Wednesday, September 30, 2020

Nature

 I did something today I haven't done in a long time. I went for a walk through a small forest. Not the kind of forest in our previous life but there were trees and nature. The only thing missing was Joan. In my mind, she was with me. Because of the uneven terrain in a forest, I don't think we will be doing that again. I called her in the morning and she called me twice. Thank God for cell phones.

I went for the walk because I thought there were the remnants of one of the old Prussian forts that surrounded Poznan. I saw the sign years ago and thought this would be a good time to see it. I followed the path to the next village but didn't see anything of it. However, it wasn't a wasted trip being among trees again. In one of our previous lives, we had many walks on our property through forests. Autumn was the best time for it with all the beautifully colored oak and maple trees. There was God, for sure. No need to drive to a church.

Joan had an MRI and EKG test today. I'm just waiting for the doctor to call and tell me the results.

Zrobiłem dziś coś, czego nie robiłem od dawna. Poszedłem na spacer po małym lesie. Nie był to rodzaj lasu w naszym poprzednim życiu, ale były tam drzewa i przyroda. Brakowało tylko Joan. W mojej głowie była ze mną. Z powodu nierównego terenu w lesie nie sądzę, żebyśmy znowu to robili. Zadzwoniłem do niej rano, a ona zadzwoniła do mnie dwukrotnie. Dzięki Bogu za telefony komórkowe.

Poszedłem na spacer, bo wydawało mi się, że są tam pozostałości jednego ze starych pruskich fortów, które otaczały Poznań. Widziałem ten znak lata temu i pomyślałem, że to dobry czas, aby go zobaczyć. Poszedłem ścieżką do następnej wioski, ale nic z niej nie widziałem. Jednak to nie była zmarnowana podróż ponownie wśród drzew. W jednym z naszych poprzednich żyć wiele razy spacerowaliśmy po naszej posiadłości przez lasy. Jesień była na to najlepszym okresem z pięknymi kolorami dębów i klonów. Na pewno był Bóg. Nie ma potrzeby jechać do kościoła.

Joan miała dzisiaj badanie MRI i EKG. Czekam tylko, aż lekarz zadzwoni i opowie mi o wynikach.

Hice algo hoy que no había hecho en mucho tiempo. Salí a caminar por un pequeño bosque. No era el tipo de bosque de nuestra vida anterior, pero había árboles y naturaleza. Lo único que faltaba era Joan. En mi mente, ella estaba conmigo. Debido al terreno irregular en un bosque, no creo que volvamos a hacerlo. La llamé por la mañana y ella me llamó dos veces. Gracias a Dios por los teléfonos celulares.

Salí a dar un paseo porque pensé que había restos de uno de los viejos fuertes prusianos que rodeaban Poznan. Vi el letrero hace años y pensé que sería un buen momento para verlo. Seguí el camino hasta el siguiente pueblo, pero no vi nada. Sin embargo, no fue un viaje en vano volver a estar entre árboles. En una de nuestras vidas anteriores, dimos muchos paseos por nuestra propiedad a través de los bosques. El otoño fue el mejor momento para ello con todos los robles y arces de hermosos colores. Estaba Dios, seguro. No es necesario conducir hasta la iglesia.

Joan tuvo hoy una resonancia magnética y un electrocardiograma. Solo estoy esperando que el médico llame y me diga los resultados.

No comments: