No. I don't have a residency permit stating we live here. We were suppose to have one today.
3 weeks ago I went to the government building where they give you an appointment to make one an the attendant gave me the forms to fill out before you return. We did that and went for our appointment at 9:00. Of course, Joan was not too happy to get up at 8:00 so we would be on time.
Arriving there at 9:10, went to the machine to get a ticket that would tell us to go inside to the clerk. 9:30 arrived as we waited for our number to show on the electronic board telling us which place to go to.
Once there, I gave the lady our forms and ID cards and waited while she read over the forms for mistakes. She then proceeded to tell me, in polish, what was wrong with the forms. I understood about 20 percent of what she said and told her that. She handed me two new forms I was suppose to fill in again.
I checked the form numbers and they were the same. It maade no sense to me so I went back to the information counter and forrtunately now the was a young woman there who spoke English. I exolained my dilemma to her and she took us back to the lady.
Finally I understood. The first forms given to me were for a permanent residence permit based on a rental contract. Our contract is only until October 2026. It's a Temporary contract. Therefore, we needed to fill out the zameldowania forms according to temporary contract. However, the lady also gave me the wrong permit forms.
The younger woman explained it all to me and now we have the corect forms that she gave me. By that time, Joan was ready to strangle someone.
To calm her down, I took her to Sowas for coffee and an excellent pastry, Kostka Lemon Curd.
To calm myself down, I came home and listened to the Concerto de Aranjuez played by John Williams.
Nie! Nie ma zameldownia. Prezpuschalem, ale dzisiaj, nie. Nie. Nie mam pozwolenia na pobyt stwierdzającego, że tu mieszkamy. Mieliśmy je otrzymać dzisiaj.
3 tygodnie temu poszedłem do budynku rządowego, gdzie umawiają się na spotkanie, a pracownik dał mi formularze do wypełnienia przed powrotem. Zrobiliśmy to i poszliśmy na spotkanie o 9:00. Oczywiście Joan nie była zbyt szczęśliwa, że wstała o 8:00, abyśmy mogli być na czas.
Po przybyciu na miejsce o 9:10 udaliśmy się do automatu po bilet, który pozwolił nam wejść do środka do urzędnika. Nadeszła 9:30, gdy czekaliśmy, aż nasz numer pojawi się na elektronicznej tablicy informującej nas, do którego miejsca mamy się udać.
Po dotarciu na miejsce dałem pani nasze formularze i dowody osobiste i czekałem, aż przeczyta formularze w poszukiwaniu błędów. Następnie zaczęła mówić mi po polsku, co jest nie tak z formularzami. Zrozumiałem około 20 procent tego, co powiedziała i powiedziałem jej o tym. Wręczyła mi dwa nowe formularze, które miałem ponownie wypełnić.
Sprawdziłem numery formularzy i były takie same. Nie miało to dla mnie sensu, więc wróciłem do punktu informacyjnego i na szczęście była tam młoda kobieta, która mówiła po angielsku. Wyjaśniłem jej mój dylemat, a ona zaprowadziła nas z powrotem do pani.
W końcu zrozumiałem. Pierwsze formularze, które otrzymałem, dotyczyły zezwolenia na pobyt stały na podstawie umowy najmu. Nasza umowa obowiązuje tylko do października 2026 roku. Jest to umowa tymczasowa. Dlatego musieliśmy wypełnić formularze zameldowania zgodnie z umową tymczasową. Jednak pani dała mi również niewłaściwe formularze zezwoleń.
Młodsza kobieta wyjaśniła mi wszystko i teraz mamy poprawne formularze, które mi dała. W tym czasie Joan była gotowa kogoś udusić.
Aby ją uspokoić, zabrałem ją do Sowas na kawę i doskonałe ciasto, Kostka Lemon Curd.
Aby się uspokoić, wróciłem do domu i słuchałem Concerto de Aranjuez w wykonaniu Johna Williamsa.
No comments:
Post a Comment