Sunday, December 25, 2011

Day 3 Christmas Eve.



Christmas eve is over and I found myself with mixed emotions as is ended.  The day, itsself, was a good weather day but no snow was to fall for the Christmas.

Across the street from Karen's house a young soldier was coming back home from Iraq and there was a great celebration going on for the soldier from his friend and relatives.  What a great present for his parents.

Karen and Joan went early to shop for the food for Christmas day and stayed home to play with the grandchildren.  Well, not really play with the grandchildren as to watch them play on computer games while we talked.  I can believe how much they have changed since we last saw them because they are right here in front of me but it is still amazing to me.  Nikki, I think has changed the most.  Not in physical sense, although that is true too, but in the maturity sense. She is so warm and friendly and easy to talk with, engages in conversation easily and a pleasure to be with.  It's going to be hard to leave them again but we did have a conversation with their parents and they agreed to send them to Poland as a graduation present when they leave high school.  For Joseph, that's three and a half years and for Nikki, five and and a half years.l  I don't know if I can wait that long to see them again.

After all the shopping was done and everyone was home again, Joan and Karen starting preparing the evening meal and Nikki and I finished decorating the tree with ornaments.

Standing alone in the living room with the tree and looking outside I couldn't  help myself from searching the sky for the first star although I knew tonight it would not have the same meaning for me as it did before.  Tonight would definitely not be a Poilsh Wigilia night and secretly, inside my heart, I missed that.  Spaghetti for Christmas eve is not quite the same as Wigilia. Nevertheless it didn't stop the feeling of Christmas, being with Karen, Virgil, Nikki and Joseph again so it was still special.  Later, after dinner when it was time to go to mass, Nikki changed clothes and wore a beautiful dress and looked great.  The mass was a Lutheran mass so a little different than we are use to and certainly all being in English, totally understandable.

Finally back home at 12:30PM we just all said goodnight and went to bed to wait for Santa.

Boże Narodzenie jest ponad i znalazłem się z mieszanymi uczuciami, jak kończy.Dzień, itsself, był dobry dzień pogoda, ale nie śniegu spadnie na Boże Narodzenie.Po drugiej stronie ulicy od domu Karen młody żołnierz wracał do domu z Iraku i nie było wielkie święto trwa od żołnierza z jego przyjacielem i krewnym. Co za wspaniały prezent dla swoich rodziców.Karen i Joan poszła już do zakupów żywności na dzień Bożego Narodzenia i został w domu bawić się z wnukami. No nie, naprawdę bawić się z wnukami, aby oglądać je grać na grach komputerowych, a my rozmawialiśmy. Mogę uwierzyć, jak bardzo zmieniły się od ostatniego widział ich, ponieważ są tu przede mną, ale wciąż jest dla mnie zadziwiające. Nikki, myślę, że zmienił się najbardziej. Nie w sensie fizycznym, chociaż to prawda też, ale w sensie dojrzałości. Ona jest tak ciepły i przyjazny i łatwy w rozmowie z, angażuje się w rozmowie z łatwością i przyjemnością być. To będzie trudne, zostawić je ponownie, ale mieliśmy rozmowy z rodzicami, a oni zgodzili się wysłać je do Polska jako prezent ukończeniu studiów, gdy opuszczają szkołę. Dla Józefa, trzech i pół roku i Nikki, pięć i pół years.l i nie wiem czy mogę się doczekać, aby zobaczyć je ponownie.Po wszystkich sklepów stało i wszyscy do domu, Joan i Karen począwszy od przygotowania kolacji i Nikki i skończyłem zdobiące drzewa z ornamentami.Stojącego samotnie w salonie z drzewem i patrząc na zewnątrz nie mogłem się powstrzymać od szukania na niebie pierwszej gwiazdki, chociaż wiedziałem, dzisiaj nie byłoby takie samo znaczenie dla mnie, jak przed. Dziś z pewnością nie będzie Poilsh nocy Wigilia i skrycie, w moim sercu, brakowało mi tego. Spaghetti na Boże Narodzenie nie jest to samo, jak Wigilia. Niemniej jednak nie powstrzymało to uczucie Bożego Narodzenia, jest z Karen, Virgil, Nikki i Józef znowu tak było jeszcze specjalne. Później, po kolacji, kiedy nadszedł czas, aby przejść do masy, Nikki przebrałem i nosił piękną sukienkę i wyglądała świetnie. Masa była msza luterańska więc nieco inaczej niż jesteśmy do użycia i na pewno wszystko jest w języku angielskim, całkowicie zrozumiałe.Wreszcie powrót do domu o 12:30 po prostu wszyscy mówili dobranoc i poszedł spać czekać na Santa.

1 comment:

Marilyn said...

Beautiful FAMILY TIME---
Hugs to all, Marilyn
Merry Christmas!!