Sunday, January 29, 2023

Dinner

 Last night we had dinner at Carmelo & Christina's house, north of Ribera about a 15-minute drive.

We sat down around a rectangular table that had a tablecloth stretching down to the floor. I thought that was unusual until Carmelo explained why. In more mountainous areas it is believed that if you have cold feet you will catch a cold. So, under the table, there is a heater and the long tablecloth is meant to put your feet under the table and then the cloth up to your lap. It works really well as Joan had warm feet all during our time there. The temperature today is only 11 C but warming up to 17 by Tuesday.

Dinner was superb! Carmelo cut small pieces of serrano ham and two different kinds of cheese with fresh bread. The wine was from Spain, a red wine. Next were also little round pieces of cheese with slice quince on it. The second course was a creme of pumpkin soup. The pumpkin came from the garden of his brother in the city of Jaen. After that was a salad with tomatoes and olives from their own garden. The tomatoes tasted like tomatoes, not like the ones you buy in a store. The final course was an omelet with chard picked from their garden. For dessert, we had a nice fruit salad.

I told Carmelo we had to take our car back to Alicante and take a bus back to Ribera. He said that would not be a comfortable trip so he and his wife would drive to Alicante, meet us at the car rental place and take us back to our flat. That is the level of friends we have here.

Today, still chilly, we took the car back and were returned home by Carmelo & Christine. Joan was hungry so we went to a restaurant that had a protective weather cover and had lunch. Joan had 4 large prawns in butter with bread and I had calamari. We both had hot coffee to drink. 

Tomorrow I get a haircut and Tuesday it's Joan's turn at a different salon.

Ostatniego wieczoru mieliśmy kolację w domu Carmelo i Christina, na północ od Ribery,  około 15 minut jazdy.

Usiedliśmy wokół prostokątnego stołu, który miał obrus ciągnący się aż do podłogi. Pomyślałem, że to niezwykłe, dopóki Carmelo nie wyjaśnił dlaczego. W bardziej górzystych rejonach wierzy się, że jeśli masz zimne stopy, to się przeziębisz. Tak więc pod stołem znajduje się grzejnik, a długi obrus ma na celu włożenie stóp pod stół, a następnie obrusu aż do kolan. Działa to naprawdę dobrze, bo Joan miała ciepłe stopy przez cały u nich  pobyt . Temperatura dzisiaj to tylko 11 C, ale do wtorku ociepli się do 17.

Kolacja była wspaniała! Carmelo pokroił małe kawałki szynki serrano i dwa różne rodzaje sera ze świeżym chlebem. Wino było z Hiszpanii, czerwone. Następnie były małe okrągłe kawałki sera z plasterkami pigwy. Drugim daniem była zupa krem z dyni. Dynia pochodziła z ogrodu jego brata w mieście Jaen. Po niej była sałatka z pomidorami i oliwkami z ich własnego ogrodu. Pomidory smakowały jak pomidory, a nie jak te, które kupuje się w sklepie. Ostatnim daniem był omlet z boćwiną zebraną w ich ogrodzie. Na deser mieliśmy pyszną sałatkę owocową.

Powiedziałam Carmelo, że musimy zabrać nasz samochód z powrotem do Alicante i wziąć autobus z powrotem do Ribery. Powiedział, że to nie będzie wygodna podróż, więc on i jego żona pojadą do Alicante, spotkają się z nami w wypożyczalni samochodów i zabiorą nas z powrotem do naszego mieszkania. To jest poziom przyjaźni, który tutaj mamy.

Dzisiaj, nadal chłodno. Zabraliśmy samochód z powrotem i zostaliśmy odwiezieni do domu przez Carmelo & Christine. Joan była głodna, więc poszliśmy do restauracji, która miała ochronną osłonę przed warunkami atmosferycznymi i zjedliśmy lunch. Joan miała 4 duże krewetki w maśle z chlebem, a ja jadłem kalmary. Oboje mieliśmy gorącą kawę do picia. 

Jutro idę do fryzjera, a we wtorek jest kolej na Joan, ale w innym salonie.

No comments:

Post a Comment