Friday, November 11, 2011

Saying goodbye.



We woke up to a gray weather day in Poznań and it seemed appropriate, though unwanted, for a funeral. We were dressed and out of our house a little earlier than expected because the night before we received a call from cousin Cecylia asking up to pick her up and take her with us to Golina. We said yes. It was Cecylia's sister whose funeral we were going to. 

A small miracle happened as we reached Słupca.  All of the clouds disappeared and the sun came out making it a beautiful day.  To us, this seemed more appropriate for this sad day.

We arrived in Golina around 11AM and went directly to cousin Kazia's house where we were given a bowl of soup to eat.  Although we had just eaten breakfast before we left home we couldn't refuse cousin Kazia.  You  can't refuse cousin Kazia anything.  The smile on her face makes it impossible.

At her house already were her two sons, daughter, son-in-law and granddaughter.  We were early because the funeral didn't start until 1PM but we wanted to go with Kazia to the chapel where Anna was and prayers were being said before the mass actually started.  Already there were Anna's daughters, son, son-in-laws and grandchildren.  When the prayers were finished I went with cousin Justyna into the church to pay for a mass to be said for Anna in the future.  I wasn't the only one who did this, there were about 35-40 other future masses paid for by different people.  When we were done I went outside and met cousins Andrzej & Bogdan and waited for the coffin to be carried out from the chapel and up the stairs into the church.  We found a good place and waited to take picutres to remember this day.

As we waited more cousins arrived, Tomas Wiśniewski & family, Maryla Kielar & family, Małgozata Paluch & family and others.  The orchestra started to play and slowly the coffin was carried into the church were the mass was said.  When it was over it was carried out and the procession made it's way into the cemetery where Anna would be laid to rest with her husband, Eugeniusz, who died three weeks ago.

When the service at the grave was over the workers put concrete slabs over the open grave, covered them in plastic to prevent any water entering and then covered the plastic with sand.  After that, all of the flowers brought by people were put on top of the grave.  A stypa(funeral reception) was announced by the priest to be held at the same restaurant we were at three weeks ago.

The stypa was like before, good food, good desserts and a chance to see and talk with many cousins.  Although a sad event, it was good to see everyone again and some cousins who couldn't be at the previous funeral were there this time.

We stayed until it was over and then went to cousin Kazia's for another hour or so before making the drive back to Poznań.

The pictures in the slide show are from myself and cousin Andrzej's camera.  His have the time stamp on them.

Obudziliśmy się szary dzień pogoda w Poznaniu i wydawało się właściwe, choć niechciane, na pogrzeb. Byliśmy ubrani i na zewnątrz naszego domu trochę wcześniej niż przewidywano, ponieważ w nocy otrzymaliśmy telefon od kuzyna Cecylia pyta się ją odebrać i zabrać ją ze sobą do Golina. Mówiliśmy, że tak. To była siostra Cecylii, której pogrzeb mieliśmy.
Mały cud, gdy dotarliśmy Słupca. Wszystkie chmury zniknęły, a wyszło słońce co za piękny dzień. Dla nas, to wydawało się bardziej odpowiednie dla tego smutny dzień.
Przyjechaliśmy do Golina w 11am i udał się bezpośrednio do domu kuzyna Kazia, gdzie dano nam zupę do jedzenia. Chociaż mieliśmy tylko zjeść śniadanie przed wyjściem do domu nie mogliśmy odmówić kuzyna Kazia. Nie można odmówić czegokolwiek kuzyna Kazia. Uśmiechem na twarzy sprawia, że ​​niemożliwe.
W jej domu już były jej dwóch synów, córka, zięć i wnuczka. Byliśmy wcześniej z powodu pogrzebu nie rozpoczyna się dopiero godzina trzynasta, ale chcieliśmy iść z Kazia do kaplicy, gdzie Anna i modlitwy były powiedział przed mszą faktycznie rozpoczął. Już nie było Anny córki, syn, syn-teściowie i wnuki. Podczas modlitwy zostały zakończone poszedłem z kuzynem Justyna do kościoła płacić za masę można by powiedzieć Anna w przyszłości. Nie byłem jedynym, który to zrobił, było około 35-40 innych przyszłych mas opłacane przez różnych ludzi. Kiedy skończyliśmy Wyszedłem na zewnątrz i spotkał kuzynów Andrzej i Bogdan i czekał na trumny mają być przeprowadzone z kaplicy i po schodach do kościoła. Znaleźliśmy dobre miejsce i czekał aby picutres pamiętać ten dzień.
Kiedy czekaliśmy więcej kuzynów przybył, Tomas Wiśniewski i rodziny, Maryla Kielar i rodziny, Małgozata Paluch i rodziny i innych. Orkiestra zaczęła grać i powoli trumnę wniesiono do kościoła masy zostało powiedziane. Kiedy było już została przeprowadzona i procesji wykonane, to jest sposób na cmentarz, gdzie Anna będzie pochowana wraz z mężem, Eugeniusz, który zmarł trzy tygodnie temu.
Gdy usługa na grób nad pracownikami umieścić płyt betonowych nad otwartym grobem, pokryła je w plastikowych, aby zapobiec przedostawaniu się wody, a następnie pokryte plastikową z piasku. Po tym, wszystkie kwiaty wniesionych przez osoby znalazły się na szczycie grobu. Stypa (pogrzeb recepcji) został ogłoszony przez księdza, które odbędzie się w tej samej restauracji byliśmy w trzy tygodnie temu.
Stypa była jak poprzednio, dobre jedzenie, desery dobre i okazję zobaczyć i porozmawiać z wieloma kuzynami. Chociaż smutne wydarzenie, dobrze było zobaczyć wszystkich ponownie i niektórych kuzynów, którzy nie mogli być na poprzednim pogrzebie byli tam w tym czasie.
Zatrzymaliśmy się aż nad, a następnie udał się do kuzyna Kazia dla innego godzinę przed dokonaniem wracać do Poznania.
Zdjęć w pokazie slajdów są od siebie i aparat kuzyna Andrzeja. Jego mają znacznik czasu na ich temat.

No comments: