Wednesday, May 15, 2013

Back to normal.

Finally rested up enough from our return to do food shopping for the week although we had to go to three different stores to get everything on the menu for the next week.  Carrefour didn't have good lettuce or hamburger, Real is lacking in quality bread and so we went to the bakery for bread and buns.

On the bright side, the two fields in front of our complex were planted with rapeseed this year so we have two beautiful fields to look at as we enter our road to home.  It's not just the bright color of the plant that is so appealing but also the aroma that they give.  It's kind of like smelling sweet honey as you drive by them, like smelling a lilac bush as you pass. Mother nature and God did a wonderful job on this world, it's a shame we are destroying so much of it's natural beauty.

Also on the bright side, Joan found her 12 packages of dried yeast that she put in a safe place but couldn't find from our last visit to America a year and a half ago and was very happy.  On the down side, the expiration date on the packages is July 2013 so now she is looking through her cookbooks to see what she can make with them. I think she'll be doing a lot of baking during the next month :-)

We had our weekly meeting with Zbyszek today and spent most of the time telling him about our latest traveling.  We invited him over for Saturday night to view on our TV screen the 991 pictures I took during the trip and to share a bottle of Dingac wine we brought back from Croatia.  I'll pick him up at 7PM and then he'll take a cab home since he will drink a little wine.  We don't do any driving once we have had alcohol.

Now the question for Joan and I is where do we go next. Not a place that will be hot so we are think of Scandanavia, maybe.

W końcu odpoczął na tyle od naszego powrotu na zakupy żywności na tydzień, chociaż mieliśmy iść do trzech różnych sklepach, aby wszystko w menu na następny tydzień. Carrefour nie ma dobrej sałaty lub hamburgera, Prawdziwe brakuje chleba jakości i tak poszliśmy do piekarni po chleb i bułki.

Na jasną stronę, dwa pola przed naszym kompleksie zostały posadzone z nasion rzepaku w tym roku, więc mamy dwie piękne pola patrzeć jak wejść na naszą drogę do domu. To nie tylko jasny kolor roślin, które tak atrakcyjne, ale również zapach, który dają jest. To trochę jak zapach słodki miód, jak jechać przez nich, jak zapachu bzu krzak, jak przejść. Matka natura i Bóg zrobił wspaniałą robotę na tym świecie, to szkoda, że ​​niszczą tyle na jego naturalne piękno.

Również na jasną stronę, Joan znaleziono jej 12 paczek suszonych drożdży, że umieszczone w bezpiecznym miejscu, ale nie mógł znaleźć z naszej ostatniej wizyty w Ameryce w roku półtora temu i był bardzo zadowolony. Na dół strony, data ważności na opakowaniu jest lipiec 2013 r., teraz patrzy przez jej książki kucharskie, aby zobaczyć, co ona może zrobić z nimi. Myślę, że ona będzie robić dużo pieczenia podczas następnego miesiąca :-)

Mieliśmy nasze cotygodniowe spotkanie z Zbyszek dzisiaj i spędził większość czasu mówi mu o nasze najnowsze podróży. Zaprosiliśmy go na na sobotę, by zobaczyć na naszym ekranie telewizora z 991 zdjęć, które zrobiłem w czasie podróży i do akcji butelkę Dingac wina, które przywiózł z Chorwacji. Wezmę go na godzina dziewiętnasta, a następnie weźmie taksówkę do domu, ponieważ będzie on wypić trochę wina. Nie robimy żadnych jazdy raz mieliśmy alkoholu.

Teraz pytanie do Joan i ja to gdzie idziemy dalej. Nie jest to miejsce, że będzie gorąco, więc mamy myśleć o Skandynawii, być może.

 

1 comment:

  1. Try keeping the yeast in the freezer to extend the shelf life.

    ReplyDelete