It's 5:00 now, early morning, as I write this. I couldn't sleep and we need to go to bed early tonight in order to get up at 04:00 tomorrow to drive to Alicante for the flight. I'll meet with Pedro at 08:30 for one more Spanish conversation, come home and take Joan to the boardwalk for one last breakfast of tostadas and coffee. Then we will go home and pack to make ready to leave in the morning.
Our 3 months in Spain has come to and end and in the morning we return to Poland. We made several new acquaintances while we were here, had 3 visitors come to stay with us and see Spain for the first time from the U.S., visited a few new cities and towns, a bodega, tasted many types of wines, ate a lot of good seafood, walked almost everyday, used a medical facility here, took Joan's daughter and grandson to Granada, found another Spanish language exchange group, became more acquainted with the neighbors, changed our skin color from white to tan, bought a compact wheelchair for Joan, spent 2 months without using a car and watched the bird of paradise bloom. The ONLY regret is I didn't have daily Spanish conversations like last year. My Spanish partner from last year has a job now so we only met 3 or 4 times.
Kiedy to piszę jest wcześnie - 5 rano. Nie mogłem spać, a dzisiaj wieczorem powinniśmy pójść spać wcześniej, aby jutro wstać o 4:00 i pojechać do Alicante na nasz lot. O 8:30 spotkam się z Pedro na jeszcze jedną rozmowę po hiszpańsku, wrócę do domu, zabiorę Joan na nadmorską promenadę na ostatnie śniadanie złożone z tostadas i kawy. Wtedy wrócimy do domu, spakujemy się, aby przygotować się do wyjazdu.
Nasze 3 miesiące w Hiszpanii dobiegają końca i rano wracamy do Polski. Podczas naszego pobytu zawarliśmy kilkanaście nowych znajomości, przyjechało i przebywało z nami 3 gości z USA, aby po raz pierwszy zobaczyć Hiszpanię, odwiedziliśmy kilka nowych miast i miasteczek, posmakowaliśmy wiele nowych typów wina, jedliśmy dużo owoców morza, niemal codziennie spacerowaliśmy, korzystaliśmy z tutejszych placówek służby zdrowia, zabraliśmy Joanny córkę i wnuka do Granady, znaleźliśmy inną hiszpańską grupę wymiany językowej, zaznajomiliśmy się bliżej z sąsiadami, zmieniliśmy kolor skóry z jasnej na opalony, kupiliśmy składany wózek na kółkach dla Joan, spędziliśmy 2 miesiące bez używania samochodu, oglądaliśmy kwitnącą strelicję. Jedyny żal, jaki mam to fakt, że nie rozmawiałem codziennie po hiszpańsku tak, jak w ubiegłym roku. Mój rozmówca z poprzedniego roku ma teraz pracę, więc spotkaliśmy się 3 lub 4 razy.
Tuesday, April 23, 2019
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Linda from Texas
Have a safe journey home. Thanks for sharing your Spain experience with us.
Post a Comment