Sunday, January 31, 2010

Tree, Malta, KFC and scarf.


We took the tree down today, packed away the lights and bulbs and with the sun out, decided to go to Galeria Malta for a KFC lunch. We both had Twisters, fries and Pepsi and sat down at one of the many large windows overlooking Lake Malta. It's a nice view of the east part of Poznań and we could see the cathedral(Ostrów Tumski) and the nice suspension bridge that takes you over the road to the lake. People were out walking and naturally you see mothers pushing strollers with little babies in them, even in this cold weather.

We walked around the mall for a while looking in different stores. I've been looking for a longer scarf and finally found one today in Marks and Spencer. It's a British version of Marshal Fields with well made merchandise.

Back home we packed away the Christmas decorations and I took them with the tree to our storage locker on the floor above us. The sun was still out and when I opened the door to the balcony to let some fresh air in I could see the nice snowdrift that has built up on our balcony since it started snowing.


Wzięliśmy drzewo dół dziś spakować światła i żarówki i słońce, postanowił udać się do Galerii Malta na lunch KFC. Oboje mieliśmy Twisters, frytki i Pepsi i usiadł na jednej z wielu duże okna z widokiem na jezioro Malta. To piękny widok na wschodniej części Poznania i mogliśmy zobaczyć katedrę (Ostrów Tumski) i ładny most wiszący, który zabierze Cię w drodze do jeziora. Ludzie byli na spacerze i oczywiście zobaczyć matek pchanie wózków z małe dzieci w nich, nawet w tej zimnej pogody.

Chodziliśmy po centrum dla patrząc w różnych sklepach. I've been looking for już szalik i wreszcie znalezione dzisiaj w Marks & Spencer. Jest to wersja brytyjskiego marszałka Pola dobrze zrobiony towar.

Powrót do domu możemy spakować ozdoby świąteczne i brałem je z drzewa na nasze przechowalnia bagaży na piętrze nad nami. Słońce było jeszcze obecnie, a kiedy otworzył drzwi na balkon do wynajęcia zaczerpnąć świeżego powietrza w Widziałem ładne zaspie, która buduje się na nasz balkon, ponieważ rozpoczął śnieg.

Saturday, January 30, 2010

Winter, stuck in snow,Ruta.and Chopin.

Jacek Ruta, photographer.(Above)
The day started out nice enough. The sky was pretty at 7AM but by 10AM the cloud rolled in, the sky turned gray, the wind picked up and the temperature started to go back down. The warm spell is over and next week it will be back in the -15 to -20c temperatures. I had to go out at noon to see someone and on the way home I stopped at Carrefour to buy the bread we like but they didn't have it again so I settled for Wiejski bread (country bread). I bought the larger loaf this time (800g) and paid 3.95zl. It doesn't have the density of the graham bread but it is still good. Tonight Joan is making the tripe-style chicken soup for dinner and the bread will go well with it.

On the way home I took the back road to the flat and because of the snowfall and no plowing of the road, it has become barely wide enough for two cars to pass. A driver approached and I pulled over a little too far into the snow. Behind me was another car with a young man driving his car and when I got stuck he just waited for me to try and get out. When I couldn't he got out of his car and pushed me to freedom. He could have just gone around me but instead he waited to see if I could get out. I complain about the drivers here but every once in a while something happens like this and it kind of restores my faith in humans. The car moved, I honked my horn and waved in thanks and went on my way.

Today I became acquainted with the photography of Jacek Ruta. He takes some really beautiful pictures. Look at his website..............http://www.jacekruta.art.pl/

Christmas will finally end for us tomorrow, we'll take down the tree and store it away until next Christmas.

Since it is the year of Chopin in Poland I am going to put a different composition of his on my daily blog to listen to. You can just click on it to listen while you read the blog, if you want to.
Dzień zaczął się na tyle miły. Niebo było całkiem na 7AM ale 10AM Chmura rzucane w niebo okazało szary, wiatr podniósł, a temperatura zaczęła wracać w dół. Ciepłe zaklęcia nad i w przyszłym tygodniu będzie już w -15 do-20C temperatury. Miałem iść na południe do kogoś i po drodze do domu wstąpiłem Carrefour kupić chleba itp., ale nie mieli go ponownie, więc rozstrzygane na chleb Wiejski (chleb wiejski). Kupiłem większy bochenek tym czasie (800g) i wypłacane 3.95zl. Nie ma gęstość chleb graham, ale wciąż jest dobra. Tonight Joan robi flaczki, zupa kurczaka na obiad i chleba pójdzie dobrze z nim.

W drodze do domu i wziął z powrotem na drodze do mieszkania i ze względu na opady śniegu i nie orze drogi, stało się prawie tyle szeroki na dwa samochody do przejścia. Kierowcy podszedł i wyciągnął się zbyt daleko w śnieg. Za mną był inny samochód z młodym mężczyzną jazdy swojego samochodu i gdy utknąłem po prostu czekał na mnie, aby spróbować wydostać. Kiedy nie mogłem wyszedł jego samochodu i popchnął mnie na wolność. Mógł tylko poszedł się wokół mnie, ale zamiast przekonać się, czy mogę wyjść. I narzekają na kierowców, ale tutaj co raz coś się dzieje, gdy tak i rodzaju przywraca moją wiarę w ludzi. Samochód ruszył, I honked klakson i machnął w podzięce i udał się na mojej drodze.

Dziś poznałem fotografii Jacka Ruta. Bierze kilka naprawdę piękne zdjęcia. Spójrzcie na jego stronie internetowej .............. http://www.jacekruta.art.pl/

Boże Narodzenie będzie w końcu koniec dla nas jutro, my w dół drzewa i przechowywać go z dala aż do następnego Bożego Narodzenia.

Ponieważ jest to rok Chopina w Polska idę położyć inny skład jego na moim blogu codziennie słuchać. Możesz po prostu kliknij na jej słuchać podczas gdy czytasz bloga, jeśli chcesz.

Friday, January 29, 2010

Herbs and House.

I'm acquainted with a rather notable Japanese acupuncturist from New York. He also is a knowledgeable person about Chinese herbal medicines. He learned about my problem with the 3 stones I have in my gall bladder and that I am on a waiting list to have surgery to have them removed. He has been successful in treating patients with stones using herbs so today a package arrived with two bottles of the herbs that he uses to treat clients.

Yoshihiro Yamaguchi is a licensed acupuncturist in the state of New York as well as his native land of Japan. He is also certified in Chinese Herbology by the N.C.C.A.O.M.

From 1965 to 1972, Yoshihiro Yamaguchi attended universities in Japan, the United States and England. He graduated from Hokkaido Acupuncture School in 1975. In addition to his education, he had the great fortune of being the apprentice of the best known acupuncture master of Taiwan at that time, Master Lin Chin Yung.

After becoming licensed in Japan, Yoshihiro Yamaguchi moved to the United States, where he now has around 30 years of experience and clinical expertise. He has served as Chief Acupuncture Practitioner and Supervisor at such medical facilities as the Atkins Center for Complementary Medicine and the Ronald Hoffman Holistic Center. He currently conducts his own practice in Midtown Manhattan, located conveniently at 161West 54th Street.

I started taking the herbs today. They taste horrible, mixed in warm water like making tea but if they work then surgery will not be necessary. I hope they do.

We had our weekly meeting with Zbyszek at Kandulski's. He asked if we were still looking for a house and I told him not really. He has a friend who does not want to sell his house but he is interested in talking to us to see if we would want to rent his house for an extended period of time if the conditions were right. He's known about us for some time from Zbyszek and believes we are what he is looking for in tenants. The house is not in Poznań, it's east of Leszno, about an hour south of here in the country. It's relatively new, in great shape and is a high standard house. It's way to big for us, around 200 meters so that is one factor against a decision to rent it plus we like where we live now in Poznań. Still, we told Zbyszek we would agree to at least talk with the owner and see what he has to offer. It can't hurt to talk although it is highly unlikely we would make another move now that we are happy with our flat and being in Poznań. Two years ago we might have done it but now it is almost certainly not in our plans.

I have added two blogs to my Blog List on the right side. The first is Poznań New Sensations and the second is City Torun. I added them because they have new pictures of these cities all the time and I think they are interesting to see.

Jestem zapoznania się z dość znaczne akupunktury japoński z Nowego Jorku. Jest on także osoby wiedzą o chińskich leków ziołowych. Dowiedział się o mój problem z 3 kamienie mam w pęcherzyku żółciowym i że jestem na liście oczekujących na zabieg chirurgiczny, aby je usunąć. Ma sukcesy w leczeniu pacjentów z kamieni za pomocą ziół, tak dziś pakiet przybył ze dwie butelki z ziół, które używa się w leczeniu klientów.

Yoshihiro Yamaguchi jest licencjonowanym akupunktury w stanie Nowy Jork, jak i ziemi ojczystej Japonii. Jest również certyfikat w Chinach ziołolecznictwa przez NCCAOM

Od 1965 do 1972, Yoshihiro Yamaguchi udział uniwersytetów w Japonii, Stanach Zjednoczonych i Anglii. Ukończył Hokkaido Akupunktura School w 1975 roku. Oprócz nauki, miał wielkie szczęście bycia uczniem znany mistrz akupunktury Tajwanu w tym czasie Mistrz Lin Chin Yung.
Po zajściu licencji w Japonii, Yoshihiro Yamaguchi przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie obecnie ma około 30 lat doświadczenia i umiejętności klinicznych. Służył jako szef Akupunktura i Practitioner Inspektora placówek medycznych takich jak Atkins Center for Complementary Medicine i Ronald Hoffman Holistic Center. Obecnie prowadzi własną praktykę w centrum Manhattanu, zlokalizowany w 161West 54th Street.

I zaczął brać zioła dziś. Smakują straszne, miesza się w ciepłej wodzie like making tea ale jeśli pracują wtedy operacja nie będzie konieczna. Mam nadzieję, że nie.

Mieliśmy nasze cotygodniowe spotkanie z Zbyszek w Kandulski's. Pytał, czy byliśmy wciąż szuka domu i powiedziałem mu, naprawdę nie. Ma przyjaciela, który nie chce sprzedać swój dom, ale on jest zainteresowana rozmową z nami, aby sprawdzić, czy chcielibyśmy wynająć domu na dłuższy czas, jeżeli odpowiednie warunki. Jest znany o nas przez jakiś czas od Zbyszka i uważa, jesteśmy tym, co szuka w lokatorów. Dom nie jest w Poznaniu, to na wschód od Leszna, około godziny południe tutaj w kraju. Jest to stosunkowo nowe, w świetnej kondycji i wysoki standard domu. Jest to sposób na duże dla nas około 200 metrów, tak, że jest jednym z czynników od decyzji o wynajęcie go oraz chcemy, gdzie żyjemy teraz w Poznaniu. Still, powiedzieliśmy Zbyszek nie zgadzamy się przynajmniej porozmawiać z właścicielem i zobaczyć, co ma do zaoferowania. Nie zaszkodzi porozmawiać chociaż jest mało prawdopodobne, byśmy dokonać innego przenieść się teraz, że jesteśmy zadowoleni z naszego mieszkania i są w Poznaniu. Dwa lata temu możemy to zrobić, ale teraz jest to prawie na pewno nie w naszych planach.

Dodałem dwa blogi do moich Lista blogów po prawej stronie. Pierwszy jest Poznań New Sensations, a drugi jest Miasto Toruń. Dodałem je dlatego, że nowe zdjęcia z tych miast, przez cały czas i myślę, że są one interesujące zobaczyć.

Thursday, January 28, 2010

Lori, snow & James Taylor



I've met some interesting people through this blog. One of them, Lori, has spent many summers in Poland teaching English in the south of Poland. We've been corresponding for more than a year and it's always interesting to read what she is doing. This year she has a Fullbright Award and now is in Hungary teaching English in a smaller city. We tried to meet each other last year in Torun but it didn't work out because I had the dates wrong. This year I hope I will get it right and meet her here in Poznań. She writes a blog also and it is on the right side of my blog. It's called Adventures Here and There.

We had light snow throughout the night and woke up to a new covering of snow everywhere but it is a little warmer today, -1c, so it is not so bad outside. I went to Carrefour to buy another loaf of that bread I spoke of yesterday but unfortunately they didn't have any made. Joan and I finished off the whole load yesterday. It was good :-)

Tomorrow morning we will do our weekly shopping and then meet Zbyszek at Kandulski's at 5PM for our weekly meeting.

I've been listening to one of our favorite singer/songwriters, James Taylor. One song in particular, The Secret of Life. The secret of life is enjoying the passing of time and that's what Joan and I are doing with our life now. Even on days when we have nothing special to do, each day is special because we are together, 34 years after our first meeting. It's like the Beatles said, "Love, love, love, that's all there is.



Spotkałem kilku interesujących ludzi przez ten blog. Jeden z nich, Lori, spędziła dużo lat w Polsce uczącej Anglicy na południu Polski. Odpowiadaliśmy dla więcej niż rok i to zawsze interesuje przeczytać co ona robi. Tego roku ona ma Fullbright Nagrodę i teraz jest na Węgrzech uczących Anglicy w mniejszym mieście. Spróbowaliśmy spotkać się nawzajem w ubiegłym roku w Torun ale to nie zakończyło się ponieważ miałem daty źle. Tego roku mam nadzieję, że dostanę to w prawo i spotkam ją tutaj w Poznań. Ona pisze blog też i to jest na prawa strona mojego blog. To nazwało Przygody Tutaj i Tam.

Mieliśmy lekki {jasny} śnieg przez noc i budziliśmy się do nowego pokrycia śniegu wszędzie ale to jest trochę grzejnika dzisiaj, -1c, więc to nie jest tak złe na zewnątrz. Poszedłem do Skrzyżowania dróg by kupić inny bochenek tamtego chleba mówiłem z wczoraj ale niestety oni nie mieli żadnego zrobionego. Joan i ja wykończyłem cały ładunek wczoraj. To było dobre :-)

Jutro rano zrobimy nasze tygodniowe sprawunki i wtedy spotkamy Zbyszek w Kandulski przy 5PM dla naszego tygodniowego spotkania.

Słuchałem jednego z naszych ulubionych śpiewaka/autorów piosenki, Jamesa Taylora. Jedna piosenka w szczególności, Sekret Życia. Sekret życia cieszy się przejściem czasu i który jest jaka Joan i robią z naszym życiem teraz. Nawet w dniach kiedy mamy nic specjalnego by czynić, każdego dnia są specjalny ponieważ jesteśmy razem, 34 lata po naszym pierwszym spotkaniu. To jest jak Beatles powiedział, "Miłość, miłość, miłość, to jest wszystko tam jest.

Wednesday, January 27, 2010

Bread(Chleb)


I had to go out to Carrefour for a few things and stopped by the bread counter. There you can find many different types of freshly baked breads. It is one of the things I love about being here, bread is so good. I chose a loaf of 440g Graham bread for today and took it home. I cut a piece, tasted it and told Joan to try it. I think we liked it, we have eaten half of the loaf already :-) The cost was 2.5zl for the loaf. The most excellent bread we have had was made by cousin Krzystof's mother-in-law. We have the recipe for it but haven't tried to make it yet.

It's the 5th day of sunshine and it has been a welcomed change from the gray skies of last month. Who knows how long it will last but spring is not far off. It's still cold, -20c again last night and now, at 4:15PM is it -10c.

Today was remembrance of the Liberation of Auschwitz. Over 150 former prisoners (including 115 from Poland) Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu and President of the European Parliament Jerzy Buzek attended the 65th anniversary ceremony at the Auschwitz Nazi death camp in southern Poland today.

Miałem iść do Carrefour od kilku rzeczy i zatrzymał się licznik pieczywa. Można tam znaleźć wiele różnych rodzajów pieczywa świeżo upieczone. Jest to jedna z rzeczy, kocham ich tutaj, chleb jest tak dobry. Wybrałem bochenek chleba Graham 440g na dziś i wziął go do domu. I naderznąć, skosztował i powiedział Joan spróbować. Myślę, że się podobało, mamy jeść połowy bochenka już :-) koszt był 2.5zl za bochenek. Najdoskonalsze chleb mieliśmy powstał kuzyn matki Krzystof-in-law. Mamy przepis na to, ale nie starał się go jeszcze.

To 5 dzień słońce i zostało pozytywnie zmienić szare niebo w zeszłym miesiącu. Kto wie, jak długo potrwa, ale wiosną nie jest daleko. To jest jeszcze zimny,-20c jeszcze wczoraj w nocy i teraz, at 4:15 pm to jest-10c.

Dzisiaj był pamiątkę wyzwolenia Auschwitz. Ponad 150 byłych więźniów (w tym 115 z Polska) premier Izraela Benjamin Netanyahu i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek uczestniczył 65. rocznicy uroczystości w nazistowskim obozie zagłady Auschwitz w południowej Polska dzisiaj.

Tuesday, January 26, 2010

4 days!

Yes, four days in a row of sunshine. It's a miracle! Although the temperatures are not that great, -20c last night and today it's a little warmer, -10c. I'm glad we bought the extra blanket earlier in December for our sleep over couch because it is coming in handy now. The weather has been so cold the car hasn't been washed in some time and it's really dirty. Even so, spring is not that far off, only two more months and then life begins again.

I met a person yesterday who is an avid horseback rider and she said she would be happy to teach me how to ride. I've always wanted to be a rider and now maybe it will be possible to learn. Come on, Spring.

We spent the day inside cleaning house, dusting and doing all those things related to it. Not my favorite thing to do but a necessity.

Tak, cztery dni z rzędu słońca. To cud! Choć temperatury nie są tak wielkie,-20c ubiegłej nocy i dziś jest to trochę cieplej,-10C. Cieszę się, że kupiliśmy dodatkowy koc wcześniej w grudniu do snu na kanapie, gdyż nadchodzi przydaje się teraz. Pogoda była tak zimno samochodu nie były myte w jakiś czas i to naprawdę brudna. Mimo tego, że wiosną nie jest daleko, tylko dwa miesiące, a następnie życie zaczyna się od nowa.

Spotkałem wczoraj osoby, która jest zagorzałym jeździec konny, a ona powiedziała, że chętnie mnie uczyć, jak jeździć. Zawsze chciałem być jeździec, a teraz być może będzie można się nauczyć. Chodz, Wiosna.

Spędziliśmy dzień w środku sprzątanie domu, odkurzanie i robi te wszystkie rzeczy z nim związanych. To nie jest moja ulubiona rzecz do zrobienia, ale konieczność

Monday, January 25, 2010

Ski Trip.


Cousin Jan Szumański went on a weekend ski trip to Vermont. Check out his pictures on the right side of the blog.

Sunday, January 24, 2010

SUN

Do you believe it? Another day of sunshine but colder than yesterday so we didn't go anywhere, just stayed at home to keep warm. We did watch a Chopin concert with pianist Lang Lang on TV and later found an acoustic guitar jazz program on a French channel that we watched also. I listened to three new guitar players I never heard of and they were quite good.

Czy wierzysz w to? Kolejny dzień na słońcu, ale chłodniej niż wczoraj, więc nie iść gdziekolwiek, po prostu zostali w domu, aby ogrzać. Zrobiliśmy obejrzeć koncert Chopina z pianistą Lang Lang w telewizji okazało się, że program akustyczny jazz gitara francuski kanał, który obserwowaliśmy także. Słuchałem trzech nowych gitarzystów nigdy nie słyszałem i były one dość dobre

Saturday, January 23, 2010

DVD, lunch, sunshine, new house and gloves.

House by Citadel

Town Hall


I awoke from a dream at 7:30AM to another dream. The first involved my brother who I have dreamt more of since being in Poland than any other time in my life.

The second dream really wasn't a dream though at first I thought it must be. I got out of bed, walked into the dining room, looked out the window and there wasn't a cloud in the sky. It was bright, the sky was blue and the sun was rising over the trees in the forest close to the flat. I went into the bathroom, washed my face, put a cleaner in my eyes and returned for another look. No, it was not a dream! The sun was actually out and the sky was blue and cloudless. OH, HAPPY DAY!! I wanted to wake Joan up to show her this miracle but instead I let her sleep. If I saw one cloud appear I would have woken her to see this great event.

At 9:30AM I heard the door to the bedroom open and I rushed to her to bring her to see this magnificient sight. No gray clouds, no sunless day. Not a day to be waisted so we got dressed, didn't eat breakfast but instead went out to the shop to pick up our repaired DVD player. Cost of the repair was 90zl.

A cold day outside but we had sun. Life is good. She didn't recieve any cards or emails for grandmothers day since it is not celebrated in the U.S. so I decided to take her to lunch at La Scala, the restaurant we went to last week.

We arrived at 12:15PM, the only people once again in this restaurant. Instead of sitting on the main floor we chose to sit on the second floor at a table by a window overlooking Zamkowa street. The same waitress we had last time waited on us and remembered us, probably because we spoke English. We ordered the ministrone soup and coffee latte. The soup was 9zl and the latte 10zl. The soup was very good, with cauliflower, carrots, tomatoes, rugola, yellow and red peppers. Also served with it was a bread with whole grains. For 40zl we had a nice lunch, paid the bill and walked down Wielka street to the rynek to take a few pictures with sunshine. The bread reminded me of the breads I use to bake when I lived in the woods of Michigan. My last name, Piekarczyk, means "son of baker" although I know of no one I have found in my family tree who was a baker but most of my research, if not all, has been on the side of my mother, Kazmierczak. This name means "destroyer of Peace". Even so, I found great satisfaction in baking breads and made at least one or two each week during that time. When Joan would come to visit me I always made a bread before her arrival so my house would have this good aroma in the air. Good bread has always been a valued feature in Polish history.

On the way we saw a car with the dreaded "boot" on its' front wheel, effectively stopping it from going anywhere until the owner called the police to have it removed after paying a 300zl fine for parking in an unauthorized zone.

Walking back to the car from the rynek I found a brand new pair of brown gloves some woman had lost, picked them up and gave them to Joan. They fit her hands perfectly so now she has another pair of gloves :-)

We drove next to Pestka to find a present for our granddaughter Nikki. She wants a kitten or a horse for her birthday so we searched for a stuffed animal. We found a nice little horse that we will send to her since we can't send a real horse or kitten.

We drove past the Citadel, a large park in Poznań of historical significance and came across this rather large new house that I took pictures of.

Back at home I connected the repaired DVD player, made sure it worked right and tonight we will watch the animated cartoon "The Point" once again. Part 1 is on the right side of this blog.

Yes, it was a good day and I hope to have many more in the future.

Slideshow.


Obudziłem się ze snu o godzinie 7:30 AM to inny sen. Pierwszy udział mój brat, który muszę marzyć więcej, ponieważ Polska nie jest w jakimkolwiek innym okresie mojego życia.
Drugi sen naprawdę nie był sen choć na początku myślałem, że musi być. Wyszedłem z łóżka, poszedł do jadalni, wyjrzał przez okno i nie było chmur na niebie. Było jasne, niebo było błękitne, a słońce wznosi się nad drzewami w pobliżu lasu do mieszkania. Poszedłem do łazienki, myje twarz, pakowane sprzątaczka w oczy i wrócił do innego wyglądu. Nie, to nie był sen! Słońce rzeczywiście się i niebo było błękitne i bezchmurne. OH, HAPPY DAY! Chciałam się obudzić Joan się jej pokazać ten cud, lecz ja pozwalam jej spać. Jeżeli widziałem obłoku bym się obudził ją zobaczyć tego wielkiego wydarzenia.
O 9:30 usłyszałam drzwi do sypialni otworzyć i poszła do celu dostosowania jej, aby zobaczyć ten wspaniały widok. Nr szare chmury, nie bezsłoneczny dni. Nie było dnia, aby być zwężone, więc ubrał się, nie jedzą śniadanie, ale zamiast tego wyszedł do sklepu, aby odebrać nasze naprawiony odtwarzacz DVD. Koszt naprawy został 90zl.
Zimny dzień na zewnątrz, ale mieliśmy niedz Life is good. Ona nie otrzymała żadnych kart lub e-maile na dzień babci, ponieważ nie jest obchodzony w Stanach Zjednoczonych, więc postanowiłem wziąć ją na lunch w La Scali, poszliśmy do restauracji w zeszłym tygodniu.
Doszliśmy do 12:15, tylko ludzie po raz kolejny w tej restauracji. Zamiast siedzieć na parterze wybraliśmy usiąść na drugim piętrze przy stoliku przy oknie z widokiem na ulicy Zamkowej. Sam kelnerka mieliśmy po raz ostatni czekali na nas i przypomniał nam, prawdopodobnie dlatego, że mówił po angielsku. Zamówiliśmy ministrone zupę i kawę latte. Zupa była 9zl i latte 10zł. Zupa była bardzo dobra, z kalafiora, marchwi, pomidorów, rugola, żółte i czerwone papryki. Również podawane z jej chleb z pełnego ziarna. Dla 40zl mieliśmy lunch, zapłacił rachunek i poszedł w dół ulicy Wielkiej na rynek do podjęcia kilka zdjęć z promieni słonecznych. Chleb przypominała mi pieczywa używać do wypieku kiedy mieszkał w lesie, Michigan. Moje nazwisko, Piekarczyk, oznacza "syn piekarza", chociaż wiem, nikogo nie znalazłem w moim drzewie genealogicznym, który był piekarzem, ale większość moich badań, jeśli nie wszystkie, była po stronie matki, Kaźmierczak. Ta nazwa oznacza "Destroyer of Peace". Tak, znalazłem wielką satysfakcją w wypieku pieczywa i wykonane co najmniej jeden lub dwa w tygodniu w tym czasie. Kiedy Joan przyjdzie mnie odwiedzić I zawsze chleb przed jej przyjazdem, tak mój dom byłby to dobry zapach w powietrzu. Dobry chleb zawsze był cenionym elementem w historii Polski.
Po drodze zobaczyliśmy samochód z przerażającą "boot" na swoim "przedniego koła, skutecznie przerywając go od pójścia w dowolnym miejscu, dopóki właściciel wezwał policję, aby ją usunąć po zapłaceniu 300zł grzywny za parkowanie w strefie nieupoważnione.
Wracając do jazdy samochodem od Rynku znalazłem zupełnie nową parę rękawiczek brązowy jakaś kobieta straciła, wziął je i dał Joan. Wpisują się one w ręce idealnie, tak teraz ma inną parę rękawiczek :-)
Jechaliśmy obok Pestka znaleźć prezent dla naszej wnuczki Nikki. Chce kotek lub konia na urodziny więc szukaliśmy pluszowe zwierzątko. Znaleźliśmy miły mały koń, który wyślemy do niej, ponieważ nie możemy wysyłać prawdziwe konie lub kotek.
Jechaliśmy koło Cytadeli, duży park w Poznaniu o znaczeniu historycznym i wszedł w całej tej dość duży dom, że ja zajmowałem się nowe zdjęcia.
Po powrocie do domu i podłączony naprawiony odtwarzacz DVD, dbał o to działało prawo i dziś będziemy oglądać Film animowany "The Point" jeszcze raz.
Tak, to był dobry dzień i mam nadzieję, że o wiele więcej w przyszłości.

Friday, January 22, 2010

Grandmother and grandfather.

My grandmother and grandfather(maternal)

Finally a day with a little sunshine and a little bluishness in the sky. Spring is just around the corner :-)

We had our weekly meeting with Zbyszek at Kandulski's. He had already ordered the coffee and a little cake to celebrate the day, Grandfathers day, since both of us are grandfathers. Yesterday was grandmothers day.

A poll reveals that 60% of Poles say they owe their moral principles, religious faith and the feeling of being loved to their grandparents.
Other noteworthy attributes cited by the respondents are knowledge of family history, conscientiousness, diligence and also love for their country.

Material gains, such as a bequeathed flat or inheritance money, were among the least important factors mentioned.

In a research study a sample of 2,000 respondents aged between 16 and 80 were questioned on their relationships with their grandparents or grandchildren. Most of them said they had a stronger bond with the maternal grandmother. Although it was a long time ago, I felt the same way.

Although their exact origins are uncertain, Grandmother’s and Grandfather’s Day can be traced back to the 60s and 70s.

After our meeting Joan and I went to Poznań Plaza (shopping center) to Komputroniks where I picked up the new battery for my laptop. Cost: 409zl($135) almost twice a much as in the U.S. but electronics are always much higher here.

Later in the evening I got a call from the repairman of our DVD player that is was fixed and ready to be picked up. Cost 90zl. If this keeps up I'm going to have to find a job :-( Now we'll be able to see the "Point" again and other movies that the DVD decided it didn't want to play anymore.


Moja babcia i dziadek (matki)

Wreszcie dzień trochę słońca i trochę bluishness w niebie. Wiosna jest tuż rogu :-)

Mieliśmy nasze cotygodniowe spotkanie z Zbyszek w Kandulski's. Miał już zamówił kawę i trochę ciasta z okazji, dzień dziadów, ponieważ obaj są dziadkowie. Wczoraj był dzień babci.

Sondażu wynika, że 60% Polaków twierdzi, że zawdzięcza swoje zasady moralne, wiarę religijną oraz poczucie, że lubi swoich dziadków.
Inne znaczące atrybuty cytowane przez respondentów wiedzę na temat historii rodziny, sumienność, pracowitość, a także miłość do swojego kraju.

Korzyści materialne, takie jak mieszkanie lub przekazali pieniądze dziedziczenia, byli jednymi z najmniej istotnych czynników wymienionych.

W badaniu badań próbki 2000 respondentów w wieku między 16 i 80 zostały przesłuchane w ich relacji z ich dziadków i wnuków. Większość z nich przyznało, że silniejsze więzi z babka ze strony matki. Chociaż to było dawno temu, poczułam ten sam sposób.

Chociaż ich dokładne pochodzenie nie jest pewne, babci i dzień dziadka można sięgają lat 60tych i 70tych.

Po naszym spotkaniu Joan i udałem się do Poznań Plaza (centrum handlowe) do Komputroniks gdzie wziąłem nową baterię do mojego laptopa. Koszt: 409zl (135 dolarów) prawie dwukrotnie droższy niż w USA, ale elektronika jest zawsze znacznie wyższy tutaj.

Później wieczorem dostałem wezwanie Mechanik naszego odtwarzacza DVD, który został ustalony i jest gotowy do zebrać. Koszt 90zl. Jeśli utrzymuje się będę musiał znaleźć pracę :-( Teraz będziemy mogli zobaczyć "Punkt" ponownie i innych filmów DVD zdecydował, że nie chce już grać.

Thursday, January 21, 2010

Chopin!



For those of you who are unaware, 2010 in Poland is designated as the year of Chopin. It's the 200th birthday anniversary of Fryderyk Chopin and all across Poland will be concerts celebrating his life and music during this year. It started yesterday with the launch of Chopin Year in Parliament. Joan and I watched on TV since it took place in Warsaw. Here is a website about the years events..........http://chopin2010.pl/en

The launch of the Chopin Year in the Senate

Initiated by Bronislaw Komorowski, Speaker of the Sejm (Senate), the lower chamber of the Polish parliament played host to a Chopin recital yesterday at 7 p.m. The concert featured the pianist playing "Piano Concerto in E minor accompanied by the Warsaw Symphony Orchestra, conducted by Antoni Wit. The pianist was a winner of a number of international piano competitions and a judge in the International Chopin Piano Competition in Warsaw.

The concert was accompanied with the opening of an exhibition developed by the Fryderyk Chopin Institute in Warsaw and showcasing a range of priceless exhibits, including Chopin's manuscripts



Dla tych z Was, którzy nie są świadomi, 2010 r. Polska jest oznaczony jako Roku Chopinowskiego. Jest to 200. rocznica urodzin Fryderyka Chopina i całej Polska będzie koncerty z okazji jego życia i muzyki w tym roku. Zaczęło się wczoraj z rozpoczęciem Roku Chopinowskiego w Parlamencie. Joan i patrzyłem w telewizji, ponieważ miała miejsce w Warszawie. Oto strona o wydarzeniach roku .......... http://chopin2010.pl/en

Inauguracja Roku Chopinowskiego w Senacie

Zainicjowany przez Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu (Senatu), izby niższej polskiego parlamentu gościł motyw Chopin wczoraj przy 7 pm koncert biorące udział pianista grając "Koncert fortepianowy e-moll towarzyszy Warszawa Symphony Orchestra, prowadzona Antoniego Wita. pianista był laureatem wielu międzynarodowych konkursów pianistycznych, a sędzia w Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Warszawie.

Koncert wraz z otwarciem wystawy opracowany przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w Warszawie i prezentacji szeregu bezcennych eksponatów, w tym rękopisy Chopina

Thanks for your comments!

Wednesday, January 20, 2010

100,000

I can't believe I just went over the 100,000 mark in visits to my blog since I started it in 2006.

Nie mogę uwierzyć, że właśnie przeszedł 100,000 znaku wizyt na moim blogu, ponieważ zacząłem go w 2006 roku.

Carrefour trip.





Today we had to go to Carrefour for water, hand soap, batteries and a new spatula. While we were there Joan looked through some items on sale, 60% off, and found a new hat she liked so she bought it. She only had one black hat and thought it was time to get another one in a different style. Of course we passed by the kielbasa section but I was good and didn't buy any. I think after devouring the cheesecake I had better go back to the bland diet again.

It was a brighter gray outside today. I know the sun is behind this continuous cloud and someday it will be seen again, maybe in March :-)

Saw the news last night that the Democrats have lost the majority in the Senate and it could give President Obama a lot of new problems to deal with. Here in Poland, the news is that the prime minister, Donald Tusk, who was the front runner for the next presidency is deciding not to run but instead remain the prime minister. A lot has been done in the last few years to reduce the power of the presidency and so staying as prime minister would keep his power in tact.

Dzisiaj mieliśmy iść do Carrefour wody, mydła, baterie i nowe szpatułki. Chociaż byliśmy tam Joan przejrzałem kilka przedmiotów na sprzedaż, 60% i znalazł nowy kapelusz lubiła więc kupiła go. Ona ma tylko jeden czarny kapelusz i myśli, że nadszedł czas, aby uzyskać kolejny w innym stylu. Oczywiście, że przekazywane przez punkt kiełbasy, ale była dobra i nie kupować żadnych. Myślę, że po pożerający sernik miałem lepiej wrócić do bland diety ponownie.

To był jaśniejszy szary współczesne. Wiem, że słońce jest za to ciągłe chmury i pewnego dnia okaże się, jeszcze raz, może marcu :-)

Saw nowości ostatniej nocy, że Demokraci stracili większość w Senacie i może dać prezydent Obama wiele nowych problemów do rozwiązania. Tutaj w Polska, wiadomością jest to, że premier Donald Tusk, który przoduje na kolejne przewodnictwo nie decydując się uciekać, ale zamiast pozostać premierem. Dużo zostało zrobione w ostatnich latach do obniżenia siły przewodnictwo i tak przebywa jako premier utrzyma swoją siłę w takt.

Tuesday, January 19, 2010

Fog

This cheesecake is dangerous. It's almost all gone already, bad for my diet but oh so good tasting.

Outside it's been gray all day, with a little snow sprinkled down every few hours and now fog. I think the cold front is approaching and it's suppose to go down to -17c by the end of the week.

Still waiting to hear about the DVD repair and the battery ordered for this laptop. Hopefully they will both be here and done by next Monday.

We still have our tree up, waiting until Feb. 2nd to take it down.

Ten sernik jest niebezpieczne. To prawie wszyscy przeszli już, niekorzystne dla mojej diecie, ale oh so good tasting.

Poza minęło szary wszystkie dni, z nieco przyprószone śniegiem w dół, co kilka godzin, a teraz mgła. Myślę, że zbliża się front zimnej i to przypuszczam, aby zejść do-17C do końca tygodnia.

Wciąż czeka słyszeć o naprawie DVD i baterii sortowane dla tego laptopa. Mam nadzieję, że obie strony są tu i wykonane przez najbliższy poniedziałek.

Mamy jeszcze naszym drzewie się, czekając, aż 2 lutego do podjęcia go w dół

Monday, January 18, 2010

Cheesecake.

New Year 2010 from Jan Szumanski on Vimeo. Click the four little arrows before the word VIMEO to enlarge screen.


The cheesecake has finally returned to our house. Joan made one since we have been here but it didn't turn out like it use to before and so she waited to try again. The difference was in the ovens. The one is our new flat is considered to be "cold" so instead of taking 55 minutes to bake now it takes 115 minutes. Now that Joan knows this difference, there will be many cheesecakes in the future.

My computer battery is going dead so it must be replaced. I went to Komputronix to buy a new one but they do not have it in the store so I must wait one week to buy it. I knew this time would come but I have put it off as long as possible. The battery cost about 400zl ($150) twice as much as in the U.S. Electronics are very expensive here.

Earlier I watched the new video of cousin Jan Szumanski's 2010 party that is on my website. I think he knows how to throw a good party.

Sernik w końcu wrócił do domu. Joan, jednego ponieważ mamy tu jednak nie okazała się jak wykorzystać na przed i czekała, aby spróbować ponownie. Różnica była w piecach. Jeden jest naszym nowym mieszkaniu jest uważana za "zimną", więc zamiast robić 55 minut do wypieku teraz trwa 115 minut. Teraz, Joan zna tej różnicy, będzie wiele serniki w przyszłości.

Bateria komputera będzie martwy, tak więc musi zostać zastąpiona. Poszedłem do Komputronix kupić nową, ale nie mają go w magazynie, więc muszę czekać tydzień, by go kupić. Wiedziałem, że to przyjdzie czas, ale włożyłem ją jak najdłużej. Koszt baterii około 400zł (150 dolarów), dwa razy tyle co w USA Electronics są bardzo drogie tutaj.

Wcześniej oglądałem nowy film z kuzynką Jan Szumańskich 2010 party, który jest na mojej stronie. Myślę, że wie, jak rzucać dobre strony.

Sunday, January 17, 2010

La Scala

Dinner was excellent. Of course, after being on a bland diet for the last three months, even cardboard would taste good.

We arrived a little early so instead of parking underground at Plac Wolnośći I drove down the hill on Paderewskiego Street to Ludgardy street, turned left and followed it around the corner to the front of the Kings church. I found a place there and we walked a block or so to the restaurant. Inside we were the only customers and were given a nice four seat round table in front of the window facing Zamkowa street. After sitting down and looking out of the window I realized I could have parked right in front of the restaurant but it was no big deal to walk the block to get there. The restaurant inside was very nice and you can see our table if you click the link. Just let it load up and after the staircase passes comes the bar that looks like a ship followed by the table by the window.

http://www.lascala.com.pl/ Click on wirtualny spacer words.

Our friends arrived at 6:30PM and we ordered drinks. They walked from there flat on Moskowa street so they ordered a red, house wine. I was driving so I had green tea and Joan had a Pepsi. The tea was served Japanese style, first brewed in a cup and then poured in a round bowl for drinking. For dinner Joan had ministrone soup and ravioli and I had bruschette, linguine with sea food and roasted potatoes. Yes, I know that's two starch foods together but the diet was left at home tonight and I like roasted potatoes. For dessert after dinner Joan had pannacotte and I had tirimisu. Before we realized it, time had passed and we had to make an exit at 8:45PM in order to be home at 9:15PM for a SKYPE video conversation with kids and grandkids back in America.

We talked for about an hour and a half. It was the first time Joan's son, Joey, was in on the videocall and he was amazed at how easy it was to do and that it costs nothing. I think we have finally got them all hooked on these type of calls and from now on we'll do them on a regular basis.

Kolacja była doskonała. Oczywiście, po czym na bland diety za ostatnie trzy miesiące, a nawet tekturowe byłby dobry smak.

Przyjechaliśmy trochę za wcześnie więc zamiast podziemny parking na Placu Wolności udałem się w dół wzgórza na ulicy Paderewskiego do ulicy Ludgardy, skręcił w lewo i po niej, tuż za rogiem do przodu Kościół Królów. Znalazłem się tam i poszliśmy na blok lub też do restauracji. Wewnątrz byliśmy jedynymi klientami i miały ładne cztery okrągłego stołu siedzeniem przed oknem wychodzącym ulicy Zamkowej. Po siedząc i patrząc przez okno, zdałem sobie sprawę mógłbym zaparkowany tuż przed restauracją, ale to nic wielkiego się chodzić blok się tam dostać. Restauracja wewnątrz był bardzo miły i można znaleźć w naszym stole, jeśli wklej poniższy link w przeglądarce. Just let go ładować i po schodach mija jest pasek, który wygląda jak statek po stolik przy oknie.

http://www.lascala.com.pl/spacer/la%20scala.html

Nasi przyjaciele przybyli o 6:30 PM i Zamówiliśmy napoje. Szli stamtąd mieszkanie na ulicy Moskowa więc kazali czerwone, wino. Jechałem więc miałem z zielonej herbaty i Joan miała Pepsi. Herbata został doręczony stylu japońskim, pierwszy parzona w filiżance, a następnie wlewa się do miski okrągłe do picia. Na kolację Joan miała ministrone zupy i ravioli i miałem bruschette, Linguine z owoców morza i pieczonymi ziemniakami. Tak, wiem, że dwa spożywczych skrobi razem, ale dieta pozostawione w domu wieczorem i jak pieczone ziemniaki. Na deser po obiedzie Joan miała pannacotte i miałem tirimisu. Zanim sobie to uświadomił, czasu minęło i musieliśmy wyjść at 8:45 pm, aby być w domu at 9:15 PM rozmowy Skype video z dzieci i wnuków z powrotem w Ameryce.

Rozmawialiśmy o półtorej godziny. To było po raz pierwszy syn Joanny, Joey, w sprawie videocall i dziwił się, jak łatwo można było robić i że nic nie kosztuje. Myślę, że w końcu ich wszystkich podpięty na tego typu połączenia i od teraz będziemy robić je regularnie.

Saturday, January 16, 2010

Avatar


Joan and I just got back from seeing the movie "Avatar" at Imax in 3D. For visual effects and colors I would recommend seeing it. The story line is interesting also so that helps. Our only problem was that we got there a little late and the only two seats together were in the third row and that's a little to close to really take everything in. If we saw it again I'd choose the middle row or one in the back to see everything. The 3D wasn't fantastic. I think I have seen better 3D movies even some 40 years ago with Fort Ticonderoga and other such cowboy and indian movies. Cost for the movie was about $8 each so it was not so bad.

Tonight we're invited out to dinner at La Scala restaurant, an Italian place just off the rynek. We have dinner with two English friends about every two months and tonights the night. Joan has already looked over their menu on the internet and knows what she wants.

Joan i ja wróciłismy z widząc filmu "Avatar" na Imax 3D. Na efekty wizualne i kolory polecam widząc go. Fabułę jest interesujący również dlatego, że pomaga. Jedynym naszym problemem było to, że mamy tu trochę późno i tylko dwa siedzenia razem byli w trzecim rzędzie, a to niewiele, aby zamknąć się naprawdę wziąć wszystko cala Jeżeli widzieliśmy go ponownie będę wybierać środkowym rzędzie i jeden w wstecz, aby zobaczyć wszystko. 3D nie było fantastyczne. Myślę, że widziałem lepsze filmy 3D nawet 40 lat temu z Fort Ticonderoga i inne takie kowbojskie i filmów indyjskich. Koszt filmu wyniósł około 8 dolarów każdy, więc nie było tak źle.

Tonight jesteśmy zaproszeni na obiad w restauracji La Scala, włoski miejsce tuż przy Rynku. Mamy obiad z dwóch angielskich znajomych o dwa miesiące i tonights nocy. Joan już patrzył na swoje menu w internecie i wie, czego chce.

Friday, January 15, 2010

Polish Flag.

Joan Karen Nikki



Shopping day today, spent 140zl for the week. Higher than normal because we bought a small bottle of vodka, raspberry syrup and tobasco sauce to try out the Polish flag drink.

I put the syrup in the refrigerator to get it to thicken a little before using it tonight and I think that made it easier to pour into the side of the vodka glass. As you can see I didn't fill the glass all the way up, it would have been too much for me or Joan. It was a very unusual drink. The tobasco sauce immediately makes your throat hot, the vodka passes next without any taste and then the raspberry syrup adds a sweet taste on top of that. You can feel the vodka heating up your throat as it passes into the stomach and at the bottom they all mix together. We had one each, as an experiment and most likely these ingredients will sit on our shelf a long time before we try it again. It was only a test, not a habit forming incident.

Our DVD player has decided it wants to take a vacation on certain films we have and won't play them anymore so it was necessary to take it into a shop for repair. It's only two years old and it seems that it's a little early for it to breakdown but that's what is happening. The service man will call back next week and tell us what can be done to repair it or if it is unrepairable. It's too bad because one of the DVD's we got for Christmas was called "The Point". It's our all time favorite animated cartoon from the 60's and we had been looking forward to watching it again tonight. If you haven't seen it, you should. It's great!

We've finally made the Skype connection with Joan's kids and grandkids for the last two weeks and it's great to see and talk with them instead of just emails and chatting. I put together this little picture of Joan, her daughter, Karen and granddaughter, Nikki.

The government has changed the medical system a little now in Poland. Last year, if you needed a prescription refilled, you just called the receptionist, gave your name and what you needed and then the next day you could pick it up. As of the 1st of January, 2010, you have to make an appointment with the doctor every time you need a refill. I don't know if this is good or bad. It seems like the doctors will have more time filled with people just neeeding refills and not necessarily consultations or help.


Zakupy dziś dzień, spędzony 140zł na tydzień. Wyższy niż zwykle, ponieważ kupiliśmy małą butelkę wódki, syropu malinowego i sosem tobasco wypróbować polski napój bandery.

Umieścić syrop w lodówce, aby zmusić go do zagęszczania trochę przed użyciem go dzisiaj i myślę, że się łatwiej wlać do strony szkła wódki. Jak widać nie miałem wypełnić szkła all the way up, to byłoby zbyt wiele dla mnie, czy Joan. To był bardzo niezwykły napój. Sos tobasco natychmiast sprawia gardła gorącej wódki przechodzi obok, bez smaku, a następnie dodaje syrop malinowy słodkim smaku na początku tego. Możesz czuć wódki nagrzewa się do gardła, jak przechodzi do żołądka i na dole wszyscy wymieszać. Mieliśmy po jednej, jak i doświadczenia tych składników będą siedzieć na półce długo zanim spróbować najbardziej prawdopodobny. To był tylko test, a nie zwyczaj tworzenia zdarzenia.

Nasz odtwarzacz DVD postanowiła chce wziąć urlop na niektóre filmy mamy i nie grają już tak trzeba było wziąć to pod sklep do naprawy. To tylko dwa lata i wydaje się, że to trochę za wcześnie na to, aby podział, ale to co się dzieje. Człowiek usługa będzie oddzwonić w przyszłym tygodniu i powiedz nam, co można zrobić, aby ją naprawić lub jeśli jest to unrepairable. It's too bad, ponieważ jeden z DVD mamy na Boże Narodzenie "The Point". To nasza all time favorite animated cartoon from the 60's i mieliśmy nadzieję na oglądanie go ponownie dzisiaj. Jeśli nie widziałeś go, you should. It's great!

Mamy wreszcie Skype związku z Joan dzieci i wnuki za ostatnie dwa tygodnie i to wielki, aby zobaczyć i rozmawiać z nimi, a nie tylko e-maile i rozmowy. I ułożyła ten mały obrazek Joan, jej córka Karen i wnuczka, Nikki.

Rząd zmienił system medyczny trochę teraz Polska. W ubiegłym roku, jeśli potrzebne receptę, po prostu nazywane recepcjonista, dał swoje nazwisko i to, co potrzebne, a potem następnego dnia można go podnieść. Począwszy od 1 stycznia 2010, trzeba umówić się z lekarzem za każdym razem trzeba napełniać. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wygląda na to, lekarze będą mieli więcej czasu wypełnione ludźmi po prostu neeeding nabojach i niekoniecznie konsultacje i pomoc.

Wednesday, January 13, 2010

Post

A package finally arrived today. Well, not exactly the package but a notification I have to go to the central post office to pick it up. Usually that means there is some duty or import tax to pay on it so I will go tomorrow. I have no idea what it is or who sent it so this should be interesting.

Zbyszek called the car dealership to see why I had to pay so much and they said they changed spark plugs, air filter, oil and the sensor that was bad so that's why it cost so much. It's still the last time I will go there.

I was talking with an acquaintance about vodka today and she told me about an interesting way to drink it. In a small vodka glass you pour in the vodka, then, with the glass tilted you pour in about 1/3 as much raspberry syrup so that is goes straight down below the vodka and does not mix with it. On top of that you put four drops of red tobasco sauce, then you drink it all at one time. She said the tobasco sauces makes your throat hot, then the vodka passes and finally the raspberry syrup passses into you stomach and tastes sweet. Now that's a very different way to drink vodka. Someday Joan and I will try it once to see what it is like.

Pakiet końcu przyszedł dzisiaj. Niezupełnie pakiet, ale zgłoszenia muszę iść do centralnego urzędu pocztowego go podnieść. Zwykle oznacza to istnieją pewne należności przywozowych lub podatkowych do zapłaty na tak pójdę jutro. Nie mam pojęcia co to jest lub kto wysłał go w taki sposób powinno to być interesujące.

Zbyszek zwany salonu samochodowego, aby zobaczyć, dlaczego musiał zapłacić tyle i powiedzieli, że zmienił świece zapłonowe, filtr powietrza, olej i czujnik, że była zła, tak to dlaczego to kosztuje tyle. To jeszcze raz ostatni pojadę tam.

Rozmawiałem ze znajomym na temat wódki dziś i powiedziała mi o ciekawy sposób jej pić. W małych szklanych wódkę można wlać wódkę, a następnie, z szybą pochyloną można wlać około 1 / 3 nawet syrop malinowy, tak aby to idzie prosto na dół, wódki i nie miesza się do niej. Do tego można umieścić cztery krople czerwonym sosie tobasco, a następnie wypić wszystko na raz. Powiedziała, sosy tobasco sprawia gardła gorący, a następnie przechodzi wódki i wreszcie syrop malinowy passses na ciebie żołądka i słodki smak. Teraz to już zupełnie inny sposób na wódkę. Pewnego dnia Joanna i spróbuję go raz, aby zobaczyć, co to znaczy.

Tuesday, January 12, 2010

Inspection?

Did the inspection thing yesterday and got ripped off by the dealer. 828 zl ($275) for the inspection, oil change and one sensor replaced. Four hours to do it all and I was steaming by the time I left but the language barrier prevented me from saying my piece to them about the cost.

Snow has been playing havoc in Europe this last week and here, where nobody seems to know how to drive in the snow, it is no different. Only four or five inches on the ground but cars stuck everywhere. I made a few trips today and had no problems because after living in the Upper Peninsula, this snowfall is a piece of cake to drive in. We had one tenant take 20 minutes to get out of his garage and get to the street, some 30 feet away. It was funny to watch. He would go two inches, get out and shovel the snow in front of his car, go another few inches, shovel again until he finally made it to the street. I just backed out of the garage, put the car in gear and drove with no problem to the main street.

Cousin Oliwia flies back tomorrow to England and I hope she doesn't haven't a problem with the snow there.

Czy coś kontroli wczoraj i dostał oszukany przez sprzedawcę. 828 zł (275 dolarów) dla inspekcji, wymiana oleju i jeden czujnik wymienić. Cztery godziny robić to wszystko i płynął przez czas opuściłem, ale bariera językowa uniemożliwia mi mówi mój kawałek ich o koszty.

Śnieg został gry spustoszenie w Europie to w zeszłym tygodniu i tutaj, gdzie nikt nie wydaje się wiedzieć, jak do jazdy w śniegu, nie jest inaczej. Tylko cztery lub pięć centymetrów na ziemi, ale samochodów zatrzymany wszędzie. Zrobiłem kilka wyjazdów dziś i nie miał problemów, ponieważ po żyjących na Górnym Półwyspie tego śniegu jest kawałek ciasta do kierowania do nas i miał jeden lokator się 20 minut, aby wydostać się z garażu i dostać się do ulicy, około 30 metrów. To było zabawne oglądać. Pójdzie dwa cale, wyjść i łopata śnieg z przodu samochodu, przejść jeszcze kilka centymetrów, łopaty ponownie, aż w końcu ją na ulicę. Po prostu wycofał się z garażu, umieść samochód na bieg i pojechał bez problemu do głównej ulicy.

Cousin Oliwia leci jutro do Anglii i mam nadzieję, że nie ma to nie problem ze śniegiem nie.

Sunday, January 10, 2010

Mormons!

Today we had a visit from two young ladies of the Mormon missionary society. We met them last year when we lived in the old flat and they called to ask if they could come for a visit. I told them yes as long as they did not try to convert us to their religion. They just wanted to talk with someone in English because they have little contact with Americans, while they are here. We spent about two hours and then they took the bus.

Joan Zurek made for dinner. At last something other than the bland diet I have been on for some months. I bought a scale this week and see I have lost some weight since I started this diet so it's not all bad. I weigh 81 kilos.

Tomorrow I have to take our car in for it's two year inspection so I suppose I will be gone for most of the morning.

Dzisiaj mieliśmy wizytę od dwu młodych panienek misjonarskiego społeczeństwa mormona. Spotkaliśmy ich w ubiegłym roku kiedy zamieszkaliśmy w starym mieszkaniu i oni zawołali poprosić czy oni mogliby przyjść dla wizyty. Powiedziałem im tak tak długo jak oni nie spróbowali zamienić nas w ich religię. Oni właśnie chcieli powiedzieć z kimś po angielsku ponieważ oni mają mało kontaktu z Amerykaninami, podczas gdy oni są tutaj. Wydaliśmy około dwu godzin i wtedy oni wzięli autobus.

Joan Zurek kierowała się do obiadu. Przy ostatnim czymś inny niż uprzejma dieta jestem dalej od kilku miesięcy. Kupiłem skalę tego tygodnia i widzę, że straciłem trochę wagi odkąd zacząłem tę dietę tak to nie jest całe złe. Ważę 81 kilo.

Jutro, którego muszę wziąć nasz samochód przed tym jest dwa badanie roku tak przypuszczam, że będę minionym dla najwięcej z ranka.

Saturday, January 09, 2010

Winter Park.



Last night we were invited to some friends for dinner near Sołacki Park. It was in one of the older homes in that area with three floors, beautiful parquet floors, antique furniture and a nice garden behind the house.
Inside in the dining room we were served salmon with tomotoes covered in mozzerella cheese and a salad. The china was nice, passed down through the generations and there were 6 of us all together. After dinner we went into another room for coffee and pastries and to sample a cherry liqueur made by the husband of the house. Before the liqueur we were served cognac, then a vodka made with eggs. It was the first time I had tasted that kind of vodka. After having more than one glass of the liqueur it was decided that I would not drive back home and we called a taxi to take us the 6 km back home. Cost was 15zl ($5).

In the morning, with the wind blowing, cold temperature and snowing, I was in the apartment until I saw bus #64 pulling up across the street, then went out and got on it. This bus stops within 3 blocks of where my car was so after exiting the bus I walked to the car. It was only 1/2 block from Sołacki park and it was so beautiful outside I decided to take a walk to the park and take some pictures. There was no one in the park except for a man with his small child. The park was beautiful, quiet, peaceful and serene. I took these pictures and the ones in the slideshow, walked back to the car and drove home to write this blog.

Ostatnia noc zostaliśmy zaproszeni do przyjaciół na kolację w pobliżu Park Sołacki. To było w jednym ze starych domów na tym obszarze z trzech piętrach, piękne parkiety, antyczne meble i ładny ogród z tyłu domu.
Wewnątrz w jadalni były podawane z łososia z tomotoes objęte mozzerella ser i sałatki. Chiny was nice, przekazywane z pokolenia na pokolenie i nie było 6 z nas wszystkich razem. Po kolacji poszliśmy do innego pokoju na kawę i ciasto oraz próbki likier wiśniowy przez męża z domu. Przed likier Podano nam koniak, potem wódka z jajek. To był pierwszy raz skosztował tego rodzaju wódki. Po więcej niż jeden kieliszek likieru zdecydowano, że nie będę wracać do domu i wezwaliśmy taksówkę, żeby nas z powrotem do domu 6 km. Koszt był 15zl (5 dolarów).

Rano, z wiatru, temperatury i śnieg zimno, byłem w mieszkaniu, dopóki nie zobaczyłem autobus # 64 ciągnący się po drugiej stronie ulicy, po czym wyszedł, ale na jej temat. Ten autobus zatrzymuje się w 3 bloki, gdzie mój samochód był tak po wyjściu z autobusu i szedł do samochodu. Dopiero 1 / 2 blok z park Sołacki i był tak piękny, poza postanowiłem wybrać się na spacer do parku i trochę zdjęć. Nie było nikogo, w parku, z wyjątkiem człowieka ze swoim małym dzieckiem. W parku była piękna, cicha, spokojna i pogodna. Wziąłem te zdjęcia i te, w pokazie slajdów, wrócił do samochodu i pojechaliśmy do domu pisać tego bloga.

Friday, January 08, 2010

Oliwia!




The sun was shining today, cousin Oliwia Kupińska came for a visit. Actually I picked her up at cousin Artur's flat and brough her to ours for the visit. That didn't matter, the main thing was that we got to see her during her brief holiday here in Poland. School and work did not allow her to be home for Christmas but this week she was able to be here. We talked for two hours, had tea and cakes and then took her to Poznań center where she needed to buy some things. The visit was way too short but her time is limited and she has other people to see. Still, two hours with Oliwia is sunshine in my life. I like sunshine.

Słońce świeciło dziś, kuzyn Oliwia Kupińska przyszedł na wizytę. Właściwie wziąłem ją na kuzyn Artur mieszkania i brough ją do naszego na wizytę. To nie miało znaczenia, najważniejsze było to, że mamy ją zobaczyć podczas jej krótkiego urlop w Polska. Szkoła i praca nie pozwalają jej być w domu na święta, ale w tym tygodniu mogła być tutaj. Rozmawialiśmy dwie godziny, że herbata i ciastka, a następnie zabrał ją do centrum Poznania, gdzie kupić potrzebne do niektórych rzeczy. Wizyta była zbyt krótka, ale jej czas jest ograniczony, a ona ma innych osób, aby zobaczyć. Jeszcze dwie godziny z Oliwia jest słońce w moim życiu. Lubię słońce.

Thursday, January 07, 2010

GOCC


Giant Ochestra of Christmas Charity, that's what it means. Each year this charity puts on a show and collects money that buys medical equiptment for childrens hospitals. On this Sunday, XVIII Final Great Orchestra of Christmas Charity will be held on 10 January 2010 Once again, it will be playing for pediatric oncology. Last year there were a lot of emotions, hot as Hawaii and the beautiful final result - 32, 679,758.00 zl were collected. Thousands of volunteers collect money in every little city and town and the result is astonishing.

Tomorrow cousin Oliwia comes for a visit. She arrived from England on Tuesday and will be at our flat around 11AM. It will be good to see her again.


Karkonosze Ochestra Świątecznej Pomocy, to co to znaczy. Każdego roku to miłość stawia na show i zbiera pieniądze, które kupuje Equiptment medycznych dla szpitali dziecięcych. Na tę niedzielę, XVIII Final Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się w dniu 10 stycznia 2010 Po raz kolejny, będzie grać dla Pediatric Oncology. W ubiegłym roku było dużo emocji, gorący jak Hawaje i piękny wynik końcowy - 32, 679,758.00 zł zostały zebrane. Tysiące wolontariuszy zbierają pieniądze na najdrobniejsze miasta i miasteczka, a wynik jest zaskakujący.

Jutro kuzynka Oliwia przychodzi na wizytę. Przyjechała z Anglii, we wtorek i będą w naszym mieszkaniu ok. 11am. To będzie dobre, aby zobaczyć ją jeszcze raz.

Cousin

Pictures of cousin Michael Babic, great grandson of Józef and Ludwika Kazmierczak, grandson of Adam and Rosalia Kazmierczak, son of Andrew and Mary Babic.





Tuesday, January 05, 2010

Boring.

A quiet day today, spent at home doing house cleaning, washing, the usual stuff. Nothing too exciting about that.

Monday, January 04, 2010

Mapes/Dittenber Christmas.

Our grandson, Jospeh
Our granddaughter, Nicole

Slideshow of pictures from cousin Kim Dittenber's family Christmas.
Plus, two new pictures of our grandkids.



Sunday, January 03, 2010

KFC

Today we went to Poznań Plaza to buy a calendar for the year and to see if Joan could find one more long sweater to wear with her new boots. With 50% off sales, now is the time to buy :-)

I was sucked in by the smell of KFC at the mall and we ended up eating lunch there. First time in many many months we had KFC. It filled us up so I don't know if we'll be eating the potatoe soup Joan prepared for tonight but if not we'll eat it tomorrow.

While we were there we actually ran into someone we knew. He was the guy who asked me to play Santa Claus for the orphanage and we haven't talked since that time. It was quite a surprise to hear someone, other than Zbyszek, calling out our name at the mall.

Dzisiaj poszliśmy do Poznań Plaza kupić kalendarz na rok i sprawdzić, czy Joan można znaleźć jeszcze jeden długi sweter nosić z jej nowe buty. Z 50% rabatu na sprzedaż, teraz jest czas na zakup :-)

Byłem zasysane przez zapach KFC w centrum handlowym i znaleźliśmy się jeść lunch. Pierwszy raz na wiele wiele miesięcy musieliśmy KFC. Pełnił on nas tak nie wiem, czy będziemy jeść ziemniaków, zupy Joan przygotowane do dziś, ale jeśli nie będziemy jeść jutro.

Chociaż byliśmy tam my rzeczywiście wpadł na kogoś, kogo znał. Był facet, który poprosił mnie do odegrania Santa Claus na rzecz sierocińca i nie rozmawiałem od tego czasu. Było to dość zaskakujące, aby usłyszeć kogoś innego niż Zbyszek, wołając naszej nazwy w centrum handlowym.

Cousin Jan

Check out cousin Jan Szumański's blog of his cruise last week. It's on the right side. It takes a few minutes to download.

Saturday, January 02, 2010

Szopka, Taize and Rondo.

Rondo Kamponiera

Szopka

Today Joan and I went to the church with the largest szopka (Nativity scene)

The Franciscan crib in Poznan could be the largest European display in the church.

When you enter the Franciscan church on the square Bernardyński in Poznan, the Christmas crib is such a great experience. You just have to get closer to see how big the project is. The Crib has all the historic sanctuary of the temple. This year is 16 meters high, 10 meters wide and 28 meters deep. You can admire about 200 figures, and a dozen of them are moving.

On the first floor is the Lord Jesus, accompanied by the Holy Family, life-size. On the second floor can be spotted the other shepherds, and the subsequent levels, for example, animals grazing in the meadow. And the ceiling is a big sky with dozens of stars.

Construction work starts on the crib at the end of November.

The history on the square huge crib Bernardyński reaches from the fifties of the twentieth century. But it is known that an original buildings have been here since the arrival of the Franciscans to Poznan.

The idea of szopka originated in Krakow.

Krakow crib (pron.: shop-ka), Or nativity scene is a Christmas tradition originating from Krakow, Poland, and dating back to the 19th century. Unlike traditional Western nativity scene, Krakow the nativity scene portrays historical buildings from Krakow.

Nativity scenes, common in Christian cultures, originated with St. Francis of Assisi in the 13th century and spread to Poland quickly afterwards. During the Middle Ages a specific type of nativity scene based play, Nativity play, developed in Poland.

Some performers displayed together with their szopkas puppets in a form of a street theater. In some, movable puppets were replaced by immobile wooden figurines. At times, subject-specific puppets or figurines were and are being added to illustrate elements of Polish culture, ranging from historical figures like winged Hussars and Tadeusz Kosciuszko, through legendary Pan Twardowski and Dragon of the Wawel Hill and contemporary politicians or artists. In the 18th century the spread of such non-religious content led to a ban on more extravagant nativity scenes in some Polish churches, following the ban of the performances evolved into a true expression of folk art.

The crib tradition dates back to the 19th century, when Krakow's craftsmen - masons, woodworkers - begun to make them as a seasonal decoration in order to earn extra income during Christmas. The custom grew in popularity, with people willing to pay to watch crib collections - often carried from door-to-door by carolers - or to own them. Among the notable early patrons of the custom was the magnate family of Potocki.

After Poland regained independence in 1918, szopkas started to be made and sold as souvenirs of Krakow. The city's municipal authorities decided to support this tradition by announcing the first competition in December 1937. Since then, with the exception of the Second World War years, and the nativity scene presentation and tournament takes place on first Thursday of each December, at the Main Market Square, Krakow, Next to the Adam Mickiewicz Monument. The best szopkas are displayed in the Historical Museum of Cracow others in Krzysztofory palace.


Dziś Joan i poszłam do kościoła z największą Szopka (Szopka)

Franciszkanów szopka w Poznaniu może być największym europejskim wyświetlania w kościele.

Po wprowadzeniu franciszkanów na placu Bernardyńskim w Poznaniu, szopka Boże Narodzenie jest takie wspaniałe doświadczenie. Musisz tylko bliżej, aby zobaczyć, jak duży projekt. Szopka ma wszystkie historyczne sanktuarium świątyni. W tym roku przypada 16 m wysokości, 10 metrów szerokości i 28 m głębokości. Można podziwiać około 200 postaci, a kilkanaście z nich jest w ruchu.

Na pierwszym piętrze jest Pana Jezusa, towarzyszy Świętej Rodziny naturalnej wielkości. Na drugim piętrze można zauważył innych pasterzami, a kolejne poziomy, na przykład, wypasu zwierząt na łące. I pułapu Big Sky z dziesiątkami gwiazd.

Roboty budowlane zaczyna się szopka pod koniec listopada.

Historia na placu Bernardyńskim ogromne szopki sięga od lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Ale wiadomo, że oryginalne budynki zostały tu od przybycia franciszkanów do Poznania.

Pomysł Szopka powstała w Krakowie.

Szopka w Krakowie (pron.: shop-ka), albo Szopka jest tradycja Bożego Narodzenia pochodzących z Krakowa, Polska i sięga 19 wieku. W odróżnieniu od tradycyjnych zachodnich Szopka w Krakowie Szopka przedstawia historyczne budynki z Krakowa.

Szopki, często w chrześcijańskiej kultury, wywodzi się z świętego Franciszka z Asyżu w 13 wieku i rozprzestrzenił się szybko po tym Polska. W średniowieczu szczególnego rodzaju Szopka na gry, Jasełka, opracowany w Polska.

Niektórzy wykonawcy wyświetlane razem z ich szopkas kukiełki w postaci teatrów ulicznych. W niektórych, ruchome kukiełki zostały zastąpione przez nieruchome drewniane figurki. Czasami przedmiotowe maskotki lub figurki były i są dodawane do zilustrowania elementy kultury polskiej, począwszy od postaci historycznych, jak skrzydlate huzarów i Tadeusza Kościuszki, przez legendarny Pan Twardowski i Smoka wawelskiego wzgórza i współczesnych polityków i artystów. W 18 wieku rozpowszechniania takich treści religijnych nie doprowadziło do zakazu bardziej ekstrawaganckie szopek w niektórych polskich kościołach, po zakazie występów przekształciła się w prawdziwy wyraz sztuki ludowej.

Szopka tradycja sięga 19 wieku, kiedy w Krakowie rzemieślników - kamieniarzy, cieśli - zaczął, aby je jako sezonowa ozdoba, aby zarobić dodatkowe dochody w czasie świąt Bożego Narodzenia. Zwyczaj wzrosła popularność, ze ludzie skłonni zapłacić, aby obejrzeć zbiory szopka - często prowadzone od drzwi do drzwi carolers - lub ich własne. Wśród znaczących mecenasów początku tego zwyczaju była rodzina magnat Potocki.

Polska po odzyskaniu niepodległości w 1918 szopkas zaczęły być produkowane i sprzedawane jako pamiątki z Krakowa. Miasta, władze miasta zdecydowała się poprzeć tę tradycję, ogłaszając pierwszy konkurs w grudniu 1937 roku. Od tego czasu, z wyjątkiem lat II wojny światowej i prezentacji Szopka i turniej odbywa się w pierwszy czwartek grudnia na Rynku Głównym w Krakowie, zaraz obok Adam Mickiewicz Monument. Najlepsze szopkas wyświetlane są w Muzeum Historycznym innych Krakowa w pałacu Krzysztofory.

Friday, January 01, 2010

New Years Eve in Strzeszyn Grecjki.


Joan and I watched the fireworks all around us from the balcony last night and welcomed in the New Year. Poznań spent half a million zloty on fireworks this year and they would in ten different locations around the city so it was easy to see them in the distance.

Earlier in the day my computer was attacked by a nasty virus called "Personal Security" and it took me six hours to get rid of it and clean the machine before I wrote this. I have Norton Anti-virus protection but it didn't stop it from getting in.

Today was just a day of relaxing with nothing special to do. It snowed last night, about 1 inch, so it looks nice outside now.


Joan i patrzyłem, fajerwerki wokół nas z balkonu wczoraj wieczorem i przywitał Nowy Rok. Poznań na pół miliona złotych na fajerwerki w tym roku i będą one w dziesięciu różnych miejscach miasta, więc łatwo było je zobaczyć w oddali.

Wcześniej tego dnia mój komputer został zaatakowany przez paskudny wirus zwany "Bezpieczeństwo osobiste" i zajęło mi sześć godzin, aby się go pozbyć i wyczyścić maszynę przed napisaniem tego. Mam program Norton Anti-wirus zabezpieczenie, ale nie powstrzymało go od getting in

Dziś właśnie dnia relaks z niczego specjalnego robić. To śnieg w nocy, około 1 cm, więc wygląda nieźle poza teraz