Thursday, September 09, 2010

Skyped.

After spending a few stressfull hours last night, Skype relieved the pressure. We had an email earlier that Joan's son was taken to the hospital but nothing was known about his condition or what his condition was. We tried calling but got no answer so naturally Joan was worried. Finally, using Skype, Joan's daughter contacted us and said Joan's son was taken to the hospital because he had a small seizure and lost consciousness. At the hospital they did a cat scan of the brain and found nothing wrong and his vital signs were all good. Today they are doing an MRI but they think that it may have been a bad reaction to the flu or maybe food poisoning. We'll know more later but at least we know something now.

Po spędzeniu kilku godzin w nocy stressfull, Skype zwolniony ciśnienia. E-mail, mieliśmy wcześniej, że syn Joanny został przewieziony do szpitala, ale nic nie było wiadomo na temat jego stanu zdrowia lub co stan jego zdrowia. Próbowaliśmy dzwonić ale nikt nie odbierał więc naturalnie Joan martwi. Wreszcie, za pomocą Skype, córka Joanny skontaktował się z nami i powiedział, syn Joanny został przewieziony do szpitala, ponieważ miał małe zajęcie i stracił przytomność. W szpitalu zrobili kota skanowania mózgu i znaleźć nic złego i jego życiowych były dobre. Dziś robią MRI ale myślę, że może to być reakcja na złe grypa czy może zatrucie pokarmowe. Będziemy wiedzieć więcej później, ale przynajmniej wiemy, co teraz.

No comments: