Friday, December 27, 2019

Christmas visit to Luka's.

I thought yesterday was the day we were invited to cousin Małgorzata's house. I imagined there would be a few people there but was in for a surprise. I don't know how but I got the date wrong and we were a day early. As I parked the car I noticed the vehicle of cousin Tomasz parked and was happy to be able to see him again after many years. However, the surprise was even bigger than that.

I knocked on the front door and there was no answer. I looked on the 2nd floor and saw lights on and a Christmas tree. We walked around to the door leading up to the 2nd floor and saw cousin Władysław Kielar outside. We went up the stairs and there were the descendant families of Cecylia Wiśniewska, all cousins. Sitting at 2 tables were cousins from the Kielar, Wisniewski, Gruzynski, and Paluch families. Even though we were a day early for our meeting, which I apologized for, we were welcomed to join them.

The original meeting was to celebrate Bożenka and Marek Paluch's birthday and have more time to talk but for me, this was even better. I had the opportunity to take pictures of cousins I haven't seen in years even though we live close to each other,

Małgorzata was busy all day preparing the food for dinner but we had already eaten earlier, so we ate very little. That didn't matter to me, it was just good to see them all again. I could even talk with some of them in Polish and some in English. Władyslaw and Joan spent time together while he showed her all the pictures from his beautiful garden this year.

We stayed for 3 hours and then said our goodbyes. It was a  wonderful evening. At the request of the families, no pictures are posted.

Myślałem, że wczoraj był dzień, w którym zostaliśmy zaproszeni do domu kuzynki Małgorzaty. Wyobraziłem sobie, że będzie tam kilka osób, ale czekała mnie niespodzianka. Nie wiem jak, ale pomyliłem datę i byliśmy wcześnie dzień. Gdy zaparkowałem samochód, zauważyłem zaparkowany samochód kuzyna Tomasza i cieszyłem się, że mogę go znowu zobaczyć po latach. Jednak niespodzianka była jeszcze większa.

Zapukałem do drzwi i nie było odpowiedzi. Spojrzałem na 2. piętro i zobaczyłem włączone światła i choinkę. Podeszliśmy do drzwi prowadzących na drugie piętro i zobaczyliśmy kuzyna Władysława Kielara na zewnątrz. Weszliśmy po schodach i były potomkowie Cecylii Wiśniewskiej, wszyscy kuzyni. Przy 2 stołach siedzieli kuzyni z rodzin Kielarów, Wiśniewskich, Grużyńskich i Paluchów. Mimo że byliśmy wcześnie na nasze spotkanie, za które przepraszałem, zostaliśmy powitani.

Pierwotne spotkanie miało świętować urodziny Bożenki i Marka Palucha i mieć więcej czasu na rozmowę, ale dla mnie było jeszcze lepiej. Miałem okazję robić zdjęcia kuzynom, których nie widziałem od lat, mimo że mieszkamy blisko siebie,

Małgorzata cały dzień była zajęta przygotowywaniem posiłków na obiad, ale jedliśmy już wcześniej, więc jedliśmy bardzo mało. To nie miało dla mnie znaczenia, po prostu dobrze było zobaczyć ich wszystkich ponownie. Mógłbym nawet z niektórymi rozmawiać po polsku, a niektóre po angielsku. Władysław i Joan spędzili razem czas, pokazując jej wszystkie zdjęcia ze swojego pięknego ogrodu w tym roku.

Zatrzymaliśmy się na 3 godziny, a potem pożegnaliśmy się. To był cudowny wieczór. Na prośbę rodzin nie publikuje się żadnych zdjęć.

No comments:

Post a Comment