Wednesday, February 28, 2018

Another day.

Another day of double lessons, first with Carmelo and then with Ann. Carmelo invited us to his house in Balsica either next Monday or Tuesday night. Tomorrow night we are having dinner with the owner of the house we rented and Friday night with our language club group. Saturday it will be 20+c so we should take advantage of the weather and plan to go somewhere. Maybe one last trip for calamari.

Our flight back to Poland next week on Thursday is an early flight(the only flight) so we must get up at 5:00 in the morning in order to be in Alicante on time. We will be home by 11:00.

I am going to miss many things from here like the people we have met, the fresh squeezed orange juice produced from the dozens of oranges Carmelo brought us, Spanish lessons. sunshine, warmer weather, the language club, Carmelo, calamari, visiting new places, Enrique(the barber), confiteria, quiet nights, calamari, calamari,and calamari.

Kolejny dzień podwójnych lekcji, najpierw z Carmelo, a potem z Ann. Carmelo zaprosił nas do swojego domu w Balsicy w następny poniedziałkowy lub wtorkowy wieczór. Jutro wieczorem jemy obiad z właścicielem domu, który wynajęliśmy,a wi piątkowy wieczór z naszą grupą z klubu językowego. W sobotę będzie +20C, więc powinniśmy skorzystać z pogody i zaplanować wyjazd. Może ostatnia podróż na kalmary.

Nasz powrotny lot do Polski w czwartek w przyszłym tygodniu i będzie to wczesny lot (jedyny jaki jest), więc musimy wstać o 5:00 rano, aby być na czas w Alicante. Będziemy w domu przed 11:00.

Będę tęsknił za wieloma rzeczami, takimi jak ludzie, których spotkaliśmy, świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy zrobiony z dziesiątek pomarańczy, które przyniósł nam Carmelo, lekcje hiszpańskiego. słońce, cieplejsza pogoda, klub językowy, Carmelo, kalmary, odwiedzanie nowych miejsc, Enrique (fryzjer), konfitury, spokojne noce, kalmary, kalmary i kalmary.

Otro día de lecciones dobles, primero con Carmelo y luego con Ann. Carmelo nos invitó a su casa en Balsica el próximo lunes o martes por la noche. Mañana por la noche cenaremos con el dueño de la casa que alquilamos y el viernes por la noche con nuestro grupo de club de idiomas. El sábado será 20 + c, así que debemos aprovechar el clima y planeamos ir a algún lado. Quizás un último viaje para calamares.

Nuestro vuelo de regreso a Polonia la próxima semana el jueves es un vuelo temprano (el único vuelo), así que debemos levantarnos a las 5:00 de la mañana para llegar a tiempo a Alicante. Estaremos en casa a las 11:00.

Voy a extrañar muchas cosas de aquí, como las personas que hemos conocido, el jugo de naranja recién exprimido producido a partir de las docenas de naranjas que Carmelo nos trajo, las clases de español. sol, clima más cálido, el club de idiomas, Carmelo, calamares, visitar nuevos lugares, Enrique (el barbero), confitería, noches tranquilas, calamares, calamares y calamares.

Tuesday, February 27, 2018

Funeral anyone?

A funny thing happened walking through Dos Mares today. A woman speaking English in the middle of the walkway at a kiosk asked us how long we were staying in Spain. We told her we were leaving next week. She asked if we would come back and I said yes. She then said that we should plan our funeral..................yes ...........plan our funeral in Spain because if we die here the laws are very specific about what happens in that event. I couldn't believe it. There is a company that actually is talking to people about planning their funeral in Spain if they visit. Maybe they talk to Spanish people as well but talking to foreigners seems like a way to deter people from visiting. She said her company can prepare all the documents for a fee, of course, and give them to you. I asked what if you don't die in Spain and she said they would refund your money. This was, by, the funniest thing that has happened to us in Spain.

We studied all morning and in the afternoon to take a little break we took a ride on the beach road to Lo Pagan and San Pedro. It was a gray, chilly day so not many people were out. Tomorrow it will return to 18c and until we leave the forecast is between 18 and 21c. with sunny days. I had a little conversation with the neighbor across the street from us and the neighbor next door. I think I did pretty well in speaking so they understood me.

Przechadzając się dzisiaj po Dos Mares  przydarzyła nam się zabawna rzecz. Kobieta w kiosku w połowie pasażu mówiąca po angielsku zapytała nas, jak długo mieszkamy w Hiszpanii. Powiedzieliśmy jej, że wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu. Zapytała, czy wrócimy i odpowiedziałem "tak". Następnie powiedziała, że powinniśmy zaplanować nasz pogrzeb .................. tak ...........  nasz pogrzeb w Hiszpanii, ponieważ jeśli umrzemy tutaj to przepisy  są bardzo szczegółowe w związku z tym zdarzeniem. Nie mogłem w to uwierzyć. Jest taka firma, która faktycznie rozmawia z ludźmi o planowaniu ich pogrzebu w Hiszpanii, jeśli odwiedzają ten kraj. Może też rozmawiają z Hiszpanami, ale rozmowa z obcokrajowcami wydaje się być sposobem na odstraszanie ludzi od przyjazdu. Powiedziała, że jej firma może oczywiście przygotować wszystkie dokumenty za opłatą i przekazać je zainteresowanemu. Zapytałem, co jeśli nie umrzesz w Hiszpanii, a ona powiedziała, że zwrócą ci pieniądze. To była najśmieszniejsza rzecz, jaka przydarzyła się nam w Hiszpanii.

Uczyliśmy się przez cały ranek i po południu, żeby zrobić sobie przerwę, pojechaliśmy drogą wzdłuż  plaży do Lo Pagan i San Pedro. Był szary, chłodny dzień, więc nie było wielu ludzi. Jutro wróci temperatura  18C i dopóki nie wyjedziemy, prognozuje się słoneczne dni z temperaturą między 18 a 21C. Rozmawiałem z sąsiadem po drugiej stronie ulicy oraz sąsiadem obok nas. Wydaje mi się, że całkiem dobrze mówiłem, więc mnie zrozumieli.

Monday, February 26, 2018

Tasmania calling.

Closer and closer. 9 days left in Spain. The weather is getting warmer, the days longer, it's 18c here and -6 in Poznań. If we could only stay another month. The forecast for the day we return is 6c in Poznań. YIKES!

Our friend, Radek, called early this morning from Tasmania where he is on vacation. The time zone that he is in is 12 hours behind us so it was 6:30 in the evening for him. Actually, he has been in Australia and New Zealand also for the last month and a half, another escapee from the Polish winter like us. We talked for about 20 minutes and agreed to meet as soon as we return to Poland to exchange stories of our travels. He is my 1 Polish friend who speaks Spanish and we meet once a week to practice, usually for 2 hours. He will return this week to -7 temperature from the 25c he has been use to.

We had our usual 3 hours of Spanish today and now I know  we will not finish the book before we leave. I will order it from Amazon and use it at home.

Bliżej i bliżej. Zostało 9 dni w Hiszpanii. Pogoda się poprawia, dni stają się dłuższe, tutaj jest +18C, a w Poznaniu -6C. Gdybyśmy mogli zostać tylko jeszcze jeden miesiąc. Prognoza na dzień, w którym wrócimy, to 6C w Poznaniu. YIKES!

Nasz przyjaciel, Radek, zadzwonił wcześnie rano z Tasmanii, gdzie jest na wakacjach. Strefa czasowa, w której się znajduje, to 12 godzin między nami, więc u niego była godzina 6:30.

Właściwie był w Australii i Nowej Zelandii także przez ostatnie półtora miesiąca, kolejny uciekinier od polskiej zimy, tak jak my. Rozmawialiśmy przez około 20 minut i zgodziliśmy się spotkać, gdy tylko wrócimy do Polski, aby opowiedzieć historie z naszych podróży. Jest moim 1. polskim przyjacielem, który mówi po hiszpańsku i spotykamy się raz w tygodniu zwykle przez 2 godziny, aby ćwiczyć. On wraca w tym tygodniu do miejsca z temperaturą -7C z miejsca o temperaturze 25C, do której był przyzwyczajony.
Mieliśmy dziś 3 godziny hiszpańskiego, a teraz wiem, że nie skończymy książki, zanim wyjdziemy. Zamówię ją w Amazonie i wykorzystam w domu.


Sunday, February 25, 2018

AHHHHH...Calamari.

The day of rest...so we did. We slept until 11:00, got up, got dressed and drove to La  Manga for lunch instead of breakfast. Joan had seafood soup, a bit salty but good and I had my calamari. To drink we had coffee. We sat in the sunlight for a little while then went a little further to Cabo de Palos. There in El Pez Rojo we had tiramisu and coffee. The sun was in and out of a big cloud and it was a bit breezy  and not quite so hot like the last time we were there. We only stayed there for 45 minutes. Being Sunday, all the restaurants were full of people.

We came back home about 16:00 and Joan put in a load of clothes to wash. There are 2 clothes lines behind the house where we will hang the clothes to dry. The sun does hit the back of the house in the afternoon and tomorrow will be like today, sunny with a high of 18c.

Dziś niedziela, dzień odpoczynku..tak zrobiliśmy. Spaliśmy do 11:00, wysaliśmy, ubraliśmy się i polechliśmy do La Manga na obiad zamiast śniadania. Joan zamówila zupę z owoców morza, nieco slona, ale dobra, ja zjadłem kalmary. Do picia mieliśmy kawę. Usiedliśmy w słońca na chwilę potem poszliśmy trochę dalej do Cabo de Palos. Tam w El Pez Rojo zkedlimy tiramisu i wypilimy kawę. Sonce to si€ pojawialo, to znikało za chmurami i było nieco wietrznie, nie tak gorąnco jak ostatnim razem, gdy tam byliśmy. Byliśmy tam tylko przez 45 minut. W niedziele, wsystkie restauracje sa pelne ludzie.

Wróciliśmy do domu o 16:00 i Joan wstawiła pranie. Za domem są sznury do wieszania bielizny, gdzie powiesimy ubrania do wyschniecia. Słońce świeci w tyl domu po poludniu i jutro będzie tak jak dzisiaj, slóneczny dzień, z temperature 18 stopni Celsjusza.


El día de descanso ... así lo hicimos. Dormimos hasta las 11:00, nos levantamos, nos vestimos y fuimos a La Manga a almorzar en lugar de desayunar. Joan tenía sopa de marisco, un poco salado pero buena y yo tenía mi calamares. Para beber, tomamos café. Nos sentamos a la luz del sol por un momento y luego fuimos un poco más lejos a Cabo de Palos. Allí en El Pez Rojo tomamos tiramisú y café. El sol entraba y salía de una gran nube y hacía un poco de brisa y no tanto como la última vez que estuvimos allí. Solo estuvimos allí por 45 minutos. Siendo domingo, todos los restaurantes estaban llenos de gente.

Regresamos a casa de las 16:00 y Joan puso un montón de ropa para lavar. Hay 2 líneas de ropa detrás de la casa donde colgaremos la ropa para que se seque. El sol golpea la parte trasera de la casa por la tarde y mañana será como hoy, soleado con un máximo de 18c.


Saturday, February 24, 2018

Language club, en tres idiomas.

Last night, Friday, we went to our second meeting of the language club in Los Narejos. The meeting starts in Cafeteria Isidro where we sit and talk for an hour or two and then go to a Chinese restaurant for dinner. It was no different tonight except that here were more people than last week.

We followed Esther to the Chinese restaurant  and we all sat at a long table. There were 16 of us in total. I had 2 very helpful Spanish people on either side of me who were very kind to correct my mistakes in speaking Spanish. Joan had 1 Spanish person and 1 English person but still prefers to speak in English.

The restaurant was very nice. It served a lot of food for the price you paid. For example; an appetizer. 2 main dishes, dessert, wine or water and an after dinner drink cost 7.50EU($9.25)(31PLN) That's very cheap. The people in the club are very friendly and always ready and willing to help you if you want to improve your speaking. The main thing is you have to try and speak. It doesn't matter how many mistakes you make but you have to speak. I had Antonio on my right side and he said he had been to Poland and he liked the country and people very much. Cari was on my left and she was so helpful in correcting me and teaching me a few new words. She gave me her email address so I could connect her to my blog.

Zeszłej nocy, w piątek, poszliśmy na nasze drugie spotkanie klubu językowego w Los Narejos. Spotkanie rozpoczyna się w kafeterii Isidro, gdzie siedzimy i rozmawiamy przez godzinę lub dwie, a następnie udajemy się do chińskiej restauracji na kolację. Nie inaczej było dziś w nocy, tyle że tutaj było więcej osób niż w zeszłym tygodniu.

Poszliśmy za Esther do chińskiej restauracji i wszyscy siedzieliśmy przy długim stole. Było nas w sumie 16 osób. Miałem 2 bardzo pomocnych Hiszpanów po obu stronach mnie, którzy byli bardzo mili, aby poprawić moje błędy w mówieniu po hiszpańsku. Joan miała 1 Hiszpankę i 1 Anglika, ale nadal woli mówić po angielsku.


Restauracja była bardzo miła. Służyło ono dużo jedzenia za cenę, którą zapłaciłeś. Na przykład; przystawka. 2 dania główne, deser, wino lub woda i napój po obiedzie kosztuje 7,50EU (9,25 $) (31 PLN) To bardzo tanie. Ludzie w klubie są bardzo przyjaźni i zawsze gotowi i chętni do pomocy, jeśli chcesz poprawić swój sposób mówienia. Najważniejsze, że musisz spróbować mówić. Nie ma znaczenia, ile błędów popełniłeś, ale musisz mówić. Miałem Antonio po mojej prawej stronie i powiedział, że był w Polsce i bardzo lubił kraj i ludzi. Cari była po mojej lewej stronie i była bardzo pomocna w poprawianiu mnie i uczeniu mnie kilku nowych słów. Podała mi swój adres e-mail, więc mogłem połączyć ją z moim blogiem.


 Anoche, viernes, fuimos a nuestra segunda reunión del club de idiomas en Los Narejos. La reunión comienza en la cafetería Isidro, donde nos sentamos y conversamos durante una hora o dos y luego vamos a cenar a un restaurante chino. No fue diferente esta noche, excepto que aquí había más personas que la semana pasada.

Seguimos a Esther al restaurante chino y todos nos sentamos en una mesa larga. Había 16 de nosotros en total. Tuve 2 personas españolas muy útiles a mi lado que fueron muy amables para corregir mis errores al hablar en español. Joan tenía 1 persona española y 1 persona inglesa, pero aún prefiere hablar en inglés.


El restaurante fue muy agradable. Sirvió mucha comida por el precio que pagó. Por ejemplo; un aperitivo. 2 platos principales, postre, vino o agua y una bebida después de la cena cuestan 7.50EU ($ 9.25) (31PLN) Eso es muy barato. Las personas en el club son muy amigables y siempre están listas y dispuestas a ayudarte si quieres mejorar tu forma de hablar. Lo principal es que tienes que intentar hablar. No importa cuántos errores cometa, pero tiene que hablar. Tenía a Antonio en mi lado derecho y me dijo que había estado en Polonia y le gustaba mucho el país y la gente. Cari estaba a mi izquierda y fue muy útil para corregirme y enseñarme algunas palabras nuevas. Ella me dio su dirección de correo electrónico para poder conectarla a mi blog.

Wednesday, February 21, 2018

2 to go.

2 weeks and we return to Poland. I have mixed feelings about it. I would like to stay here and continue making the progress I have in Spanish but Spanish won't help me in Poland. It is far more important for me to speak Polish.I haven't made the progress in Polish in all the time I have been here as I have the short time I have been studying Spanish. Yes, Spanish is very similar to English and that makes it easier. I haven't spoken Polish in 7 weeks and I know I have forgotten some of it. It will be good to be back there and using the language again. Our days and nights here in Spain and been filled with studying and a little traveling. It was rare to be home by 7 or 8 in the evening.

Carmelo came today with another big bag of oranges, maybe about 50. We have enough to keep us in fresh orange juice until we leave.

It started out all cloudy but by 11:00 the sun came shining through and the clouds went away. Check off another sunny day in Santiago. I think I have counted 5 gray days since we have been here. We have 5 more lessons with Ann and 4 more chapters in the lesson book before we leave. I think we might finish it.

2 tygodnie i wracamy do Polski. Mam mieszane uczucia na ten temat. Chciałbym zostać tutaj i kontynuować postępy, jakie mam w języku hiszpańskim, ale hiszpański nie pomoże mi w Polsce. O wiele ważniejsze jest dla mnie mówienie po polsku. Nie robiłem postępów w języku polskim przez cały czas, kiedy tu byłem, ponieważ mam mało czasu, kiedy uczyłem się hiszpańskiego. Tak, hiszpański jest bardzo podobny do angielskiego, a to ułatwia. Nie mówiłem po polsku od 7 tygodni i wiem, że trochę zapomniałem. Dobrze będzie wrócić tam i ponownie używać języka. Tutaj w Hiszpanii , nasze dni i noce i były pełne nauki i trochę podróży. Rzadko zdarza się być w domu o 7 lub 8 wieczorem.

Carmelo przyjechał dzisiaj z kolejną dużą torebką pomarańczy, może około 50 sztuk. Mamy dość, by wystarczyło świeżego soku pomarańczowego, dopóki nie wyjdziemy.

Dzień zaczął się od zachmurzenia, ale przed 11.00 słońce zaświeciło i chmury zniknęły. Odfajkowaliśmy kolejny słoneczny dzień w Santiago. Myślę, że doliczyłem 5 szarych dni, odkąd tu jesteśmy. Mamy jeszcze 5 lekcji z Ann i 4 kolejne rozdziały w książce, zanim wyjdziemy. Myślę, że możemy to skończyć.

Tuesday, February 20, 2018

La Manga

The pictures of the parade were from the Carnival in Santiago to celebrate the beginning of Lent. It is the most colorful parade in the region of Murcia. You can read more about it here. https://murciatoday.com/18th-february-grand-carnival-parade-in-santiago-de-la-ribera-on-the-shore-of-the-mar-menor_289596-a.html?a=67GwLk.

I woke up early today, 8:30, because I had an appointment with Enrique to have my hair cut and beard trimmed at 9:30. It's only a 5 minute walk there so I had no problem being on time.

I told him I wanted both hair and beard shortened this time. First he took his scissors and worked on shortening my hair, then trimmed my eyebrows and moustache. Next, for my beard he used an electric shaver and then applied a liquid soap to the parts of my face and neck where he would use a straight razor. A warm towel was applied to my face for a short time and then I was ready to be shaved. When he was done he did a little more trimming of my hair and beard, blew off the excess hair from my clothes and had me sit in another chair.

An assistant came over, put an apron over my clothes, combed my hair and also blew off excess hair. When she was done, Enrique applied an oil to my beard and an aftershave to my face.

After Carmelo left on this 19+c sunny day, we drove to La Manga because I wanted to have calamari romana for lunch.  Unfortunately that restaurant was closed. We drove a little farther on the beach road, found another harbor, parked in front of the Gran Torino restaurant(also closed) and walked downhill to the harbor. To our joyous surprise there were 5 restaurants open. We chose El Pez Rojo in Cabo de Palos because it had a second level outside overlooking the sea. We took a table by the guard rail and had a magnificent view. Joan had a Mediterranean salad and tiramisu with coffee and I had calamari romana with coffee.  We stayed as long as we could admiring the view and returned home about 18:00.

Zdjęcia z parady pochodziły z Karnawału w Santiago z okazji Wielkiego Postu. To najbardziej kolorowa parada w regionie Murcji. Możesz przeczytać więcej na ten temat tutaj. https://murciatoday.com/18th-february-grand-carnival-parade-in-santiago-de-la-ribera-on-the-shore-of-t-mar-menor_289596-a.html?a=67GwLk.

Dzisiaj obudziłem się wcześnie, o 8:30, ponieważ  9:30 miałem umówioną wizytę z Enrique na strzyżenie włosów i przycięcie brody. To tylko 5 minut spacerem, więc nie miałem problemu aby być na czas.

Powiedziałem mu, że tym razem chcę skrócić włosy i brodę. Najpierw wziął nożyczki i pracował nad skróceniem moich włosów, potem przyciął moje brwi i wąsy. Następnie, użył golarki elektrycznej do mojej brody, po czym nałożył mydło w płynie na części twarzy i szyi, gdzie użyłby brzytwy. Na krótko ciepły ręcznik został nałożony na moją twarz, wreszcie byłem gotowy do ogolenia. Kiedy skończył, nieco bardziej przyciął moje włosy i brodę, zdmuchnął nadmiar włosów z moich ubrań i kazał mi usiąść na innym krześle.

Przyszła asystentka, położyła pelerynkę na ubranie, przeczesała włosy, a także zdmuchnęła nadmiar włosów. Kiedy skończyła, Enrique przyłożył mi do brody olej i wodę po goleniu.

Po tym, jak Carmelo wyszedł od nas w ten słoneczny dzień +19C, pojechaliśmy do La Manga, ponieważ chciałem zjeść kalmary romana na lunch. Niestety ta restauracja była zamknięta. Pojechaliśmy nieco dalej drogą  w kierunku plaży, znaleźliśmy inny port, zaparkowaliśmy przed restauracją Gran Torino (również zamkniętą) i zeszliśmy w dół do portu. Ku naszej radości  5 restauracji było otwartych. Wybraliśmy El Pez Rojo, ponieważ miała drugi poziom na zewnątrz z widokiem na morze. Wzięliśmy stolik przy relingu i mieliśmy wspaniały widok. Joan miała śródziemnomorską sałatkę i tiramisu z kawą i ja miałem calamari romana z kawą. Zostaliśmy tak długo, jak mogliśmy podziwiać widok i wróciliśmy do domu około 18:00.

Monday, February 19, 2018

Santiago parade.




Last evening many cars were parking around where we live and people were walking the short distance to the main street where the parade was to be held at 17:00. I put on my Spring coat, took my camera and went to take pictures. I thought it would only take about 20 minutes. I was wrong.

The avenue was setup/divided with 3 large sound systems at the beginning, middle and end. I went to where the parade would begin thinking I would get the best pictures there with my medium range lens. However there were too many people already there so I walked to the end and the only really good spot was right in front of the sound system. I did have a good view of the paraders coming right at me  but the sound was deafening. After a short time I took some tissue and stuffed it into my ears so I wouldn't go deaf.

The parade lasted about 1 1/2 hours on a chilly day and I imagine the women and children were somewhat cold in the costumes they were wearing. There was a good turnout of people along the avenue and everybody enjoyed the parade. It was followed by a street party that lasted for a few more hours. If it had been warmer I'm sure it would have gone on longer.

Carmelo came today, as usual. I tell you, we learn so much from him that is not in books. For example, ways of saying things in Spain that books tell you to say it in another way. It may be grammatically correct but it is just not said that way in Spain. Without having him, we would not no the difference. He is invaluable to us. We are going to miss our face to face meetings. I hope our Skype connection works when we are back in Poland.

Ostatniego wieczoru wiele samochodów parkowało w pobliżu miejsca, w którym mieszkamy, a ludzie pokonywali niewielką odległość do głównej ulicy, na której o 17:00 miała odbyć się parada. Włożyłem wiosenny płaszcz, wziąłem aparat i poszedłem robić zdjęcia. Myślałem, że zajmie to około 20 minut. Myliłem się.

Aleja została rozplanowana/podzielona na 3 duże punkty nagłośnienia: na początku, na środku i na końcu. Poszedłem tam, gdzie parada powinna się zacząć myśląc, że stamtąd zrobię najlepsze zdjęcia z moim obiektywem średniej klasy. Jednak było już za dużo ludzi, więc poszedłem do końca i jedyne naprawdę dobre miejsce było tuż przed głośnikami. Miałem dobry widok na idących prosto na mniew paradzie, ale dźwięk był ogłuszający. Po krótkim czasie wziąłem chusteczki higieniczne i wepchnąłem je sobie do uszu, żeby nie ogłuchnąć.

Parada, w ten chłodny dzień trwała około 1 1/2 godziny i wyobrażam sobie, że kobiety i dzieci w kostiumach, które mieli na sobie były nieco zmarznięte. Frekwencja na ulicy dopisała i wszyscy cieszyli się paradą. Potem odbyła się impreza uliczna, która trwała jeszcze kilka godzin. Gdyby było cieplej, jestem pewien, że trwałoby to dłużej.

 Carmelo przyszedł dzisiaj, jak zwykle. Mówię wam, tyle się od niego uczymy, czego nie ma w książkach. Na przykład, sposoby mówienia w Hiszpanii, jakie podają w podręcznikach są inne. Mogą to być poprawne gramatycznie, ale po prostu nie tak się mówi w Hiszpanii. Bez niego nie zauważylibyśmy żadnej różnicy. On jest dla nas nieoceniony. Będzie nam brakować naszych spotkań twarzą w twarz. Mam nadzieję, że nasze połączenie przez  Skype działa, gdy wrócimy do Polski.

Sunday, February 18, 2018

Caravaca.


A late start today because there was no need to rush. At 12:30 with the temperature already at 21c and full sun in an ocean blue sky, we set out for Caravaca de la Cruz. It was a 1 hour 10 minute drive to the mountain town and we arrived just as most places were closing for siesta.

Maneuvering through the narrow streets I climbed up the hill to where the fortress/Basilica stood atop the hill overlooking the city. Naturally, being 14:00, it was closed and wouldn't reopen until 16:00. We parked the car next to it and Joan sat on a bench while I walked around it taking pictures of the outside. About 14:45 we drove down the hill, found a restaurant that was open and had lunch.

Lunch was more like dinner with the amount of food we had. Tapas, calamari(but not fired like I like) bruschetta. pork, potatoes, mushrooms, broccoli, clams and coffee. By the time we were done eating it was 17:00 so we went back to the Basilica to go inside of it.

It was open and it is the smallest Basilica I've seen but very nice.  Attached to it are the Cloisters and a museums.

Późny start dzisiaj, ponieważ nie było pośpiechu. O 12:30 z temperaturą już 21 C i pełnym słońcem na błękitnym niebie, wyruszyliśmy do Caravaca de la Cruz. To było 1 godziny 10 minut jazdy do górskiego miasta i dotarliśmy tak jak większość miejsc było zamykanie na drzemkę.

Manewrując wąskimi uliczkami wspiąłem się na wzgórze, gdzie znajdowała się forteca / bazylika na szczycie wzgórza z widokiem na miasto. Oczywiście, będąc w stanie 14:00, była ona zamknięta i nie otwierała się ponownie do 16:00. Zaparkowaliśmy samochód obok, a Joan usiadła na ławce, a ja obszedłem ją, robiąc zdjęcia z zewnątrz. O 14:45 zjechaliśmy ze wzgórza, znaleźliśmy restaurację, która była otwarta i zjadła lunch.

Obiad był bardziej jak obiad z ilością jedzenia, które mieliśmy. Tapas, kalmary (ale nie opalane jak ja) bruschetta. wieprzowina, ziemniaki, pieczarki, brokuły, małże i kawa. Kiedy skończyliśmy jeść, było 17:00, więc wróciliśmy do bazyliki, aby wejść do środka.

Był otwarty i jest to najmniejsza Bazylika, jaką widziałem, ale bardzo ładna. Do niego dołączone są Cloisters i museo

Saturday, February 17, 2018

Good evening.

Yes, it was. At 19:30 we drove to Los Narejos to find the Cafeteria Isidro where the group of people met to exchange languages. It's a small cafe with about 10 tables and I found 3 people sitting there. I asked if they were the group and they said they were part of it, all Spanish. We introduced ourselves and began speaking in Spanish and they corrected us as we spoke. Unfortunately, I did more speaking than Joan, In a few minutes 2 more people came, both Spanish also and then 2 English people. We talked for about 1 1/2 hours and then they wanted to go for dinner but Joan was tired so we came home.

I really liked the atmosphere of the group and the willingness to correct my mistakes when speaking. I was able to communicate most of the time and did learn several new words and phrases. We will go back next week for sure.

Tomorrow is anothe sunny, 21+c day so we are going to Caravaca de la Cruz, a town 1 hour drive to the north of us. The beautiful town of Caravaca de la Cruz is located to the northwest of the Murcia province. In the houses that extend around the castle there are beautiful examples of the Murcian Renaissance. One of the main features is the castle that rises up above Caravaca's urban layout. It is of Muslim origin and was extended in the 15th century, In addition, Caravaca de la Cruz is the fifth holy city of the world after Santiago de Compostela, Santo Toribio de Liébana, Rome and Jerusalem.

 Tak, było. O 19:30 pojechaliśmy do Los Narejos, aby znaleźć kafeterię Isidro, gdzie grupa ludzi spotykała się, by wymieniać języki. Jest to mała kawiarnia z około 10 stolikami i znalazłem 3 osoby siedzące tam. Zapytałem, czy są grupą i powiedzieli, że są jej częścią, wszyscy są Hiszpanami. Przedstawiliśmy się i zaczęliśmy mówić po hiszpańsku, a oni poprawili nas, gdy rozmawialiśmy. Niestety, zrobiłem mor mowę niż Joan, W ciągu kilku minut przybyło 2 więcej osób, zarówno hiszpańskich, jak i 2 angielskich. Rozmawialiśmy przez około 1 1/2 godziny, a potem chcieli iść na kolację, ale Joan była zmęczona, więc wróciliśmy do domu.

Bardzo podobała mi się atmosfera grupy i chęć poprawiania moich błędów podczas mówienia. Udało mi się komunikować przez większość czasu i nauczyłem się kilku nowych słów i zwrotów. Na pewno wrócimy dalej.


Jutro jest słonecznie, 21 + c dzień, więc jedziemy do Caravaca de la Cruz, miasta 1 godziny jazdy na północ od nas. Piękne miasto Caravaca de la Cruz znajduje się na północny zachód od prowincji Murcia. W domach rozciągających się wokół zamku znajdują się piękne przykłady renesansu murackiego. Jedną z głównych cech jest zamek, który wznosi się ponad układ urbanistyczny Caravaca. Pochodzi z muzułmańskiego pochodzenia i został rozbudowany w XV wieku. Ponadto Caravaca de la Cruz jest piątym świętym miastem świata po Santiago de Compostela, Santo Toribio de Liébana, Rzymie i Jerozolimie.

Thursday, February 15, 2018

Joan's Day

Joan had an excellent day. I woke up at 9:00 and went to the confiteria to buy 2 bocadillos(sandwiches) for our trip the the guns. She woke up at 10:00 and by 11:00 was ready to go. It was a beautiful day, full sun, not a cloud in the sky and the temperature already at 20c. She took her lining out of her jacket and then didn't even wear the jacket because it was too warm on the mountain where the guns were. She was amazed at the size of the guns even though she had seen them in my pictures. We walked around the area for about 2 hours and then started down the mountain to Cartagena. Only a short distance driven, I pulled over at a scenic spot and we stopped to have a little lunch of our sandwiches with water.

Once we arrived in Cartagena, we parked underground and sat in a nice cafe with the sun in our face drinking coffee and watching the people go by. I think if we sat there for a couple of hours we would have gotten a suntan. Going back to the car, Joan made some new friends.(See the pictures)

About 17:00 we made the 20 minute trip back home, decided to have dinner on Lo Pagan, a town next to us, and drove the 5 minutes along the beach road to it. We weren't having any luck finding a restaurant until I turned around and discovered a Chinese restaurant open. We ate dinner there. They gave us so much food we had to bring 2 boxes of food home with us.

It was a good day for Joan.

 Joan miała wspaniały dzień. Obudziłem się o 9:00 i poszedłem do confiteria, aby kupić 2 bocadillos (kanapki) na naszą podróż do baterii armat.. Obudziła się o 10:00, a przed 11.00 była gotowa do wyjścia. To był piękny dzień z pełnym słońcem, żadnej chmury na niebie i z temperaturą dochodzącą do + 20c. Wypięła podpinkę z kurtki, a potem nawet nie założyła kurtki, bo w górac, gdzie znajdują się armaty było zbyt ciepło. Była zdumiona ich wielkością , mimo że widziała je na moich zdjęciach. Spacerowaliśmy po okolicy przez około 2 godziny, a następnie ruszyliśmy w dół do Cartageny. Przejechałem tylko kawałek, zjechałem na bok  w malowniczym miejscu, gdzie zatrzymaliśmy się na lunch z naszymi kanapkami z wodą.

Gdy przybyliśmy do Cartageny, zaparkowaliśmy w podziemnym garażu i usiedliśmy w przyjemnej kawiarni ze słońcem świecącym nam w twarz, pijąc kawę i obserwując przechodzących ludzi. Myślę, że gdybyśmy siedzieli tam przez kilka godzin, złapalibyśmy opaleniznę. Wracając do samochodu, Joan poznała nowych przyjaciół (zobacz zdjęcia)

Około 17:00 przejechaliśmy ok 20 minut powrotną drogą do domu, kiedy postanowiliśmy zjeść kolację w Lo Pagan, mieście obok nas, i pojechaliśmy 5 minut drogą wzdłuż plaży. Nie mieliśmy szczęścia aby znaleźć restauracji, dopóki nie odwróciłem się i nie odkryłem otwartej chińskiej restauracji. Tam zjedliśmy obiad. Dali nam tak duże porcje, że musieliśmy przywieźć 2 pudełka jedzenia do domu.

To był dobry dzień dla Joanny.

Wednesday, February 14, 2018

El dia libre.

Yes, a free day. We have been studying EVERY day since we arrived here and I thought we needed a little break. Joan really liked the Bateria  pictures and wanted to see the place in person. Tomorrow it will be 21+c and sunny all day so I thought it would be the perfect day for yet another return to that place. I know she will love the experience of the drive up the mountain with it's panoramic views and then to the guns. We can spend the whole day exploring the area, the other gun emplacement and then go to Cartagena for the rest of the day.

For the first time in more years than I can remember I have the telephone number of a young Spanish woman. Joan and I went to our usual confiteria(sweet shop) but all the tables were taken so we went to our second choice, Tomas. Inside were only a young man and woman and we took a table close to them. They spoke in Spanish but were also practicing a dialogue in English. They were making mistakes in pronunciation and sentence structure so I politely offered my assistance. They were thrilled to have a native speaker to help them. Their dialogue was between a hotel clerk and a tourist who was asking about information where to eat and what to visit. After they were done the young woman, Esther, asked where we were from and we told her. We also said we were in Spain to improve our Spanish. She and her friend are from Santiago, attending the official English school here and taking an examination tonight on the dialogue.

She said that each Friday at 19:30 she goes to Los Narejos( a small town, not far) to a bar where people of different nationalities gather to exchange and help each other with their new languages. She said it lasts until 21:00 and then they all go to a Chinese restaurant for dinner and continue the exchange of languages. She invited Joan and I to join them and gave me her telephone number. That is how I got her number.  We are looking forward to seeing her again Friday night.

Tak, wolny dzień. Uczyliśmy się KAŻDEGO dnia, odkąd tu przyjechaliśmy i myślę, że potrzebujemy trochę przerwy. Joan bardzo polubiła zdjęcia Baterii i chce zobaczyć to miejsce osobiście. Jutro będzie +21C i słonecznie przez cały dzień, więc pomyślałem, że będzie to idealny dzień na powrót do tego miejsca. Wiem, że polubi podjazd pod górę z jego panoramicznymi widokami, a następnie widok samych armat. Możemy tam spędzić cały dzień zwiedzając okolicę, i inne stanowisko armat, a następnie udać się do Kartageny na resztę dnia.

Po raz pierwszy od wielu lat, więcej niż pamiętam, mam numer telefonu młodej Hiszpanki. Joan i ja poszliśmy do naszej confiteria (sklep ze słodkościami), ale wszystkie stoliki były zajęte, więc poszliśmy do naszego drugiego miejsca, do Tomas. Wewnątrz był tylko młody mężczyzna i kobieta, a my usiedliśmy przy  stoliku blisko nich. Rozmawiali po hiszpańsku, ale prowadzili również dialog w języku angielskim. Robili błędy w wymowie i strukturze zdań, więc grzecznie zaoferowałem im pomoc. Byli podekscytowani faktem, że mają do pomocy native speakera. Ich dialog toczył się między pracownikiem hotelu a turystą, który pytał o informacje, gdzie coś zjeść i co zwiedzić. Kiedy zakończyli rozmówki, młoda kobieta o imieniu Esther zapytała, skąd jesteśmy, a my jej odpowiedzieliśmy. Powiedzieliśmy także, że jesteśmy w Hiszpanii, aby udoskonalać hiszpański. Ona i jej przyjaciel są z Santiago, uczęszczają tam do oficjalnej angielskiej szkoły i dzisiejszego wieczoru biorą udział w egzaminie z tego dialogu.

Powiedziała, że w każdy piątek o 19:30 udaje się do Los Narejos (małego miasteczka, niedaleko stąd) do baru, w którym gromadzą się ludzie różnych narodowości, aby wymieniać się i pomagać sobie nawzajem w obcych  językach. Powiedziała, że spotkanie trwa do 21:00, a potem wszyscy idą do chińskiej restauracji na kolację i kontynuują „wymianę języków”. Zaprosiła mnie i Joan do przyłączenia się do nich i podała mi swój numer telefonu. Tak dostałem jej numer. Z niecierpliwością czekamy na nią w piątek wieczorem.

Tuesday, February 13, 2018

Mistakes

A little warmer today, 17c. Carmelo came over at 12:15 and we spent 2 1/4 hours working together before he had to leave. I'm getting a lot from him that I wouldn't out of a book. He is also pointing out mistakes in the Spanish course we have from Marcus which doesn't make me too happy. Today I gave him about 23 sentences that I had to translate int o Spanish. The Spanish translations of Marcus were below the sentences and some of them were wrong. I know that Marcus is not using Spain as used in Spain properly so that is the reason.

We were out this afternoon without my camera and I missed pictures of  the sunset. I have to remember to check the time of sunsets and make sure I'm in the right place to take some pictures. What I did see was beautiful, take my word on it.

I can't believe we have only 3 weeks left here. The time is passing quickly. Probably because so much time is spent studying and not too much traveling to visit places. I wouldn't change it, that's why we came here.

Dzisiaj trochę cieplej, 17C. Carmelo przyszedł o 12:15 i spędziliśmy 2 1/4 godziny razem pracując, zanim musiał wyjść. Dostaję od niego tak wiele tego, czego nie uzyskałbym z książki. Wskazuje również na błędy w kursie hiszpańskiego, który mamy od Marcusa, a który nie sprawia mi zbytniej radości. Dzisiaj dałem mu około 23 zdań, które musiałem przetłumaczyć na hiszpański. Hiszpańskie tłumaczenia  Marcusa były poniżej tych zdań i niektóre z nich były błędne. Wiem, że Marcus nie używa Hiszpańskiego takiego, jaki jest w Hiszpanii, więc to jest powód.

Dziś po południu wyszliśmy bez mojego aparatu fotograficznego i przegapiłem zdjęcia zachodu słońca. Muszę pamiętać, aby sprawdzić czas zachodów słońca i upewnić się, że jestem we właściwym miejscu, aby zrobić kilka zdjęć. To, co widziałem, było piękne, uwierz mi na słowo.

Nie mogę uwierzyć, że pozostały nam tylko 3 tygodnie. Czas szybko mija. Prawdopodobnie dlatego, że tak dużo czasu spędza się na uczeniu i nie za dużo na podróżowaniu, aby zwiedzić miejsca. Nie zmieniłbym tego, dlatego tutaj przyjechaliśmy.

Future

A normal Monday. 1 1/2 hours with Carmelo and then 1 1/2 hours with Ann doing our Spanish lessons.

Looking at the weather forecast for the week I see that Thursday it will be 20+c and sunny all day so I am going to take Joan to the Batteria to see the big guns and the magnificent views along the way. The pictures I took are not enough for her to know the majesty of this place and she would like to experience it in person. We will spend some time there and then on the way back stop in Cartagena for a nice dinner. We have only been out to a restaurant once to eat, the rest of the time Joan has prepared all of the meals at home. It's way past time she had a break from cooking.

This week it is also Festival time in Santiago with various activities taking place every day this week. The big parade will be on Sunday.  Of course it will be nothing to compare to the festival in Aguilas but we will go anyway. I suppose it will be like comparing the May 3rd parade in Poznań to the one in Chicago. Chicago is by far the winner as is Aguilas.

We have talked about our progress in Spanish and our determined to continue when we return to Poland. With the help of Carmelo on Skype it will make it easier. For me it is a little different because I still need much work in Polish and it takes more effort than Spanish. However, I cannot give up on it. We live in Poland, I should speak the language. It is that simple.

Normalny poniedziałek. 1 1/2 godziny z Carmelo, a potem 1 1/2 godziny z Ann robiącą z nami hiszpański.

Patrząc na prognozę pogody na ten tydzień, widzę, że czwartek to będzie s słoneczny dzień z temperaturą +20C, więc zamierzam zabrać Joan na Batterię, by zobaczyć wielkie armaty i wspaniałe widoki po drodze. Zdjęcia, które zrobiłem, nie są wystarczające, by mogła poznać majestat tego miejsca i chciałaby osobiście tego doświadczyć. Spędzimy tam trochę czasu, a potem w drodze powrotnej zatrzymamy się w Cartagena na miły obiad. Byliśmy tylko raz w restauracji, żeby coś zjeść, przez resztę dni Joan przygotowała wszystkie posiłki w domu. Już dawno miała przerwę w gotowaniu.

W tym tygodniu odbywa się również festiwal w Santiago z różnymi aktywnościami mającymi miejsce każdego dnia w tym tygodniu. Wielka parada odbędzie się w niedzielę. Oczywiście nie będzie to miało nic wspólnego z festiwalem w Aguilas, ale i tak pójdziemy. Przypuszczam, że będzie to jak porównanie parady z 3 maja w Poznaniu z tą w Chicago. Chicago jest zdecydowanie zwycięzcą, podobnie jak Aguilas.

Rozmawialiśmy o naszych postępach w języku hiszpańskim i zdecydowaliśmy się kontynuować naukę, gdy wrócimy do Polski. Z pomocą Carmelo na Skype będzie to łatwiejsze. Dla mnie wygląda to trochę inaczej, ponieważ wciąż potrzebuję pracować nad polskim, a to wymaga  więcej wysiłku niż przy hiszpańskim. Jednak nie mogę tego porzucić. Mieszkamy w Polsce, powinienem mówić w tym języku. To takie proste.


Sunday, February 11, 2018

La Manga

Sometimes my server here in Spain tells me my blog cannot be found but if I keep trying eventually it appears. You might have the same problem.

Today was suppose to be our day to go to Aguilas to see the festival but things changed. This Chapter 7 has so much homework with idioms and the irregular verb "to go" that Joan had still not completed it. We came to Spain for 2 reasons, to escape the Polish winter and to study Spanish. We are doing quite well in our studies so we thought it was more important for us to work on Chapter 7 instead of taking the time for the festival. All of the morning we worked on it and then at 13:00 we stopped and drove to La Manga, a place recommended by Carmelo. It was only a short drive and we were there by 13:30.

La Manga is a peninsula across the bay from where we live. It is mainly a tourist location with the bay on one sidę and the sea on the other. You'll find many restaurants, hotel, pubs, rooms and everything for the tourist. We stopped at one of the harbors where w parked our car and went for a walk. QUE BONITA DIA! What a beautiful day! I wore a Spring jacket and was still too warm. We walked to an outside restaurant filled with people and had a little afternoon snack. Joan had salad, tiramisu and coffee. I had my most favorite food of Spain, calamari. That is squid, fried in flour with fresh squeezed lemon juice. It was absolutely fantastico.

After our little snack we drove to the end of the peninsula to see the light house and look across the bay to Santiago where we are living now. Now Joan is working on Chapter 7.


Czasami mój serwer tutaj w Hiszpanii mówi mi, że nie może znalezć mojego bloga, ale gdy ponawiam próbę, w końcu mu się udaje. Możesz mieć ten sam problem.


Dziś mieliśmy jechać do Aguilas, zobaczyć festiwal, ale sytuacja się zmieniła. W rozdziale 7 było tyle pracy domowej z idiomów i nieregularnego czasownika „iść”, że Joan wciąż go nie skończyła. Przyjechaliśmy do Hiszpanii z 2 powodów, aby uciec przed polską zimą i by uczyć się hiszpańskiego. Nauka idzie nam niezle, więc uznaliśmy, że ważniejsza jest dla nas praca nad rozdziałem 7, niż festiwal. Całe rano pracowaliśmy nad nim, a następnie, o godzinie 13:00 pojechaliśmy do La Manga, miejsca polecanego przez Carmelo. Było to tylko kilka minut jazdy i byliśmy tam na 13:30.

La Manga to półwysep po drugiej stronie zatoki, gdzie mieszkamy. To jest przede wszystkim lokalizacja turystyczna z zatoką po jednej stronie i morzem wokół. Znajduje się tu wiele restauracji, hoteli, pubów, pokojów do wynajęcia, wszystkiego dla turystów. Zatrzymaliśmy się w jednym z portów, gdzie w zaparkowaliśmy samochód i poszliśmy na spacer. QUE BONITA DIA! Jaki Piękny dzień! Miałem wiosenną kurtkę i było mi za ciepło. Weszliśmy do restauracji znajdującej się na dworze, wypełnionej ludźmi i zjedliśmy mały podwieczorek. Joan zjadła sałatkę, tiramisu i kawę. Ja zamówiłem moje ulubione hiszpańskie danie, calamari. Czyli kalmary, smażone w mące, ze świeżo wyciskanym sokiem z cytryny. To było absolutnie fantastico.

Po naszej małej przekąsce pojechaliśmy na koniec półwyspu, aby zobaczyć latarnię morską i spojrzeć na zatokę do Santiago, gdzie mieszkamy. Teraz Joan ponownie pracuje na rozdziałem 7.





 

Saturday, February 10, 2018

Return to Batteria

Well, it was an excellent morning, I woke up at 6 but laid in bed until 7:30 and then got ready for Carmelo to arrive at 8:00, which he did. He drove  past Cartagena to Campillo de Adentro where we took the same road Joan and I took last week. To my surprise, when we reached the parking lot where we were last week he told me it was only the parking for the road to the antennas of the Batteria. The road that continued was the actual road to the Batteria but I didn't know that last week and so I turned around and went home.


This time we continued on the road and came to the parking lot very close to the Batteria, only a short distance walk downhill and we were at the beginning of the complex. To say the view of the bay on the left with the mountains in the background was beautiful would be an injustice. Even the pictures I took cannot express the scenery well. In this case, a picture does not equal a thousand words, only being here is the answer. Similar to the Plitwicie National Park in Croatia, words or pictures are not enough.


The first thought I had was about the incredible amount of work it took to build the road up the mountain by hand in the 1920's and then transport all the rocks,stones and cement it took to make the buildings. I'm sure a few men must have died along the way.


The building are built in a castle style and the guns are mounted on the very top. Ah, the guns. Truly unbelievable without seeing them in person. They are massive. Imagine a gun so big that it shoots a 1 ton shell(bullet)56km(35 miles). That is a BIG gun. We spent about 1 1/2 hours there and started back home but stop half way down the mountain to have bocadillos(sandwiches) and some water. Carmelo's wife had prepared them for us before he came to pick me up. That was nice of her.


It didn't take as long as I thought it would for the trip and on the way we passed a lot of trees with pink or white flowers. Carmelo told me they were almond trees and the Murcia region was the third largest producer of almonds in Spain.


It was an excellent morning.


Cóż, to był doskonały poranek. Obudziłem się o 6, ale leżałem w łóżku aż 7:30, a następnie przygotowałem na przyjazd Carmelo, który miał się pojawić o 8:00. I się pojawił. Jechał przez Kartaginę do Campillo de Adentro, tą samą drogą, którą Joan i ja podróżowaliśmy w zeszłym tygodniu. Ku mojemu zaskoczeniu, gdy dotarliśmy na parking, gdzie byliśmy w zeszłym tygodniu, powiedział mi, że to tylko parking na drodze do anten Batterii. Droga, która prowadziła dalej była rzeczywistą drogą do Batterii, ale nie wiedziałem tego w ubiegłym tygodniu, a więc wtedy zawróciliśmy i pojechaliśmy wtedy do domu.


Tym razem pojechaliśmy dalej aż do parkingu bardzo blisko Batterii, więc po krótkim spacerze w dół znaleźliśmy się na początku kompleksu. Powiedzieć, że widok na zatokę po lewej stronie z górami w tle był piękny, byłoby niesprawiedliwością. Nawet zdjęcia, które zrobiłem nie oddają tej scenerii. W tym przypadku prawdziwe jest stwierdzenie, że obraz jest wart więcej niż tysiąc słów. Podobnie jak w przypadku Parku Narodowego Plitvice w Chorwacji, słowa lub obrazy nie są wystarczające.

Pierwszą myślą było jak niewiarygodną ilość pracy zajęło zbudowanie drogi na górę, za pomocą rąk, w 1920 roku, a następnie przetransportowanie wszystkich skał, kamieni i cementu potrzebnych do budowy budynków. Jestem pewien, że wiele osób zmarło po drodze.

Budynki są zbudowane w stylu zamkowym i działa są zamontowane na samej górze. Ach, działa. Trzeba je koniecznie zobaczyć! Są masywne. Wyobraźmy sobie działo tak duże, że wystrzeliwuje 1 tonę kul na odległość 56km (35 mil). To jest DUŻE działo. Spędziliśmy tam około 1 1/2 godziny, a potem ruszyliśmy powrotem do domu, ale zatrzymaliśmy w połowie drogi w dół góry, aby zjeść Bocadillos (kanapki) i napić wody. Żona Carmelo przygotowała je dla nas, zanim po nas przyjechał. To miłe z jej strony.

To nie zajęło tyle czasu, ile przewidywałem na wycieczkę, po drodze mijaliśmy sporo drzew z różowymi lub białymi kwiatami. Carmelo powiedział mi, że to drzewa migdałowe, i że region Murcia jest trzecim największym producentem migdałów w Hiszpanii.

To był doskonały poranek.

Friday, February 09, 2018

Food shopping





Yesterday was shopping day at Dos Mares and Mercadona, cost for the week..160 zl.(40 EU). They had almost everything at Carrefour but their selection of chicken was poor. However, their selection of beef was excellent. The beef in Spain is much better than in Poland.

The good news is the cold spell is almost over and we are returning to 17-19c for the next week with sunny skies. Tomorrow I will get up early and make the trip to Batteria, make the walk up to the guns and take pictures. Sunday, we may go to Aguilas because it is a main day of the festival with lots of parades. It will be a crowded affair with thousands of people in attendance.

Today being Friday, we had our last meeting for the week with Carmelo. We spent 2 1/2 hours together.When I told him I was going to Batteria tomorrow he said he would like to go with me. He will be at my house at 8:00 and we will go in his car. He knows the roads better so I can enjoy the scenery while he drives and we can have more time to practice our languages. Today he also brought us another 20 oranges of a different type and a bottle of olive oil. We really like him.

With the additional oranges Carmelo brought today Joan made fresh orange juice using the old style juicer.

Wczoraj był dzień zakupów w Dos Mares i Mercadona, koszt zakupów na tydzień 160 zł. (40 EU). Mieli prawie wszystko w Carrefour i chociaż wybór kurczaków był słaby,  to wybór w wołowinie był doskonały. Wołowina w Hiszpanii jest znacznie lepsza niż w Polsce.

Dobrą wiadomością jest to, że fala chłodów już prawie dobiega końca i w następnym tygodniu wracamy do 17-19C i słonecznego nieba. Jutro wstanę wcześnie i udam się na wycieczkę do Batterii, pieszo podejdę do baterii armat  i zrobię zdjęcia. W niedzielę możemy udać się do Aguilas, ponieważ jest to główny dzień festiwalu z licznymi paradami. Będzie to tłumne wydarzenie z udziałem tysięcy ludzi.

Dzisiaj, w piątek, odbyliśmy ostatnie w tym tygodniu spotkanie  z Carmelo. Spędziliśmy razem 2 1/2 godziny. Kiedy powiedziałem mu, że pojadę jutro do Batterii, powiedział, że chciałby pójść ze mną. Będzie w moim domu o 8:00, a my pojedziemy jego samochodem. Zna lepiej drogi, dzięki czemu mogę cieszyć się scenerią podczas jazdy i możemy mieć więcej czasu na ćwiczenie naszych języków. Dziś przyniósł nam także 20 różnych rodzajów pomarańczy i butelkę oliwy z oliwek. Naprawdę go lubimy.

 Wraz z dodatkowymi pomarańczami, które Carmelo przyniósł dzisiaj, Joan zrobiła świeży sok pomarańczowy, używając starej sokowirówki.

Wednesday, February 07, 2018

Alpha Language

5 weeks ago we started taking Spanish lessons from Ann's Alpha Language Academy in San Javier, only 5 minutes from where we are staying, After the first lesson, Joan wasn't too sure about continuing.She had an issue about Ann spending more time with me because I was more advanced. I discussed this with Ann and the next lesson she spent more time with Joan. Joan was happy and has been happy with the lessons since then, I think we have learned a lot since we have been here, from Ann but also because of Ann. She is an excellent teacher and very easy to get along with. She has a good sense of humor and moves at the pace each student  can handle. We are very satisfied with her and definitely recommend her school if you come to this area to learn Spanish.

She also teaches English to Spanish people and she has one student, Carmelo, who learned English from books. His problem is pronunciation, listening and some speaking in English. He asked her if she knew anyone who spoke English who would be willing to talk with him.  When she asked me my answe was an immediate yes. I wrote an email to Carmelo and said we could help each other with languages and the next day he was at our house.

At first it was to be 1/2 hour of English, 1/2 of Spanish, 4 days a week. That only lasted 1 day. The next day we spent 2 hours together and by the end of the week we moved to 5 days a week. Now we have divided our time for Joan, Carmelo  and me. For Joan I write sentences that use verb conjugations in English and Joan has to translate them into Spanish. For me, the same but using past and future tense. For Carmelo, Telling or reading him something to repeat and say what it means. It seems to be working well. As we progress with Ann's lessons, our subjects with Carmelo will change.

I talked with him today and he agreed to continue with us through Skype when we return to Poland.
That is a huge thing for us since we will have little chance of using our Spanish except for my meetings with my friend, Radek, who speaks Spanish. However, we only meet once a week for an hour, not nearly enough.

 5 tygodni temu zaczęliśmy brać lekcje hiszpańskiego w Alpha Language School Ann w San Javier, zaledwie 5 minut od miejsca, w którym się zatrzymaliśmy. Po pierwszej lekcji Joan nie była zbyt pewna czy kontynuować. Miała problem z tym, że Ann spędza więcej czasu ze mną, ponieważ jestem bardziej zaawansowany. Omówiłem to z Ann, która podczas kolejnej lekcji spędzała więcej czasu z Joan. Joan była szczęśliwa i od tego czasu cieszy się lekcjami, myślę też, że wiele się nauczyliśmy odkąd tu jesteśmy, od Ann, ale także z powodu Ann.

Ann uczy również języka angielskiego Hiszpanów, a jednym z jej uczniów jest Carmelo, który nauczył się angielskiego z książek. Jego problemem jest wymowa, słuchanie i mówienie  w języku angielskim. Zapytał ją, czy zna kogoś, kto mówi po angielsku i chętnie by z nim porozmawiał. Kiedy mnie o to zapytała, moja odpowiedź była natychmiastowa. Napisałem maila do Carmelo i powiedziałem, że możemy pomóc sobie nawzajem w nauce języków, a następnego dnia był w naszym domu.

Początkowo miało to być 1/2 godziny angielskiego, 1/2 języka hiszpańskiego, 4 dni w tygodniu. To trwało tylko 1 dzień. Następnego dnia spędziliśmy razem 2 godziny, aby pod koniec tygodnia przesunęło się do 5 dni w tygodniu. Teraz podzieliliśmy nasz czas na Joan, Carmelo i mnie. Dla Joan piszę zdania z angielskimi czasownikami koniugacyjnymi, a Joan tłumaczy je na hiszpański. Dla mnie to samo, ale przy użyciu czasu przeszłego i przyszłego. Dla Carmelo, mówienie lub czytanie czegoś do powtórzenia lub wyjaśnienia, co to znaczy. Wydaje się, że to dobrze działa. W miarę postępów na lekcjach  Ann, nasze tematy z Carmelo się zmienią.

Rozmawiałem z nim dzisiaj, a on zgodził się kontynuować  spotkania z nami przez Skype, kiedy wrócimy do Polski.
To dla nas ogromna sprawa, ponieważ będziemy mieli małe szanse na wykorzystanie naszego hiszpańskiego, z wyjątkiem spotkań z moim przyjacielem Radkiem, który mówi po hiszpańsku. Jednak spotykamy się tylko raz w tygodniu przez godzinę, wcale nie wystarczająco.


Tuesday, February 06, 2018

Plan

I hate to admit it but we've hit a cold spell, 13c for a high all week until Monday when it returns to 17c and sunny all week. The cold spell will still have sunny days also but a little chillier than we expected for our stay.

Carmen sent her maintenance man to us today to fix the outside window shade so we could lower it and have complete darkness in the bedroom. It hasn't been bad but the sun does try to wake us up earlier than we want. Unlike in Poland, I've been sleeping until 9 or 10 o'clock each day. I think I'm catching up on many sleepless nights.

The siesta time is still hard getting use to. Most of the small shops are closed from 14-17:00 during the week and if you want or need something only Dos Mares, the shopping center, is open. It's about the same size as the Poznan Plaza so not really very big. The top floor is mainly fast food city and the cinema. On the main floor, Carrefour occupies about half of one side.

I have a plan to return to Bateria de Castolittos early, 8:00, while Joan is still sleeping, make the walk up to the guns and return home by12:00. It's too early for her to get up and the walk would be to hard for her. She agreed to to plan.

 Nienawidzę tego przyznawać, ale trafiliśmy na falę chłodów, najwyżej do 13C przez cały tydzień aż do poniedziałku, kiedy wraca 17C i będzie słonecznie przez cały tydzień. W trakcie tego zimnego okresu nadal będą słoneczne dni, ale trochę chłodniej niż oczekiwaliśmy w trakcie naszego pobytu.

Dzisiaj Carmen wysłała  do nas swojego konserwatora, żeby naprawił zewnętrzną roletę na oknie, żebyśmy mogli ją opuścić i zaciemnić sypialnię. Nie było źle, ale słońce stara się nas obudzić wcześniej, niż chcemy. W przeciwieństwie do Polski, śpię codziennie do 9 lub 10 rano. Myślę, że nadrabiam wiele nieprzespanych nocy.

Nadal trudno jest się dostosować  sjesty. Większość małych sklepów jest zamknięta w godzinach 14-17: 00 w ciągu tygodnia, a jeśli coś chcesz lub potrzebujesz, tylko centrum handlowe Dos Mares jest otwarte. Jest mniej więcej tej samej wielkości co Plaza w Poznaniu, więc nie jest zbyt duże. Najwyższe piętro to głównie miejsce z  fast foodami i kinem. Na głównym piętrze Carrefour zajmuje około połowę jednej strony.

Mam plan, żeby powrócić do Bateria de Castolittos - wyjść  wcześnie o 8:00, gdy Joan wciąż śpi, podejść do armat i wróć do domu o 12.00. Dla Joan jest zbyt wcześnie, by mogła wstać, a spacer byłby dla niej zbyt trudny. Zgodziła się na ten plan.

Dzięki, Anno, za przekazanie mi nazwy tych kwiatów ...  To lantana.

Monday, February 05, 2018

Flowers





We took a little walk today and discover this fence covered in these beautiful little flowers of many different colors. Each flower had 3 or 4 colors in it and, unfortunately, my macro lens couldn't get close enough for you to see them clearly. We were on our way to the sweet shop to discover something new, Torta Chicharron  an Pasta de Fruita. Both were delicious with coffee.The salesperson is kind enough now to write down the names of new things we try.

Earlier we spent 1 1/2 hours with Camilo and after we had our lesson with Ann and moved into Chapter 7 of the book. Because of the amount of homework we do the lessons are moving along quickly and that is good. We only have 5 weeks left.

Dziś zrobiliśmy mały spacer i odkryliśmy ogrodzenie pokryte tymi pięknymi kwiatami o wielu różnych kolorach. Każdy kwiat miał 3 lub 4 kolory, ale mój obiektyw do makro niestety nie miał wystarczającego zbliżenia abyś mógł je wyraźnie zobaczyć. Byliśmy w drodze do sklepu ze słodyczami, aby odkryć coś nowego, Torta Chicharron i Pasta de Fruita. Oba były pyszne z kawą. Sprzedawca jest na tyle miły, że zapisuje nazwy nowych rzeczy, które próbujemy.

Wcześniej spędziliśmy 1 1/2 godziny z Camilo, po czym mieliśmy naszą lekcję z Ann od 7. rozdziału książki. Ze względu na ilość zadań domowych, które wykonujemy, lekcje przerabiamy szybko i to jest dobre. Zostało nam tylko 5 tygodni do wyjazdu.

Sunday, February 04, 2018

Cartagena day.

A beautiful day for the short trip to Cartagena. We left at 11:00 and were there by 11:20 traveling on the Autovia A7 120kph. I love the roads in Spain. First we went to the main pedestrian street and  found a shop for coffee, a donnut for Joan and a piece of chocolate cake for me. When we were done we continued walking down the street and I stopped a man to ask, in my best Spanish, 'Where is the Roman amphitheater"? He replied, " Say it to me in English, I'm from Norway" We both laughed, he told me where it was and we proceeded to go there.

We found it with no trouble. It wasn't visible because the entrance is hidden by an office building of the Museum. However, it is plainly written on the door. Entrance fee for us was 5 EU each. The recovery of the Roman Theater of Cartagena and the pieces found during the successive excavations created a new exhibition space, the Roman Theater's Museum.

It's divided into two separate buildings connected by an underground passage. The theater corridor explains the evolution of the solar theater from the 1st century to the 21st century

Room 1 is a large room that contains the collection of monumental architecture.

Room 2 tells you the functions of the theater in antiquity in comedy, politics and religion.

The theater itself is the last great hall of the museum. Built in 220 B.C. it is being restored for visitors as well as conservation, education, exhibition and culture. Not all of it is complete yet if you look at the models in the pictures I took. However, what we saw today was very impressive. Now, it is the most attractive tourist site in Cartagena.

At 15:00 we left Cartagena for Bateria de Castolittos(The Big Guns). We drove up a mountain on a very curvy road with beautiful views until we got to Campillo de Adventro. The road ahead led to the guns but it forked and I didn't know which road to take. I pulled over behind 2 men and in my best Spanish I asked, "Which road leads to the Bateria?" The man replied..'Speak in English, I am German". I did and he told me the left road is better so I took it. It was not very wide and even more curvy than before but we made it to the main gate. However, the gate was closed and only foot traffic the rest of the way to the top, 1 km up a steep grade, was possible. It was too much for Joan so we turned around and came back home.

Piękny dzień na krótką wycieczkę do Kartaginy. Wyszliśmy o godzinie 11:00 i 11:20 byliśmy na miejscu, podróżując z prędkością 120 km/h Autovią A7. Uwielbiam hiszpańskie drogi. Najpierw poszliśmy głównym deptakiem, gdzie znaleźliśmy sklep, w którym kupiliśmy kawę i pączka dla Joan, a dla mnie kawałek ciasta czekoladowego. Kiedy zjedliśmy, poszliśmy dalej. Zatrzymałem jakiegoś mężczyznę, by zapytać moim najlepszym hiszpańskim: „Gdzie jest rzymski amfiteatr?". On odpowiedział: "Mów do mnie po angielsku, jestem z Norwegii” Oboje roześmialiśmy się, wskazał mi drogę, więc poszliśmy tam.

Znaleźliśmy go bez problemu. Nie był widoczny, ponieważ wejście jest zasłania biurowiec Muzeum. Jednakże, jest wyraźny napis na drzwiach. Koszt wejściówek dla nas: 5 UE każda. Odkrycie Rzymskiego Teatru Kartaginy i fragmentów znalezionych podczas kolejnych wykopalisk ,stworzyło nową przestrzeń wystawienniczą, Muzeum Teatru Rzymskiego.

To dwa odrębne budynki połączone podziemnym przejściem. Korytarz teatru wyjaśnia ewolucję teatru słonecznego od I wieku do XXI wieku

Pokój pierwszy jest duży i zawiera zbiór architektury monumentalnej.

Pokój drugi pokazuje funkcje teatru w starożytności w komedii, polityce i religii.

Sam teatr jest ostatnią wielka salą muzeum. Zbudowany został w 220 roku p.n.e., przywrócony dla turystów, wykorzystywany jest w celach edukacyjnych, kulturowych, jako miejsce wystaw. Nie jest jeszcze kompletny, co zobaczycie na moich zdjęciach. Jednak to, co widzieliśmy dzisiaj, robi wrażenie. Teraz, to jest najbardziej atrakcyjne turystycznie miejsce w Kartaginie.

O godzinie 15:00 opuściliśmy Kartaginę i udaliśmy się do Bateria de Castolittos (The Big Guns. Dawne umocnienia wojskowe). Jechaliśmy pod górę bardzo krętą drogą z pięknymi widokami, aż dotarliśmy do Campillo de Adventro. Droga naprzód doprowadziła do umocnień, ale rozwidlała się, a ja nie wiedziałem, którą wybrać. Zjechałem na bok za dwoma mężczyznami i, wykorzystując mój najlepszy hiszpański, zapytałem: „Która droga prowadzi do Baterii?” Mężczyzna odpowiedział: "Mów po angielsku, jestem Niemcem”.Tak zrobiłem, powiedział mi, że lewa jest lepsza więc ją wybrałem. Nie była szeroka i jeszcze bardziej kręta, ale udało nam się dotrzeć do głównej bramy. Jednak, brama była zamknięta i obowiązywał wyłącznie ruch pieszy, a do szczytu był 1 km po stromiźnie. To było zbyt wiele dla Joan, więc zawróciliśmy i wróciliśmy do domu.