Friday, January 25, 2019

Que bonita dia!

Yes, what a beautiful day! I woke up at 8:00 while Joan continued sleeping, got dressed, took my camera and walked down to the beach to photograph the sunrise. It was beautiful! On the way there I passed the open medical center and thought about going in but didn't.

After the sunrise, I stopped at the only opened cafe for a coffee and went to the medical center to see a doctor about a prescription for high cholesterol. I had no idea how it would go. Much to my joy, it was extremely easy. The receptionist spoke no English so our conversation was in Spanish. She asked for my card, I thought she meant ID card and gave her mine but she meant my insurance card. I gave her the European Blue Card. She filled out the papers, copied the card, asked for my address in Santiago and phone number, then told me to go down the hall to room #1. I sat there for 5 minutes, then was called in by the female doctor who only spoke Spanish. I told her my problem of not bringing my cholesterol medicine to Spain, she looked it up on the internet and wrote out a prescription for 3 months. All together it took about 10 minutes.I thanked her very much, thanked the receptionist, went to the local pharmacy and now have the needed medicine.

Back home, Joan was awake and I helped her get dressed. 10 minutes later Jim arrived with a light-weight wheel chair and took back the walker. We have it to use until we leave...for free.

I made oatmeal and toast for breakfast,helped Joan into the wheel chair and we went for a walk on the beach boardwalk. About an hour later we went to the cafe that has the best coffee, then later to see Enrique to make an appointment for a beard and haircut. We got there just as he was closing for siesta and made the meeting for next Tuesday at 11:30.

Now Joan is sitting next to meet watching "Grace and Frankie" from our external drive connected to the large TV screen. Thank God I finally found the drive hidden away in my computer bag. In a few hours we will be going to meet the International Language Club in Los Alcozares at 19:00. Dinner tonight will be Chinese.

Jaki piękny dzień! Obudziłem się o 8:00, podczas gdy Joan dalej spała, ubrałem się, wziąłem aparat i poszedłem na plażę, aby sfotografować wschód słońca. To było piękne! Po drodze mijałem otwarte centrum medyczne i myślałem o wejściu, ale nie zrobiłem tego.

Po wschodzie słońca zatrzymałem się w jedynej otwartej kawiarni na kawę i udałem się do centrum medycznego, aby zobaczyć się z lekarzem w celu wypisania recepty na wysoki poziom cholesterolu. Nie miałem pojęcia, jak to pójdzie. Ku mojej radości było to niezwykle łatwe. Recepcjonistka nie mówiła po angielsku, więc nasza rozmowa była po hiszpańsku. Poprosiła o moją kartę, myślałem, że chodziło o dowód osobisty i dałem jej swój, ale miała na myśli moją kartę ubezpieczeniową. Dałem jej niebieską kartę EKUZ. Wypełniła papiery, skopiowała kartę, poprosiła o mój adres w Santiago i numer telefonu, a potem kazała mi zejść korytarzem do pokoju nr 1. Siedziałem tam przez 5 minut, po czym zostałem wezwany przez lekarkę, która mówiła tylko po hiszpańsku. Powiedziałem jej o moim problemie, o tym, że nie zabrałem do Hiszpanii leku na cholesterol, ona poszukała go w Internecie i wypisała receptę na 3 miesiące. Wszystko razem zajęło około 10 minut. Podziękowałem jej bardzo, podziękowałem recepcjonistce, poszedłem do lokalnej apteki i mam teraz potrzebne lekarstwo.

Kiedy wróciłem do domu, Joan już się obudziła, a ja pomogłem jej się ubrać. 10 minut później Jim przybył z lekkim wózkiem inwalidzkim i zabrał chodzik. Mamy go, dopóki nie wyjdziemy ... za darmo.

Na śniadanie zrobiłem owsiankę i tosty, pomogłem Joan usiąść na wózku inwalidzkim i poszliśmy na spacer po nadmorskiej promenadzie. Około godziny później udaliśmy się do kawiarni, w której jest najlepsza kawa, a później do Enrique, aby umówić się na strzyżenie i golenie. Dotarliśmy tam, kiedy zamykał zakład na sjestę i umówił mnie na w przyszły wtorek o 11:30.

Teraz Joan siedzi obok i ogląda "Grace i Frankie" z zewnętrznego dysku podłączonego do dużego ekranu telewizora. Dzięki Bogu, w końcu znalazłem dysk schowany w mojej torbie na laptop. Za kilka godzin, o 19:00pójdziemy, aby się spotkać w International Language Club w Los Alcozares. Dzisiaj na kolację będzie chińszczyzna.

No comments:

Post a Comment