this new day in the distance. I don't remember when this habit started but I'm tired of it. I tried melatonin but that didn't work.

So, here I sit in front of this machine again looking at the dining room table with my camera and some papers on it. One chair is cuddled up next to it, where I sit for meals. The others are in various corners, out of the way so Joan has room to walk around the table and her meals are taken sitting in her wheelchair. She eats slower than I do so when I'm done I can usually wash the dishes before she finishes and then do her dishes. I usually put on music of some sort while we eat. Some group or performer she remembers or Chopin or Segovia although they are normally for dinner. Breakfast music is more lively, good old rock n' roll. She knows the music, just can't remember who it is. How did we ever get to this place?

I made the arrangement to take this laptop in for surgery, if necessary, on Monday. The location is on the other side of Poznań so I'll have to secure Joan in her chair before I go. 1 hour will be enough time to get there, drop it off, and return home. It will have to be in the afternoon when Joan's morning therapy is over. Today I will just update the 2nd laptop with all the current information on this laptop. It's a pain in you know what but it's got to be done.

Earlier this evening, friend Radek called to do a little venting over the latest news in our city. The city council has decided Monday all restaurants, hairdressers and cosmeticians can open while the number of Covid cases is still rising along with the number of dead  He doesn't understand how they can do that, neither do I. Yes, I understand, Marcus, our mutual hairdresser depends on business to feed his family but how do you cut hair from a social distance or cut hair wearing gloves? It's easy for me to say, living on Social Security check each month from the U.S. I don't hold any anger for people who want to feed their family. However, the government could have done more to help business owners.

The early morning birds have started their morning serenade. Even with the windows closed, I can hear them singing. It reminds me of the cafe in Spain where we used to have tostadas and coffee for breakfast. The birds were so loud but you never saw them in the trees. It was almost like the cafe had a DVD of bird sounds.

Like most people, my friend from Bydgoszcz, has been affected by Covid, and it has affected my blog. Her father has not been well so she has been staying with him in his house there is no internet. The only connection she has is her phone and it's too much trouble to try to translate my blog so I am using the Google translator when necessary.

Soon I'll return to bed, 04:30, and try to sleep more. The day ahead encompasses getting Joan out of bed, breakfast, a short walk to the post office and Apteka, Joan's therapy at 11:00, 4 exercises at 13:00(1PM), lunch, 4 exercises at 14-15-16:00, dinner preparation, dinner at 18;30(6;30PM), then a movie or 2 until Joan's bedtime. Once she is in bed, I will answer emails, do a Spanish lesson or two, maybe chat little with someone and be in bed at 01:00. I'll try the melatonin again.

Moje pierwsze 2 i pół godziny snu się skończyły i znów budzę się o 3:30 wraz z pierwszym niewyraźnym światłem nowego dnia w oddali. Nie pamiętam kiedy zaczął się ten nawyk, ale jestem nim zmęczony. Próbowałem melatoniny, ale nie zadziałała.

Tak więc, znowu tutaj siedzę przed tym sprzętem i patrzę na stół w jadalni z aparatem i papierami na nim leżącymi. Do niego przystawione jest jedno krzesło, na którym siedzę do posiłków. Pozostałe są w różnych kątach, usunięte z przejścia, więc Joan ma miejsce do chodzenia wokół stołu, a posiłki spożywa siedząc na swoim wózku inwalidzkim. Ona je wolniej niż ja, więc kiedy skończę, zwykle mogę umyć swoje naczynia, a wtedy zmywam jej. Zwykle włączam muzykę podczas jedzenia. Jakaś grupa lub wykonawca, którego pamięta, albo Chopin lub Segovia, chociaż zazwyczaj puszczam ich w czasie obiadu. Muzyka podczas śniadania jest bardziej żywa, stary dobry rock n' roll. Ona zna tę muzykę, po prostu nie pamięta, kto gra. Jak znaleźliśmy się w tym miejscu?

Umówiłem się na poniedziałek, że zawiozę ten laptop do naprawy, jeśli będzie trzeba. Lokalizacja punktu jest po drugiej stronie Poznania, więc będę musiał zabezpieczyć Joan w jej fotelu, zanim wyjadę. 1 godzina wystarczy, żeby się tam dostać, podrzucić go i wrócić do domu. Będzie to musiało być po południu, kiedy poranna terapia Joan zakończy się. Dzisiaj zaktualizuję tylko 2. laptopa ze wszystkimi aktualnymi informacjami na tym laptopie. Wiesz co, to boli, ale to musi być zrobione.

Wcześniej tego wieczoru, zadzwonił przyjaciel Radek , aby dać upust najnowszym wiadomościom z naszego miasta. Rada miejska zdecydowała w poniedziałek, że wszystkie restauracje, fryzjerzy i kosmetyczki mogą otworzyć lokale, podczas gdy liczba przypadków dotyczących Covida wciąż rośnie, tak jak i liczba zmarłych. On nie rozumie, jak oni mogą to zrobić, ja też nie. Tak, rozumiem, życie Marcusa, naszego wspólnego fryzjera zależy od biznesu, by wyżywić swoją rodzinę, ale jak obcinać włosy zachowując dystans między ludźmi lub obcinać włosy w rękawicach? Łatwo mi powiedzieć, żyjąc co miesiąc z emerytury z USA, nie złoszczę się na ludzi, którzy chcą wyżywić swoją rodzinę. Jednak rząd mógł zrobić więcej, by pomóc właścicielom firm.

Poranne ptaki zaczęły swoją serenadę o świcie . Nawet przy zamkniętych oknach słyszę ich śpiew. Przypomina mi to kawiarnię w Hiszpanii, w której kiedyś na śniadanie jedliśmy tostadas i piliśmy kawę. Ptaki były bardzo głośne, ale nigdy nie widziałeś ich na drzewach. To było prawie tak, jakby kawiarnia miała DVD z dźwiękami ptaków.

Jak większość ludzi, moja znajoma z Bydgoszczy, została dotknięta przez Covida, a to wpłynęło na mój blog. Jej ojciec nie czuł się dobrze, więc przebywała z nim w jego miasteczku, Jej ojciec nie ma internetu. Jedynym połączeniem, jakie ma, jest jej telefon i jest to zbyt duży kłopot, żeby próbować tłumaczyć mój blog, więc w razie potrzeby korzystam z tłumacza Google.

Wkrótce wrócę do łóżka, 04:30, i postaram się trochę pospać. Następny dzień obejmuje wstanie Joan z łóżka, śniadanie, krótki spacer na pocztę i do apteki, terapię Joan o 11:00, 4 ćwiczenia o 13:00(13:00), lunch, 4 ćwiczenia o 14-15-16:00, przygotowanie obiadu, kolacja o 18:30(18:30), potem film lub 2 do pójścia spać Joan. Kiedy już będzie w łóżku, odpowiem na maile, zrobię lekcję hiszpańskiego lub dwie, może porozmawiam trochę z kimś i będę w łóżku o 01:00. Spróbuję jeszcze raz melatoniny.
Mis 2 1/2 horas de sueño han terminado y estoy despierto de nuevo a las 3:30 con la primera luz tenue de este nuevo día en la distancia. No recuerdo cuándo comenzó este hábito, pero estoy cansado de ello. Probé la melatonina pero eso no funcionó.

Entonces, aquí me siento frente a esta máquina nuevamente mirando la mesa del comedor con mi cámara y algunos papeles sobre ella. Una silla está acurrucada junto a ella, donde me siento a comer. Los otros están en varios rincones, fuera del camino, por lo que Joan tiene espacio para caminar alrededor de la mesa y sus comidas se toman en su silla de ruedas. Ella come más despacio que yo cuando termino, generalmente puedo lavar los platos antes de que termine y luego lavar los platos. Por lo general, pongo música de algún tipo mientras comemos. Algún grupo o intérprete que ella recuerde o Chopin o Segovia, aunque normalmente son para cenar. La música del desayuno es más animada, buen rock and roll. Ella conoce la música, pero no recuerda quién es. ¿Cómo llegamos a este lugar?

Hice los arreglos para llevar esta computadora portátil a cirugía, si es necesario, el lunes. La ubicación está al otro lado de Poznań, así que tendré que asegurar a Joan en su silla antes de irme. 1 hora será suficiente para llegar allí, dejarlo y regresar a casa. Tendrá que ser por la tarde cuando termine la terapia matutina de Joan. Hoy solo actualizaré la segunda computadora portátil con toda la información actual de esta computadora portátil. Es un dolor saber qué, pero hay que hacerlo.

A principios de esta tarde, el amigo Radek llamó para hacer un pequeño comentario sobre las últimas noticias en nuestra ciudad. El ayuntamiento ha decidido el lunes que todos los restaurantes, peluquerías y cosmetólogos pueden abrir mientras el número de casos de Covid sigue aumentando junto con el número de muertos. Él no entiende cómo pueden hacerlo, yo tampoco. Sí, lo entiendo, Marcus , nuestro peluquero mutuo depende del negocio para alimentar a su familia, pero ¿cómo se corta el cabello desde una distancia social o se corta el cabello con guantes? Es fácil para mí decir que, viviendo en el cheque del Seguro Social cada mes desde los EE. UU., No me enojo por las personas que quieren alimentar a su familia. Sin embargo, el gobierno podría haber hecho más para ayudar a los dueños de negocios.

Los pájaros de la mañana han comenzado su serenata matutina. Incluso con las ventanas cerradas, puedo escucharlos cantar. Me recuerda a la cafetería en España donde solíamos tomar tostadas y café para el desayuno. Los pájaros eran tan ruidosos pero nunca los viste en los árboles. Era casi como si la cafetería tuviera un DVD de sonidos de pájaros.

Como la mayoría de las personas, mi amigo de Bydgoszcz se ha visto afectado por Covid, y ha afectado a mi blog. Su padre no ha estado bien, por lo que se ha quedado con él en su pueblo, donde no hay internet. La única conexión que tiene es su teléfono y es demasiado difícil tratar de traducir mi blog, así que estoy usando el traductor de Google cuando es necesario.

Pronto volveré a la cama, 04:30, y trataré de dormir más. El día siguiente incluye sacar a Joan de la cama, el desayuno, una corta caminata a la oficina de correos y Apteka, la terapia de Joan a las 11:00, 4 ejercicios a las 13:00 (1PM), almuerzo, 4 ejercicios al 14-15-16: 00, preparación de la cena, cena a las 18; 30 (6; 30PM), luego una película o 2 hasta la hora de acostarse de Joan. Una vez que esté en la cama, responderé correos electrónicos, haré una clase de español o dos, tal vez charle poco con alguien y esté en la cama a la 01:00. Probaré la melatonina nuevamente.

6 comments:

Anonymous said...

Hi David,

After reading your blog entry herein, I thought you might be interested in "another opinion"/professional assessment, re: this Cv debacle.

This "vent" coming from what sounds like, a Polish Epidemiologis, living in the U.S., with quite the medical chops to back up his conclusions):

https://justthenews.com/politics-policy/coronavirus/epidemiologist-slams-coronavirus-lockdowns-we-could-open-again-and


~Stephanie

Anonymous said...

Sorry to hear you're still having the insomnia issue, and glad you're willing to give the Melatonin another try....

Read this (when you're not trying to sleep!), as this might be PART of the problem:

https://www.sleep.org/articles/ways-technology-affects-sleep/

I suggest this, because I am experiencing a time of sleep disturbance (I get the 8 hours which I find I need, but the usual to sleep/and arise timeframe has been seriously upset lately). Yes, we are ALL turned upside down by this maddening crisis, BUT, what I found to be the chief upset of my sleeping was...bringing my laptop out of storage to the place where I am staying-- AND probably worse, my connection to WIFI. Anyway, I am finding this extra bit of techy device in my room (I have a smartphone, but keep it in Airplane mode and at a distance at night), and sing it more throughout the day has been the differing factor. I have now gone from a 'norm' of 10:30ish to 9:30ish (I count it on average as 8 hours of SOLID sleeping, with the other time being, getting to sleep, getting up quite a few times during the night, returning to sleep, etc.). And, to get that solid 8 hours, I employ a sleep mask and dark curtains and all technology off and away from me. But now, with this 'laptop interference my sleep time is going into the 1:30-2:30 range and awakening the same during the wee hours, then arising around 11:30ish, on average. WAY out of kilter.

So, the moral of the story (if there is one) David...is you might want to consider this techy device/electrical devices angle (esp. in/near the bedroom).

Anonymous said...

Not attempting to run your life for you, David, but, after reading about your current nightly 'on-average'regimen, it occured to me that it might be better to choose alternate nights when engaging with those things on your 'still-to-do' (e.g. watching one or two movies, answering emails/comments, one or two language lessons, chit-chatting online).

Maybe just watching only one movie on any given day and then doing only one extra task if any, would shave off enough time (esp. nighttime, when you're in sore need of "winding down" to prepare for actual lights out and sleep) and give you that extra period to start the bedtime story earlier.

Especially, knowing all you do from sunup to sundown-- then, to buzz along in all that electrical/visual/audio/mind stimulation thereafter???-- (and before bedtime), seems counter-intuitive for sure, not to mention actually interfering with your body's physical/physiological/neurological and mental needs for REST....

I wish you GOOD nights' sleep!



~ Stephanie


Anonymous said...

BUT, if and when you're going to watch a movie, here is a new documentary-- produced by Michael Moore, and directed by Jeff Gibbs, entitled:

Planet of the Humans
(seems like a takeoff on the title, Planet of the Apes)

Not quite nighttime viewing, as it is sobering, to say the least (and, pretty shocking
realization of how we have been hoodwinked), and now facing the dire consequences on
Earth today.

Anonymous said...


A couple of other links you might wish to consider:

How soon we panic...and forget!

Why American life went on as normal during the killer pandemic of 1969:
https://nypost.com/2020/05/16/why-life-went-on-as-normal-during-the-killer-pandemic-of-1969/


Here it comes-- follow the money-- in soon-to -be forced vaccination policies-- profitable to the very few elitist corporate capitalist plutocrats. Having created the problem, reaction (begging for them to 'fix' it, get us "back to normal" (--hatever that now is in this mad world), then offer "The Solution" (vaccinations, culling of the population, taking away freedoms/rights, et all). And the masses themselves are acquiescing to this takeaway of life as we knew it!

https://www.yahoo.com/news/exclusive-u-plans-massive-coronavirus-032142166.html

Joan and David Piekarczyk said...

Thanks for the additional websites to check-out. I will.