Kasia's Family tree
Kasia Grycza, Standing
Inside of building
Thursday afternoon and evening turned out to be a lonnnng day. We left the house at 3PM, a little early, because we had to stop at an ATM to get some cash. When we arrived I found out that the machine was out of money so we didn't get any. All we had was 70zl and we thought we would need more later to pay for a taxi and dinner later after our radio interview.
The radio station was on ul. Berwenskiego street, a short street near Wilson park. I parked across the street from the park and we searched for the street but couldn't find it. Fortunately there were two policeman walking by and I asked them where it was. It was just up ahead of us so we walked there and searched for building number 5. I thought the radio station was named International Poznan and we searched for that sign and building number but still couldn't find it. I called the host of the program and he said he would come out and find us on the street. He called me back and said he couldn't see us so I told him where we were and we managed to find each other. As it turned out, the radio station is actually Radio Mercury and his program is called International Poznań The building is a former residence of some aristocrat and has been completely renovated but inside you can tell that at one time it must have been a magnificent home. We walked in and then went up one level with our host, Maciek, where there were several people already waiting for us. The young lady, Kasia Grycza, was there and it was nice to see her again. She was very helpful in the search for my family roots.
The program itself was all about genealogy and Joan and I living in Poland. The first segment of the interview was just Joan, myself and the interviewer, Maciek. From a previous, unofficial interview, Maciek had prepared questions for Joan and I about our life in Poland and why we decided to move here. After that segment, the engineer of the radio controls came into the studio and told Maciek that when he was watching the control of the sound on his gauges, my voice was in the perfect range of a professional radio announcer. I told them that I had worked many years ago as an announcer and was use to speaking over the air so that was the reason.
The next segment Kasia and a young man, Kuba, joined us and we all talked extensively about searching for our family roots and why we do this. It was interesting to hear Kasia and Kuba's story. Only seven years ago Kuba found the he had relatives from the United States when they came to Poland looking for their relatives. It was a story I was very familiar with since it is my story also.
The interview was suppose to be over at 5PM but didn't actually finish until 5:40 which put us in a dilema because we had already arranged for a taxi to pickup us up at our flat at 6PM so we could pick up Zbyszek and go to the opera. We called to Zbyszek and he re-arranged for the taxi to pick him up first and then pick us up so we would have time to get home.
However, there was a slight delay in that because driving down Bukowska street to Przebyzewskiego street where I wanted to make a right hand turn I went into the right lane at the corner and that lane was for busses and taxi's. As soon as I did that a police van turned on it's blue lights and waited for me around the corner. I pulled up behind them, they asked me to get out of my car and into their van. My documents were asked for, they asked me if I knew that I could not turn right from the lane I was in, only from the middle lane. Of course, I told them I did not speak Polish well and they asked who was in my car, where was I coming from, where was I going, why was I being interviewed and if I had read the signs on the street corner. I told them I didn't understand the signs and before the city changed the rules of that street I always made a right hand turn there. Instead of giving me a ticket they gave me a warning and said I could go.
We rushed home, changed clothes but didn't have time to eat dinner before the taxi arrived to take the three of us to the opera house. We arrived at the opera house twenty minutes early, had a glass of wine and sat down to see the Marriage of Figaro. Rushing around since 3PM, the police incident and no dinner made me a little tired and I had a little struggle staying awake during the opera but I did it. It was a long day. The radio program will be broadcast in about three weeks after it is edited and put together. I'll post a link to it when it is ready.
Czwartkowe popołudnie i wieczór okazały się dłuuugim dniem. Wyszliśmy z domu o 3 po południu ,trochę za wcześnie , bo mieliśmy się zatrzymać przy bankomacie , aby wypłacić trochę gotówki . Kiedy przyjechaliśmy okazało się, że nie było w nim pieniędzy , więc nie mogliśmy nic wypłacić . Wszystko co mieliśmy to było 70zl i myśleliśmy, że będziemy musieli później zapłacić za taksówkę i kolację po naszym wywiadzie radiowym .
Stacja radiowa była na ul . Ulica Berweńskiego ,krótkiej ulicy w pobliżu parku Wilsona . Zaparkowałem po drugiej stronie ulicy od parku i szukaliśmy ulicy , ale nie mogliśmy jej znaleźć . Na szczęście, spacerowali tam dwaj policjanci i zapytałem ich, gdzie ona jest ,a ona była po prostu przed nami , więc poszliśmy tam i szukaliśmy budynku numer 5. Myślałem, że stacja radiowa nosi nazwę International Poznań i szukaliśmy tej nazwy i numeru budynku , ale wciąż nie mogliśmy znaleźć . Zadzwoniłem do gospodarza programu , a on powiedział, że wyjdzie i znajdzie nas na ulicy . Zadzwonił do mnie i powiedział, że nie może nas zobaczyć, więc powiedziałem mu, gdzie jesteśmy i udało nam się odnaleźć. Jak się okazało ,w rzeczywistości jest stacja radiowa Radio Merkury i jego program nazywa International Poznań. Budynek jest dawniejszą rezydencją pewnego arystokraty i został całkowicie odnowiony , ale patrząc na to, co jest w środku można powiedzieć , że swego czasu musiał to być wspaniały dom . Weszliśmy , a następnie udaliśmy się z naszym gospodarzem Maćkiem na pierwsze piętro , gdzie kilka osób już na nas czekało. Młoda dama , Kasia Grycza także tam była i miło było zobaczyć ją znowu . Bardzo mi pomogła w poszukiwaniu moich rodzinnych korzeni .
Sam program był o genealogii oraz o naszym życiu w Polsce. W pierwszej część wywiadu brała udział Joan ja i przeprowadzający wywiad Maciek . W trakcie wcześniejszej , nieoficjalnej rozmowy , Maciek przygotował pytania dla Joan i mnie o naszym życiu w Polsce i dlaczego zdecydowaliśmy się przenieść tutaj . Po tej części inżynier dźwięku przyszedł do studia i powiedział Maćkowi , że kiedy kontrolował poziom dźwięku na sprzęcie , mój głos był w idealnym zakresie profesjonalnego radiowego spikera . Powiedziałem im, że wiele lat temu pracowałem jako spiker poza studiem, na wolnym powietrzu , więc taki jest rezultat.
W następnej części dołączyła do nas Kasia i młody człowiek Kuba i wszyscy obszernie rozmawialiśmy o poszukiwaniu korzeni rodzinnych oraz powodach dla których to robimy . Ciekawie było usłyszeć Kasię i historię Kuby . Zaledwie siedem lat temu Kuba dowiedział się, że miał krewnych w Stanach Zjednoczonych , którzy przyjechali do Polski w poszukiwaniu swoich bliskich . To była historia, którą bardzo dobrze znałem , ponieważ była bardzo podobna do mojej .
Wywiad miał się przypuszczalnie zakończyć o godzinie 17, ale rzeczywiście nie skończył się przed 05:40, co postawiło nas w kłopotliwej sytuacji, bo mieliśmy już zamówioną taksówkę do odebrania nas spod naszego mieszkaniu o 18:00, żebyśmy mogli zabrać Zbyszka do opery . Zadzwoniliśmy do Zbyszka , a on ponownie zamówił taksówkę, która najpierw miała pojechać po niego, a potem odebrać nas, więc mieliśmy czas , aby wrócić do domu .
Jednakże, było nieznaczne opóźnienie , kiedy zjeżdżałem w dół ulicą Bukowską do ulicy Przebyszewskiego, gdzie chciałem skręcić w prawo, więc za rogiem wjechałem na prawy pas, a to był pas dla autobusów i taksówek . Jak tylko to zrobiłem , policja włączyła niebieskie światła i czekała na mnie za rogiem . Zatrzymałem się za nimi , poprosili mnie , aby wyjść z samochodu i przejść do ich furgonetki . Poproszono mnie o dokumenty, zapytali mnie, czy wiem , że nie mogę skręcić w prawo na pas na którym byłem tylko na środkowy pas ruchu . Oczywiście , powiedziałem im, że nie mówię dobrze po polsku. Zapytali, kto jest w moim samochodzie , skąd wracam, dokąd jadę , dlaczego byłem na wywiadzie i czy czytałem znaki na rogu ulicy . Powiedziałem im, że nie rozumiem znaków i zanim miasto zmieniło zasady ruchu na tej ulicy ja zawsze skręcałem w prawo w ten sposób . Zamiast dać mi mandat , dali mi ostrzeżenie i powiedzieli, że mogę iść .
Pobiegliśmy do domu , przebraliśmy się , ale nie mieliśmy czasu, aby zjeść obiad przed taksówką , która podjechała, by zabrać naszą trójkę do opery . Przyjechaliśmy do opery dwadzieścia minut wcześniej, wypiliśmy kieliszek wina i usiedliśmy , aby zobaczyć Wesele Figara . Biegając od 3 po południu , mając incydent z policją i brak obiadu zmęczyły mnie nieco i włożyłem trochę wysiłku, aby nie zasnąć w operze , ale udało się . To był długi dzień . Audycja będzie emitowana za około trzy tygodnie, po jej obróbce . Wyślę link do niego , kiedy będzie gotowa .
No comments:
Post a Comment