Before I moved to the forest of the U/P of Michigan in 1978, I designed a house in the shape of an octagon, 5 sided. Each side was to be 20 feet long. To support the house and foundation, I needed concrete blocks shaped and 3 of them for each side. Even before that, I had to clear the land with my chainsaw and dig the holes for the foundation posts below the frost-line. Many rocks had to be removed and it took me about 5 days to do that. When all was ready, I drove my truck into town to purchase the concrete and block. Back at home, I moved everything to the building site using my cable system because the truck was parked on the road above the site.
My 10-year son, Eric, was with me and helped carry many blocks to the site. He also helped dig the necessary holes for the foundation posts. He liked being in nature and it stayed with him throughout his short life.
Once that was done, it was time to find 8 tall, straight trees to use as the base for building the house. I didn't really realize how much work was ahead of me until all was ready to build the walls. When all was done in preparation to build, it was 2 months later. Finally, realizing my folly, I abandoned the octagon idea and designed a smaller, cord-wood house in another location closer to the stream where I would get my water from. It had one main room, a kitchen, and an extended loft where there were two bedrooms. It took me 5 months the next year to build that one and it is still standing today Eventually, I added a shower to the back of the house. I did have some help from my son, cousin Mickey. and a few neighbors gave me consultations when I need them. It was, indeed, one of the biggest accomplishments of my life and I think about that house and place often even now. Maybe, especially now living surrounded by concrete buildings instead of trees and animals. It gives you a different perspective on life when you live alone without electricity, running water, and provide almost everything for yourself. Now, at 77, those things are a necessity.
Zanim przeniosłem się do lasu U/P Michigan w 1978 roku, zaprojektowałem dom w kształcie ośmioboku, pięcioboczny. Każdy bok miał mieć 20 stóp długości. Aby podeprzeć dom i fundamenty, potrzebowałem betonowych bloków w kształcie i 3 z nich na każdy bok. Jeszcze wcześniej musiałem oczyścić teren piłą łańcuchową i wykopać dołki pod słupki fundamentowe poniżej linii mrozu. Wiele skał musiało zostać usuniętych i zajęło mi to około 5 dni. Kiedy wszystko było gotowe, pojechałem ciężarówką do miasta, aby kupić beton i bloczki. Po powrocie do domu, przeniosłem wszystko na plac budowy używając mojego systemu linowego, ponieważ ciężarówka była zaparkowana na drodze powyżej placu budowy.
Mój 10-letni syn, Eric, był ze mną i pomógł przenieść wiele bloków na miejsce. Pomógł również wykopać niezbędne otwory pod słupki fundamentowe. Lubił przebywać na łonie natury i to zostało z nim przez całe jego krótkie życie.
Gdy to zostało zrobione, nadszedł czas, aby znaleźć 8 wysokich, prostych drzew, które posłużą jako podstawa do budowy domu. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak wiele pracy mnie czeka, dopóki wszystko nie było gotowe do budowy ścian. Kiedy wszystko zostało zrobione w ramach przygotowań do budowy, było to 2 miesiące później. W końcu, zdając sobie sprawę z mojej głupoty, porzuciłem pomysł ośmiokąta i zaprojektowałem mniejszy dom z drewna liściastego w innym miejscu, bliżej strumienia, z którego będę czerpał wodę. Miał on jeden główny pokój, kuchnię i przedłużone poddasze, gdzie znajdowały się dwie sypialnie. Zbudowanie tego domu zajęło mi 5 miesięcy w następnym roku i stoi on do dziś. Miałem trochę pomocy od mojego syna, kuzyna Mickey. i kilku sąsiadów dało mi konsultacje, kiedy ich potrzebowałem. To było, rzeczywiście, jedno z największych osiągnięć mojego życia i myślę o tym domu i miejscu często nawet teraz. Może szczególnie teraz, gdy mieszkam w otoczeniu betonowych budynków, a nie drzew i zwierząt. To daje ci inną perspektywę na życie, kiedy żyjesz sam, bez elektryczności, bieżącej wody i prawie wszystko zapewniasz sobie sam. Teraz, w wieku 77 lat, te rzeczy są koniecznością.
Antes de trasladarme al bosque de la U/P de Michigan en 1978, diseñé una casa en forma de octógono de 5 lados. Cada lado debía tener 6 metros de largo. Para sostener la casa y los cimientos, necesitaba bloques de hormigón con forma y 3 de ellos para cada lado. Incluso antes de eso, tuve que despejar el terreno con mi motosierra y cavar los agujeros para los postes de los cimientos por debajo de la línea de congelación. Hubo que quitar muchas rocas y tardé unos 5 días en hacerlo. Cuando todo estuvo listo, llevé mi camión a la ciudad para comprar el hormigón y los bloques. De vuelta a casa, trasladé todo a la obra utilizando mi sistema de cables porque el camión estaba aparcado en la carretera por encima de la obra.
Mi hijo de 10 años, Eric, me acompañó y me ayudó a llevar muchos bloques a la obra. También ayudó a cavar los agujeros necesarios para los postes de los cimientos. Le gustaba estar en la naturaleza y eso le acompañó durante toda su corta vida.
Una vez hecho esto, era el momento de encontrar 8 árboles altos y rectos para utilizarlos como base para la construcción de la casa. No me di cuenta de la cantidad de trabajo que tenía por delante hasta que todo estuvo listo para construir las paredes. Cuando todo estaba preparado para construir, pasaron 2 meses. Finalmente, al darme cuenta de mi locura, abandoné la idea del octógono y diseñé una casa más pequeña, de madera de cordero, en otro lugar más cercano al arroyo del que obtendría el agua. Tenía una habitación principal, una cocina y un altillo ampliado donde había dos dormitorios. Tardé cinco meses en construirla, y todavía sigue en pie. Tuve algo de ayuda de mi hijo, el primo Mickey. y algunos vecinos me dieron consultas cuando las necesitaba. Fue, sin duda, uno de los mayores logros de mi vida y aún hoy pienso a menudo en esa casa y ese lugar. Tal vez, especialmente ahora que vivo rodeado de edificios de hormigón en lugar de árboles y animales. Te da una perspectiva diferente de la vida cuando vives solo, sin electricidad, sin agua corriente y proveyéndote de casi todo. Ahora, a los 77 años, esas cosas son una necesidad.
1 comment:
I often wonder at the energy i had at 26. I bet you would never attempt anything like that in the last 20 years or now. I look at things now and ask myself for what?
Post a Comment