Tuesday, February 25, 2025

What's going on?

 As my family history research reaches a dead end and the days of traveling to uncover new stories feel distant, there’s a certain stillness to life that sometimes lingers. Life, in its quiet rhythm, often feels like it’s in pause.

If you’ve been following along, you know that most of my days revolve around caring for my wife, whose battle with dementia, along with other health challenges, consumes much of our time. It’s a heavy responsibility, but it’s also part of our shared journey, one day at a time.

For those of you living in the Divided States of America, the weight of current events is not lost on us. The mood here feels like a collective sigh—a silent understanding between those of us who wish for a different future. If you voted for that President, by now it’s likely you’ve stopped reading.

In what little spare time I have, I try to keep an eye on two wars—one that rages in Ukraine and one that tears apart the very fabric of our nation. The war in Ukraine is a devastating conflict, while the war within the United States is more insidious, fought through politics and division. Though different in nature, both are wars that will leave lasting scars.

On February 28th, a nationwide economic protest is planned against the Republican administration. It's a powerful reminder that those of us who did not cast our votes for the current president still have a voice—one that can halt the economy, if only for a moment. What impact this will have remains to be seen, but it promises to be a show of strength from the dissenting majority.

Meanwhile, across the Atlantic, tensions are rising as the United States considers scaling back its support for Ukraine. In response, some European nations are contemplating a bold move: seizing Russian assets that have been frozen since the full-scale invasion began on February 24, 2022. The European Union holds the lion’s share of these assets, with approximately €200 billion locked away in Brussels-based Euroclear, generating interest that could be redirected toward the war effort. In comparison, the U.S. holds a meager $5 billion in frozen Russian assets.

The idea of seizing these assets is being viewed as a way for Europe to assert itself on the global stage, particularly after being left out of the recent U.S.-Russia negotiations in Saudi Arabia. It’s a drastic step, but one that might secure Europe a stronger position in the negotiations that lie ahead. The widely accepted figure for frozen Russian funds in Europe is closer to €200 billion, though some estimates suggest the sum could be closer to €300 billion.

British Foreign Minister David Lammy has already called on Europe to take this next step, urging action to confront the issue head-on. The freezing of Russian assets is a move that could change the balance of power, both within Europe and in the ongoing struggle for peace in Ukraine.

 Gdy moje badania nad historią rodziny zbliżają się do ślepego zaułka, a dni podróżowania w celu odkrywania nowych historii wydają się odległe, w życiu pojawia się pewien spokój, który czasami pozostaje. Życie, w swoim spokojnym rytmie, często wydaje się być wstrzymane.

Jeśli śledzisz mnie na bieżąco, to wiesz, że większość moich dni kręci się wokół opieki nad żoną, której walka z demencją, wraz z innymi wyzwaniami zdrowotnymi, pochłania większość naszego czasu. To duża odpowiedzialność, ale jest to również część naszej wspólnej podróży, dzień po dniu.

Dla tych z was, którzy mieszkają w podzielonych Stanach Zjednoczonych Ameryki, ciężar bieżących wydarzeń nie jest dla nas stracony. Nastrój tutaj przypomina zbiorowe westchnienie - ciche porozumienie między tymi z nas, którzy pragną innej przyszłości. Jeśli głosowałeś na tego prezydenta, prawdopodobnie przestałeś już czytać i nie mogę cię za to winić.

W tym niewielkim wolnym czasie staram się mieć oko na dwie wojny - jedną, która szaleje za granicą, i drugą, która rozdziera samą tkankę naszego narodu. Wojna w Ukrainie jest wyniszczającym konfliktem, podczas gdy wojna w Stanach Zjednoczonych jest bardziej podstępna, toczona poprzez politykę i podziały. Choć różnią się charakterem, obie wojny pozostawiają trwałe blizny.

28 lutego planowany jest ogólnokrajowy protest ekonomiczny przeciwko republikańskiej administracji. To potężne przypomnienie, że ci z nas, którzy nie oddali głosu na obecnego prezydenta, wciąż mają głos - taki, który może zatrzymać gospodarkę, choćby na chwilę. Jaki wpływ będzie to miało, dopiero się okaże, ale zapowiada się, że będzie to pokaz siły ze strony dysydenckiej większości.

Tymczasem po drugiej stronie Atlantyku napięcie rośnie, ponieważ Stany Zjednoczone rozważają ograniczenie swojego wsparcia dla Ukrainy. W odpowiedzi niektóre państwa europejskie rozważają odważny ruch: zajęcie rosyjskich aktywów, które zostały zamrożone od czasu rozpoczęcia inwazji na pełną skalę 24 lutego 2022 roku. Unia Europejska posiada lwią część tych aktywów, z około 200 miliardami euro zamkniętymi w brukselskim Euroclear, generując zainteresowanie, które można by przekierować na działania wojenne. Dla porównania, Stany Zjednoczone posiadają skromne 5 miliardów dolarów w zamrożonych rosyjskich aktywach.

Pomysł przejęcia tych aktywów jest postrzegany jako sposób na umocnienie pozycji Europy na arenie międzynarodowej, zwłaszcza po tym, jak została pominięta w niedawnych negocjacjach USA-Rosja w Arabii Saudyjskiej. Jest to drastyczny krok, ale taki, który może zapewnić Europie silniejszą pozycję w nadchodzących negocjacjach. Powszechnie akceptowana kwota zamrożonych rosyjskich funduszy w Europie jest bliższa 200 miliardom euro, choć niektóre szacunki sugerują, że suma ta może być bliższa 300 miliardom euro.

Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy wezwał już Europę do podjęcia kolejnego kroku, wzywając do podjęcia działań mających na celu stawienie czoła tej kwestii. Zamrożenie rosyjskich aktywów jest posunięciem, które może zmienić równowagę sił, zarówno w Europie, jak i w toczącej się walce o pokój na Ukrainie.

Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

No comments: