Wednesday, January 11, 2023

Woodworker!

I was thinking today about the two professions in life I have enjoyed the most. The first was playing guitar and the second was being a woodworker. Both of them required practice and patience.

Woodworking allowed me to meet people(customers and loggers), work with many types of woods, and visit many places I probably wouldn't have on my own.

The people were a product of the many art shows we participated in traveling through the midwest of the U.S. Michigan, Illinois, Indiana, and Wisconsin were the states we visited each art show season. The loggers I met lived in the U.P. of Michigan like we did, and it was from them that I bought the local woods for the products we produced. I also used some exotic wood sold by an ecological firm in South America.

Joan and I built the woodshop next to our house so my walk to "work" took only 1 minute. I loved that woodshop. The big windows in front of my long workbench looked directly into our large front yard where the house was. In front of the shop, Joan bought many wildflower seeds the first year and planted them in the spring. By the following year, they were beautiful with many different colors.

I was primarily interested in making different kinds of wooden boxes and Joan suggested jewelry boxes of different sizes. I did some research on them and decided on a variation of a pattern I saw. The 2 or 3 boxes were not that great but with a little more practice, they started looking good. To make them more desirable to buyers, Joan lined the inside of the boxes with velvet linen we bought from a local fabric store. 

We were friends with a fantastic wildlife painter, Dietmar Krumrey, and he suggested we apply to some art shows for entrance. We worked from October, January to April making boxes, traveled from May until October traveled to different states and art shows, and finished the year at Christmas Art Show in McCormick Place, Chicago, Illinois. It was a good life but after 5 years, we sold our house and moved back to the Chicago area.

Today was the funeral of my cousin Cecylia. Unfortunately, I couldn't attend because the young lady who would usually stay with Joan had classes. I will go next week to put flowers on her grave.

We had a doctor's appointment early morning, 9:15, for referrals for the 5th Covid-19 vaccine, and to get a prescription. We were done by 9:30. 

It was a typical weather day of gray skies and wind. I am looking for Spain's land of sun and warmer weather.

Dzisiaj odbył się pogrzeb mojej kuzynki Cecylii. Niestety nie mogłam w nim uczestniczyć, ponieważ młoda pani, która zwykle zostawała z Joanną miała zajęcia. Pójdę w przyszłym tygodniu, aby złożyć kwiaty na jej grobie.

Wcześnie rano, o 9:15, mieliśmy wizytę u lekarza po skierowania na piątą szczepionkę Covid-19 i po receptę. Skończyliśmy o 9:30. 

To był typowy dzień pogodowy z szarym niebem i wiatrem. Z utęsknieniem czekam na kraj słońca i cieplejszej pogody, Hiszpanię.

Myślałem dzisiaj o dwóch zawodach w życiu, które najbardziej mi się podobały. Pierwszym była gra na gitarze, a drugim bycie stolarzem. Oba wymagały praktyki i cierpliwości.

Obróbka drewna dała mi możliwość poznania ludzi (klientów i drwali), możliwość pracy z wieloma rodzajami drewna i możliwość odwiedzenia wielu miejsc, których prawdopodobnie sam bym nie odwiedził.

Michigan, Illinois, Indiana i Wisconsin to stany, które odwiedzaliśmy w każdym sezonie wystawowym. Poznani przeze mnie drwale mieszkali w U.P. of Michigan, podobnie jak my, i to od nich kupowałem lokalne drewno do produkcji naszych wyrobów. Używałem również egzotycznego drewna sprzedawanego przez firmę ekologiczną z Ameryki Południowej.

Joan i ja zbudowaliśmy stolarnię obok naszego domu, więc mój spacer do "pracy" trwał tylko 1 minutę. Uwielbiałem tę stolarnię. Duże okna przed moim długim stołem warsztatowym wychodziły bezpośrednio na nasze duże podwórko, gdzie znajdował się dom. Przed warsztatem, pierwszego roku Joan kupiła dużą ilość nasion dzikich kwiatów i zasadziła je wiosną. W następnym roku były one piękne i miały wiele różnych kolorów.

Interesowało mnie przede wszystkim robienie różnego rodzaju drewnianych pudełek i Joan zasugerowała pudełka na biżuterię o różnych rozmiarach. Zrobiłem trochę badań na ich temat i zdecydowałem się na odmianę wzoru, który widziałem. 2 lub 3 pudełka nie były tak wspaniałe, ale przy nieco większej praktyce zaczęły wyglądać dobrze. Aby uczynić je bardziej pożądanymi przez kupujących, Joan wyłożyła wnętrze pudełek aksamitnym płótnem, które kupiliśmy w lokalnym sklepie z tkaninami. 

Przyjaźniliśmy się z fantastycznym malarzem dzikich zwierząt, Dietmarem Krumreyem, i zasugerował nam, abyśmy zgłosili się na kilka pokazów sztuki, aby uzyskać wstęp. Pracowaliśmy od października, stycznia do kwietnia robiąc pudełka, od maja do października podróżowaliśmy do różnych stanów i na pokazy sztuki, a rok zakończyliśmy na Christmas Art Show w McCormick Place, Chicago, Illinois. To było dobre życie, ale po 5 latach sprzedaliśmy nasz dom i przenieśliśmy się z powrotem w okolice Chicago.

No comments: