Monday, July 19, 2010

Golina.



Golina Day today so we set off on our trip at 9:30AM, arriving at our first stop at 11AM. This was the cemetary because it has been several months since our last trip to Golina and I wanted to pay my respect to my great aunt and great great grandmother.

Next we went to cousin Ambro偶y Mejers house where also were his son Pawe艂, his wife, Joanna and their two children, Natalia and Wojciech. Pawe艂 wasn't actually there when we arrived so I had a chance to talk in Polish with Ambro偶y for an hour before Pawe艂 came. Well, maybe I didn't talk a lot because Ambro偶y always has a lot to say and talks fast so it a feat to keep up with him. We had coffee and pastries in the area behind his house and Joan sat and tried to listen to the conversation. Sometimes I can't believe how much patience she to just sit there for that amount of time. An hour later Pawe艂 arrived and Joan finally had a chance to speak in English with him. We stayed until 1PM and then went across the street to see cousin Kazia and her family.

This is always an enjoyable time for us because we feel a close connection with Kazia, her son, Andrzej and her daughter and granddaughter. Kazia is a great teacher for us and is very patient when trying to help Joan learn the language. I am sure that if Joan and her were together everyday for six months, Joan would be speaking Polish much more fluently but we live too far away for that. Andrzej and I teach each other our languages and have a good time with one another. He is much farther ahead in English than I am in Polish but he too is patient with me.

Of course, when we arrived we were served coffee, p膮czki and a nice, cold, peach compote that Kazia made. Later in the day we were served pork cutlets, potatoes, mixed vegetables and tomatoes. We talked until about 6PM, said goodbye and came back home.

Slideshow on the right.


Golina dzisiaj dzie艅 wi臋c wyruszyli艣my na nasz膮 podr贸偶 o 9:30, przybywaj膮cych do naszego pierwszego zatrzymania przy 11AM. By艂 to cmentarz, poniewa偶 zosta艂o kilka miesi臋cy od naszej ostatniej podr贸偶y do Golina i chcia艂em zap艂aci膰 w odniesieniu do mojego wielkiego wielkiego babki i ciotki wielki.

Nast臋pnie uda艂 si臋 do kuzyna Ambro偶y Mejers domu, w kt贸rym tak偶e by艂 jego syn Pawe艂, jego 偶ona, Joanna i ich dwoje dzieci, Natalia i Wojciech. Pawe艂 nie by艂 rzeczywi艣cie tam, kiedy dotarli艣my wi臋c mia艂em okazj臋 rozmawia膰 w j臋zyku polskim z Ambro偶y na godzin臋 przed Pawe艂 przyszed艂. No to mo偶e ja nie m贸wi膮 du偶o, bo Ambro偶y ma zawsze du偶o do powiedzenia i m贸wi tak szybko to wyczyn, by膰 na bie偶膮co z nim. Mieli艣my kaw臋 i ciastka w g艂臋bi domu i Joan siedzia艂 i pr贸bowa艂 s艂ucha膰 rozmowy. Czasami nie mog臋 uwierzy膰, jak wiele cierpliwo艣ci ona po prostu siedzie膰 w tym czasie. W godzin臋 p贸藕niej Pawe艂 przyby艂 wreszcie i Joan mia艂a okazj臋 porozmawia膰 z nim w j臋zyku angielskim. Zostali艣my do 1pm a nast臋pnie uda艂 si臋 po drugiej stronie ulicy, aby zobaczy膰 kuzyna Kazia i jej rodzin臋.

To jest zawsze przyjemny czas dla nas, bo czuj膮 si臋 w 艣cis艂ym zwi膮zku z Kazia, jej syna, Andrzeja i jej c贸rka i wnuczka. Kazia jest wielkim nauczycielem dla nas i jest bardzo cierpliwy, gdy staramy si臋 pom贸c Joan nauczy膰 si臋 j臋zyka. Jestem pewien, 偶e je艣li Joan i jej byli razem codziennie przez sze艣膰 miesi臋cy, Joan b臋dzie m贸wi艂 polski bardziej p艂ynnie, ale 偶yjemy za daleko do tego. Andrzej i ja od siebie uczy膰 naszego j臋zyka i baw si臋 dobrze ze sob膮. On jest o wiele dalej do przodu w j臋zyku angielskim ni偶 ja w j臋zyku polskim, ale i on jest cierpliwy ze mn膮.

Oczywi艣cie, kiedy przyby艂 nam s艂u偶y艂 do kawy, P膮czek i 艂adny, zimno, kompot brzoskwiniowy, 偶e Kazia si臋. P贸藕niej w ci膮gu dnia serwowane nam kotlety wieprzowe, ziemniaki, pomidory i mieszanek warzywnych. Rozmawiali艣my a偶 o 6PM, po偶egna艂 si臋 i wr贸ci艂 do domu.

Pokaz slajd贸w na prawie.