Today
we left for Krakow at 11AM for our meeting with Berenika an her boyfriend,
Chris, in the rynek. We got there a l.ittle early and they arrived at noon. It
wasn't hard to recognize Berenika because I seen a picture of her before. We decided to first start our time with a
little coffee and Berenika to us to a place tourists don't go to and it was
very nice. Even though it was on a main street you wouldn't know the cafe was
the because you had to go through a passageway that unfolded into a lovely
garden restaurant. Only half of the tables were filled so we chose to sit under
a nice tree with many branches to have our coffee. We sit and talked for a while and then took
a walk into Kazimierz, the old Jewish settlement.
Since
Berenika grew up in Krakow she knew many places that normal tourists would
never see and she showed us some of them.
Much more interesting than having a normal guide. We visited Zingers,
the oldest club in Kazimierz and most famous.
From there we went to the oldest Jewish cemetery in Krakow and it's a
pity to see the way it is neglected because of lack of money.
We
spent about three hours in Krakow, said our goodbyes and then headed to Babice
to see if I could find out more about my father's family.
I
drove to the church and as luck would have it it was closed but the sacristy
was open. I walked through the door and
met two nuns. I told them who I was and
that I was searching for my relatives from Babice. I told them who I was and they told me there
were some Piekarczyks still living in Babice.
One of them then walked with me to a house of Piekarczyk and talked with
a man there but it turned out he was not related. She told me to come back in
the morning at 8AM and the priest would check his records of birth and
marriages and see if he could help me find someone from my family. She also told me to visit the cemetery
because she was sure there Piekarczyk's buried there. I did check and found
one. Tomorrow I will check with the
priest.
Dzi艣 wyjecha艂 do Krakowa o 11 rano do naszego spotkania z Berenika ch艂opakiem, Chris, w Rynku. Mamy tam l.ittle wcze艣nie i dotarli w po艂udnie. To nie by艂o trudne do rozpoznania Berenika, bo widzia艂em jej zdj臋cie przed. Postanowili艣my najpierw uruchomi膰 nasz czas z odrobin膮 kawy i Berenika do nas na turyst贸w miejsce nie id藕 do i to by艂o bardzo mi艂e. Mimo 偶e by艂 na g艂贸wnej ulicy, kt贸ry nie wiedzia艂by, cafe by艂o, bo trzeba by艂o przej艣膰 przez korytarz, kt贸ry roz艂o偶onej w pi臋knym ogrodzie restauracji. Tylko po艂owa sto艂y by艂y pe艂ne, wi臋c zdecydowali艣my si臋 usi膮艣膰 pod 艂adnym drzewa o wielu ga艂臋ziach mie膰 kaw臋. Siedzieli艣my i rozmawiali艣my przez chwil臋, a potem zabra艂 na spacer do Kazimierza, stara osada 偶ydowska.
Od Berenika dorasta艂 w Krakowie wiedzia艂a wiele miejsc, 偶e zwykli tury艣ci nigdy nie zobaczy, a ona pokaza艂a nam kilka z nich. Znacznie bardziej interesuj膮ce ni偶 o normalne przewodnik. Odwiedzili艣my Zingers, najstarszy klub na Kazimierzu i najbardziej znanych. Stamt膮d udali艣my si臋 do najstarszego cmentarza 偶ydowskiego w Krakowie i szkoda, aby zobaczy膰 spos贸b, w jaki jest zaniedbane z powodu braku pieni臋dzy.
Sp臋dzili艣my oko艂o trzech godzin w Krakowie, powiedzia艂, nasze po偶egnania, a nast臋pnie uda艂 si臋 do Babice, aby zobaczy膰, czy mog臋 dowiedzie膰 si臋 wi臋cej na temat rodziny mojego ojca.
Pojecha艂em do ko艣cio艂a i jak by to szcz臋艣cie, 偶e by艂 zamkni臋ty, ale zakrystia by艂a otwarta. Wszed艂em przez drzwi i spotka艂em dwie zakonnice. Powiedzia艂em im, kim jestem i 偶e szuka艂em moich krewnych z Babic. Powiedzia艂em im, kim jestem, i powiedzieli mi, by艂o kilka Piekarczyks wci膮偶 偶yje w Babicach. Jeden z nich, a nast臋pnie chodzi艂 ze mn膮 do domu Piekarczyk i rozmawia艂 z cz艂owiekiem tam, ale okaza艂o si臋, 偶e nie by艂 zwi膮zany. Powiedzia艂a mi wr贸ci膰 rano o 8 rano, a ksi膮dz sprawdzi膰 jego akta urodzenia i ma艂偶e艅stwa i zobaczy膰, czy m贸g艂by mi pom贸c znale藕膰 kogo艣 z mojej rodziny. Ona r贸wnie偶 powiedzia艂 mi, aby odwiedzi膰 cmentarz, bo by艂 pewien, 偶e Piekarczyk jest tam pochowany. Zrobi艂em sprawdzi膰 i znalaz艂em jeden. Jutro b臋dzie sprawdzi膰 z ksi臋dzem.