Monday, June 23, 2008

Vacation-Tuesday-Toruń


Tuesday morning and up at 8AM for the final packing of the computer, phones, chargers and cleaning of the car. We left Poznań at 10:30AM so we wouldn't be late for our meeting with Lori in Toruń.

Route 5 took us out of Poznań until we reached Gniezno, then I took 15. On the south side of the Vistla River we turned onto route 1 going north across the river. The traffic was almost non-existant and we had no delays getting to Toruń. It took about two and a half hours. As you begin to cross the bridge you get a great view of the old walled city of Toruń. Of course, the old city is now surrounded by the new city, without walls. After crossing the river we took the second right turn onto the street that leads into the old city. Inside the walls they were many tourists, us included, although today were there specifally to meet Lori. We found a place to park on Rabianska street and the street parking attendnt found us bfore I got out of the car. On these streets parking is paid to attendents who give you a paid ticket for whatever amount of time you want. That ticket is put on your dashboard and it's your permit. The price for 2 hours was 7 zl.

Since we were two hours early we walked around old town a little and decided to have lunch before we met Lori. Actually, I had scrambled eggs with bacon and Joan had a tuna salad that was bigger than she could eat. We were only two blocks from the hoter where the meeting was to take place sowe had no trouble arriving on time at three. There was no one waiting for us. We watied until 3:35 but no Loria so I asked the innkeeper if she was registered there and he said no. I don't know what happened but somehow we got our signals crossed. We went back to our car and started our one hour drive to Chelmno and our hotel for the next two nights.

Traffic was heavy with a lot of trucks and busses on their way to Gdańsk. We arrived in Chelmno, had no problem finding the hotel since it is in the center of this small town and checked in. Because it was only 5PM we took a walk to the old town where the walls still surround the city. It is exactly like I was told. A beautiful city with almost no tourists and only a three block walk from our hotel. We went inside through one of the medieval gates that allow you to enter the city. The first thing we saw was the Renaissance town hall, it houses the tourist office but was closed due to the lateness of the hour. We went to an old cathedral and took pictures on the inside and out. The old market square seems bigger than Poznan's but only a few outside cafes. This city is still undiscovered by tourists. That's great. After looking at a few more buildings we went down some sidestreets and through a gate leading out of the walled city. We walked down a street that had a beautiful view of a valley and the town of Swiecie on the other side. By the time we reached the bottom of the street we realized that we had a long climb back to the top of the hill and our hotel. There was a stair path that led up and Joan and I climbed and climbed the stair. We were a llittle tired by the time we reached the top. I bought some water and we sat on a park bench for while, then walked back to the hotel.

The hotel is fairly nice. A comfortable room overlooking the main street, double bed, shower, wardrobe closet, TV and a restaurant/outside cafe. Cost 130zl.
VIEW THE SLIDESHOW ON THE LEFT SIDE OF OUR TRIP TO TORUN


P.S.It is Monday and we are back home and I read my emails from Lori. We are suppose to meet on July 17th, that's why she wasn't there:-)


Ranek wtorku i w górze przy 8AM dla końcowego pakowania komputera, telefony, urządzenia ładujące i czyszczenie samochodu. Zostawiliśmy Poznań o 10:30AM tak nie bylibyśmy spóźnieni na nasze spotkanie z Lori w Toruń.

Szlak 5 wzięli nas z Poznań aż osiągnęliśmy Gniezno, wtedy wziąłem 15. Na południowej stronie Vistla Rzeki skręciliśmy na szlak 1 idąca północ poprzez rzekę. Ruch był prawie non-existant i nie mieliśmy żadnych opóźnień dostających się do Toruń. To wzięło około dwu i pół godzin. Jak zaczynasz przejść most dostajesz wielki widok starego obmurowanego miasta Toruń. Oczywiście, stare miasto jest teraz otaczane przez nowe miasto, bez ścian. Po skrzyżowaniu ulic rzeki wzięliśmy drugi skręt w prawo na ulicę, która prowadzi do starego miasta. Wewnątrz ścian oni byli wieloma turystami, nami włączeni, chociaż dzisiaj byli tam specifally by spotkać Lori. Znaleźliśmy miejsce by zaparkować na Rabianska ulicy i ulicy parkującej attendnt znalazł nam bfore wydostałem się z samochodu. Na tych ulicach parkujących jest opłacony do attendents, który dają tobie opłacony bilet dla jakiegokolwiek okresu czasu chcesz. Tamten bilet jest położony na twojej tablicy rozdzielczej i to jest twoje pozwolenie. Cena przez 2 godziny była 7 zl.

Odkąd byliśmy dwoma godzinami wczesnymi przeszliśmy się stare miasto trochę i zdecydowaliśmy się mieć posiłek południowy zanim spotkaliśmy Lori. Faktycznie, miałem jajecznicę z boczkiem i Joan miała sałatę tuńczyka, która była większa niż ona mogłaby zjeść. Byliśmy tylko dwoma blokami od gorętszych gdzie spotkanie miało mieć miejsce sowe nie miał żadnego kłopotu przybywającego na czas o trzeciej. Tam nikt nie czekał na nas. My watied aż do 3:35 ale żadna Loria tak pytałem właściciela zajazdu czy ona była zarejestrowana tam i on powiedział nie. Nie znam co zdarzone się ale jakoś dostaliśmy nasze sygnały skrzyżowane. Wróciliśmy do naszego samochodu i zaczęliśmy nasz jedna godzina jazdy do Chelmno i naszego hotelu dla następnych dwu nocy.

Ruch był ciężki z dużo wymianami i całusami na ich drodze do Gdańsk. Przybyliśmy do Chelmno, nie mieliśmy żadnego problemu znajdującego hotel ponieważ to jest w środku tego małego miasta i zarejestrowało się.

Ponieważ to było tylko 5PM pospacerowaliśmy do starego miasta gdzie
ściany jeszcze otaczają miasto. To jest dokładnie jak byłem powiedziany.

Piękne miasto z prawie żadnymi turystami i tylko trzy blok chodzą od naszego hotelu. Poszliśmy wewnątrz przez jednej ze średniowiecznych bram, które pozwolą, żebyś ty wszedł do miasta. Pierwsza rzecz zobaczyliśmy byli ratuszem Renesansem , to lokuje biuro turystyczne ale było zamknięte z powodu spóźnienia godziny. Poszliśmy do starej katedry i zrobiliśmy obrazy na wewnątrz i poza. Stare plac targowy wydaje się większym niż Poznania ale tylko kilka zewnętrznych kawiarń. To miasto jest jeszcze nie odkryte przez turystów. To jest wielkie. Po patrzeniu na kilku więcej budynków zeszliśmy trochę sidestreets i przez bramę wiodącą z obmurowanego miasta. Zeszliśmy ulicę, która miała piękny widok doliny i miasta Swiecie na innej stronie. Przez czas osiągnęliśmy dno ulicy, którą zrealizowaliśmy, że mieliśmy długo wspinają się w tył do szczytu wzgórza i naszego hotelu. Była ścieżka schodka, która prowadziła i Joan i ja wspiąłem się i wszedłem do góry schodek. Byliśmy llittle zmęczonym przez czas osiągnęliśmy szczyt. Kupiłem trochę wody i usiedliśmy na ławie parku dla podczas gdy, wtedy wróciliśmy piechotą do hotelu.

Hotel jest dość miły. Wygodny pokój przeoczający główną ulicę, łóżko dwuosobowe, prysznic, gabinet szafy , telewizję i restaurację/na zewnątrz kawiarnia. Kosztowany 130zl.

P.S.It jest poniedziałek i jesteśmy z powrotem do domu i wyczytam moje email z Lori. Jesteśmy przypuszczamy spotkać w lipcu 17., dlatego ona nie była tam:-)

2 comments:

Anonymous said...

Hi David,
I tried to view the slides of your trip but the site I was directed to expected me to sign up to design a site of my own. Silly person that I am, I actually created a username/password... but when I tried again to view your slides, I didn't get any further than my supposed site.

Any other ways to view the slides?

Thanks!
Lucie

Joan and David Piekarczyk said...

Thanks for catching that Lucie. I fixed the link, it should work now.