Wednesday, February 08, 2017

Gray skies smiling at me.

Another day of  grayness in Poznań with cold temperatures but it's Wednesday so it's Kandulski day. Always a good day! We'll go meet our friend, drink coffee, talk about many things and enjoy the afternoon, forgetting about the current problem using Skype.

Joan is busy sewing up one of our shopping bags that over the years has a tear in the bottom and rather than buy a new one she is sewing it. We've had three bags for about 7 years and they have lasted a long time.

Now, after our meeting, we talked about the "Apprentice" running the country, about the Super Bowl, explaining to Z how the scoring system works, what's happening in the lives of our respective kids, the coming Spring. the advantages of a silver vs. a white car, a new movie we saw and a video clip of a Polish guitarist he sent me. So, as you can see, we cover many topics in our weekly meetings. We still haven't gotten round to saving the world.

Kolejny szary dzień z niską temperaturą w Poznaniu, ale środa więc dzień u Kandulskich. To zawsze jest dobry dzień! Pójdziemy spotkać się z naszym przyjacielem, wypić kawę, porozmawiać o wielu rzeczach i cieszyć się popołudniem, zapominając o obecnym problemie podczas używania Skype.

Joan jest zajęta szyciem jednej z naszych toreb na zakupy, w której z biegiem lat zrobiła się na spodzie  dziura i zamiast kupić nową, zszywa ją. Mieliśmy trzy worki przez około 7 lat, które przetrwały długo.

Teraz, jest już po naszym spotkaniu u Kandulskich. Rozmawialiśmy o "Praktykantach" rządzących krajem, o Super Bowl, wyjaśniając Zbyszkowi,  jak działa system punktacji, o tym, co dzieje się w życiu naszych dzieci, o nadchodzącej wiośnie, o zaletach srebrnego nad białym samochodem, o nowym filmie, który widzieliśmy i klipie polskiego gitarzysty, który Zbyszek mi wysłał. Tak więc, jak widać, zajmujemy się wieloma tematami na naszych cotygodniowych spotkaniach. Wciąż nie zabraliśmy się do ratowania świata.

1 comment:

Anonymous said...

Hope you're feeling better. Sorry about your fall.

You're very kind referring to the so-called President as the "Apprentice." Apt, but too nice. There are many other names I would call him but I'll try to follow your lead and be sort of nice and refer to him as the so-called President--describes him perfectly.