Tuesday, June 28, 2022

4:11

What am  I doing awake at 4:11 in the morning?  Joan was making too much noise in her sleep and it woke me up. It's been happening often now. I don't know why the change in her body makes this happen but it's become a problem lately for me. I don't want to wake her to stop it. However, it would be nice if I had another room to go to sleep.

Once the initial shock of sleeping only 4 hours is over, I still can appreciate the stillness of the morning when most of my world is sleeping and the sun is providing an array of colors in the sky as it rises. This morning, the clouds are very thin and spaced out enough to let the blue dominate the sky. In my younger years, I preferred the night and early mornings like this when the world was just waking up for me. It's kind of like winters when the snow covered the ground like a blanket and it seemed to make it more peaceful. Of course, now there is a war going on in our neighboring Ukraine so my thoughts of peace are somewhat tempered.

Night time for me now provides me with a much-needed break from my daily doings and the constant awareness of Joan. Sometimes it gives me the Skype opportunity to talk with our daughter Karen like I did last night. The poor girl/woman has her own problems in her life and it's good to let her talk with me about them. We did last night for about an hour.

The day in front of me has Karolina coming at 10:30 to sit with Joan for 3 hours while I go out and take care of some matters that need to be taken care of. If the weather permits, I will come back home and take Joan out for a while.

In the evening I have a doctor's appointment at 6:20 on the other side of town so Joan will have to go with me. I never leave her home alone. Radek is still not over his Covid-19 bout so we have no meeting again this week.

Now it's 5:04 and I will try to have a little nap before I have to get up at 9:00.

Co ja robię, nie śpiąc o 4:11 nad ranem?  Joan za bardzo hałasowała przez sen i to mnie obudziło. Teraz zdarza się to często. Nie wiem, dlaczego zmiany zachodzące w jej ciele to powodują, ale ostatnio stało się to dla mnie problemem. Nie chcę jej budzić, żeby to przerwać. Byłoby jednak miło, gdybym miał inny pokój, w którym mógłbym się położyć spać. 

Kiedy już minie początkowy szok związany z tym, że śpię tylko 4 godziny, nadal potrafię docenić spokój poranka, kiedy większość mojego świata śpi, a słońce wschodzi i roztacza na niebie całą gamę kolorów. Tego ranka chmury są bardzo rzadkie i na tyle rozproszone, że na niebie dominuje błękit. W młodości wolałem noc i wczesne poranki, kiedy świat dopiero się budził. To trochę jak w zimie, kiedy śnieg przykrywał ziemię jak kocem i wydawało się, że jest spokojniej. Oczywiście, teraz w sąsiedniej Ukrainie trwa wojna, więc moje myśli o pokoju są nieco złagodzone. 

Noc jest dla mnie koniecznością, by  odpocząć od codziennych spraw i ciągłego czuwania nad Joan. Czasami mam okazję porozmawiać przez Skype'a z naszą córką Karen, tak jak to było wczoraj wieczorem. Biedna dziewczyna/kobieta ma swoje problemy w życiu i dobrze jest pozwolić jej porozmawiać o nich ze mną. Wczoraj wieczorem rozmawialiśmy przez około godzinę. 

Co w ciągu dnia:  o 10:30 przyjdzie Karolina, aby posiedzieć z Joan przez 3 godziny, podczas gdy ja wyjdę i zajmę się kilkoma sprawami, które trzeba załatwić. Jeśli pogoda pozwoli, wrócę do domu i zabiorę Joan na chwilę na zewnątrz. 

Wieczorem, o 18:20  mam wizytę u lekarza na drugim końcu miasta, więc Joan będzie musiała pojechać ze mną. Nigdy nie zostawiam jej samej w domu. Radek nadal nie skończył swojej walki z Covid-19, więc w tym tygodniu nie mamy spotkania. 

Teraz jest 5:04 i spróbuję się zdrzemnąć, zanim będę musiał wstać o 9:00.

¿Qué hago despierto a las 4:11 de la mañana?  Joan estaba haciendo mucho ruido mientras dormía y me despertó. Ahora está ocurriendo a menudo. No sé por qué el cambio en su cuerpo hace que esto ocurra, pero últimamente se ha convertido en un problema para mí. No quiero despertarla para que deje de hacerlo. Sin embargo, sería bueno que tuviera otra habitación para ir a dormir.

Una vez superado el shock inicial de dormir sólo 4 horas, todavía puedo apreciar la quietud de la mañana cuando la mayor parte de mi mundo está durmiendo y el sol está proporcionando una gama de colores en el cielo mientras se levanta. Esta mañana, las nubes son muy finas y están lo suficientemente espaciadas como para que el azul domine el cielo. En mis años de juventud, prefería la noche y las mañanas tempranas como ésta, cuando el mundo acababa de despertarse para mí. Es como los inviernos, cuando la nieve cubría el suelo como un manto y parecía que lo hacía más tranquilo. Por supuesto, ahora hay una guerra en nuestra vecina Ucrania, así que mis pensamientos de paz se ven algo atenuados.

La noche me proporciona un descanso muy necesario de mis actividades diarias y de la conciencia constante de Juana. A veces me da la oportunidad de hablar por Skype con nuestra hija Karen, como hice anoche. La pobre chica/mujer tiene sus propios problemas en su vida y es bueno dejarla hablar conmigo sobre ellos. Anoche lo hicimos durante una hora.

El día que tengo por delante tiene a Karolina viniendo a las 10:30 para sentarse con Joan durante 3 horas mientras yo salgo a ocuparme de algunos asuntos que necesitan ser atendidos. Si el tiempo lo permite, volveré a casa y sacaré a Koan un rato.

Por la tarde tengo una cita con el médico a las 6:20 en la otra punta de la ciudad, así que Joan tendrá que acompañarme. Nunca la dejo sola en casa. Radek aún no ha superado su ataque de Covid-19, así que esta semana no hemos vuelto a reunirnos.

Ahora son las 5:04 e intentaré echar una pequeña siesta antes de tener que levantarme a las 9:00.

No comments: