Sunday, August 11, 2013

Meeting


Today we left for Krakow at 11AM for our meeting with Berenika an her boyfriend, Chris, in the rynek. We got there a l.ittle early and they arrived at noon. It wasn't hard to recognize Berenika because I seen a picture of her before.  We decided to first start our time with a little coffee and Berenika to us to a place tourists don't go to and it was very nice. Even though it was on a main street you wouldn't know the cafe was the because you had to go through a passageway that unfolded into a lovely garden restaurant. Only half of the tables were filled so we chose to sit under a nice tree with many branches to have our coffee.   We sit and talked for a while and then took a walk into Kazimierz, the old Jewish settlement.

Since Berenika grew up in Krakow she knew many places that normal tourists would never see and she showed us some of them.  Much more interesting than having a normal guide. We visited Zingers, the oldest club in Kazimierz and most famous.  From there we went to the oldest Jewish cemetery in Krakow and it's a pity to see the way it is neglected because of lack of money.

We spent about three hours in Krakow, said our goodbyes and then headed to Babice to see if I could find out more about my father's family.

I drove to the church and as luck would have it it was closed but the sacristy was open.  I walked through the door and met two nuns.  I told them who I was and that I was searching for my relatives from Babice.  I told them who I was and they told me there were some Piekarczyks still living in Babice.  One of them then walked with me to a house of Piekarczyk and talked with a man there but it turned out he was not related. She told me to come back in the morning at 8AM and the priest would check his records of birth and marriages and see if he could help me find someone from my family.  She also told me to visit the cemetery because she was sure there Piekarczyk's buried there. I did check and found one.  Tomorrow I will check with the priest.

Dziś wyjechał do Krakowa o 11 rano do naszego spotkania z Berenika chłopakiem, Chris, w Rynku. Mamy tam l.ittle wcześnie i dotarli w południe. To nie było trudne do rozpoznania Berenika, bo widziałem jej zdjęcie przed. Postanowiliśmy najpierw uruchomić nasz czas z odrobiną kawy i Berenika do nas na turystów miejsce nie idź do i to było bardzo miłe. Mimo że był na głównej ulicy, który nie wiedziałby, cafe było, bo trzeba było przejść przez korytarz, który rozłożonej w pięknym ogrodzie restauracji. Tylko połowa stoły były pełne, więc zdecydowaliśmy się usiąść pod ładnym drzewa o wielu gałęziach mieć kawę. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez chwilę, a potem zabrał na spacer do Kazimierza, stara osada żydowska.

Od Berenika dorastał w Krakowie wiedziała wiele miejsc, że zwykli turyści nigdy nie zobaczy, a ona pokazała nam kilka z nich. Znacznie bardziej interesujące niż o normalne przewodnik. Odwiedziliśmy Zingers, najstarszy klub na Kazimierzu i najbardziej znanych. Stamtąd udaliśmy się do najstarszego cmentarza żydowskiego w Krakowie i szkoda, aby zobaczyć sposób, w jaki jest zaniedbane z powodu braku pieniędzy.

Spędziliśmy około trzech godzin w Krakowie, powiedział, nasze pożegnania, a następnie udał się do Babice, aby zobaczyć, czy mogę dowiedzieć się więcej na temat rodziny mojego ojca.

Pojechałem do kościoła i jak by to szczęście, że był zamknięty, ale zakrystia była otwarta. Wszedłem przez drzwi i spotkałem dwie zakonnice. Powiedziałem im, kim jestem i że szukałem moich krewnych z Babic. Powiedziałem im, kim jestem, i powiedzieli mi, było kilka Piekarczyks wciąż żyje w Babicach. Jeden z nich, a następnie chodził ze mną do domu Piekarczyk i rozmawiał z człowiekiem tam, ale okazało się, że nie był związany. Powiedziała mi wrócić rano o 8 rano, a ksiądz sprawdzić jego akta urodzenia i małżeństwa i zobaczyć, czy mógłby mi pomóc znaleźć kogoś z mojej rodziny. Ona również powiedział mi, aby odwiedzić cmentarz, bo był pewien, że Piekarczyk jest tam pochowany. Zrobiłem sprawdzić i znalazłem jeden. Jutro będzie sprawdzić z księdzem.

2 comments:

Doradztwo marketingowe said...

Why are you using translator to write Polish version? It's really hard to understand what's written right there.

Your trip seems nice - nicer than most of typical tourist visits in Cracow. It's really good to have local guide or someone who has spent more time in the city :) Good for you that you had one :)

Joan and David Piekarczyk said...

Because it at least gives the general idea.