Saturday, November 05, 2011

Stadnina Koni Mieczownicy





Mission accomplished!! With a day of good weather we finally made it to the palace and stud farm in Mieczownicza today.  We left Poznań at 1PM, went to Słupca and from there headed north to Mieczownicza.  It's just a small village but like many small villages it has a palace.  I wrote about it in an earlier blog so I won't go into the history of the place again.  Next to the palace was a large building with a very tall smoke stack and smoke was coming out of it.

We turned into the driveway up to the palace and there were two cars parked in front and someone coming out of a building to the right of it.  I asked if the director was there and about 10 minutes later a woman came out to speak with us.  I started to speak in Polish but she said she understood and spoke English and it wasn't necessary to speak in Polish.  As it turned out she was the wife of the owner or I should say one of the owners because there are two.  Five minutes later her husband came out and I asked about accomodations.  She said they only rented rooms in the summer because in the winter it was too cold in the palace.  I asked the owner, Michał Owczarek, about the palace and he said he had been working in the palace since 1977 and in 2008 he and another person bought it.  Renovation of the place has been going on for some time and it will take longer to complete it.

He told me he had 486 hectares of land with the palace and the building with the smokestack was a distillery.  Behind the house they live in were the stables with many horses and about 10 people doing various things.  He said we could walk around and visit the horse stables.  I asked for a business card and his wife wrote down his name, phone number and said to call if we wanted to stay sometime during next summer.

Joan and I walked to the stables and corral and were greeted by one brown horse.  When the other horses saw us they also walked up to us and we were able to pet them.  They were very inquisitive about Joan's shoes and one tried to bite a button off her coat.  We stayed for a while with the horses and then walked back to the car to return home.

The stables offer a variety of activites for visitors including lessons, mounts for riding, carriage rides and most things related to horses.  There is a website for the place...........http://www.skmieczownica.tnb.pl/viewpage.php?page_id=9. but only if you can read Polish.

It was a very interesting day excursion and I'm sure we will return next year when the weather is warm.  I could easily see volunteering time in the summer to help in the renovation.

Misja wykonana! Z dnia dobrej pogody w końcu dotarł do farmy pałac i stadnina w Mieczownicza dziś. Wyszliśmy Poznaniu godzina trzynasta, poszedł do Słupca, a stamtąd skierował się na północ do Mieczownicza. Jest to mała wioska, ale jak wiele małych wiosek ma pałacu. Pisałem o tym we wcześniejszym blogu więc nie będę się do historii tego miejsca ponownie. Obok pałacu znajdował się duży budynek z bardzo wysoki komin i dym wydobywał się z niego.
Zwróciliśmy się do podjazdu do pałacu i były dwa samochody zaparkowane przed i ktoś, kto wychodzi z budynku na prawo od niego. I zapytał, czy dyrektor był tam i około 10 minut później kobieta wyszła na rozmowę z nami. I zaczął mówić w języku polskim, ale powiedziała, że ​​rozumie i mówi po angielsku i nie było konieczne, aby mówić w języku polskim. Jak się okazało była żoną właściciela a raczej jeden z właścicieli, bo są dwie. Pięć minut później jej mąż wyszedł i zapytał o zakwaterowanie. Powiedziała, że ​​tylko wynajęte pomieszczenia w lecie, ponieważ w zimie było za zimno w pałacu. Zapytałam właściciela, Michał Owczarek, o pałacu i powiedział, że pracuje w pałacu od 1977 roku i w 2008 roku i inna osoba kupiła. Renowacja miejsca trwa już od jakiegoś czasu i potrwa to dłużej, do jej przeprowadzenia.
Powiedział mi, że miał 486 ha gruntów z pałacu i budynku z kominem była gorzelnia. Za domem, w którym żyją były stajnie z wielu koni i około 10 ludzi robi różne rzeczy. Powiedział, że możemy chodzić i odwiedzić stadniny koni. Poprosiłem o wizytówkę i jego żony napisał swoje nazwisko, numer telefonu i powiedziała, aby zadzwonić, jeśli chcemy zatrzymać się gdzieś podczas latem przyszłego roku.
Joan i poszedłem do stajni i zagrody i powitał jeden brązowy konia. Kiedy konie nas zobaczył też podszedł do nas i byliśmy w stanie ich domowych. Byli bardzo ciekawy o butach Joan i ktoś próbował ugryźć przycisk off jej płaszcz. Zatrzymaliśmy się na chwilę z końmi i wróciliśmy do samochodu, by wrócić do domu.
Stajnie oferują szereg atrakcji dla odwiedzających, w tym lekcje, montuje do jazdy, przejażdżki bryczką, a większość rzeczy związanych z końmi. Nie ma strony internetowej, na miejscu ........... http://www.skmieczownica.tnb.pl/viewpage.php?page_id=9. ale tylko wtedy, gdy można przeczytać polską.
To było bardzo interesujące wycieczka i jestem pewien, że wrócimy w przyszłym roku, kiedy pogoda jest ciepło. Mogłem zobaczyć wolontariatu czas w lecie, aby pomóc w aktualizacji.

2 comments:

greenbandman said...

This is great. Next time I am there I will visit. As you might know, those who live near these interesting sites almost never inquire or visit them. Like they are off limits. Thanks for the update.

greenbandman said...

Even though my Polish is rough to say the least, I learn every time I speak, hear, try to read and study. I used an entire conversation I memorized from Pimsleaur Language Series, lesson 4 and 5, at the Poznan Airport while I was there, ha, ha. I sounded like an expert!
Keep it up.