Thursday, February 19, 2009

Fat Thursday

Today was Tłusty czwartek (Fat Thursday), a traditional Polish feast marking the last Thursday before Lent and is associated with the celebration of Carnival. Because Lent is a time of fasting, the next opportunity to feast would not be until Easter. It is similar to, but should not be confused with, the French festival of Mardi Gras ("Fat Tuesday"). Traditionally it is a day dedicated to eating, when people meet in their homes or cafés with their friends and relatives and eat large quantities of sweets, cakes and other meals forbidden during Lent. Among the most popular all-national dishes served on that day are pączki, fist-sized donuts filled with rose marmalade, and faworki. So I just had to go out and buy a few pączki to celebrate.

We had another surprise today. About 11AM someone knocked on the door, I opened it and it was a man from the electric company saying he was turning off our electricity because of lack of payment. Now, when we signed our lease with the owner 18 months ago, she said when electric bills came in every two months we should transfer the money to her account and she would pay them. We have been doing that since the beginning and had no problem until now. We have written proof we have paid the money to her for the last three electric bills but the man from the electric said we may have paid her but our bill at the company was not paid. It was difficult to tell him what was happening because of the language. By a great coincidennce our friend Zbyszek surprised us with a visit and we were thankful to see him. He explained everthing to the man but without payment there wasn't anything he could do except turn off the electicity. The bill was 350zl.We didn't have the cash on hand but Zbyszek did, he paid the bill and then I went to the ATM to replace his money. In the meantime, I called our landlady, got no answer so I sent an email. Two hours later she said she was calling from Italy, said she had paid all electric bills and didn't know what was happening. Being in Italy until Sunday she couldn't do anything about it but this Monday when she has returned we will meet with her to find out what went wrong with the payments. She said she has made the payments and I believe her. There must be a mistake at the electric companies office. This language barrier raised it's ugly head again today and if not for Zbyszek we would have no electric or internet. He said that once it is turned off for lack of payment sometimes it takes two weeks to get them to come back out and turn it on. That would have been fun :-(



Dzisiaj Tłusty czwartek (Tłusty czwartek), tradycyjne polskie święto zaznaczał w zeszły czwartek przed Wielkim Postem i będzie dołączony z celebrowaniem Karnawału. Ponieważ Wielki Post jest czas poszczącego, następna okazja do święta nie byłaby aż do Wielkiejnocy. To jest podobne do, ale nie powinno być zmieszane z, Francuzów festiwal ostatków ("Tłusty wtorek"). Tradycyjnie to jest dzień oddany do jedzenia, kiedy ludzie spotykają się w ich domach albo kawiarniach z ich przyjaciółmi i krewnymi i jedzą znaczne ilości słodyczy, ciastek i innych posiłków zakazanych podczas Wielkiego Postu. Pośród najbardziej popularnych wszystkich narodowych naczyń posłużonych tamtego dnia są pączki, rozmiaru pięści pączki napełnione z różowym dżemem pomarańczowym, i faworki. Tak właśnie musiałem wyjść i kupić kilka pączki by celebrować.


Mieliśmy inną niespodziankę dzisiaj. O 11AM ktoś zapukał na drzwiach, otworzyłem to i to był człowiek od elektrycznej spółki mówiącej, że on wyłączał naszą elektryczność z powodu braku zapłaty. Teraz, kiedy podpisywaliśmy naszą dzierżawę z właścicielem 18 miesięcy temu, ona mówiła kiedy rachunki za elektryczność wchodziły co dwa miesiące powinniśmy przenieść pieniądze do jej rachunku i ona płaciłaby ich. Robiliśmy, że od początku i nie mieliśmy żadnego problemu do teraz. Napisaliśmy odporny zapłaciliśmy pieniądze jej za poprzednie trzy rachunki za elektryczność ale człowiek od elektrycznego powiedział, że mogliśmy zapłacić jej ale nasz rachunek przy spółce nie był opłacony. To było trudne by powiedzieć mu co zdarzało się z powodu języka. Przez wielki coincidennce nasz przyjaciel Zbyszek zaskoczył nas z wizytą i byliśmy wdzięczni by zobaczyć go. On wyjaśnił everthing człowiekowi ale bez zapłaty tam nie było coś, co on mógłby zrobić z wyjątkiem obrotu precz electicity. Rachunek był 350zl.We nie miał gotówki w ręku ale Zbyszek zrobił, on zapłacił rachunek i wtedy poszedłem do bankomatu by zastąpić jego pieniądze. Tymczasem, zawołałem naszą ziemiankę, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi tak wysłałem email. Dwie godziny później ona powiedziała, że ona woła z Włoch, powiedziała, że ona zapłaciła wszystkie rachunki za elektryczność i nie znała, że co zdarzało się. Będąc we Włoszech aż do niedzieli ona nie mogłaby zrobić czegoś o tym ale ten poniedziałek kiedy ona zwróciła spotkamy się z nią by wynajdować, że co błądziło z zapłatami. Ona powiedziała, że ona zrobiła zapłaty i wierzę ją. Tam musi być pomyłka przy elektrycznym biurze spółek. Ta bariera językowa podniosła to jest brzydka głowa znowu dzisiaj i jeżeli nie dla Zbyszek nie mielibyśmy żadnego elektrycznego albo internetu. On mówił, że raz to jest wyłączane z braku zapłaty czasami to zajmie dwa tygodnie by dostać, żeby wracali poza i włączali to. Które byłoby zabawa :-(

5 comments:

Anonymous said...

THANK GOD FOR ZBYSZEK!!!!!!! Angels appear out of nowhere!!!
What a true friend. This could have been a disaster to all of us that read your blog.
Thank you, Zbyszek.......
Marilyn

Lori said...

Oh, the adventures we have in a new place. Just today one of my colleagues was telling about an 8 year old neighbor boy bringing home an Indian (meaning from India) boy he found on the street as he was coming home from school.

The boy's parents finally could figure out where the Indian child went to school, so called the school, and explained what had happened. The child, quite newly arrived in the country, got on the wrong school bus and then simply got off somewhere and what he was crying on the street turned out to the name of his parents. I can only imagine, too, how scared his parents were when the child didn't come home from school.

Joan and David Piekarczyk said...

Yes, Marilyn, you can say that again. Zbyszek has proven in the last 18 months to be the best friend we have in Poznań. He's coming over tonight for dinner and a movie.

Anonymous said...

David, it seems strange that you don't pay direct to electrity company, mayby landlord is up to no good.
350zl for 2 months seems to me a lot,
want do you pay for czysz and how much cost gas..gas is very expensive in Poland.

Regards

Pawel

Joan and David Piekarczyk said...

Thanks Paweł,

The 350zl was for four months. Actually it was 270,50. There was a 30zl penalty for late payment so the total was 300,50. I wrote it wrong the first time. That's for a 51m flat.