Saturday, December 24, 2011

Day 2-Chicago


OK, I forgot to mention there is no snow in Chicago and it's unlikely before Christmas.  Also, the changes that were made to the Warsaw airport since four years ago are really nice.  You no longer have to walk outside to the International airport like before and the new facility is very modern with the usual amount of stores to buy anything you want before you leave Poland or to any city.

Today was shopping for clothes day so Joan, Karen, Nikki and I went to one of the huge shopping mall areas close buy to Joan's all time favorite store, J.C.Penny's to see what she could find.  I was happy to leave her in the care of her daughter and granddaughter and venture on my home to shop. It didn't take me long, in 45 minutes I had four pair of Levis, two pair of dress pants, 5 shirts, 3 pullovers and a new scarf.  The only thing I couldn't find were Isotoner gloves so maybe tomorrow.

With her kids help, Joan found 3 Levis's, 3 tops, two skirts and a few other things she wanted so the day was a successful day of shopping for us both.  We had two Christmas presents to buy also and we found them with no problem.  Oh, and Joan found a new pair of shoes also.

Christmas eve we will spend at Karen's with her husband's sister coming over and then at 11PM we will go to church where Karen will also perform on the hand bells, Christmas Carols.  She has been a member of the hand bell group for about 6 years now and enjoys it.

I have had a great time with grand daughter Nikki and Joseph.  They have developed into such nice young adults and I really like the energy level of Nikki.  She took me to one of her favorites stores in the mall today, it sells Japanese candy and soft drinks and we bought both to try.  The soft drink has a lot of gas in it and too sweet because they use real sugar but it was a cool experience just sharing this with Nikki.  After that she said I just had to try her favorite food, a Pepperoni Pretzel.  It's a soft pretzel with pepperoni on it.  Sounds weird but it was good.  After we got home from shopping she and her mother wrapped some presents and I took these pictures of Day 2 in Chicago.

OK, zapomniałem wspomnieć nie ma śniegu w Chicago i jest mało prawdopodobne przed świętami Bożego Narodzenia. Ponadto, zmiany wprowadzone do lotniska w Warszawie od czterech lat są naprawdę ładne. Nie trzeba już chodzić na zewnątrz do międzynarodowego portu lotniczego, jak i przed nowym zakładzie jest bardzo nowoczesna ze zwykłymi ilość sklepów kupić wszystko co chcesz przed wyjazdem Polska lub do miasta.Dzisiaj był dzień na zakupy ubrań tak Joan, Karen, Nikki i udałem się do jednej z ogromnych obszarów w pobliżu centrum handlowego kupić wszystkie ulubionego sklepu Joanny, JCPenny, aby zobaczyć, co udało jej się znaleźć. Byłem szczęśliwy, że ją zostawić pod opieką jej córki i wnuczki i venture w moim domu na zakupy. Nie trzeba było mnie długo, w 45 minut I miał cztery pary Levis, dwie pary spodni sukni, 5 koszulek, 3 swetry i nowy szalik. Jedyną rzeczą, nie mogłem znaleźć były rękawice Isotoner więc może jutro.Withe3 jej pomóc dzieciom, Joan znaleziono 3 w Levis, 3 szczyty, dwie spódnice i kilka innych rzeczy, chciała więc dzień był udany dzień na zakupy dla nas obu.Mieliśmy dwa prezenty kupić też i znaleźliśmy je bez problemu. Aha, i Joan znalazł nowe buty też.Wigilię spędzimy w Karen z mężem siostry przyjeżdżają, a następnie na godzina dwudziesta trzecia pójdziemy do kościoła, gdzie Karen przeprowadzi także na dzwonach strony kolęd. Była członkiem grupy dzwon strony przez około 6 lat i to cieszy.Miałem wielki czas z wnuczka Nikki i Józefa. Opracowali oni w takich ładne młodych dorosłych i bardzo podoba mi się poziom energii Nikki. Zabrała mnie do jednej z jej ulubionych sklepów w centrum handlowym dziś, że sprzedaje japońskie słodycze i napoje bezalkoholowe i kupiliśmy zarówno spróbować. Napój ma dużo gazu w nim i zbyt słodkie, ponieważ korzystają one prawdziwym cukrem, ale to było fajne doświadczenie sprawiedliwy podział ten z Nikki. Po czym powiedział, że po prostu musiałem spróbować jej ulubione jedzenie, Pepperoni Pretzel. Jest to miękki precel z pepperoni na jej temat. Brzmi dziwnie, ale to było dobre. Po powrocie do domu z zakupów z matką zapakowane prezenty i wziąłem te zdjęcia Dzień 2 w Chicago.

No comments: