Sunday, June 01, 2008

Sunday in the park.


Teatr Wielki
Monument


A beautiful day we didn't want to waste but we didn't want to waste gas money either so we decided to go to Adam Mickiewicz Park in front of the great theatre. "The Magic Flute" was first performed here on September 30, 1910. Today the grand theatre is named after Stanisław Moniuszko. Created between 1907 and 1910 on the grounds of a former fortress, the park is a classic example of harmonising architectural structures with gardens. Composition - wise, it belongs to the complex of Moniuszko Grand Theatre. In front of the theatre there is an elongated water pool with an attractive, large fountain in the middle and a walking path running all around it. University students frequent this park along with the local people. We sat in the park for two hours, watching kids in the water pool, people talking and people napping on the lawn. At the other end of the park is the monument to Polish resistance to communism. It commemorates the bloody resistance of the 1956 workers protest and was erected in 1981. Because of it's shape it is know as "The Poznań Crosses". It shows the dates of subsequent protests against the communist government.

After our stay in the park it was still too early to go home so we went to the Rynek for a cup of coffee. Our favorite cafe was crowded so we walked around to the Sarp cafe. It was less crowded and easier to find a place to sit. Joan ordered a Cafe Latte(6zl-3USD) and I had a large Pilsner beer(8zl-$4USD). Two hours later we went for a walk to Wozna street to see how busy they were. It's a outside cafe in a courtyard off the street so not frequented by many tourists. They were not busy but we didn't stay. I did find out that they serve many different kinds of ice cream dishes so it is definitely a place we will visit again. On the way back to the tram we discovered a nice Italian restaurant. It's name was interesting...........Don Coreleone. It was named for the famous character from the Godfather movies.

We returned home and Joan made dinner of pork chops, zucchini, apple sauce and baked potatoes.

Piękny dzień nie chcieliśmy niszczeć ale nie chcieliśmy zmarnować pieniądzom gazu któregokolwiek tak zdecydowaliśmy się pójść do Adama Mickiewicza Park przed wielkim teatrem. "Magiczny Flet" był po pierwsze wykonany tutaj we wrześniu 30, 1910. Dzisiaj wielki teatr jest nazwany po Stanisław Moniuszko. Tworzony między 1907 a 1910 na gruntach poprzedniej fortecy, park jest klasycznym przykładem harmonizowania architektonicznych struktur z ogrodami. Kompozycja - mądry, to należy do kompleksu Moniuszko Wielki Teatr. Przed teatrem tam jest wydłużony basen {pula} wody z atrakcyjnym, wielkim źródłem w środku i chodząca ścieżka bieżąca wszystko dookoła tego. Studenci uniwersytetu uczęszczają do tego parku wraz z miejscowymi ludźmi. Usiedliśmy w parku przez dwie godziny, obserwując dzieci w basenie wody , ludziach mówiących i ludzie drzemiący na trawniku. Przy innym końcu parku jest pomnik do polskiego oporu do komunizmu. To czci krwawy opór 1956 pracowników protestują i był wzniesiony w 1981. Z powodu tego jest kształt to jest wiedzą jak" Poznań Krzyże". To pokazuje daty późniejszych protestów przeciw rządowi komunisty.

Po naszym pobycie w parku to było jeszcze zbyt wczesne by pójść do domu tak poszliśmy do Rynek dla filiżanki kawy. Nasza ulubiona kawiarnia była przepełniona do my przeszła się do kawiarni Sarp. To był mniej przepełniony i łatwiejszy by znaleźć miejsce by usiąść. Joan rozkazała Kawiarni Latte(6zl 3USD) i mam wielkie Pilsner piwo(8zl-$4USD). Dwie godziny później poszliśmy na spacer do Wozna ulicy by zobaczyć jak zajęty oni byli. To jest zewnętrzna kawiarnia w dziedzińcu precz ulica tak nie uczęszczana przez dużo turystów. Oni nie byli zajęci ale nie pozostaliśmy. Dowiedziałem się, że oni służą wielu różnym {innym} rodzajom naczyń {dań} lodów tak to jest zdecydowanie miejsce, które odwiedzimy znowu. W drodze w tył do tramwaju odkryliśmy miłą włoską restaurację. To jest imię było interesting...........Don Coreleone. To było nazwane dla sławnego charakteru od kina Ojca chrzestnego.

Wróciliśmy do domu i Joan zrobiła obiad z kotletów wieprzowych, cukini, sosu jabłkowego i ziemniaków pieczonych.

No comments:

Post a Comment