Saturday, October 23, 2021

Saturday morning.

06:00. I had set my alarm for 06:30 but for whatever reason, I woke up early. For many years I have been meeting with a friend, Joanna, but those meetings were interrupted by Covid19. We met early while Joan was still sleeping and now it is the same so I know Joan is safe in bed.

Sitting on our balcony, I watched the moon as the world turned. It reminded me of decades ago when Joan and I went to Colorado. We were younger then, in our 30's, so we did a lot of camping out.

One night we chose a spot high up in the Rocky Mountains and used only our sleeping bags so we could watch the stars pass us by. There were millions of them and you could almost touch them they seemed so close. I had only seen almost that many once before when I was aboard the aircraft carrier ship U.S.S Saratoga in the middle of the Atlantic ocean.

As we were cooking dinner over a fire, an elderly man approached us on a horse, and sticking out of his back pocket was a six-gun pistol. It was like a scene from a movie.

Joan was wearing a bandana around her hair and the "cowboy" asked me who was the Indian woman, from what tribe? I explained she wasn't an Indian, just my girlfriend. We talked for a little bit and then he rode off into the sunset.

When it was time for bed, we got into our sleeping bags but couldn't sleep. We stayed awake most of the night watching one star pattern as the world slowly turned. It was one of those memories you never forget. Joan has not lost it yet.

6:00. Nastawiłem budzik na 06:30, ale z jakiegoś powodu obudziłem się wcześniej. Od wielu lat spotykałem się z przyjaciółką Joanną, ale te spotkania były przerywane przez Covid19. Spotkaliśmy się wcześnie, kiedy Joan jeszcze spała i teraz jest tak samo, więc wiem, że Joan jest bezpieczna pozostając w łóżku. 

Siedząc na naszym balkonie, patrzyłem na księżyc, podczas gdy kula ziemska się obracała. Przypomniało mi to zdarzenie sprzed dekad, kiedy Joan i ja pojechaliśmy do Kolorado. Byliśmy wtedy młodsi, po trzydziestce, więc dużo biwakowaliśmy. 

Pewnej nocy wybraliśmy miejsce wysoko w Górach Skalistych i używaliśmy tylko naszych śpiworów, więc mogliśmy obserwować jak gwiazdy na niebie wedrowały nad naszymi głowami. Były ich miliony i można było ich prawie dotknąć, wydawały się tak blisko. Wcześniej, tylko raz, widziałem ich prawie tyle samo, kiedy byłem na pokładzie lotniskowca U.S.S. Saratoga na środku oceanu Atlantyckiego. 

Kiedy gotowaliśmy obiad przy ognisku, podjechał do nas starszy mężczyzna na koniu, a z jego tylnej kieszeni wystawał sześciostrzałowy pistolet. To było jak scena z filmu. 

06:00. Había puesto el despertador a las 06:30 pero, por alguna razón, me desperté temprano. Durante muchos años me he reunido con una amiga, Juana, pero esas reuniones fueron interrumpidas por Covid19. Nos reunimos temprano mientras Joan aún dormía y ahora es lo mismo, así que sé que Joan está a salvo en la cama.

Sentada en nuestro balcón, observé la luna mientras el mundo giraba. Me recordó a décadas atrás cuando Joan y yo fuimos a Colorado. Entonces éramos más jóvenes, de 30 años, así que acampamos mucho.

Una noche elegimos un lugar en lo alto de las Montañas Rocosas y utilizamos sólo nuestros sacos de dormir para poder ver pasar las estrellas. Había millones de ellas y casi podías tocarlas, parecían tan cercanas. Sólo había visto casi tantas una vez, cuando estaba a bordo del buque portaaviones U.S.S Saratoga en medio del océano Atlántico.

Mientras cocinábamos la cena en una hoguera, un hombre mayor se acercó a nosotros montado en un caballo, y de su bolsillo trasero sobresalía una pistola de seis cañones. Era como una escena de una película.

Joan llevaba un pañuelo en el pelo y el "vaquero" me preguntó quién era la india, de qué tribu. Le expliqué que no era india, sólo mi novia. Hablamos un poco y luego se marchó al atardecer.

2 comments:

Anonymous said...

I love these stories.

-Kwiat

Joan and David Piekarczyk said...

Anonymous, Thanks.