Monday, December 31, 2018

2018

Santa says above about coal.."Mam dość! To kolejny taki dom. Czym oni palą  polsce?="I've had enough! It's another such house. What do they burn in Poland?".

So now ends another year in the lives of David and Joan. It started out great with spending January and February in Spain, making a few new friends and acquaintances, practicing speaking Spanish and visiting some new places in the country. We didn't have to deal with the cold weather and gray days in Poland.

Then in March came the sudden and tragic news of the death of my son, Eric, at age 49. It is something I will never recover from fully. I didn't have him in my life long enough and like they say, no parent should outlive their child.

The Spring brought news of a distant cousin from Washington state, Amy Sassenberg,  coming to stay with us later in the year. I have had her in my family tree for some time, corresponded with her but never met her. It was exciting to know I would finally meet her.

In June we attended the wedding of cousin Marcin Kupiński and had the opportunity to meet with some other cousins not seen in quite a few years. It was a joyous occasion.

Zbyszek's daughter, Małgorżata, came from Bulgaria with her young son, Daniel, in July and we were able to spend time with them. We also met with our friends Mirka and Daniel McDonald from Zielon Gora for dinner who would be moving back to Texas in November. It's a little sad when good friends move away.

On August 12th, Joan and I celebrated our "official marriage" of 30 years according to documents. However, we consider our marriage to be 45 years, from the day we first met. Cousin Nora Bekalarek was married on the 18th and the Dittenber family came from Michigan for the wedding. I was able to meet with them a few days later.

Versailles, France was our destination in September to spend 2 days visiting the beautiful palace there and the surrounding city. It was not a disappointment.

Amy Sassenberg arrived with her friend, Deidre DeMier, and they stayed for 5 days. We showed them as much of Poznań as was possible but the weather was not so friendly for walking outside. Amy shared a lot of her family history which I added to the genealogical tree.

The 2 big events in November were Nov, 1st, as usual and later, the Al Di Meola concert.

December, of course, the BIG event is Wigilia. We spent ours this year with cousin Maciej Wiśniewski, his wife, Wioletta, her mother, his father, Krzysztof and their children, Jagoda and Jędrek. The second event was attending a live performance of the Golec uOrkiestra.

We start 2019 in the same way, spending it in Spain. However, this time from January 22nd to April 24th. Our friends and neighbors will take care of our flat while we are gone.

Joan and I hope you all have a Happy, Healthy, New Year.  Joan y espero que todos tener un feliz, saludable de Ańo Nuevo.

Święty Mikołaj mówi powyżej o węglu .. "Mam dość! To kolejny taki dom. Czym one palą w Polsce?

Teraz kończy się kolejny rok w życiu Dawida i Joanny. Zaczęło się świetnie, od pobytu w styczniu i lutym w Hiszpanii, poznania nowych przyjaciół i znajomych, praktykowania znajomości języka hiszpańskiego i zwiedzania kilku nowych miejsc w tym kraju. Nie mieliśmy do czynienia z zimnem i szarymi dniami w Polsce.


Potem w marcu nadeszła nagła i tragiczna wiadomość o śmierci mojego syna, Erika, w wieku 49 lat. To jest coś, z czego nigdy w pełni się nie otrząsnę. Nie miałem go w życiu wystarczająco długo i jak mówią, żaden rodzic nie powinien przeżyć swojego dziecka.

Wiosna przyniosła wieści o dalekiej kuzynce z Waszyngtonu, Amy Sassenberg, która przyjechała w tym roku, by z nami pobyć. Miałem ją w swoim drzewie genealogicznym od jakiegoś czasu, korespondowałem z nią, ale nigdy jej nie spotkałem. To było ekscytujące dowiedzieć się, że w końcu ją spotkam.

W czerwcu uczestniczyliśmy w ślubie kuzyna Marcina Kupińskiego i mieliśmy okazję spotkać się z kilkoma kuzynami, których nie widzieliśmy od kilku lat. To była radosna chwila.
Córka Zbyszka, Małgorzata, przyjechała w lipcu z Bułgarii wraz z małym synem Danielem i mogliśmy spędzić z nimi czas. Spotkaliśmy się również z przyjaciółmi Mirką i Danielem McDonaldem z Zielonej Góry na kolacji; w listopadzie Mirka wróci do Teksasu. To trochę smutne, gdy dobrzy przyjaciele wyprowadzają się.

12 sierpnia, Joan i ja świętowaliśmy nasze "oficjalne małżeństwo" zawarte 30 lat temu, co potwierdzają dokumenty. Jednak uważamy, że nasze małżeństwo trwa 45 lat, to jest od pierwszego spotkania. Kuzynka Nora Bekalarek wyszła za mąż 18 kwietnia, a rodzina Dittenberów z Michigan, przyjechała na wesele. Spotkałem się z nimi kilka dni później.

Wersal we Francji był naszym celem we wrześniu, gdzie spędziliśmy 2 dni na zwiedzaniu pięknego pałacu i okolicznych miast. To nie było rozczarowanie.

Amy Sassenberg ze swoją przyjaciółką Deidre DeMier przyjechała na 5 dni. Pokazaliśmy im tyle Poznania, na ile to było możliwe, ale pogoda nie sprzyjała wychodzeniu na zewnątrz. Amy podzieliła się wieloma historiami rodzinnymi, które dodałem do drzewa genealogicznego.

W listopadzie były 2 duże wydarzenia: jak zwykle 1 listopada, a później koncert Al Di Meola.

W grudniu, największym wydarzeniem jest oczywiście Wigilia. W tym roku spędziliśmy ją z kuzynem Maciejem Wiśniewskim, jego żoną Wiolettą, jej matką, ojcem Krzysztofem i dziećmi, Jagodą i Jędrkiem. Drugim wydarzeniem był występ na żywo Golec uOrkiestra.

Rok 2019 zaczniemy w ten sam sposób, spędzając go w Hiszpanii. Jednak tym razem od 22 stycznia do 24 kwietnia. Nasi przyjaciele i sąsiedzi zajmą się naszym mieszkaniem, gdy nas nie będzie.

Joan i ja mamy nadzieję, że będziecie mieć szczęśliwy, zdrowy Nowy Rok. Joan y espero que todos tener un feliz, saludable de Año Nuevo.

Sunday, December 30, 2018

Golec concert.

Thinking the Golec uOrkiestra concert started at 19:30 last night, we left the flat early to find a parking place near the Earth Hall in the Targi International Exposition Complex.

The Golec uOrkiestra is a folk-rock group, founded in 1998 in the southern village of Milówka near Żywiec by twin brothers Paweł and Łukasz Golec, after whom it is named. At its inception, the group consisted of eight musicians. The band performed mostly during holidays but also in local clubs. In 1999, two more musicians were added, and in March of that year, the first album was recorded in a studio in Bielsko-Biała. Now they are probably the most famous performing orchestra in Poland.

We parked the car, found the Hall, went in, checked our coats, walked up the stairs to the entrance to the concert area, entered and were surprised to see everybody already in their seats. We went to row G, seats 33 & 34 and sat down. They were good seats, close to the center of the stage but not close enough for my camera lens to get good close-up shots in good lighting. The pictures you see on the blog with a bluish tint are taken from the large screen.

The stage was already set-up with instruments and a large projection screen behind it. There was a black projection box on the center of the stage that blocked my view of Łukasz Golec sometimes.

2 minutes later the show started. Evidently I was thinking the show started at the same time as the Al  Di Meola show last month(19:30) and didn't check the time on the ticket before we left. So, in the end, my timing was perfect.  :-)

This was their Christmas carol show, playing every carol that we have on our DVD video show of theirs recorded a few years ago. At that time it was recorded in a church with a choir. There was no choir last night.  Having listened to the DVD several times this year and last year, Joan said she knew all the carols except the 2 new ones they introduced, one from the Śląsk region.

The audience of about 2000 people, I didn't see any empty seats anywhere. The show lasted about 2 hours with an encore. It was an excellent performance and we were happy we went.

Myśląc o tym , że koncert Golec uOrkiestra rozpoczynał się wczoraj o 19:30, opuściliśmy mieszkanie wcześniej, aby znaleźć miejsce parkingowe w pobliżu Sali Ziemi w kompleksie Międzynarodowych Targów.

Golec uOrkiestra to zespół folkowo-rockowy, założony w 1998 roku w miejscowości Milówka koło Żywca, na południu Polski przez braci bliźniaków Pawła i Łukasza Goleców, przyjął nazwę od ich nazwisk. Na początku grupa składała się z ośmiu muzyków. Zespół występował głównie podczas wakacji, ale także w lokalnych klubach. W 1999 roku dodano jeszcze dwóch muzyków, a w marcu tego roku w studiu w Bielsku-Białej został nagrany pierwszy album. Teraz są chyba najbardziej znaną występującą orkiestrą w Polsce.

Zaparkowaliśmy samochód, znaleźliśmy Halę, weszliśmy, oddaliśmy płaszcze, weszliśmy po schodach do wejścia do części koncertowej, weszliśmy i byliśmy zaskoczeni, widząc wszystkich już na swoich miejscach. Poszliśmy do rzędu G, miejsca 33 i 34 i usiedliśmy. Były to dobre miejsca, blisko środka sceny, ale nie na tyle blisko, by obiektyw aparatu mógł uzyskać dobre zbliżenia w dobrym oświetleniu. Zdjęcia widoczne na blogu z niebieskawym odcieniem pochodzą z dużego ekranu.

Scena była już ustawiona łącznie z instrumentami i dużym ekranem projekcyjnym. Na środku sceny znajdowało się czarne pudełko projektora, które czasami blokowało mi widok na Łukasza Golca.
2 minuty później rozpoczął się pokaz. Najwyraźniej myślałem, że show rozpoczyna się w tym samym czasie co show Al Di Meola w zeszłym miesiącu (19:30) i nie sprawdziliśmy czasu na bilecie przed naszym wyjazdem. Ale ostatecznie moje wyczucie czasu było doskonałe :-)

Koncert był świątecznym zestawem kolęd, które mamy na naszym DVD-video nagranym kilka lat temu. W tym czasie został nagrany w kościele z chórem. Wczoraj wieczorem nie było chóru. Po kilkakrotnym wysłuchaniu płyty DVD w tym roku i zeszłego roku Joan powiedziała, że zna wszystkie kolędy oprócz dwóch nowych, które wprowadzili, w tym jednej ze Śląska.

Na widowni było około 2000 osób, nigdzie nie widziałem pustych miejsc. Koncert trwał około 2 godzin łącznie z bisem. To był doskonały występ i byliśmy szczęśliwi, że pojechaliśmy.

Saturday, December 29, 2018

Golec uOrkiestra

Well, tonight is the BIG night. We go to see the Golec uOrkiestra in person at Sala Ziemi in Poznań. The concert starts at 19:30 so I will post about it tomorrow.

Cóż, dzisiaj jest DUŻA noc. Zobaczymy Golec uOrkiestra osobiście w Sali Ziemi w Poznaniu. Koncert rozpocznie się o 19:30, więc opowiem o tym jutro.

Friday, December 28, 2018

Bureaucracy & grapes.

I was awake until 2:00 am last night working on some genealogy for a cousin in the U.S., took 2 Melatonin to sleep but it didn't work well. I awoke at 8:30.

At 12:00 our friend, Stash, came for a visit and while we had ciasto and coffee we told each about our Christmas, talked about our future trip to Spain, about the political situation in both Poland and the U.S. and his next visit. Hopefully we will see him again before we leave.

I realized today there is no way I can file for citizenship before we go  to Spain. Even IF I get the documents I still need for Civil Registry and they are finally accepted, it takes 3 weeks before I get the "Official Documents" back. By that time we will be in Spain. So it will be over 1 year trying to register Joan's and my birth in Civil Registry before filing for citizenship. Bureaucracy is alive and doing well in Poland.

My friend, Carmelo, told me about an interesting New Year's Eve tradition in Spain. Eating 12 grapes at midnight on New Year’s Eve is both a tradition and a superstition in Spain. Rare is the Spaniard who will risk poisoning their fate for the coming year by skipping the grapes, one for each stroke of midnight.

Eating the grapes pretty much guarantees starting off the year with a little adrenaline rush, and most likely some laughs. While  the goal of getting the 12 grapes down in time can spark a contest of who is más macho around the table, the biggest challenge is more likely to be not gagging as you cram them in your mouth and try to swallow while laughing hysterically.  "The twelve grapes of luck") is a Spanish tradition that dates back from at least 1895 but became established in 1909. In December of that year, some Alicantese vine growers popularized this custom to better sell huge amounts of  grapes from an excellent harvest. In Spain, the chimes are broadcast on TV. We have the Spanish channel, Telesur, where we can see the event and listen for the chimes.

Byłem obudzony do 2:00 w nocy, pracując nad jakąś genealogią dla kuzyna w USA, zabrałem 2 melatoniny do spania, ale nie działało dobrze. Obudziłem się o 8:30.

O godzinie 12:00 nasz przyjaciel, Stash, przyszedł z wizytą, a kiedy mieliśmy ciasto i kawę, opowiadaliśmy o naszych świętach Bożego Narodzenia, rozmawialiśmy o naszej przyszłej podróży do Hiszpanii, o sytuacji politycznej zarówno w Polsce, jak i USA i jego następnej wizycie. Mam nadzieję, że zobaczymy go ponownie, zanim wyjdziemy.

Zdałem sobie sprawę, że nie ma możliwości złożenia wniosku o obywatelstwo przed wyjazdem do Hiszpanii. Nawet jeśli dostanę dokumenty, których nadal potrzebuję do Rejestrów Cywilnych i zostaną one ostatecznie zaakceptowane, odzyskanie "Oficjalnych dokumentów" zajmie 3 tygodnie. Do tego czasu będziemy w Hiszpanii. Tak więc przez ponad rok staram się zarejestrować Joan i moje urodzenia w rejestrze cywilnym przed złożeniem wniosku o nadanie obywatelstwa. Biurokracja żyje i ma się dobrze w Polsce.

Mój przyjaciel, Carmelo, opowiedział mi o interesującej tradycji sylwestrowej w Hiszpanii. Jedzenie 12 winogron o północy w Sylwestra to zarówno tradycja, jak i przesąd w Hiszpanii. Rzadkością jest Hiszpan, który ryzykuje zatruciem swojego losu na nadchodzący rok, pomijając winogrona, po jednym na każdy skok północy.

Jedzenie winogron jest gwarancją rozpoczęcia roku z niewielkim przypływem adrenaliny i najprawdopodobniej niektórymi śmiechami. Podczas gdy cel, jakim jest zniesienie dwunastu winogron na czas, może zainicjować rywalizację o to, kto jest más macho przy stole, największym wyzwaniem jest większe prawdopodobieństwo, że nie będziesz krztusił się, gdy wepchniesz je do ust i spróbujesz przełknąć, śmiejąc się histerycznie. "Dwanaście winogron szczęścia") to hiszpańska tradycja, która pochodzi z co najmniej 1895 roku, ale została ustanowiona w 1909 roku. W grudniu tego roku, niektórzy hodowcy winorośli Alicantese spopularyzowali ten zwyczaj, aby lepiej sprzedawać ogromne ilości winogron z doskonałych zbiorów. W Hiszpanii dzwonki są nadawane w telewizji. Mamy kanał hiszpański, Telesur, gdzie możemy zobaczyć wydarzenie i posłuchać dzwonków.

Thursday, December 27, 2018

3 Birthdays & visitors.



In years past, today was a celebration of two birthdays, my son, Eric and my sister, Tami. Unfortunately, with the passing of my son last March the celebration is only in memory now. I can only look up and wish him a Happy 50th Birthday. It's painful to know I will never see him again except in the many pictures I have or, if I am lucky, in a dream.

The second birthday celebration is for my sister, Tami, her 60th birthday. It's hard to believe she has that many years already and I have 74. Time has flown by so quickly and like with Eric, I missed too many years of their lives growing up. Those are things I cannot change so I am grateful for these years we have been together, even long distance, thanks to modern technology, It is amazing how many family members I have seen grow up, in pictures, due to the internet.

Now I have added a third birthday celebration, cousin Amy Sassenberg, who came to stay with us last October from Washington state. Today she is 56.

Yesterday I spoke with Carmelo for 1 1/2 hours and we corrected each others mistakes speaking in English and Spanish. It's been great having him available through Skype to help me progress in Spanish. Having a real Spanish native speaker makes it easier to correct words I learn from the course I use because it is written in more Mexican/Spanish and some words they use for English words are completely different in Spain.

It's always nice to have visitors. Today our friend, Marcin Śniegocki and his daughter, Zosia, came to our flat bring us cookies made by his wife, Dorota. They have been doing this for the last 3 or 4 years and we appreciate it. We spent an hour or so talking, drinking coffee and eating ciasto I brought from Elite. Marcin is a very successful manager of the Shimano company in Poland and Zosia is a young lawyer in Kraków. I've been able to watch Zosia grow from a 15 year old teenager into a young woman. She is very smart and speak the English language well. Marcin is always interesting to talk to. We don't see him enough.

W poprzednich latach obchodziliśmy dziś dwa urodziny, mój syn, Eric i moja siostra, Tami. Niestety, wraz z odebraniem mojego syna w marcu, uroczystość jest teraz tylko w pamięci. Mogę tylko spojrzeć w górę i życzyć mu szczęśliwych 50. urodzin. To bolesne wiedzieć, że już nigdy go nie zobaczę, z wyjątkiem wielu zdjęć, które mam lub, jeśli mam szczęście, we śnie.

Drugie urodziny są dla mojej siostry, Tami, z jej 60. urodzin. Trudno uwierzyć, że ma już tyle lat i mam 74 lata. Czas płynął tak szybko i jak z Ericem, tęskniłem za zbyt długim czasem dorastania. To są rzeczy, których nie mogę zmienić, więc jestem wdzięczny za te lata, kiedy byliśmy razem, nawet na odległość dzięki nowoczesnej technologii. To niesamowite, jak wielu członków rodziny dorastałem, na zdjęciach, dzięki internetowi.

Teraz dodałem trzecie urodziny, kuzynki Amy Sassenberg, która przybyła do nas w październiku ze stanu Washington. Dziś ma 56 lat.

Wczoraj rozmawiałem z Carmelo przez 1,5 godziny, a my poprawialiśmy nawzajem błędy w mówieniu po angielsku i hiszpańsku. Wspaniale było mieć go za pośrednictwem Skype'a, aby pomóc mi w postępach w języku hiszpańskim. Posiadanie prawdziwego hiszpańskiego native speakera ułatwia poprawianie słów, których uczę się na kursie, którego używam, ponieważ jest napisany bardziej po meksykańsku / hiszpańsku, a niektóre słowa, których używają dla angielskich słów, są zupełnie inne w Hiszpanii.

Zawsze miło jest gościć. Dziś nasz przyjaciel, Marcin Śniegocki i jego córka, Zosia, przyjechali do naszego mieszkania przynieść ciasteczka wykonane przez jego żonę, Dorotę. Robią to przez ostatnie 3 lub 4 lata i doceniamy to. Spędziliśmy około godziny rozmawiając, pijąc kawę i jedząc ciasto, które przyniosłem z Elity. Marcin jest bardzo skutecznym managerem firmy Shimano w Polsce, a Zosia jest młodym prawnikiem w Krakowie. Byłem w stanie obserwować, jak Zosia wyrasta z piętnastoletniej nastolatki w młodą kobietę. Jest bardzo inteligentna i dobrze mówi po angielsku. Marcin jest zawsze ciekawy z kim porozmawiać. Nie widzimy go wystarczająco.

Wednesday, December 26, 2018

Christmas Day 2

We both woke up at 5:00 this morning and couldn't go back to sleep so we watched the movie, Four Christmases. I was finally able to find the newer Polish movie, Cold War, with English subtitles and we watched it also, then went back to bed.

That movie isn't so much about the Cold War as it is about the lives of two people who lived through it and about the beginning of the World famous Mazowsza group in Poland. It was interesting to learn how it was started and how the Soviet Union later made it part of their propaganda machine. Like most Polish movies there was a lot of sadness in it but still worth seeing.

At 15:30 I Skyped with our friend, Carmelo, in Spain and we exchanged stories of how we spent Christmas.

Joan's daughter called yesterday from Colorado with Christmas wishes. It's the first year Karen and her family didn't spend Christmas at home. Granddaughter Nikki went to Florida with her boyfriend to his parents house and Karen, her husband Virgil, and their son, Joseph went skiing to Colorado. The "kids" are getting older and developing their own lives now.

Oboje obudziliśmy się o 5:00 rano i nie mogliśmy zasnąć, więc obejrzeliśmy film Cztery święta. W końcu udało mi się znaleźć nowszy polski film, Cold War, z angielskimi napisami i obejrzeliśmy go również, po czym wróciliśmy do łóżka.

Ten film to nie tyle zimna wojna, ile życie dwóch osób, które ją przeżyły i początek światowej sławy grupy Mazowsza w Polsce. Ciekawie było dowiedzieć się, jak to się zaczęło i jak Związek Radziecki uczynił go częścią swojej machiny propagandowej. Jak większość polskich filmów było w nim dużo smutku, ale mimo to warto go zobaczyć.

O 15:30 Skypowałem z naszym przyjacielem, Carmelo, w Hiszpanii i wymienialiśmy historie o tym, jak spędzaliśmy święta.

Córka Joana zadzwoniła wczoraj z Kolorado z życzeniami świątecznymi. To pierwszy rok, kiedy Karen i jej rodzina nie spędzali świąt w domu. Wnuczka Nikki wyjechała na Florydę ze swoim chłopakiem do domu rodziców, a Karen, jej mąż Virgil i ich syn, Joseph pojechali na narty do Kolorado. "Dzieci" starzeją się i rozwijają teraz swoje własne życie.

Tuesday, December 25, 2018

Dinner

Christmas Day. We woke up about 8:30, had coffee and apple pie for breakfast, then we watched an old Christmas movie(1945), Holiday Inn with Fred Astaire and Bing Crosby. Joan began the Christmas dinner at 15:30. We ate at 17:00. A simple dinner but a good one, Muscovy duck breasts, mashed potatoes, gravy and wine. For dessert we had coffee and apple pie.

Our 43rd Christmas together so I am thankful to God for the birth of Jesus and this woman in my life. We are both in the Autumn of our lives an do not know when they will end. I work to make them the best years of her life for as long as I am able. I would not change my past because then I would not have had my son who I lost this year but I am grateful Joan appeared when she did.

Boże Narodzenie. Obudziliśmy się około 8:30, mieliśmy kawę i szarlotkę na śniadanie, potem oglądaliśmy stary świąteczny film (1945), Holiday Inn z Fredem Astaire i Bingiem Crosby. Joan rozpoczęła świąteczny obiad o 15:30. Jedliśmy o 17:00. Prosty obiad, ale dobry, piersi z kaczki piżmowej, tłuczone ziemniaki, sos i wino. Na deser mieliśmy kawę i szarlotkę.

Nasze 43 Boże Narodzenie razem, więc jestem wdzięczny Bogu za narodzenie Jezusa i tej kobiety w moim życiu. Oboje jesteśmy na jesieni naszego życia i nie wiemy, kiedy się skończą. Pracuję, aby uczynić je najlepszymi latami jej życia tak długo, jak jestem w stanie. Nie zmieniam swojej przeszłości, bo wtedy nie miałabym syna, który straciłabym w tym roku, ale jestem wdzięczny, że Joan pojawiła się, kiedy to zrobiła.

Monday, December 24, 2018

Wigilia.

Joan and I want to wish you all a Merry Christmas. More later.

22:00: This is the day we wait for, Christmas Eve, Wigilia. In my youth, when I had aunts, uncles, cousins nearby, it was a fantastic night of eating, celebration and company. Now, with only Joan and I, it does not have the same feeling.  However, yesterday while I was putting gasoline in the car I was surprised when cousin Wioletta ran up to me to say hello. She was with her husband, Maciej, who was waiting to put gas into their car. We talked about meeting during this holiday and she surprised me by inviting us to spend Wigilia at her house. To say the least, it was a great surprise for us. We have spent the last 8 Wigilia's in our own flat, just the two of us.

We arrived tonight at 18:30 for Wigilia at 19:00. Cousin Maciej, his wife, Wioletta, his father, Krzysztof, Wioletta's mother and their 2 children, Jagoda and Jędrek were there. Jagoda attends an International school with 10 hours of English per week and has made great progress in speaking since last year. Jędrek is in 5th class with not so much English so his progress has been slower but better than last year. It was good to see them all again and share a traditional Polish Wigilia with the exception of NO carp fish, salmon was served instead. That was fine with us. We stayed until about 21:30 and then returned home to watch A Charlie Brown Christmas and White Christmas. It was a good Wigilia.


Joan i ja chcemy życzyć wszystkim Wesołych Świąt. Więcej później...…….

22:00: To dzień, w którym czekamy, Wigilia, Wigilia. W młodości, kiedy miałem ciotki, wujków, kuzynów w pobliżu, była to fantastyczna noc jedzenia, świętowania i towarzystwa. Teraz, tylko z Joan i ja, nie ma tego samego uczucia. Jednak wczoraj, gdy wkładałem benzynę do samochodu, byłem zaskoczony, gdy kuzyn Wioletta podbiegł do mnie, żeby się przywitać. Była z mężem Maciejem, który czekał, by wsadzić gaz do samochodu. Rozmawialiśmy o spotkaniu w te wakacje i zaskoczyła mnie, zapraszając nas do spędzenia Wigilia w jej domu. Co najmniej, to była dla nas wielka niespodzianka. Spędziliśmy ostatnie 8 Wigilii w naszym własnym mieszkaniu, tylko we dwoje.

Przybyliśmy dziś wieczorem o 18:30 do Wigilia o 19:00. Byli tam kuzyn Maciej, jego żona, Wioletta, jego ojciec, Krzysztof, matka Wioletty i ich dwoje dzieci, Jagoda i Jędrek. Jagoda uczęszcza do międzynarodowej szkoły z 10 godzinami języka angielskiego na tydzień i od zeszłego roku zrobił wielki postęp w rozmowach. Jędrek jest w piątej klasie, nie tyle po angielsku, więc jego postęp był wolniejszy, ale lepszy niż przed rokiem. Dobrze było zobaczyć je wszystkie ponownie i podzielić się tradycyjną polską Wigilią, z wyjątkiem ryb bez karpia, zamiast tego podawano łososia. To było w porządku z nami. Zostaliśmy do 21:30, po czym wróciliśmy do domu, aby obejrzeć A Charlie Brown Christmas and White Christmas. To była dobra Wigilia.

Sunday, December 23, 2018

Shocking.

Nothing like a shock to energize your system, even if it's not a good shock. The energy bill came in yesterday, 732 PLN($195). I was expecting less than half that. Checking it over I discovered it wasn't for 2 months but for 4. It said we didn't pay for September-October and I couldn't believe it. Checking online with the bank, sure enough, there was NO payment made to them during that time. I couldn't believe I missed it. Normally, when a bill comes in I pay it on the same day just to avoid this same situation. I quickly made the payment, checked the account to make sure the payment was made and was thankful the heating company didn't decide to turn off our heating just before Christmas. It would probably be next Thursday before I could get anyone to turn it back on again and even that would be a problem because the account is not in my name. That means the owner would have to make the arrangements to have it turned on again and that also could take some time. Now, all is well, I think.

I took Joan to Swadzim(village) where there is another Auchan(retail store) and she was able to find the mascara she wanted. I couldn't help but kid her about killing another whale. Like in the Graham Nash song, "Wind On The Water"...……………………….
"Over the years you have been hunted
by the men who threw harpoons
And in the long run he will kill you
just to feed the pets we raise,
put the flowers in your vase
and make the lipstick for your face."

Nie ma to jak szok, który pobudza twój system, nawet jeśli nie jest to dobry szok. Rachunek za energię pojawił się wczoraj, 732 PLN (195 USD). Spodziewałem się mniej niż połowę tego. Sprawdzając to odkryłem, że nie było to przez 2 miesiące, ale za 4. Powiedział, że nie zapłaciliśmy za wrzesień-październik i nie mogłem w to uwierzyć. Sprawdzanie online w banku, na pewno, nie było żadnych płatności do nich w tym czasie. Nie mogłem uwierzyć, że to przegapiłem. Zazwyczaj, gdy pojawia się rachunek, płacę go tego samego dnia, aby uniknąć tej samej sytuacji. Szybko dokonałem płatności, sprawdziłem konto, aby upewnić się, że płatność została dokonana i byłem wdzięczny, że firma grzewcza nie zdecydowała się wyłączyć naszego ogrzewania tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Prawdopodobnie byłby to w przyszły czwartek, zanim zdołalibyśmy go ponownie włączyć, a to byłby problem, ponieważ konto nie jest na moje nazwisko. Oznacza to, że właściciel będzie musiał dokonać ustaleń, aby ponownie go włączyć, a także może zająć trochę czasu. Teraz wszystko jest dobrze, myślę.

Zabrałem Joan do Swadzim (wioski), gdzie jest inny Auchan (sklep detaliczny) i udało jej się znaleźć tusz do rzęs, który chciała. Nie mogłem powstrzymać się od zabicia innego wieloryba. Podobnie jak w piosence Graham Nash "Wind On The Water" ... ............................

"Przez lata byłeś ścigany
przez mężczyzn, którzy rzucali harpunami
A na dłuższą metę cię zabije
aby karmić zwierzęta, które hodujemy,
połóż kwiaty w wazonie
i pomaluj szminką twarz ".


Saturday, December 22, 2018

Biltmore

In our travels in Poland and to different countries we have seen many beautiful mansions, palaces and castles. We were trying to think of one, just one, in the U.S. that could compare to at least a mansion or palace. The only one we could thin of is Biltmore, in North Carolina. Unfortunatly, we have never actually sen it in person, only in pictures or YouTube videos but it looks as good as ones we've seen here.

Biltmore Estate is a large 6950.4 acres or 10.86 square miles or 28.13 square kilometers private estate and tourist attraction in Asheville, North Carolina.  Biltmore House, the main residence, is a Chateauesque-style mansion built by George Washington Vanderbilt II between 1889 and 1895 and is the largest privately owned house in the United States, at 178,926 square feet (16,622.8 m2) of floor space (135,280 square feet (12,568 m2) of living area). It is still owned by George Vanderbilt's descendants, it remains one of the most prominent examples of the Gilded Age. Vanderbilt named his estate Biltmore derived from "Bildt", Vanderbilt's ancestors' place of origin in Holland, and "More", Anglo-Saxon for open, rolling land.


Construction of the house began in 1889 and continued well into 1896. In order to facilitate such a large project, a woodworking factory and brick kiln, which produced 32,000 bricks a day, were built onsite, and a three-mile railroad spur was constructed to bring materials to the building site. Construction on the main house required the labor of well over 1,000 workers and 60 stonemasons. Vanderbilt went on extensive buying trips overseas as construction on the house was in progress. He returned to North Carolina with thousands of furnishings for his newly built home including tapestries, hundreds of carpets, prints, linens and decorative objects, all dating between the 15th century and the late 19th century. Among the few American-made items were the more practical oak drop-front desk. rocking-chairs, a walnut grand piano, bronze candlesticks and a wicker wastebasket.
George Vanderbilt opened his opulent estate on Christmas Eve 1895 to invited family and friends from across the country, who were encouraged to enjoy leisure and country pursuits. Notable guests to the estate over the years included author Edith Wharton, novelist Henry James, ambassadors Joseph Hadges Choate and Larz Anderson, and Presidents William McKinley, Theodore Roosevelt, Woodrow Wilson, Jimmy Carter, Ronald Reagan and Barack Obama.

Podczas naszych podróży po Polsce i do różnych krajów widzieliśmy wiele pięknych dworów, pałaców i zamków. Zastanawialiśmy się, czy jest w Stanach Zjednoczonych choć jeden taki obiekt, który można by uznać przynajmniej za dwór lub pałac. Jedyna budowla, która przyszła nam do głowy to Biltmore w Karolinie Północnej. Niestety, nie widzieliśmy jej osobiście, tylko na zdjęciach lub filmach w YouTube, ale wygląda tak dobrze, jak te, które widzieliśmy tutaj.
 
Prywatna posiadłość Biltmore jest duża, ma 6950.4 akrów/10.86 mil kwadratowych/28.13 kilometrów kwadratowych, jest atrakcją turystyczną w Asheville w Karolinie Północnej. Biltmore House, główna rezydencja, to dwór w stylu pałacowym, zbudowany przez Jerzego Waszyngtona Vanderbilta II między 1889 a 1895 rokiem i jest największym prywatnym domem w Stanach Zjednoczonych. Ma 178,926 stóp kwadratowych (16,622.8 m2) powierzchni (135280 stóp kwadratowych  (12.568 m 2) z salonem). Jest własnością potomków Jerzego Vanderbilta, pozostaje jednym z najbardziej znanych przykładów Wieku Pozłacanego. Vanderbilt nazwał nieruchomość Biltmore, od „Bildt”, w  Holandii miejsca pochodzeniprzodków Vanderbiltai, a «More», pochodzi z anglosaskiego, oznacza otwartą, pofałdowaną ziemię.

Budowa domu rozpoczęła się w 1889 roku i była kontynuowana do 1896 roku. By zrealizować tak duży projekt, fabryka produkująca stolarkę i cegielnia, która mogła wyprodukować 32.000 cegieł dziennie, zostały zbudowane na miejscu, a mierząca trzy mile bocznica kolejowa został skonstruowana tak, aby dowozić materiały na plac budowy. Budowa budynku głównego wymagała nakładu pracy dobrze ponad 1000 pracowników i 60 kamieniarzy. Gdy budowa była w toku, Vanderbilt udał się na zamorskie wyprawy handlowe. Wrócił do Północnej Karoliny z tysiącami rzeczy do wyposażenia swojego nowo wybudowanego domu, w tym gobelinami, setkami grafik, dywanów, pościeli i przedmiotów dekoracyjnych, wszystko wyprodukowane pomiędzy XV a XIX wiekiem. Wśród kilku produktów amerykańskich było praktyczne biurko dębowe z opuszczanym frontem, bujane krzesła, fortepian z orzecha, świeczniki z brązu i wiklinowy kosz na śmieci.
Jerzy Vanderbilt otworzył swój zasobny majątek w Wigilię 1895 roku dla zaproszonej rodziny i przyjaciół z całego kraju, którzy mogli tam wypoczywać korzystając z uroków okolicy. W ciągu kolejnych lat gościło tam wielu znanych ludzi, m.in. pisarka Edith Wharton, prozaik Henry James, ambasadorowie Joseph Hadges Choate i Larz Anderson, prezydenci William McKinley, Theodore Roosevelt, Woodrow Wilson, Jimmy Carter, Ronald Reagan i Barrack Obama.

Friday, December 21, 2018

Christmas Spirit.

With the snow already gone overnight, it doesn't look like Christmas today. However,  I wanted to spread a little Christmas spirit so my plan was to take Joan to Sowa's. It wasn't ONLY for ciasto and coffee today. I stopped at the florist and bought 4 individual roses of different colors for the 4 girls who work there. When we arrived we presented each of them with one and wished them Merry Christmas. It was a joy to see the smiles on their faces when they received them. It's true that the gift of GIVING a present is the real joy, not receiving a present. These young women have always been very nice to us and we wanted to show our appreciation to them. This was a good time and way to do it.

At home it was hard not to see the chaos created by the idiot who is called the President of the United States. I still cannot believe 35% of the population support him no matter what he does.They just blindly follow the leader. I fear for that country and the whole world. It reminds me too much of the population of Germany who said they knew nothing about concentration camps.

On the bright side, we have 31 days before our next adventure in Spain. I am a little anxious to see if I  am able to pass the speaking barrier with all that I have learned since last March. It is a lot but to be able to recall it all in speech will be the real test. In writing, it is no problem, speaking will tell me the truth of my progress. The first couple of weeks will be the hardest I think.

Ze śniegiem, którego już nie ma w ciągu nocy, dziś nie wygląda jak Boże Narodzenie. Chciałem jednak rozsiewać trochę świątecznego ducha, więc moim planem było zabranie Joan do Sowy. Nie było to TYLKO dla ciasta i kawy. Zatrzymałem się w kwiaciarni i kupiłem 4 pojedyncze róże w różnych kolorach dla 4 dziewczyn, które tam pracują. Kiedy przyjechaliśmy, zaprezentowaliśmy każdemu z nich jeden i życzyliśmy im Wesołych Świąt. Kiedy ich otrzymywali, radość sprawiało im uśmiechy na twarzach. To prawda, że ​​dar PODAWANIA prezentu jest prawdziwą radością, a nie otrzymaniem prezentu. Te młode kobiety zawsze były dla nas bardzo miłe i chcieliśmy im okazać nasze uznanie. To był dobry czas i sposób, aby to zrobić.

W domu trudno było nie dostrzec chaosu stworzonego przez idiotę, który nazywa się prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nadal nie mogę uwierzyć, że 35% populacji wspiera go bez względu na to, co robi. Ślepo podążają za przywódcą. Boję się o ten kraj i cały świat. Przypomina mi to zbyt wiele ludności Niemiec, która powiedziała, że ​​nie wiedzą nic o obozach koncentracyjnych.

Z drugiej strony mamy 31 dni przed naszą kolejną przygodą w Hiszpanii. Jestem trochę zaniepokojony tym, czy jestem w stanie przejść barierę mówienia ze wszystkim, czego nauczyłem się od marca ubiegłego roku. To dużo, ale być w stanie to wszystko przypomnieć w mowie będzie prawdziwym testem. Pisząc, nie ma problemu, przemówienie powie mi prawdę o moich postępach. Pierwsze kilka tygodni będzie najtrudniejsze, jak sądzę.

Thursday, December 20, 2018

Pendelton

The history of Pendleton Woolen Mills is one of opportunity, exploration and innovation. British weaver Thomas Kay laid the foundation when he arrived in Oregon in 1863. His expertise lives on in Pendleton’s tweed, flannel and worsted wool apparel. Kay’s grandsons, the three Bishop brothers, opened Pendleton Woolen Mills in the early 1900s. They joined Kay’s weaving skills with stunning Native American-inspired designs in the Pendleton Trade blanket, a benchmark for beauty and quality for over 100 years. Family-owned and operated for more than six generations, the uniquely American story of Pendleton Woolen Mills continues today.

Let me tell you a story. One of the things I learned from my father was the value of a Pendelton shirt as far as warmth, quality and durability. He wore them on camping trips or hunting trips in cold weather and always spoke highly of them.  When I was older and could afford one, I bought my first one when I was 22 years old. I loved that shirt. When I moved to the forest in Michigan I took it with me. Before I left, Joan bought me a new shirt and sweater to take with me. She paid $50 for each one. Not thinking or remembering they were made of wool, I put the sweater into a hot water wash machine and the result was a disaster. It came out the size for a little child.

The nearest town to where I lived was Marquette, Michigan and in that town they had a resale store run by the organization St. Vincent DePaul. People would bring in clothes and other items they no longer wanted and the store would sell them cheaply. On one of my weekly trips to that store I made an incredible discovering, someone had brought in 14 Pendelton shirts and they were being resold for $2 each. I bought all 14. Half of them were my size and the others fit Joan.  So then I had 9 Pendeltons and Joan had 7. That was 40 years ago. Now, with the invasion of moths in different places we have lived since then, I have 1 left and Joan has 4. I checked the Pendelton website today and a new Pendelton shirt now sells for $135(507 PLN). Obviously, I won't be buying any new Pendeltons now.

Today being Thursday we did our weekly food shopping and spent 150 PLN($40) for the week, so far. We still have to buy the duck breasts on Monday morning.

It's been snowing all day and made for a nice ride to the store, everything covered in white and looking very Christmassy. However, rain is in the forecast for the next few days and that will put an end to the snow. Christmas Day is predicted to have and snow but for today, at least, it looks like Christmas.

Historia Pendleton Woollen Mills jest jedną z możliwości, eksploracji i innowacji. Brytyjski tkacz Thomas Kay położył fundamenty, gdy przybył do Oregonu w 1863 roku. Jego doświadczenie żyje w tweedowej, flanelowej i czesankowej odzieży Pendleton. Wnukowie Kay, trzej bracia biskupi, otworzyli Pendleton Woollen Mills na początku XX wieku. Połączyli umiejętności tkackie Kay z oszałamiającymi wzorami inspirowanymi rdzennymi Amerykanami w kocu Pendleton Trade, wzorcem piękna i jakości od ponad 100 lat. Będąc własnością rodziny i działającą od ponad sześciu pokoleń, wyjątkowa amerykańska historia Pendleton Woollen Mills trwa do dziś.

Pozwól, że opowiem ci historię. Jedną z rzeczy, których nauczyłem się od mojego ojca, była wartość koszulki Pendelton w zakresie ciepła, jakości i trwałości. Nosił je na wyprawach biwakowych lub podczas zimowych wypraw myśliwskich i zawsze mówił o nich wysoko. Kiedy byłem starszy i mogłem sobie na to pozwolić, kupiłem swój pierwszy, gdy miałem 22 lata. Kochałem tę koszulę. Kiedy przeprowadziłem się do lasu w Michigan, zabrałem go ze sobą. Zanim wyszłam, Joan kupiła mi nową koszulę i sweter do zabrania ze sobą. Zapłaciła po 50 dolarów za każdego. Nie myśląc ani nie pamiętając, że były zrobione z wełny, włożyłem sweter do pralki z gorącą wodą, a rezultatem była katastrofa. Okazało się, że ma małe dziecko.

Najbliższe miasto, w którym mieszkałem, to Marquette w stanie Michigan, aw tym mieście mieli sklep z odsprzedaży prowadzony przez organizację St. Vincent DePaul. Ludzie przynosili ubrania i inne przedmioty, których już nie chcieli, a sklep sprzedawał je tanio. Podczas jednego z moich cotygodniowych wyjazdów do tego sklepu dokonałem niesamowitego odkrycia, ktoś przyniósł 14 koszulek Pendelton, które zostały odsprzedane za 2 dolary. Kupiłem wszystkie 14. Połowa z nich była mojego rozmiaru, a pozostałe pasowały do ​​Joan. Tak więc miałem 9 Pendeltonów i Joan miała 7. To było 40 lat temu. Teraz, z inwazją ćmy w różnych miejscach, w których żyliśmy od tego czasu, mam 1, a Joan ma 4. Sprawdziłem dzisiaj stronę Pendelton, a nowa koszula Pendelton kosztuje teraz 135 USD (507 PLN). Oczywiście, nie będę kupować teraz nowych Pendeltonów.

Dziś w czwartek robiliśmy cotygodniowe zakupy żywności i wydaliśmy 150 PLN (40 USD) za tydzień. Nadal musimy kupować piersi kaczki w poniedziałek rano.

Przez cały dzień padał śnieg i przygotowywali się do miłej jazdy do sklepu, wszystko pokryte białą i wyglądającą bardzo Christmassy. Jednak deszcz jest prognozowany na kilka następnych dni, a to spowoduje koniec śniegu. Przewiduje się, że Święta Bożego Narodzenia będą mieć i śnieg, ale na dzień dzisiejszy wygląda jak Boże Narodzenie.

Wednesday, December 19, 2018

Energy

I finally started using my 23" monitor full time. I have had it for about a year and used it from time to time but now I use it all the time. It makes it much easier to read the screen. The only time I don't use it is on Skype calls because the microphone is in the laptop and when I put the laptop screen down, the listener doesn't hear me too well. I suppose I could attach an external mike to the monitor but I don't want to spend the money. I don't close the laptop completely because the keyboard is used so I need to see it.

We had a nice meeting at Zbyszek's flat today, I suppose our last until the New Year. We talked about the latest news of energy prices rising in Poland, for one topic. The Energy Minister said there would be none in 2019 but the Energy companies said they will submit their requests in January and the reasons for them. No one really knows what the answer is. The cost of buying and selling CO2 emission allowances will most likely rise and since Poland is the 5th most polluted country in Eastern Europe, it will have an impact on energy prices. The Ranking is below.
Polution Index

Tuesday, December 18, 2018

Great card.

We received a beautiful Christmas card from reader, Anna Dan today. She lives in Florida and has been a reader for a number of years. She has also been very helpful in my pursuit of documents for Polish citizenship. It's always nice to hear from readers but this card was so unexpected. It made our day.

I had my usual meeting with Radek for 2 hours, our last one until the holidays are over. Later in the day I Skyped with Carmelo in Spain for 1 1/2 hours speaking in Spanish on different subjects.

In the early morning I listened to a podcast from Español with Juan about Colloquial Spanish.  I like these podcasts even though they are for intermediate to advanced students. They come with a text in Spanish which I can translate into English. Using a program, VLC Player, I can play the podcast and slow down the speech so I  can understand the sentences. He speaks at normal speed, a little too fast for me right now. The first time I listen to it I read along in Spanish, then the second time in English. The third time is back to Spanish. I usually listen to the same podcast 4-5 times before I move to a new one.

Dzisiaj otrzymaliśmy piękną świąteczną kartkę od czytelniczki Anna Dan. Mieszka na Florydzie i od wielu lat jest czytelnikiem. Także bardzo pomaga w „ pogoni” za dokumentami dotyczącymi polskiego obywatelstwa. Zawsze miło jest otrzymać wiadomości od czytelników, ale ta kartka była tak nieoczekiwana. Uprzyjemniła nasz dzień .

Jak zwykle spotykałem się z Radkiem na 2 godziny i to było nasze ostatnie spotkanie do końca świąt. Później, tego samego dnia, przez 1,5 godziny rozmawiałem przez Skype z Carmelo z Hiszpanii, dyskutując na różne tematy po hiszpańsku.

Wczesnym rankiem wysłuchałem podcastu z Español z Juanem na temat potocznego hiszpańskiego. Podobają mi się te podcasty mimo, że są przeznaczone dla średnio-zaawansowanych i zaawansowanych. Zawierają tekst w języku hiszpańskim, który mogę przetłumaczyć na angielski. Za pomocą programu VLC Player mogę odtwarzać podcast i zwolnić szybkość mówienia, abym mógł zrozumieć zdania. Lektor mówi z normalną prędkością, ale teraz to dla mnie trochę za szybko. Kiedy pierwszy raz go słucham, czytam po hiszpańsku, podczas drugiego słuchania czytam po angielsku. Za trzecim razem powracam do hiszpańskiego. Zazwyczaj słucham tego samego podcastu 4-5 razy, zanim przejdę do nowego.

Baffled.

Restful day again on Monday but I did have an interesting conversation with a 15 year old girl.

I asked if she already had a plan for university in mind and she replied that she would probably attend one in Poznań. I asked what about her friends and she surprised me with the answer. Most of them were planning on studying in the U.S. and staying there. For some reason they had the old idea that the U.S. was the land of milk and honey. That jobs were plentiful and they would become celebrities were reason they gave. The old idea is still present in the younger generation and it baffles me how they can think like that. In this day and age with all the information that is available through different medias, how they view America is rather strange.  This girl could speak English fairly well but she said her friends could only pass written examinations and grammar test in school, they could not speak hardly any English.

Ponownie w poniedziałek, ale miałem interesującą rozmowę z 15-letnią dziewczynką.

Zapytałem, czy ma już plan uniwersytecki, a ona odpowiedziała, że pewnie będzie chciała uczestniczyć w jednym w Poznaniu. Zapytałem, co z jej przyjaciółmi, a ona zaskoczyła mnie odpowiedzią. Większość z nich planowała studia w USA i pozostanie tam. Z jakiegoś powodu mieli stary pomysł, że USA to kraj mleka i miodu. Ta praca była obfita, a stali się celebrytami. Stara idea jest wciąż obecna w młodszym pokoleniu i zastanawia mnie, jak mogą tak myśleć. W dzisiejszych czasach ze wszystkimi informacjami, które są dostępne za pośrednictwem różnych mediów, sposób postrzegania Ameryki jest raczej dziwny. Ta dziewczyna potrafiła mówić po angielsku dość dobrze, ale powiedziała, że jej znajomi mogli tylko zdawać w szkole pisemne egzaminy i test gramatyczny, nie mogli prawie mówić po angielsku.

Sunday, December 16, 2018

The tree

Listening to the Golec Orkestra on DVD and The Charlie Brown Christmas Music, we put up our tree today. This year is different. we've made the total conversion to LED lights to avoid the yearly surprise burn out of the old kind of lights at any time while the tree is lighted. When we plugged in the last old line of lights this time, they didn't light and that was the last straw, into the garbage they went.

Our tree is artificial, for two reasons. The first, since we've had it for 7 years now, it has saved us money not having to buy a tree each year. Second, there is no mess to clean up when getting rid of a live tree. Yes, I like the smell of a real tree but if I wanted I could buy an aerosol spray with a pine scent to spray the tree. I don't buy aerosols. There are enough pollutants in the air already.

Under the tree is the little, store bought, manger. I would love to have the one my father made many years ago with the fence around it but it was given to my brother and I don't know what happened to it when he died. Now I only have pictures to remind me of it.

Słuchając Orkiestry Golec na DVD i The Charlie Brown Christmas Music, dzisiaj wystawiamy nasze drzewo. W tym roku jest inaczej. Zrobiliśmy całkowitą konwersję na światła LED, aby uniknąć rocznej niespodzianki wypalenia starych świateł w dowolnym momencie, gdy drzewo jest oświetlone. Kiedy tym razem podłączyliśmy ostatnią starą linię świateł, nie zapalili się i to była ostatnia kropla w śmieciach, które poszli.

Nasze drzewo jest sztuczne, z dwóch powodów. Pierwszy, odkąd mamy go od 7 lat, zaoszczędził nam pieniądze, nie musisz co roku kupować drzewa. Po drugie, nie ma bałaganu do sprzątania, gdy pozbędziesz się żywego drzewa. Tak, podoba mi się zapach prawdziwego drzewa, ale gdybym chciał, mógłbym kupić spray w aerozolu z sosnowym zapachem, żeby spryskać drzewo. Nie kupuję aerozoli. W powietrzu jest już wystarczająco dużo zanieczyszczeń.

Pod drzewem jest mały, sklep kupiony, żłób. Chciałbym mieć tego, który mój ojciec zrobił wiele lat temu, z ogrodzeniem wokół niego, ale zostało ono wydane mojemu bratu i nie wiem, co się z nim stało, gdy umarł. Teraz mam tylko zdjęcia, które mi o tym przypominają.

Saturday, December 15, 2018

COP24

Al Gore spoke at the COP24 Climate Summit in Katowice yesterday.

"A child born in Warsaw, before he is one year old, inhales so many harmful substances, as much as in 1000 cigarettes - spoke former Vice President of the U.S.A. Al Gore, during the ongoing Summit. Is this supposed to be ok?!

"We have a moral obligation and we have the means to make the change.

For those who doubt that we as human beings have the political will to make big change, just remember that political will itself is a renewable resource."

Gore criticized the US, Russia and Saudi Arabia for their opposition to endorsing a major climate change report, and said:

"It's important to understand where the opposition to saving our future is coming from."

The former Vice President of the U.S., already at the beginning of the presentation, remarked that since he is in Poland, the images from Poland were given as examples of the effects of climate change in Poland: heatwave or dramatically low Vistula levels a few years ago

Al Gore quoted alarming data on the most polluted cities in the European Union. - poles say they have enough (...) 33 of the 50 most polluted cities of the EU are located in Poland. He showed pictures of smog in Polish cities, people in anti-smog masks and protesters against pollution.

Doctors detect neonatal hypertension. It causes pollution that absorbs the body of mothers. Every year 47.5 thousand people die in Poland prematurely due to air pollution and the number is rising.

Then Gore met the residents of Katowice. He pointed out that not many people have previously stated that burning fossil fuels would lead to a global crisis. He added that a fair transformation is inevitable for regions like Silesia that are dependent on fossil fuels.

At the time of the summit, there were also the words of Andrzej Duda, The President, had a harsh defense of the Polish coal-based energy despite the UN's opposition, which clearly indicates the threat of an ecological disaster to which further coal burning can cause. The words of the President caused a big controversy. Especially critical was Greenpeace.

Al Gore wystąpił wczoraj na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach.

"Dziecko urodzone w Warszawie, przed ukończeniem pierwszego roku życia, wdycha tak wiele szkodliwych substancji, jak w tysiącach papierosów - mówił były wiceprezydent USA Al Gore podczas trwającego szczytu. Czy to jest w porządku ?!

"Mamy moralny obowiązek i mamy środki, aby dokonać zmiany.

Dla tych, którzy wątpią, że my, jako istoty ludzkie, mamy wolę polityczną, aby dokonać wielkich zmian, pamiętajcie tylko, że wola polityczna jest zasobem odnawialnym. "

Gore skrytykował USA, Rosję i Arabię Saudyjską ... za sprzeciw wobec aprobaty poważnego raportu o zmianach klimatu i powiedział:

"Ważne jest, aby zrozumieć, skąd bierze się sprzeciw wobec ratowania naszej przyszłości."

Były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, już na początku prezentacji, zauważył, że odkąd jest w Polsce, zdjęcia z Polski były przykładami skutków zmian klimatycznych w Polsce: fala upałów lub dramatycznie niski poziom Wisły kilka lat.

Al Gore cytował alarmujące dane na temat najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej. - Polacy twierdzą, że mają dość (...) 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast UE znajduje się w Polsce. Pokazał zdjęcia smogu w polskich miastach, ludzi w maskach przeciwsmogowych i protestujących przeciwko zanieczyszczeniom.

Lekarze wykrywają nadciśnienie u noworodków. Powodem jest zanieczyszczenie, które wchłaniane jest przez ciało matek. Każdego roku w Polsce przedwcześnie umiera 47,5 tys. osób z powodu zanieczyszczenia powietrza, a liczba ta rośnie.

Następnie Gore spotkał się z mieszkańcami Katowic. Zwrócił uwagę, że niewiele osób wcześniej twierdziło, że spalanie paliw kopalnych doprowadziłoby do globalnego kryzysu. Dodał, że sprawiedliwa transformacja jest nieunikniona dla regionów takich jak Śląsk, które są uzależnione od paliw kopalnych.

W czasie szczytu pojawiły się również słowa Prezydent Andrzeja Dudy, które pomimo sprzeciwu ONZ ostro broniły polskiej energetyki opartej na węglu, co wyraźnie wskazuje na groźbę katastrofy ekologicznej, do której może się przyczynić nadal spalany węgiel. Słowa prezydenta wywołały duże kontrowersje. Szczególnie krytyczny był Greenpeace


Friday, December 14, 2018

What's going on?

What are these people doing in Carrefour? What are they waiting for? If you look at the front of the line you see a white board with the blue letter..p Ż.  What you don't see is the whole...KARP ŻYWY, it means Live Carp. In Poland, on Christmas Eve, it is a tradition to eat carp as part of the dinner. People buy live carp early and keep them alive at home until it is time to eat them. There are always long lines of people in stores waiting to buy live carp. This is only one example. Since today was shopping day, I took this picture above to show you.

We spent 115 PLN($30) at Carrefour and then 25($7) PLN at Piotr & Paweł for meat and bread. Altogether it was 140 PLN($37) for the week. Doesn't sound like much in U.S. money considering we used to spend $100 a week when we lived there. However, it has risen from 100 PLN to 150 PLN average since we have lived here. Now we hear electricity will rise 50% in price next year. 50% I would like to know why?

Co robią ci ludzie w Carrefour? Na co oni czekają? Jeśli spojrzysz na przód kolejki, zobaczysz białą tablicę z niebieską literą „... p Ż”. Czego nie widzisz, to całość ... ŻYWY KARP. W Polsce, w Wigilię jest tradycja spożywania karpia w ramach kolacji. Ludzie kupują żywego karpia wcześniej i trzymają go żywego w domu, dopóki nie nadejdzie pora, aby go zjeść. W sklepach zawsze są długie kolejki ludzi czekających na kupno żywego karpia. To tylko jeden przykład. Ponieważ dziś był dzień zakupów, zrobiłem to zdjęcie powyżej, żeby ci pokazać.

W Carrefour wydaliśmy 115 PLN (30 USD), a następnie 25 (7 USD) w sklepie Piotr i Paweł na mięso i chleb. Łącznie zakup wyniósł 140 PLN (37 USD) na tydzień. W amerykańskich pieniądzach nie ma to większego znaczenia, biorąc pod uwagę, że wydawaliśmy tam 100 dolarów tygodniowo. Jednak wydatki wzrosły ze 100 PLN do 150 PLN średnio od kiedy tu zamieszkaliśmy. Teraz słyszymy, że cena prądu wzrośnie o 50% w przyszłym roku. 50%, chciałbym wiedzieć, dlaczego?

Wednesday, December 12, 2018

Insurance

Our PZU insurance man arrived at 11:30 with the policies to sign for our car and flat insurance. Full coverage on our car was 3,189 PLN($849) and 450PLN(($120) for the flat.It only took ten minutes and he was gone.

At 14:45 Zbyszek arrived for a visit. Prior to his arrival,  I went to Elite and bought a variety of cakes, visible on the top of this blog. He said it had been a long time since he was here and when we thought about it he was right. The last time was 2 years ago for a party in January. We talked for an hour, ate some of the cakes but some were left for later consumption.

Tonight Joan is preparing żurek soup for dinner.

Nasz agent ubezpieczeniowy PZU przybył o 11:30 z polisami na ubezpieczenie samochodu i mieszkania do podpisania. Polisa na nasz samochód wyniosła 3 189 PLN (849 USD) i 450 PLN ((120 USD) za mieszkanie. Zajęło mu to tylko dziesięć minut i już go nie było.


O 14:45 zjawił się Zbyszek. Przed jego przybyciem poszedłem do Elite i kupiłem różne ciastka, widoczne na górze tego bloga. Powiedział, że minęło dużo czasu, odkąd był w naszym mieszkaniu, a kiedy pomyśleliśmy o tym, miał rację. Ostatni raz był 2 lata temu na imprezie w styczniu. Rozmawialiśmy przez godzinę, zjedliśmy trochę ciastek, część został do późniejszej konsumpcji.


Dziś wieczorem Joan przygotowuje żurek na obiad.

Tuesday, December 11, 2018

Absolutely ridiculous!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A totally ridiculous response from the U.S., Russia and Saudi Arabia.
Negotiators here in Poland ran into serious trouble when Saudi Arabia, the US, Russia and Kuwait objected to the conference "welcoming" the document. Instead they wanted to support a much more lukewarm phrase, that the conference would "take note" of the report. Saudi Arabia had fought until the last minute in Korea to limit the conclusions of the document. Eventually they gave in. But it now seems that they have brought their objections to Poland. The dispute dragged on as huddles of negotiators met in corners of the plenary session here, trying to agree a compromise wording.
None was forthcoming. With no consensus, under UN rules the passage of text had to be dropped.
Many countries expressed frustration and disappointment at the outcome.Why are these countries ignoring the facts of climate change? Are they so intent on destroying this planet because greed for money  and power is all they see? When will the "common man/woman" rise up and put a stop to them? The clock is ticking and time is running out for all of us. It doesn't matter much for my generation at  74 but our grand children will pay the price for these idiots who control the world now. How will they survive the catastrophic changes to the planet?

Całkowicie absurdalna odpowiedź ze strony USA, Rosji i Arabii Saudyjskiej.

Negocjatorzy w Polsce popadli w poważne kłopoty, kiedy Arabia Saudyjska, USA, Rosja i Kuwejt sprzeciwiły się "przyjęciu" dokumentu konferencji. Zamiast tego chcieli poprzeć dużo bardziej obojętną frazę, którą konferencja "uwzględni" w raporcie. Arabia Saudyjska walczyła do ostatniej chwili w Korei o ograniczenie wniosków zawartych w dokumencie. W końcu się poddali. Ale teraz wydaje się, że przenieśli swoje zastrzeżenia do Polski. Spór przeciągnął się, gdy grupki negocjatorów spotkały się w kuluarach sesji plenarnej, próbując zgodzić się na kompromisowe sformułowanie.
Nic nie wychodziło. Bez konsensusu, zgodnie z przepisami ONZ, tekst musiał zostać usunięty.
Wiele krajów wyraziło frustrację i rozczarowanie takim rezultatem. Dlaczego te kraje ignorują fakty związane ze zmianą klimatu? Czy tak bardzo chcą zniszczyć tę planetę, ponieważ tylko chciwość dla pieniędzy i władzy są wszystkim, co widzą? Kiedy "zwykły mężczyzna / kobieta" zbuntuje się i ich powstrzyma? Zegar tyka, a czas ucieka nam wszystkim. Nie ma to większego znaczenia dla mojego pokolenia w wieku 74 lat, ale nasze wnuki zapłacą cenę za tych idiotów, którzy teraz kontrolują świat. Jak przetrwają katastrofalne zmiany na naszej planecie? Coś musi teraz zostać zrobione.

Monday, December 10, 2018

Most Significant.

Congratulations to our cousin, Makenzie Rajewski, who was named "The Most Significant Player" by her college volleyball teammates this year. She attends Alma College. Alma College is a private liberal arts college in Alma, Michigan.   She worked hard all season, through her leg cramps and asthma. Both her and her sister, Mallory, play volleyball in colleges.

Our granddaughter, Nikki, played in a classical guitar recital last night at the college she goes to. Her mother sent us some pictures of her playing and using my old classical guitar. What a joy it was to see it being used by her. She is really a talented young girl growing into a woman. Her talent is not only in music but in drawing also. I saw a drawing she made once od Kevin Spacey and he was easily recognizable. I don't know what choice she will make for her future but I hope it is one that will utilize her talent and not just a "drone" job. The world is full of those kind of people and she is too intelligent to be one of them. Pictures on the right of this blog.

Gratulacje dla naszej kuzynki, Makenzi Rajewski, która w tym roku została uznana przez jej koleżanki z drużyn z siatkówki za "Najbardziej znaczącego gracza". Uczęszcza do Alma College. Alma College to prywatna wyższa szkoła sztuk pięknych w Alma w stanie Michigan. Przez cały sezon ciężko pracowała, przez aż do skurczu nóg i astmy. Zarówno ona, jak i jej siostra Mallory, grają w siatkówkę w szkołach wyższych.

Wczoraj wieczorem nasza wnuczka Nikki grała w klasycznym recitalu gitarowym w college'u, do którego chodzi. Matka wysłała nam kilka zdjęć z jej grania, kiedy korzystała z mojej starej gitary klasycznej. Cóż za radość, gdy zobaczyłem, że jest przez nią wykorzystywana. Jest naprawdę utalentowaną młodą dziewczyną wyrastającą na kobietę. Jej talent to nie tylko muzyka, ale także rysunek. Widziałem portret Kevina Spacey’a, który kiedyś zrobiła i który był na nim łatwo rozpoznawalny. Nie wiem, jaką przyszłość dla siebie wybierze, ale mam nadzieję, że wykorzysta swój talent. Świat jest pełen takich ludzi, a ona jest tak inteligentna, aby być jedną z nich. Zdjęcia po prawej stronie tego bloga.

Sunday, December 09, 2018

Is it a problem?

On this gray, rainy day I took Joan to the cat café to visit the cats and have coffee and ginger cheesecake. It was disappointing to find they had no ginger cheesecake today, instead it was mango cheesecake. We took it but it was not so good. Even so, Joan enjoyed the time with the kittens and that was the most important thing.

In our mailbox at home was a birth and baptism certificate of my mother from the church in Posen, Illinois where she was born. At that time it was a Polish community but now it is a Mexican community so the certificate is in English/Spanish. That is fine with me, I can read both languages now. However, the important sentence...Where she was born...only says, NOT RECORDED. This for the Polish Civil Registry will be a problem understanding I think, even when I explain why it says so.

In Illinois, births were not generally recorded on an official county level until 1877, and the practice was not universal until 1916. Prior to 1916 births were only recorded at the county recorder’s office. After 1 January 1916, it became mandatory to record births at both the county recorder’s office and the Illinois Department of Public Health. My mother's parents did not record her birth with the local recorder office. This could be, yet another problem for me, another obstacle. Even though the birth and baptism certificate comes from the church where they attended, it may not be enough.

Tego szarego, deszczowego dnia zabrałam Joan do kawiarni dla kotów, aby odwiedzić koty i wypić kawę i imbirowy sernik. Z rozczarowaniem okazało się, że nie mają dzisiaj sernika imbirowego, zamiast tego był sernik z mango. Wzięliśmy to, ale nie było tak dobrze. Mimo to Joan lubiła spędzać czas z kociętami i to była najważniejsza rzecz.

W naszej skrzynce pocztowej w domu było urodzenie i świadectwo chrztu mojej matki z kościoła w Posen, w stanie Illinois, w którym się urodziła. W tym czasie była to polska społeczność, ale teraz jest to meksykańska społeczność, więc certyfikat jest w języku angielskim / hiszpańskim. W porządku, mogę teraz czytać oba języki. Jednak ważne zdanie ... Gdzie się urodziła ... mówi tylko, NIE REKORDOWANO. To dla polskiego rejestru cywilnego będzie problemem, o którym myślę, nawet jeśli wyjaśnię, dlaczego tak mówi.

W Illinois porody nie były na ogół rejestrowane na oficjalnym poziomie hrabstwa do 1877 r., A praktyka nie była powszechna aż do 1916 r. Przed rokiem 1916 urodzenia były rejestrowane tylko w biurze rejestratora powiatu. Po 1 stycznia 1916 r. Stało się obowiązkowe rejestrowanie urodzeń zarówno w biurze rejestratora powiatu, jak iw Departamencie Zdrowia Publicznego stanu Illinois. Rodzice mojej matki nie zarejestrowali jej urodzin w lokalnym biurze nagrywającym. To może być kolejny problem dla mnie, kolejna przeszkoda. Chociaż świadectwo urodzenia i chrztu pochodzi z kościoła, w którym uczęszczali, może to nie wystarczyć.

Saturday, December 08, 2018

They forget.

I look at FB every day. mainly to see if any cousin has posted a new family photo.  Scrolling, I couldn't help but notice that yesterday, December 7th, there was only 1 remembrance of Pearl Harbor. Reading the comment below it, it said the person didn't see ANY mention of it in newspapers in America.  I thought that was rather strange. WWII, Normandy, Vietnam, all have numerous posts on their days but Pearl Harbor is being forgotten. It is a disservice to all who died during that battle. It is not like that in Poland. It always remembers it's battles and wars, won or lost. It is sad that America forgets Pearl Harbor.

On the bright side, there is sun somewhere behind all the clouds making today a brighter day. 10c is the high for today so it is not cold nor is it raining.

Dealing with squirrels (Some Religious Perspectives)
 
The Presbyterian
church called a meeting to decide what to do about their squirrel
infestation.  After much prayer and consideration, they concluded
that the squirrels were predestined to be there, and they shouldn’t
interfere with God’s divine will.
 
At the Baptist
church the squirrels had taken an interest in the baptistery.  The
deacons met and decided to put a water-slide on the baptistery and let the
squirrels drown themselves.  The squirrels liked the slide and
unfortunately, knew instinctively how to swim, so twice as many squirrels
showed up the following week.
  
The Lutheran
church decided that they were not in a position to harm any of God’s
creatures.  So, they humanely trapped their squirrels and set them
free near the Baptist church.  Two weeks later the squirrels were
back when the Baptists took down the water-slide.
 
But the Catholic
church came up with a very creative strategy!  They baptized all the
squirrels and made them members of the church.  Now they only see
them at Christmas and Easter.
 
Not much was
heard from the Jewish synagogue.  They took the first squirrel and
circumcised him.  They haven’t seen a squirrel
since.


Sprawdzam FB codziennie. Głównie po to, by zobaczyć, czy któryś z kuzynów opublikował nową rodzinną fotografię. Przewijając wiadomości, nie mogłem nie zauważyć, że w wczoraj, 7 grudnia, pojawiło sie tylko 1 wspomnienie o Pearl Harbor. W komentarzu poniżej było napisane, że autor nie widzi żadnej wzmianki o ataku na Pearl Harbor w gazetach w Ameryce. Pomyślałem, że to raczej dziwne. O II Wojnie Światowej, Normandii, Wietnamie, pisze się dużo w dniach rocznic, ale Pearl Harbor jest zapomniane. Uwłacza to wszystkim, którzy zginęli w czasie tej bitwy. W Polsce pamięta się bitwy i wojny, wygrane lub przegrane. To smutne, że Ameryka zapomina o Pearl Harbor.

Patrząc z jaśniejszej strony, gdzieś za chmurami jest słońce. Dziś jest 10 stopni, ciepło jak na grudzień i nie pada.

Jak sobie poradzić z wiewiórkami (z punktu widzenia religii)
 
Prezbiterianie 
zwołali spotkanie by zdecydować, co zrobić z inwazją wiewiórek
Po wielu modlitwach i rozważaniach uznali, że wiewiórki są predestynowane by tam być,
a oni nie powinni ingerować w Boskie zamierzenia

Baptyści
W ich kościele wiewiórki zainteresowały się baptysterium. Diakoni spotkali się i postanowili umieścić zjeżdżalnię na baptysterium. Niech wiewiórki się potopią. Wiewiórki jednak lubiły zjeżdżalnię i instynktownie wiedziały, jak pływać, więc w następnym tygodniu pojawiło siędwa razy więcej wiewiórek
 .
Luteranie
uznali, że nie mogą zaszkodzić żadnemu z Bożych stworzeń.Więc, humanitarnie uwięzili swoje wiewiórki i uwolnili je w pobliżu kościoła baptystów. Dwa tygodnie później wiewiórki powróciły, gdy baptyści zabrali zjeżdżalnię.
Katolicy
wymyślili bardzo twórczą strategię! Ochrzcili wiewiórki i uczynili je członkami Kościoła.
Teraz wiewiórki pojawiają się w kościele tylko na Boże Narodzenie i w Wielkanoc.
Z synagogi nie ma zbyt wielu wiadomości.
Po tym jak wzięli pierwszą wiewiórkę i ja obrzezali, nikt tam nie widział więcej wiewiórek

 

Friday, December 07, 2018

Remember.

With  slight mist coming down and 10c, only the grayness reminds you it is December. If the sun was out it could be April....but we have NO global warming.

It was quiet day here, only a cobersation with the lady from Bydgoszcz, then we watched a few episodes of a series and followed that with studies. Joan made the Cobb Salad for dinner.

Of course, being December 7th, it was also a day to remember Pearl Harbor.

Z lekką mgłą schodzącą w dół i 10c, tylko grayness przypomina, że jest grudzień. Jeśli słońce się skończy, może to być kwiecień ... ale nie mamy ŻADNEGO globalnego ocieplenia.


To był spokojny dzień, tylko rozmowa z panią z Bydgoszczy, potem obejrzeliśmy kilka odcinków serii, a następnie studia. Joan zrobiła Sałatkę Cobb na kolację.


Oczywiście, będąc w dniu 7 grudnia, był to również dzień, aby pamiętać Pearl Harbor.

A Spring cold?

Shopping day after a quick stop at Zbyszek's flat to retrieve Joan's purse that she forgot Wednesday when we left. I guess she was so full of sugar from the ciasto that she just forgot it.

At Carrefour we spent 157 PLN($42) for the next week of food. Well, not exactly all on food. I did buy a Christmas tree ornament for a friend for 15 PLN($4) so it was really 142PLN($38) for the week.

Carmelo, my friend from Spain, told me today he can't believe the weather. It's 20c on the 6th of December and it should be colder. The sun is shining brightly but that is normal. I told him here is it 3c and gray but that is normal now, even a little warmer than normal. e said he has a "Spring" cold because it is too warm for a Winter cold.

Dzień zakupów po krótkim zatrzymaniu się w mieszkaniu Zbyszka, by odzyskać torebkę Joanny, o której czwartku zapomniała, kiedy wyjeżdżaliśmy. Sądzę, że była tak „pełna cukru po cieście”, że po prostu o tym zapomniała.

W Carrefour wydaliśmy 157 PLN (42 USD) na żywność na następny tydzień. Cóż, niezupełnie cała suma na jedzenie. Kupiłem ozdobę choinkową dla przyjaciela za 15 zł (4 dolary), więc to było naprawdę 142PLN (38 $).

Carmelo, mój przyjaciel z Hiszpanii, powiedział mi dzisiaj, że nie może uwierzyć w pogodę. W dniu 6 grudnia jest 20C, a powinno być chłodniej. Słońce świeci jasno, ale to normalne. Powiedziałem mu, że tutaj są 3C i szaro, ale to też jest normalne, nawet jest trochę cieplej niż zwykle. Powiedział, że ma zimny "Spring" , ponieważ jest zbyt ciepło na zimowy chłód.

Wednesday, December 05, 2018

Dissatisfied?

There is always a lot of talk of dissatisfaction with Poland being in the EU. That seems a little strange when you consider that Polish beneficiaries signed 44,200 deals for PLN 220.8 billion in EU funds from the 2014-2020 budget pool as of December 2 2018, with the value of deals signed up by PLN 4.7 billion, month on month, the Investments and Development Ministry said in a statement.
A total of 97,600 motions for PLN 367.7 billion in EU financing were submitted by that date, for projects worth PLN 595.6 billion. How will they ever pay it back when it is time?

On the bright side, a beautiful sunny day today and 9c outside, almost like Spring. We studied in the morning and then in the afternoon went to the flat of Zbyszek for our meeting. We've decided to alternate our meetings between his flat and ours. It's much quieter and conducive to conversation. He had a nice selection of ciasto from one of the three cukernias near his house to serve with coffee. A lot of the conversation was about the two governments we are observing and the disasters they are causing.

For dinner tonight Joan made broiled salmon with rice and beans. Delicious.

Zawsze jest dużo rozmów o niezadowoleniu z faktu, że Polska jest w UE. Wydaje się to trochę dziwne, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że polscy beneficjenci podpisali 42,4 tys. ofert na 220,8 mld zł z funduszy UE z puli budżetowej na lata 2014-2020 z 2 grudnia 2018 roku, z wartością umów podpisanych na 4,7 mld zł miesięcznie - jak Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju powiedziało w oświadczeniu.
Do tego czasu wpłynęło 97.600 wniosków o dofinansowanie z UE w wysokości 367,7 mld zł, dla projektów o wartości 595,6 mld zł. Czy kiedy nadejdzie czas, kiedykolwiek je spłacą,?

Z drugiej strony, dzisiaj jest piękny słoneczny dzień i 9C na zewnątrz, prawie jak wiosną. Rano uczyliśmy się, a po południu poszliśmy do mieszkania Zbyszka na nasze spotkanie. Postanowiliśmy nasze spotkania zmieniać między jego mieszkaniem i naszym. Jest znacznie ciszej i sprzyja rozmowie. Miał dobry wybór ciasta z jednej z trzech cukierni w pobliżu jego domu, aby podać je do kawy. Większość rozmów dotyczyło dwóch obserwowanych przez nas rządów i katastrof, które one powodują.

Na kolację Joan zrobiła pieczonego łososia z ryz i fasoly. Pyszne.

Tuesday, December 04, 2018

A noble cause......

December 17th approaches and it is always a time of dilemma for me. It is the birthday of a little cousin who is growing into a young lady. She will be 17 on that day. When she was young is was easier to think of what to give her for her birthday but as she grew it became harder. This year was no different. However, yesterday's message on FB made it easy to decide.

She has always liked animals. I was surprised to read that she has started an organization to prevent animal suffering by introducing systemic social changes, documenting the conditions of industrial farming and by education promoting positive attitudes towards animals.That is not a bad agenda for a 17 year old to have. How many 17 year olds think of things like that? Not many!

Of course any organization needs funding to be successful so she has a fundraiser page on FB with a modest goal of 750 PLN($200). For her birthday she is asking that people make a donation to this charity instead of giving her presents. I think it is a noble cause and we have made our contribution. Each $5(18 PLN) or $10(38 PLN) contribution would be of great help to her. You can find her on FB...Bozenka Paluch.  Please consider it no matter where you live, especially if you are her cousin, close or distant.

Today started out great. While opening up the garage door to take out our car, a group 5-6 year old boys and girls walked by holding hands in pairs. I don't know if it's my age or what but I feel great joy in seeing these little groups of kids strolling by. They are all so cute in their little coats, hats, scarves, gloves and with the yellow vests on to make you aware that they are there. I think they have so much life to live yet, so much childhood to experience before they are pushed forward into the rat race. I am happy for them and a little, a little sad that there future depends on today's world of governments who do not think of them. Climate change will certainly affect their lives, not to mention potential war. Poland is ready to actively support negotiations over climate change solutions, and is out there to shoulder its share of responsibility for international safety, including in the area of climate, President Andrzej Duda said at the official opening of the COP 24 climate summit in Katowice. However, what does that mean, exactly, when Poland has NO plan to stop using coal as a source of energy. Only last week, a warning in Warsaw was given for people to stay indoors because the air was too polluted to breathe outside. What will it be like for these little children in 10-20 years if nothing changes drastically?

Zbliża się 17 grudnia i zawsze jest to dla mnie czas dylematu. To urodziny młodej kuzynki, która wyrasta na młodą damę. W tym dniu skończy 17 lat. Kiedy była młodsza, łatwiej było pomyśleć, co dać jej na urodziny, ale gdy dorastała, stawało się to coraz trudniejsze. W tym roku nie było inaczej. Jednak wczorajsza wiadomość na FB ułatwiła decyzję.

Zawsze lubiła zwierzęta. Zaskoczyło mnie, że założyła organizację, której celem jest zapobieganie cierpieniu zwierząt poprzez wprowadzanie systemowych zmian społecznych, dokumentowanie warunków rolnictwa przemysłowego i edukacji, promowanie pozytywnych postaw wobec zwierząt. Nie jest to zły program dla 17-latki. Ilu 17-latków myśli o takich rzeczach? Niewielu!

Oczywiście każda organizacja potrzebuje funduszy, aby odnieść sukces, więc ma stronę fundraiserów na FB, której skromny cel to 750 PLN (200 USD). Solenizantka prosi, by na urodziny ludzie przekazywali darowiznę na rzecz tej organizacji charytatywnej zamiast dawać prezenty. Myślę, że jest to szlachetna sprawa i przyczyniliśmy się do tego. Każdy wkład w wysokości 5 USD (18 PLN) lub 10 USD (38 PLN) byłby dla niej bardzo pomocny . Można znaleć jego na Facebooku..Bożenka Paluch.  Prosimy o rozważenie tego bez względu na to gdzie mieszkasz, szczególnie jeśli jesteś kuzynką, bliską lub dalszą.

Dzień zaczął się świetnie. Kiedy otwierałem drzwi garażu, aby wyprowadzić nasz samochód, grupa 5-6-letnich chłopców i dziewcząt szła w parach trzymając się za ręce. Nie wiem, czy to mój wiek, czy co, ale cieszę się, widząc te małe grupy przechodzących dzieciaków. Wszystkie są tak urocze w swych małych płaszczach, czapkach, szalikach, rękawiczkach i żółtych kamizelkach, aby dać znać, że tu są. Myślę, że mają tyle wigoru, by żyć, tyle dzieciństwa, aby wszystkiego doświadczać, zanim zostaną wypchnięte do wyścigu szczurów. Cieszę się nimi i trochę, trochę mi smutno, że przyszłość zależy od obecnie rządzących światem, którzy o nich nie myślą. Zmiany klimatyczne z pewnością wpłyną na ich życie, nie wspominając o potencjalnej wojnie. Polska jest gotowa aktywnie wspierać negocjacje w sprawie rozwiązań związanych ze zmianą klimatu, a także jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo międzynarodowe, w tym w dziedzinie klimatu, powiedział prezydent Andrzej Duda podczas oficjalnego otwarcia szczytu klimatycznego COP 24 w Katowicach. Co to jednak dokładnie oznacza, kiedy Polska NIE ma zamiaru przestać używać węgla jako źródła energii. Dopiero co w zeszłym tygodniu w Warszawie wydano ostrzeżenie, że ludzie mają pozostać w domu, ponieważ powietrze było zbyt zanieczyszczone, by oddychać na zewnątrz. Jak to będzie wyglądać dla tych małych dzieci, kiedy będą w wieku 10-20 lat, jeśli nic drastycznie się nie zmieni?