Thursday, November 23, 2006

Thanksgiving 2006

Maybe our last Thanksgving in America.....maybe not. I have been watching the rate of exchange drop every day since Nov. 7th. Of course, the rate fluctuates like anything else, but this latest trend has continued downward for two weeks now and it's beginning to be of concern. The exchange rate has a lot of bearing on whether or not we could be successfull in our venture. At 2.50 we could still do this but below that it would be a risk. Right now it's 2.95 but has been dropping everyday for the last two weeks from 3.05

Być może nasz ostatni Thanksgving w America.....maybe nie. Obserwowałem kursu kroplę {spadek} codziennie od listopada 7.. Oczywiście, tempo zmienia się jak coś innego, ale ten ostatni trend trwa na dół od dwu tygodni teraz i to zaczyna być zainteresowania . Kurs wymiany ma na sobie dużo postawy czy tak czy nie moglibyśmy być successfull w naszym ryzyku. O 2.50 moglibyśmy jeszcze zrobić to ale poniżej tamtego tego bylibyśmy ryzykiem. Właśnie teraz to jest 2.95 ale spadają codzienny od poprzednich dwu tygodni od 3.05

Saturday, November 04, 2006

November 4, 2006

Two months left to this year. 239 days until our last day of work at our company. We will end our employment on June 28th, 2007. July will be spent packing and shipping what we want to take to Poland. We are taking no furniture, only clothing, our music collection and personal belongings. August 3rd we board the LOT flight to Poland and began our new adventure. That is how is stands at this time, though change is always possible. At this time, our plans have not changed. Heather said that we will miss everyone and that is very true. However, our family is spread out in so many faraway states that it is only through death and marriage that we all see each other and most connectioins are done over the internet now. Naturally, Joan and I hope that when we are in Poland it will give some incentive to all to come to Poland and experience the country of their origin.

Dwa miesiące opuszczały do tego roku. 239 dni aż do naszego ostatniego dnia pracy przy naszej spółce. Skończymy nasze zatrudnienie w czerwcu 28., 2007. Lipiec będzie wyczerpany pakowanie i statki co chcemy wziąć do Polski. Nie bierzemy żadnych mebli, tylko ubieramy, nasz zbiór muzyki i rzeczy osobiste. Sierpień 3. wsiadamy lot wszystkiego razem do Polski i zaczęliśmy naszą nową przygodę. To jest jak jest stoiska w tym razem, chociaż zmiana jest zawsze możliwa. W tym razem, nasze plany nie zmieniły. Heather powiedział, że chybimy każdego i które jest bardzo prawdziwe. Jednak nasza rodzina jest rozciągana w tak wielu dalekich stanach, które to jest tylko przez śmierć i małżeństwo, które wszyscy widzimy się nawzajem i większość połączeń są robione przez internet teraz. Naturalnie, Joan i ja mam nadzieję, że kiedy będziemy w Polsce to da trochę podniety wszystkiemu by przyjechać Polsce i doświadczyć kraju ich początku.