Sunday, February 24, 2019

Murcia.

Mary arrived at 9:00 and the three of us walked down to the Iseo cafe for breakfast. It was a little windy so we decided to sit inside even though the sun was shining brightly. Joan and I had coffee and Mary had tea. I ordered tostadas con tomate for all three of us. that is a long piece of bread, toasted, with olive oil and a small bowl of crushed tomatoes on the side. You put both of them on the toast and eat it. We checked out some things to see in Murcia, finished breakfast and started our 1 hour drive there. With Mary doing the driving, it was the first time I could actually see the scenery.

We found a parking spot in the same place as last year. There were 2 guys there asking for 1 Euro for us to park in the FREE spot and I told them it was ridiculous for me to pay them anything for a free parking space. They said that was the way things are done in Spain to help out the poor people and I said they didn't look poor to me and I wouldn't pay them anything. They weren't happy as we locked the car and walked away.

I remembered the area from last year and soon we were at a square with bright red and white flower pots and an old church. We took a few pictures, then walked down toward the cathedral. It was a warm day with the sun shining, no coat was needed and it was a nice, short walk past interesting buildings and cafes. Inside the cathedral I took some pictures, then we walked around it to a cafe where the three of us had lunch.

Afterwards, we decided to visit the old, 9th century castle, just outside of town next to the large statue of Jesus on top of a hill. The castle wasn't much to see. Totally in ruins, what was left was overgrown with dirt and weeds. It is not really worth a visit.

From there we were going to visit a special garden in Murcia but the GPS kept giving us the wrong directions so we decided to just return home. Mary went for a long walk on the boardwalk and then returned to her own place for the evening.

Tomorrow she is going to rent a bicycle, exchange some dollars for Euros and do a little exploring on her own.

Mary przybyła o 9:00 i we trójkę poszliśmy na śniadanie do kawiarni Iseo. Było trochę wietrznie, więc zdecydowaliśmy się usiąść w środku, chociaż słońce świeciło jasno. Joan i ja jedliśmy kawę, a Mary herbaty. Kazałem skończyć z Conwayem dla całej naszej trójki. to długi kawałek chleba, przypieczony, z oliwą z oliwek i małą miską pokruszonych pomidorów na boku. Położyłeś je na grzance i zjadłeś. Sprawdziliśmy kilka rzeczy do zobaczenia w Murcji, skończyliśmy śniadanie i zaczęliśmy naszą godzinę jazdy. Gdy Mary prowadziła samochód, po raz pierwszy mogłem zobaczyć krajobraz.

Znaleźliśmy miejsce parkingowe w tym samym miejscu co w zeszłym roku. Były tam 2 facetów z prośbą o 1 euro dla nas do parkowania w BEZPŁATNE miejsce i powiedziałem im, że to było śmieszne dla mnie, aby zapłacić im wszystko za wolne miejsce parkingowe. Powiedzieli, że tak właśnie się robi w Hiszpanii, aby pomóc biednym ludziom, a ja powiedziałem, że nie wyglądają na biednych, a ja nie zapłaciłbym im nic. Nie byli szczęśliwi, kiedy zamknęliśmy samochód i odeszliśmy.

Przypomniałem sobie obszar z zeszłego roku i wkrótce znaleźliśmy się na placu z jasnoczerwonymi i białymi doniczkami i starym kościołem. Zrobiliśmy kilka zdjęć, a potem poszliśmy w stronę katedry. Był ciepły dzień, słońce świeciło, nie było potrzeby noszenia płaszcza i było to miłe, krótkie spacery obok interesujących budynków i kawiarni. Wewnątrz katedry zrobiłem kilka zdjęć, po czym przeszliśmy do kawiarni, gdzie we trójkę mieliśmy lunch.

Później zdecydowaliśmy się odwiedzić stary, dziewięciowieczny zamek, tuż za miastem, obok wielkiego posągu Jezusa na szczycie wzgórza. Zamek nie miał wiele do zobaczenia. Całkowicie w ruinie, to, co pozostało, zostało zarośnięte brudem i chwastami. To naprawdę nie jest warte odwiedzenia.

Stamtąd zamierzaliśmy odwiedzić specjalny ogród w Murcji, ale GPS nadal dawał nam złe wskazówki, więc postanowiliśmy po prostu wrócić do domu. Mary poszła na długi spacer po deptaku, a wieczorem wróciła na swoje miejsce.

Jutro ma zamiar wypożyczyć rower, wymienić kilka dolarów na euro i zrobić trochę samodzielnej eksploracji.

2 comments:

  1. Anonymous6:54 PM

    Why don't you take some pics of the "interesting observation" of the people you mentioned last week? Joan is having a difficult time walking? Otherwise, looks like you're enjoying your time in Spain.

    Your anon. amigo simpatico.

    ReplyDelete
  2. Anon< Yes Joan is having difficulty walking, an effect of the dementia.

    ReplyDelete