Today we had a visit from cousin Oliwia Kupińska who came home for a week from her job in England. As usual, coming to Poznań she had her day packed with people to visit and we were only able to spend about two hours with her. We had a 3PM meeting with Zybszek to go to and she had friends she wanted to meet so I dropped her off on Karthofera street and we said goodbye.
We spent the next two hours talking with Zbyszek and then headed west on route #92 to Pniewy for the guitar concert. It's not too far, only 58km from Poznań so we were there before 6PM. We found the church where the concert was being held and then took a little walk around to see what was there.
The first historical record of Pniewy was dated 1256. Owners of Pniewy were at that time the Pniewski family of the Nałęcz coat of arms. The town received its city charter possibly in the second half of XIVth century. It could only be an assumption that the city charter took place under the reign of king Kazimierz Wielki (Casimir the Great 1333-1379) while the development processes of the urban area were getting more intense.
The first thing we found was a little chapel not far from the church. It was small but renovated and looked nice. It held only about 30 people. We proceeded down the street and came across the property owned by the Pniewski and where the palace stood. It was rebuilt in 1739. Behind it is a national park with an area of 20 hectares that was founded in the late eighteenth century. In the park is an avenue of lime trees. Now it is the palace is run down and used as a school.
Across from that we found an interesting monument in a little garden. It was interesting because it had a red star very prominent on it and it seemed to be from the era of Communism.
On the street opposite it was another church type building, very gray in color.
We got back to the main church at 6:45PM and took seats in the second row with a very good view of the guitarist and violinst who were to perform. Their performance was excellant and lasted about an hour and a half. When the concert was over we went backstage to introduce ourselves to Łukasz Kuropaczewski, the guitarist. We have been communicating via email since we first saw him perform two weeks ago in the Aula hall but this was our first face to face meeting. He seems like a very likeable person and we plan on following his musical career.
Dzisiaj mieliśmy wizytę z kuzyna Oliwia Kupińska, który wrócił do domu na tydzień z pracy w Anglii. Jak zwykle, przyjeżdżające do Poznania miała jej dzień pełen ludzi do odwiedzania i mogliśmy spędzić około dwóch godzin z nią. Mieliśmy spotkanie z Zybszek godzina piętnasta, aby przejść do i miała znajomych chciała spotkać więc spuściła off na ulicy Karthofera i pożegnaliśmy się.
Spędziliśmy następne dwie godziny rozmowy ze Zbyszkiem, a następnie wyruszył na zachód na trasie # 92 do Pniew na gitarę koncertową. To nie jest zbyt daleko, tylko 58 km od Poznania, tak byliśmy tam przed 6pm. Mamy kościół, w którym koncert był przetrzymywany, a następnie wziął trochę chodzić, aby zobaczyć co tam było.
Pierwszy historyczny zapis Pniewy pochodzi z 1256 roku. Właścicieli Pniewy zostały w tym czasie rodzina Pniewskiego herbu Nałęcz broni. Miasto otrzymało prawa miejskie prawdopodobnie w drugiej połowie XIV wieku. Może to być założenie, że prawa miejskie miały miejsce za panowania króla Kazimierza Wielkiego (Kazimierza Wielkiego 1333/79), podczas gdy procesy rozwoju aglomeracji były coraz bardziej intensywne.
Pierwszą rzeczą, jaką znaleźliśmy była kapliczka niedaleko od kościoła. To był mały, ale odnowiony i spojrzał nice. Uznał on, tylko około 30 osób. Udaliśmy się w dół ulicy i wszedł w całej nieruchomości posiadanych przez Pniewskiego i gdzie stał pałac. Został przebudowany w 1739 roku. Za to park narodowy o powierzchni 20 ha, który został założony pod koniec XVIII wieku. W parku jest aleja lipy. Teraz jest pałac jest zaniedbany i wykorzystywany jako szkoła.
Naprzeciwko, że jakieś ciekawe pomnik w ogródku. To było interesujące, ponieważ miała czerwona gwiazda bardzo znanych na nią i zdawało się być z epoki komunizmu.
Na ulicy naprzeciwko to był inny rodzaj budynku kościoła, bardzo szara.
Wróciliśmy do głównego kościoła at 6:45 pm i zajął miejsca w drugim rzędzie z uwagi na bardzo dobry gitarzysta i violinst, którzy mieli wykonać. Ich działania była doskonała i trwała około półtorej godziny. Po koncercie poszliśmy na backstage, aby wprowadzić się do Łukasz Kuropaczewski, gitarzysta. Byliśmy komunikacji przez e-mail ponieważ po raz pierwszy zobaczył go wykonać dwa tygodnie temu w hali Aula ale to było nasze pierwsze spotkanie twarzą w twarz. On wydaje się bardzo sympatyczna osoba i planujemy po jego karierze muzycznej.
No comments:
Post a Comment