Friday, November 06, 2009

Kandulski's.

July
November




Shopping day is over. We spent 119 zl($43) for enough food to last for one week. We do our shopping still at Real but they didn't have the flour Joan needed so we made a stop at Piotr & Paweł (Peter & Paul), another food store chain, to buy it there. We also stopped at our old corner store, AGA, to buy water and say hello to the owner. The old gray, block flats across the street from our old flat are being renovated and are now insulated and painted a nice combination of yellow and orange. They look so much better this way.
We met Zbyszek at Kandulski's at 3PM for our weekly meeting but I couldn't eat any pastries and had to settle for tea. While we were sitting and talking a woman with her two small daughters came in and the girls sat down next to our table. When they heard Z and us talking in English they were fascinated and just watched us the whole time until their mother came to their table with pastries and tea. When they were done with the tea and were leaving the two young girls, about 6 or 7 years old, stopped at our table and said, "Gude Bye" to us. It was very cute. We said goodbye back to them and waved as they left the shop.
Leaving Kandulski's, we had to stop at the shopping mall and buy a frame for the picture of cousin Stanisław Kazmierczak's family, the one I gave away and had to wait for a copy to be made for me. Now I can frame the picture and put it back on the wall where it belongs with the other families of my great grandfather. We bought the frame in Praktiker, it's like a Home Depot in the U.S. Already, November 6th, they have Christmas displays up so Joan and I looked at Christmas trees, ornaments and tree lights. This year we plan to have a tree, it's been too many years without one and we do miss it. We just don't know where we will put it in the flat. We have the most room in the dining room but then we won't be able to see it at night. It should be in the living room but that will require a lot of moving things around. The trees we say ranged in prices from 150 to 300 zl ($50-150), artificial, of course. A real tree would be nice but it's such a mess and each year you have to buy a new one so I think the artificial one will be what we eventually buy.
I remember the real trees of my youth, with all the beautiful lights on them, the smell of the tree, the ornaments and underneath the Nativity scene surrounded by a picket fence my father made. I loved the fence because he made it so that in each fence post was a place for a christmas light. The nativity scene was also specially made, with a light that shown on the manger. There were little figurines for all the main people, baby Jesus, Mary, Joseph, the shepherds, farm animals and the Three Kings. The Kings would first be placed in the back of the manger, out of site and each day I would move them a little closer to the manger until they finally arrived there on January 6th, Three Kings day.
Of course Wigilia was the most special time of the whole holiday. In the early days, it everybody crowded into a small house, 2 uncles, 3 aunts and lots of cousins waiting for the first star to appear so we could eat. Straw underneath the table cloth, one place set for a stranger, 12 different dishes served that we had to eat a little of everything whether or not you liked it. Christmas carols sung, snow ball fights outside and then everyone to midnight mass. Then, of course, in the morning the Christmas present. All only memories now but still they linger.
Outside are the colors of autumn and I posted a picture of the view from our living room in July and then now, in November. I think you can see the difference.

Robiący zakupy dzień jest skończony. Spędziliśmy 119 zl($43) dla dość żywności do ostatniego przez jeden tydzień. Robimy nasze sprawunki jeszcze przy Rzeczywistym ale oni nie mieli Joan mąki potrzebnej tak zrobiliśmy zatrzymanie w Piotr & Paweł (Peter & Paul), innym łańcuchu sklepu żywności , by kupić to tam. Też zatrzymaliśmy się przy naszym starym sklepie kąta , AGIE, by kupić wodę i powiedzieć cześć do właściciela. Stara szarość, mieszkania bloku poprzez ulicę od naszego starego mieszkania są odnawiane i są teraz izolowane i malowały miłą kombinację żółtego i pomarańczowy. Oni wyglądają na tyle lepiej w ten sposób.
Spotkaliśmy Zbyszek w Kandulski przy 3PM dla naszego tygodniowego spotkania ale nie mógłbym zjeść jakichkolwiek ciasta i musiałem godzić się na herbatę. Podczas gdy siedzieliśmy i mówiliśmy kobieta z jej dwoma małymi córkami weszła i dziewczyny siadały obok naszego stołu. Kiedy oni usłyszeli Z i nas mówiące po angielsku oni byli zafascynowani i właśnie obserwowali nas cały czas aż ich matka przyszła do ich stołu z ciasta i herbatą. Kiedy oni byli zrobieni z herbatą i zostawili dwie młode dziewczyny, około 6 albo 7 lat mającego, zatrzymali się przy naszym stole i powiedzieli, "Dobry Do widzenia" do nas. To było bardzo bystre. Powiedzieliśmy pożegnanie w tył do nich i zafalowaliśmy jak oni zostawili sklep.
Wyruszającego Kandulski, my musieliśmy zatrzymać się przy centrum handlowym i kupić ramę dla zdjęcia kuzyna Stanisław Kazmierczak rodzina, jedna, którą wydałem i musiałem czekać na kopię do być stworzonym dla mnie. Teraz mogę ukształtować zdjęcie i położyć z powrotem to na ścianie gdzie to należy z innymi rodzinami mojego wielkiego dziadka. Kupiliśmy ramę w Praktiker, to jest jak Domowy Skład w Stanach Zjednoczonych Już, listopad 6., oni wzywają Bożemu Narodzeniu pokazom tak Joan i popatrzałem na choinki, ozdoby i światła drzewa. Tego roku planujemy mieć drzewo, to było zbyt dużo lat bez jednego i chybiamy tego. Właśnie nie wiemy gdzie włożymy to w mieszkaniu. Mamy najbardziej pokój w jadalni ale wówczas nie będziemy mogli zobaczyć temu wieczorem. To powinno być w pokoju mieszkalnym ale, który będzie wymagać dużo poruszających się rzeczy. Drzewa mówimy ustawieni w cenach od 150 do 300 zl ($50-150), sztucznego, oczywiście. Rzeczywiste drzewo byłoby miłe ale to jest taki nieporządek i każdego roku musisz kupić nowy jeden tak myślę, że sztuczny jeden będzie co ostatecznie kupujemy.
Pamiętam rzeczywiste drzewa mojej młodzieży, z wszystkimi pięknymi światłami na nich, powonieniu drzewa, ozdób i poniżej scena narodzenia Chrystusa otoczona przez palisadę mojego ojca zrobionego. Kochałem ogrodzenie ponieważ on zrobił to tak, że w każdej poczcie ogrodzenia był miejscem przez Boże Narodzenie lekkie. Scena narodzenia była też specjalnie zrobiona, ze światłem, które pokazany na żłobie. Tam były małe figurki dla wszystkich głównych ludzi, dziecka Jezusa, Mary, Josepha, pastuchów, zwierząt hodowlanych i Trzech Królów. Królowie po pierwsze byliby umieszczeni w plecach żłobu, z miejsca i każdego dnia ruszyłbym ich trochę bliżej do żłobu aż do oni w końcu przybył tam w styczniu 6., Trzy Królowie dzień.
Oczywiście Wigilia był najbardziej specjalny czas całego święta. We wczesnych dniach, to, które każdy zatłoczył do małego domu, 2 wujków, 3 ciotek i dużo kuzynów czekających na pierwszą gwiazdę, żeby ukazała się tak moglibyśmy zjeść. Słoma poniżej obrus, jedno miejsce umieszczone dla obcego człowieka, 12 różnych naczyń posłużyły, że musieliśmy zjeść trochę wszystko czy tak czy nie polubiłeś to. Kolędy zaśpiewane, piłka śniegu walczy na zewnątrz i wtedy każdy do masy północy. Wtedy, oczywiście, rano prezent gwiazdkowy. Wszystko tylko wspomnienia teraz ale jeszcze oni ociągają się.
Na zewnątrz są kolory jesieni i posyłani zdjęcie widoku d naszego pokoju mieszkalnego w lipcu i wtedy teraz, w listopadzie. Myślę, że możesz zobaczyć różnicę.

1 comment:

  1. Lol...I remember how hard I tried as a child to get through the first few courses of the Wigilia dinner - barely "licking" the fish and soup ones - to leave enough room for pierogi and dessert. It never quite worked out - I was always too full by then :-(

    ReplyDelete