Wednesday, November 09, 2011

Anna Szumańska 1932-2011










We arrived the first time in Poland in 2003 and were greeted at the airport in Poznań by about 15 cousins from Poznań and Golina. I had seen pictures of most of them before we arrived and thought I knew them all by name but I got one wrong.  I walked up to her and said, "Cousin Kazia"?  She laughed and said, "No, I'm Anna".  It was our first meeting in person and she was warm, friendly, had a nice smile and I instantly liked her. During our stay at cousin Kazia's house, Anna arranged with an acquaitance, who had a horse and wagon. a ride for us from Golina to the village of Przyjma, the place where my grandfather was born.  On this ride she brought her grandson, Janusz, who spoke English and he trranslated Anna's words so we could communicate. It was a great experience for Joan and I to travel this way and have a chance to see what it was like many years ago in Poland when the horse was the means of transportation.  When the ride was over we stopped at her daughter Grazyna's house where her family gathered to meet us.  A dinner was served and we met them all including her husband Eugeniusz. Eugeniusz passed away three weeks ago. Over the last four years I had the opportunity to visit them on occasion when we were in Golina and the visits were always enjoyable.

It was a sad day yesterday when I received the news that Anna had also passed away.  To lose them both in so short a time is a difficult loss for the family.  Anna was born on July 26, 1932 and passed on Nov 7, 2011.


Anna was one of four sisters, the daughters of my grandfather Adam's sister, Genowefa.

Przyjechaliśmy po raz pierwszy w Polska w 2003 roku i zostali powitani na lotnisku w Poznaniu o około 15 kuzynów z Poznania i Golina. Widziałem zdjęcia z większości z nich, zanim przyjechaliśmy i myśli znałem je wszystkie po imieniu, ale mam jeden zły. Podszedłem do niej i powiedział, "Cousin Kazia"? Roześmiała się i powiedziała: "Nie, jestem Anna". To było nasze pierwsze spotkanie w osobę i była ciepły, przyjazny, miał piękny uśmiech i od razu się spodobała. Podczas naszego pobytu w domu kuzyn Kazi, Anna uzgodnieniu z acquaitance, który miał konia i wóz.jazdy dla nas od Golina do wsi Przyjma, miejsca, gdzie mój dziadek urodził. Na tej jazdy przyniosła jej wnuk, Janusz, który mówił po angielsku, a on trranslated Anna słowa, abyśmy mogli się komunikować. To było wspaniałe doświadczenie dla Joan i podróżować w ten sposób i mają szansę zobaczyć, jak to było wiele lat temu Polska, kiedy koń był środek transportu. Gdy jazda była ponad zatrzymaliśmy się w domu jej córki Grażyny, gdzie jej rodzina zebrali się z nami spotkać.Podano obiad i spotkaliśmy ich wszystkich w tym jej męża Eugeniusza. Eugeniusz zmarł trzy tygodnie temu. Przez ostatnie cztery lata miałem okazję je odwiedzić przy okazji, kiedy byliśmy w Golina i wizyty były zawsze przyjemne.

To był smutny dzień, wczoraj, gdy otrzymał wiadomość, że Anna miała również zmarł. Aby je stracić, zarówno w tak krótkim czasie jest trudna strata dla rodziny. Anna urodziła się 26 lipca 1932 r. i przekazany 07 listopada 2011.

No comments: