Friday, August 18, 2017

Blogging.

I started the project of taking every blog I have written ince the beginning in 2006, removing the pictures and then saving each one as a written text only so that I will have a printable copy of all of them. It's a slow process. I'm only up to June 2012 and it won't really end until I write my last blog. Hopefully, that is some years in he future. It kind of coincides with all of the family research I've done and will be something to leave behind for future generations who, someday, may be interested where they came from and have a first hand experience of a cousin who moved to Poland to discover the roots of our family. All the blogs are not perfect in spelling or form but they tell the story of our life here. Discovering that I could us Google translator to add the Polish language of each one also gives relatives who don't know English a little more insight as to our life here. Of course, the translation is not the best and in many cases is almost laughable but it is better than nothing. I've been fortunate in meeting a lady who does real Polish translations when she can and I am thankful for that.

Today was a nice day so we had to go outside for a while. Joan finished her translation of 28 sentences from English to Spanish so I treated her to coffee and cake at the Sowa's near us. I think we are replacing Kandulski's as our favorite sweet shop to go to now. It has a much wider selection of pastries.

We stopped at Peter & Paul's store and bought ham and smoked turkey for lunches this week. I haven't been eating enough these past several months and have lost about 10kg so I decided to eat 3 times a day instead of 2.

Zacząłem pracę nad wszystkimi wpisami na blogu, które napisałem od początku 2006 roku, usuwając zdjęcia, a zapisując każdy z nich jako tekst pisany  w taki sposób, że będę mieć kopię możliwą do wydrukowania. To powolny proces. Obecnie jestem w czerwcu 2012 r. i tak naprawdę to się nie skończy, dopóki nie napiszę ostatniego bloga. Mam nadzieję, że to będzie za kilka lat. Te wszystkie poszukiwania rodziny, jakie zrobiłem to zbieg okoliczności, coś co pozostawię  przyszłym pokoleniom, które pewnego dnia mogą być zainteresowane tym, skąd pochodzą i będą mieć doświadczenie z pierwszej ręki od kuzyna, który przeprowadził się do Polski, aby odkryć korzenie naszej rodziny. Wszystkie blogi nie są perfekcyjne w pisowni czy formie, ale opowiadają historię naszego życia tutaj. Odkrywając, że mogłem dodać polskie tłumaczenie wpisu korzystając z tłumacza  Google , pozwalało krewnym, którzy nie znają języka angielskiego dać wgląd w nasze życia tutaj. Oczywiście tłumaczenie nie jest najlepsze i w wielu przypadkach jest prawie żałosne, ale lepiej to niż nic. Miałem szczęście spotykając panią, która robi polskie tłumaczenie, kiedy tylko może i jestem za to wdzięczny.

Dzisiaj był miły dzień, więc musieliśmy wyjść na zewnątrz. Joan skończyła tłumaczenie 28 zdań z języka angielskiego na język hiszpański, więc zafundowałem jej kawę i ciasto w pobliskiej kawiarni Sowa. Myślę, że teraz zamienimy kawiarnię Kandulskich będącą do tej pory naszym ulubionym sklepem ze słodkościami na Sowę. Ma znacznie szerszy wybór wypieków.


Zatrzymaliśmy się w sklepie Piotr i Paweł, gdzie kupiliśmy szynkę i wędzonego indyka na lunche w tym tygodniu. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie jadłem zbyt dużo i straciłem około 10 kg, więc zdecydowałem się jeść 3 razy dziennie zamiast 2.

No comments: